Goto page Previous 1, 2, 3, 4, 5 Next
1634Racine
Guest
Tue Oct 31, 2023 3:25 am
Robert Wańkowski w news:uhi7u2$fi3$1$Robert_W@news.chmurka.net
Quote:
zaryzykowalem, kupilem, przestrzelilem. To nie jest najpopularniejszy wzor.
Innych w dwoch trzech sklepach nie bylo. Starczy.Dziekuje.
Przy duzej ulicy, niedaleko mojego domu, jest taki kanciapowaty warsztat do
spraw np. pilotow tv, reperacje elektryczno-elektroniczne, etc. Wszedlem, bo
przechodzilem, wszedlem na zasadzie "ech, pogadam, moze...". Wszedlem i
dwoch zlotych za to , co widze, to bym nie dal,atmosfera, jak ze sklepow
cynamonowych Schulza

Ale: przedstawilem problem. Pan wzial noz, odcial
zmierzajaca do katastrofy wtyczke, pomierzyl suwmiarka, pogrzebal w
szufladach, wyjal jakies duperele, pomierzyl, zabral sie za lutownice,
pokleil to i owo, zakrecil wtyczke. W sumie to z 20 minut trwalo, bo okazalo
sie, ze wtyczka firmowa rozmiarowo nie jest typowa, wiec pomeczyl sie, by
znalezc w szpargalach. Calosc = 25 zet.
Gra.
normalny czlek naszych czasow, wyrznal by lampke do kosza, kupil nowa
chinszczyzne za 60-100zet, ja reperuje za 25 zet. Dlaczego chce miec czas na
to? Pewnie dlatego, ze cos mi sie nie zgadza z czyms, gdybym kupil na pstryk
nowa.
Piotr Gałka
Guest
Tue Oct 31, 2023 5:12 pm
W dniu 2023-10-31 o 02:25, 1634Racine pisze:
Quote:
normalny czlek naszych czasow, wyrznal by lampke do kosza, kupil nowa
chinszczyzne za 60-100zet, ja reperuje za 25 zet. Dlaczego chce miec
czas na to? Pewnie dlatego, ze cos mi sie nie zgadza z czyms, gdybym
kupil na pstryk nowa.
Kiedyś wszystko się naprawiało i według mnie to jest dobre 'dla Planety'
podejście. Więc jak najbardziej pochwalam to co zrobiłeś.
W jednym odkurzaczu zepsuł mi się zwijacz kabla - iskrzyło i nie
kontaktowało na obrotowym połączeniu.
Drugim takim samym odkurzaczem najemca (student arab - dwie lewe ręce)
odkurzał wodę i cały silnik zardzewiał.
No to (7 lat temu) z dwóch zrobiłem jeden, a 5m kabel od drugiego
przerobiłem na przedłużacz. Odkurzacz służy nam do dziś (przedłużacz też).
Jak w 2006 wprowadzali dyrektywy WEEE i RoHS to nie mogłem się nadziwić
normom ile to kg zużytego sprzętu na jednego mieszkańca co roku ma być
zbierane. To jakieś dane z kosmosu. Przecież nikt normalny tyle sprzętu
nie wyrzuca.
Pierwszą zmywarkę, którą kupiliśmy z żoną w Pewexie w 1987r używaliśmy
ponad 15 lat. Wielokrotnie w niej to i owo naprawiałem, nawet zmieniając
nieco konstrukcję bo miała wbudowany mechanizm samo-zepsucia tuż po
rocznej gwarancji (pierwszy raz zepsuła się jak miała około 1,5 roku).
P.G.
io
Guest
Tue Oct 31, 2023 5:51 pm
W dniu 31.10.2023 o 16:12, Piotr Gałka pisze:
Quote:
W dniu 2023-10-31 o 02:25, 1634Racine pisze:
normalny czlek naszych czasow, wyrznal by lampke do kosza, kupil nowa
chinszczyzne za 60-100zet, ja reperuje za 25 zet. Dlaczego chce miec
czas na to? Pewnie dlatego, ze cos mi sie nie zgadza z czyms, gdybym
kupil na pstryk nowa.
Kiedyś wszystko się naprawiało i według mnie to jest dobre 'dla Planety'
podejście. Więc jak najbardziej pochwalam to co zrobiłeś.
Dziadostwo jakie wtedy było też popierasz?
Quote:
W jednym odkurzaczu zepsuł mi się zwijacz kabla - iskrzyło i nie
kontaktowało na obrotowym połączeniu.
Drugim takim samym odkurzaczem najemca (student arab - dwie lewe ręce)
odkurzał wodę i cały silnik zardzewiał.
No to (7 lat temu) z dwóch zrobiłem jeden, a 5m kabel od drugiego
przerobiłem na przedłużacz. Odkurzacz służy nam do dziś (przedłużacz też).
Potrafi sam jeździć?
Quote:
Jak w 2006 wprowadzali dyrektywy WEEE i RoHS to nie mogłem się nadziwić
normom ile to kg zużytego sprzętu na jednego mieszkańca co roku ma być
zbierane. To jakieś dane z kosmosu. Przecież nikt normalny tyle sprzętu
nie wyrzuca.
Jak się wszystko wyrzuca do zsypu to nie widać ile plastiku.
Quote:
Pierwszą zmywarkę, którą kupiliśmy z żoną w Pewexie w 1987r używaliśmy
ponad 15 lat. Wielokrotnie w niej to i owo naprawiałem, nawet zmieniając
nieco konstrukcję bo miała wbudowany mechanizm samo-zepsucia tuż po
rocznej gwarancji (pierwszy raz zepsuła się jak miała około 1,5 roku).
P.G.
Ręcznie zmywać nie łaska? Zlew byś wykorzystał a nie niezużyty dzieci
wyrzucą na koniec.
Adam
Guest
Wed Nov 01, 2023 2:57 am
Dnia Tue, 31 Oct 2023 16:51:32 +0100, io napisał(a):
Quote:
W dniu 31.10.2023 o 16:12, Piotr Gałka pisze:
W dniu 2023-10-31 o 02:25, 1634Racine pisze:
normalny czlek naszych czasow, wyrznal by lampke do kosza, kupil nowa
chinszczyzne za 60-100zet, ja reperuje za 25 zet. Dlaczego chce miec
czas na to? Pewnie dlatego, ze cos mi sie nie zgadza z czyms, gdybym
kupil na pstryk nowa.
Kiedyś wszystko się naprawiało i według mnie to jest dobre 'dla Planety'
podejście. Więc jak najbardziej pochwalam to co zrobiłeś.
Dziadostwo jakie wtedy było też popierasz?
Jakie dziadostwo???
Jak kupowałeś sprzęt, to najczęściej dodatkowo były schematy, czasem
dokumentacje DTR (np. do silników stacjonarnych, kompresorów, hydroforów
itp), był szeroki dostęp do części zamiennych.
Zresztą często do sprzętu byłu dodawane części zamienne.
Sprzęt był projektowany tak, aby był w miarę łatwo naprawialny i aby służył
długo.
Dane techniczne były podawane rzetelnie.
Jeśli przykładowo na silniku pisało, że ma 1,5kW - to tyle miał.
Jeśli na wzmacniaczu było, że ma 25W mocy - to tyle miał mocy w sinus, a
nie w piku.
Jeśli kupowało się przewód na 2kW, to miał 2,5 mm2 i można spokojnie było
na nim pociągnąć nawet 3kW.
Dziadostwo to jest teraz.
Dziadostwo i powszechne oszukaństwo.
--
Pozdrawiam.
Adam
io
Guest
Wed Nov 01, 2023 8:35 pm
W dniu 01.11.2023 o 01:57, Adam pisze:
Quote:
Dnia Tue, 31 Oct 2023 16:51:32 +0100, io napisał(a):
W dniu 31.10.2023 o 16:12, Piotr Gałka pisze:
W dniu 2023-10-31 o 02:25, 1634Racine pisze:
normalny czlek naszych czasow, wyrznal by lampke do kosza, kupil nowa
chinszczyzne za 60-100zet, ja reperuje za 25 zet. Dlaczego chce miec
czas na to? Pewnie dlatego, ze cos mi sie nie zgadza z czyms, gdybym
kupil na pstryk nowa.
Kiedyś wszystko się naprawiało i według mnie to jest dobre 'dla Planety'
podejście. Więc jak najbardziej pochwalam to co zrobiłeś.
Dziadostwo jakie wtedy było też popierasz?
Jakie dziadostwo???
Jak kupowałeś sprzęt, to najczęściej dodatkowo były schematy, czasem
dokumentacje DTR (np. do silników stacjonarnych, kompresorów, hydroforów
itp), był szeroki dostęp do części zamiennych.
Zresztą często do sprzętu byłu dodawane części zamienne.
Sprzęt był projektowany tak, aby był w miarę łatwo naprawialny i aby służył
długo.
Dane techniczne były podawane rzetelnie.
Jeśli przykładowo na silniku pisało, że ma 1,5kW - to tyle miał.
Jeśli na wzmacniaczu było, że ma 25W mocy - to tyle miał mocy w sinus, a
nie w piku.
Jeśli kupowało się przewód na 2kW, to miał 2,5 mm2 i można spokojnie było
na nim pociągnąć nawet 3kW.
Dziadostwo to jest teraz.
Dziadostwo i powszechne oszukaństwo.
Powszechne dziadostwo. Sprzęt był słaby. Wkładano do magnetofonu
dziadowskie głowice i dziadowskie mechanizmy. Dziadowskie taśmy były.
Dobrze znane wady nie były eliminowane. Pralki naprawiano bo się psuły i
było to konieczne a nie dlatego, że można było. Samochodopodobnego
malucha nie dało się nie naprawiać i nie konserwować. Tak samo rowery.
Winda regularnie stawała między piętrami. Telewizor nie miał pilota a
jego kineskop po 3 latach zgubił kolory. Nie kojarzę by cokolwiek było
naprawdę dobre i trwałe. Może poza ruską lodówką. No ale to ruską.
Dzisiaj przede wszystkim ludzie nie chcą naprawiać. Bo mogą kupić coś
współcześniejszego. Nie muszą jeździć 40-letnim maluchem i jubilatem.
Wiesiaczek
Guest
Thu Nov 02, 2023 6:47 am
io
Guest
Thu Nov 02, 2023 11:17 am
W dniu 02.11.2023 o 05:47, Wiesiaczek pisze:
Quote:
W dniu 1.11.2023 o 19:35, io pisze:
....
Prezentujesz poziom współczesnego gimbusa - żenada!
Nieudana próba dyskusji?
RadosławF
Guest
Thu Nov 02, 2023 12:40 pm
W dniu 02.11.2023 o 10:17, io pisze:
Quote:
...
Prezentujesz poziom współczesnego gimbusa - żenada!
Nieudana próba dyskusji?
Niezależna ocena twojego poziomu umysłowego, kretynku.
Pozdrawiam
Piotr Gałka
Guest
Thu Nov 02, 2023 3:11 pm
W dniu 2023-10-31 o 16:51, io pisze:
Quote:
Kiedyś wszystko się naprawiało i według mnie to jest dobre 'dla
Planety' podejście. Więc jak najbardziej pochwalam to co zrobiłeś.
Dziadostwo jakie wtedy było też popierasz?
Jak dla mnie to zaskakujące skojarzenie.
Dziadostwo wynikające z panującego ustroju to osobny temat od sprzętu
produkowanego tak, aby buył naprawialny.
Quote:
No to (7 lat temu) z dwóch zrobiłem jeden, a 5m kabel od drugiego
przerobiłem na przedłużacz. Odkurzacz służy nam do dziś (przedłużacz
też).
Potrafi sam jeździć?
Jakoś jeszcze się nie przekonałem do takiego samo-jeżdżącego. Mam
podejrzenie że nie wytrzyma tak długo.
Quote:
Jak w 2006 wprowadzali dyrektywy WEEE i RoHS to nie mogłem się
nadziwić normom ile to kg zużytego sprzętu na jednego mieszkańca co
roku ma być zbierane. To jakieś dane z kosmosu. Przecież nikt normalny
tyle sprzętu nie wyrzuca.
Jak się wszystko wyrzuca do zsypu to nie widać ile plastiku.
Dyrektywa WEEE dotyczy zużytego sprzętu elektrycznego a nie plastiku.
Quote:
Pierwszą zmywarkę, którą kupiliśmy z żoną w Pewexie w 1987r używaliśmy
ponad 15 lat. Wielokrotnie w niej to i owo naprawiałem, nawet
zmieniając nieco konstrukcję bo miała wbudowany mechanizm
samo-zepsucia tuż po rocznej gwarancji (pierwszy raz zepsuła się jak
miała około 1,5 roku).
Ręcznie zmywać nie łaska? Zlew byś wykorzystał a nie niezużyty dzieci
wyrzucą na koniec.
Wody się mniej zużywa.
Zlew może wyrzucą, ale wody w kranie im nie zabraknie.
P.G.
Piotr Gałka
Guest
Thu Nov 02, 2023 3:24 pm
W dniu 2023-11-01 o 19:35, io pisze:
Quote:
Powszechne dziadostwo. Sprzęt był słaby. Wkładano do magnetofonu
dziadowskie głowice i dziadowskie mechanizmy. Dziadowskie taśmy były.
Dobrze znane wady nie były eliminowane. Pralki naprawiano bo się psuły i
było to konieczne a nie dlatego, że można było. Samochodopodobnego
malucha nie dało się nie naprawiać i nie konserwować. Tak samo rowery.
Mam inne zdanie na ten temat.
Rowerem (Albatros z jedną przerzutką) kupionym mi przez rodziców około
1970r jeździłem (niezbyt intensywnie) 30 lat i nic (łożyska, zębatki,
łańcuch) się nie zużywało tak jak się zużywa w obecnie robionych
sprzętach. Wystarczyło dbać, smarować. Materiały były znacznie solidniejsze.
Narzędzia z tamtych czasów też są znacznie lepsze. Mogę na zapieczoną
śrubę założyć klucz i uderzyć go dużym młotkiem.
Płaski klucz, który kupiłbym teraz to pęknie albo się okaże tak miękki,
że nakrętka się w nim obróci zmieniając jego kształt.
P.G.
io
Guest
Thu Nov 02, 2023 6:02 pm
W dniu 02.11.2023 o 14:11, Piotr Gałka pisze:
Quote:
W dniu 2023-10-31 o 16:51, io pisze:
Kiedyś wszystko się naprawiało i według mnie to jest dobre 'dla
Planety' podejście. Więc jak najbardziej pochwalam to co zrobiłeś.
Dziadostwo jakie wtedy było też popierasz?
Jak dla mnie to zaskakujące skojarzenie.
Dziadostwo wynikające z panującego ustroju to osobny temat od sprzętu
produkowanego tak, aby buył naprawialny.
No właśnie wszystko wiąże się ze sobą. Jak konsumenci chcą naprawiać to
producent może tak sprzęt robić by się do tego nadawał. Jak dzisiaj nie
chcą to po co miałby to robić. A nawet nie wiadomo czy chcą, może wtedy
konsumenci też nie chcieli, ale jeszcze tak producenci nie
zoptymalizowali wydatków a dzisiaj już tak. I jak teraz ktoś chce
naprawiać to się okazuje, że ok, ale może musi być droższy. Taki np
kontrast w podejściu do naprawy chińszczyzny i porządnego sprzętu. I jak
ten sprzęt jest taki naprawialny to jest też mniejszy postęp. Twój
odkurzacz pokazuje.
Quote:
No to (7 lat temu) z dwóch zrobiłem jeden, a 5m kabel od drugiego
przerobiłem na przedłużacz. Odkurzacz służy nam do dziś (przedłużacz
też).
Potrafi sam jeździć?
Jakoś jeszcze się nie przekonałem do takiego samo-jeżdżącego. Mam
podejrzenie że nie wytrzyma tak długo.
Ale czego nie wytrzyma? Masz praktyczne urządzenie do czyszczenia domu i
tradycyjny odkurzacz. Może nawet twój ma większe możliwości, np z każdej
szpary wyciągnie, ale ten jeżdżący jest praktyczny.
Quote:
Jak w 2006 wprowadzali dyrektywy WEEE i RoHS to nie mogłem się
nadziwić normom ile to kg zużytego sprzętu na jednego mieszkańca co
roku ma być zbierane. To jakieś dane z kosmosu. Przecież nikt
normalny tyle sprzętu nie wyrzuca.
Jak się wszystko wyrzuca do zsypu to nie widać ile plastiku.
Dyrektywa WEEE dotyczy zużytego sprzętu elektrycznego a nie plastiku.
Nie o to chodzi, który by odpad segregowalny wziąć, może go być całkiem
dużo. Osobiście nie widzę dlaczego by to miało implikować by każdy robił
za śmieciarza, ale samo segregowanie ma oczywisty sens.
Quote:
Pierwszą zmywarkę, którą kupiliśmy z żoną w Pewexie w 1987r
używaliśmy ponad 15 lat. Wielokrotnie w niej to i owo naprawiałem,
nawet zmieniając nieco konstrukcję bo miała wbudowany mechanizm
samo-zepsucia tuż po rocznej gwarancji (pierwszy raz zepsuła się jak
miała około 1,5 roku).
Ręcznie zmywać nie łaska? Zlew byś wykorzystał a nie niezużyty dzieci
wyrzucą na koniec.
Wody się mniej zużywa.
Zlew może wyrzucą, ale wody w kranie im nie zabraknie.
A to nie jest tak, że ile by wody nie spuścić to wyparuje i wróci w rzece?
io
Guest
Thu Nov 02, 2023 6:13 pm
W dniu 02.11.2023 o 14:24, Piotr Gałka pisze:
Quote:
W dniu 2023-11-01 o 19:35, io pisze:
Powszechne dziadostwo. Sprzęt był słaby. Wkładano do magnetofonu
dziadowskie głowice i dziadowskie mechanizmy. Dziadowskie taśmy były.
Dobrze znane wady nie były eliminowane. Pralki naprawiano bo się psuły
i było to konieczne a nie dlatego, że można było. Samochodopodobnego
malucha nie dało się nie naprawiać i nie konserwować. Tak samo rowery.
Mam inne zdanie na ten temat.
Rowerem (Albatros z jedną przerzutką) kupionym mi przez rodziców około
1970r jeździłem (niezbyt intensywnie) 30 lat i nic (łożyska, zębatki,
łańcuch) się nie zużywało tak jak się zużywa w obecnie robionych
sprzętach. Wystarczyło dbać, smarować. Materiały były znacznie
solidniejsze.
A gdzie Ty wtedy taki rower z przerzutkami kupiłeś?! Ja o przerzutkach
to mogłem tylko pomarzyć. Jak nastały nowe czasu to rzucili rowery z
przerzutkami za 100zł (!!!), no i jakoś nie chce mi się zepsuć.
Quote:
Narzędzia z tamtych czasów też są znacznie lepsze. Mogę na zapieczoną
śrubę założyć klucz i uderzyć go dużym młotkiem.
Płaski klucz, który kupiłbym teraz to pęknie albo się okaże tak miękki,
że nakrętka się w nim obróci zmieniając jego kształt.
A mówisz o dobrym czy o tanim? Kupiłbyś porządny to by taki był.
Piotr Gałka
Guest
Thu Nov 02, 2023 11:06 pm
W dniu 2023-11-02 o 17:02, io pisze:
Quote:
Wody się mniej zużywa.
Zlew może wyrzucą, ale wody w kranie im nie zabraknie.
A to nie jest tak, że ile by wody nie spuścić to wyparuje i wróci w rzece?
Nie jestem geologiem - nie znam się, ale podobno tak nie jest. Do kranów
np. pobieramy wody głębinowe - im więcej zużywamy obniża się poziom wód
gruntowych (to może mieć jakiś związek z wodami głebinowymi, ale nie
wiem) i coraz większe obszary wysychają.
Wierzę naukowcom, którzy mówią, że za ileś lat wojny będziemy toczyli
nie o dostęp do ropy a o dostęp do wody.
Niewykluczone, że obecna fala migracji z Afryki do Europy ma też związek
z kurczącym się tam dostępem do wody.
P.G.
Piotr Gałka
Guest
Thu Nov 02, 2023 11:28 pm
W dniu 2023-11-02 o 17:13, io pisze:
Quote:
Mam inne zdanie na ten temat.
Rowerem (Albatros z jedną przerzutką) kupionym mi przez rodziców około
1970r jeździłem (niezbyt intensywnie) 30 lat i nic (łożyska, zębatki,
łańcuch) się nie zużywało tak jak się zużywa w obecnie robionych
sprzętach. Wystarczyło dbać, smarować. Materiały były znacznie
solidniejsze.
A gdzie Ty wtedy taki rower z przerzutkami kupiłeś?! Ja o przerzutkach
to mogłem tylko pomarzyć. Jak nastały nowe czasu to rzucili rowery z
przerzutkami za 100zł (!!!), no i jakoś nie chce mi się zepsuć.
Ja z tamtych czasów kojarzę dwie 'kolarzówy'. Albatros z przerzutką z
tyłu (manetka na ramie) i 'Kobuz' - to samo, ale bez przerzutki.
Za młody byłem, aby rozumieć skąd i gdzie i jakim cudem, ale skądś tata
się dowiedział, że w jakimś sklepie w Sopocie rzucili rowery.
Pojechaliśmy (ja, brat i tata) do Sopotu. Były 3 sztuki Albatrosów. W
każdym można się było o coś przyczepić, ale sprzedawca nie marudził (nie
wiem, czy tata coś tam musiał za to...) i pozwolił nam z tych 3 złożyć
sobie dwa. Kupowaliśmy chyba ze 2 godziny przekładając różne części (nie
tylko koła) wielokrotnie. Ja dostałem z zieloną ramą, a brat z niebieską.
Jeszcze więcej szczęścia miałem z butami narciarskimi, ale to wiele lat
później - 79 rok (liczę według tego na którym roku studiów to było).
Mieliśmy kupić Tatry (za 3000), ale w jednaj parze kapeć był
zmasakrowany, że nie dało się nogi włożyć, a w drugiej przy próbie
zapięcia sprzączka wystrzeliła o mało nie tłukąc szyby. Wtedy gość
powiedział, że mają jakieś sprowadzone dla sportowców buty 'Dynafit' i
oni sobie powybierali a te co zostały trafiły do sklepu.
Pasowały jak ulał (ale kosztowały 4300).
Tatry po 3..4 latach pękały (brakowało jakiegoś importowanego dodatku do
plastiku), a ja w tych Dynafitach jeździłem jeszcze w 2005 roku (czyli
co najmniej 26 lat).
Pamiętam jak na krzesełkach w Małym Cichym jakaś kobieta tłumaczyła
córce, że teraz to ona najpierw musi sobie kupić buty, bo te mają już 16
lat. Nic nie mówiłem, ale jak sobie wtedy policzyłem to mi wyszło, że
mam na nogach buty 26 letnie. Czy to był ich ostatni rok - nie jestem
pewien, ale możliwe.
Quote:
Narzędzia z tamtych czasów też są znacznie lepsze. Mogę na zapieczoną
śrubę założyć klucz i uderzyć go dużym młotkiem.
Płaski klucz, który kupiłbym teraz to pęknie albo się okaże tak
miękki, że nakrętka się w nim obróci zmieniając jego kształt.
A mówisz o dobrym czy o tanim? Kupiłbyś porządny to by taki był.
Masz rację. Mówię o tanim. Ale z kupieniem dobrego miałbym problem. Bo
cena nie koniecznie musi świadczyć o jakości, a wszystkie wyglądają na
oko ładnie.
P.G.
io
Guest
Fri Nov 03, 2023 1:36 am
W dniu 02.11.2023 o 22:06, Piotr Gałka pisze:
Quote:
W dniu 2023-11-02 o 17:02, io pisze:
Wody się mniej zużywa.
Zlew może wyrzucą, ale wody w kranie im nie zabraknie.
A to nie jest tak, że ile by wody nie spuścić to wyparuje i wróci w
rzece?
Nie jestem geologiem - nie znam się, ale podobno tak nie jest. Do kranów
np. pobieramy wody głębinowe - im więcej zużywamy obniża się poziom wód
gruntowych (to może mieć jakiś związek z wodami głebinowymi, ale nie
wiem) i coraz większe obszary wysychają.
Ale gdzie tak jest?
Górny Śląsk (metropolia!) ma wodę ze zbiornika Goczałkowice i Czaniec.
http://niusy.pl/@gpw.katowice.pl/aqx
Quote:
Wierzę naukowcom, którzy mówią, że za ileś lat wojny będziemy toczyli
nie o dostęp do ropy a o dostęp do wody.
No tak coś mówią, ale rzeki jakoś tak dalej sobie płyną i jak wyżej.
Morze jakoś podmywa brzegi a nie cofa się.
Quote:
Niewykluczone, że obecna fala migracji z Afryki do Europy ma też związek
z kurczącym się tam dostępem do wody.
A nie chodzi o to, że wielbłądy tę wodę wypiły?
Goto page Previous 1, 2, 3, 4, 5 Next