RTV forum PL | NewsGroups PL

Czy baterie cynkowo-powietrzne to przyszłość zasilania - porównanie z Eneloop i innymi?

Baterie cynkowo-powietrzne

NOWY TEMAT

elektroda NewsGroups Forum Index - Elektronika Polska - Czy baterie cynkowo-powietrzne to przyszłość zasilania - porównanie z Eneloop i innymi?

Goto page 1, 2  Next

J.F
Guest

Fri Aug 30, 2013 10:25 am   



Poniewaz ogniw paliwowych cos nie mozemy sie doczekac, popatrzylem
sobie na baterie cynkowo-powietrzne.
W koncu cynk tez paliwo, czemu ma byc gorsze od alkoholu, a prawda,
wypic sie nie da :-)

Juz sie kiedys patrzylem, wtedy nie wzbudzily mojego zainteresowania,
nie wiem, polepszyly sie, czy poprzednio nie zwrocilem uwagi na
parametry.

- http://www.rayovac.pl/
maly guziczek, a pojemnosc rzedu 0.5Ah.

-http://www.lubacell.com/index.php?go=3
do pastuchow , takie np AS4 ma rozmiary 56x56x111mm i 50Ah.

Chociaz ... 4x7 eneloopow ma 60x51x105mm, z opcja wiekszego upchania,
i 56Ah, to moze poprzednio sie nie mylilem :-)

To ogniwo za to jest troche lzejsze (eneloop wazy 27g) ... ale tak
sobie mysle ze w miare wyczerpywania robi sie coraz ciezsze ...

No i w koncu sam nie wiem - nic ciekawego, czy przygladac sie tym
guzikowym dalej.

J.

Jarosław Sokołowski
Guest

Sat Aug 31, 2013 12:06 am   



Pan J.F napisał:

Quote:
Poniewaz ogniw paliwowych cos nie mozemy sie doczekac, popatrzylem
sobie na baterie cynkowo-powietrzne.
W koncu cynk tez paliwo, czemu ma byc gorsze od alkoholu, a prawda,
wypic sie nie da Smile

Za to można dać cynk.

Quote:
Juz sie kiedys patrzylem, wtedy nie wzbudzily mojego zainteresowania,
nie wiem, polepszyly sie, czy poprzednio nie zwrocilem uwagi na
parametry.

- http://www.rayovac.pl/
maly guziczek, a pojemnosc rzedu 0.5Ah.

Zasilanie aparatów słuchowych, to chyba jedyna dziedzina, którą można
zaliczyć do hi-tech, gdzie ogniwa metalowo-powietrzne się przyjęły.
Nie wiem, czy poza cynkowymi nie robią jeszcze aluminiowych i magnezowych.
Ogólna wadą takich ogniw jest to, że jak się je raz aktywuje, to trzeba
z nich stale czerpać prąd, bo jak nie, i tak się same wyczerpią. Tam jest
taki mały plasterek, który się odkleja, by dopuścić powietrze. W aparatach
słuchowych ta wada nie jest dokuczliwa, bo tego się nie wyłącza.

Quote:
-http://www.lubacell.com/index.php?go=3
do pastuchow , takie np AS4 ma rozmiary 56x56x111mm i 50Ah.

Jeszcze były do zasilania lamp sygnalizacyjnych na końcu pociągu.
Te zastosowania znowu łączy to samo -- ciągłość poboru prądu. Aby
krowa w szkodę nie lazła, pociąg miał stały znacznik <EOF>.

Poza tym jeszcze zastosowania do różnych tratw ratunkowych albo szkół
przetrwania. Są ogniwa, do których należy -- pardon maj frencz -- po
prostu nasikać, by czerpać z nich prąd.

Quote:
No i w koncu sam nie wiem - nic ciekawego, czy przygladac sie tym
guzikowym dalej.

Kiedyś tym tematem byłem żywo zainteresowany. Mogę przytoczyć jedną
ciekawą historyjkę. Islandia ma wielki potencjał do produkcji prądu.
Są tam dogodne warunki do budowy hydroelektrowni, prąd jest tani
i ekologiczny. Więc wozi się na wyspę boksyty z Ameryki Południowej,
by tam zrobić z nich aluminium (co wymaga dużego nakładu energii
elektrycnej). Powstał więc pomysł, by to aluminium wywożone gdzieś
dalej traktować jako (wtórny) surowiec energetyczny -- odzyskiwać
z niego prąd w ogniwach powietrznych.

Jarek

--
Zbudował wilk elektrownię, lecz by prąd uzyskać
Spalał w niej cały węgiel z kopalni od liska.
Kopalnia z elektrowni cały prąd zżerała
Stąd brak światła i węgla, ale system działa.

Guest

Sat Aug 31, 2013 2:53 am   



W dniu sobota, 31 sierpnia 2013 02:06:48 UTC+2 użytkownik Jarosław Sokołowski napisał:
Quote:
Pan J.F napisał:



Poniewaz ogniw paliwowych cos nie mozemy sie doczekac, popatrzylem

sobie na baterie cynkowo-powietrzne.

W koncu cynk tez paliwo, czemu ma byc gorsze od alkoholu, a prawda,

wypic sie nie da :-)



Za to można dać cynk.



Juz sie kiedys patrzylem, wtedy nie wzbudzily mojego zainteresowania,

nie wiem, polepszyly sie, czy poprzednio nie zwrocilem uwagi na

parametry.



- http://www.rayovac.pl/

maly guziczek, a pojemnosc rzedu 0.5Ah.



Zasilanie aparatów słuchowych, to chyba jedyna dziedzina, którą można

zaliczyć do hi-tech, gdzie ogniwa metalowo-powietrzne się przyjęły.

Nie wiem, czy poza cynkowymi nie robią jeszcze aluminiowych i magnezowych.

Ogólna wadą takich ogniw jest to, że jak się je raz aktywuje, to trzeba

z nich stale czerpać prąd, bo jak nie, i tak się same wyczerpią. Tam jest

taki mały plasterek, który się odkleja, by dopuścić powietrze. W aparatach

słuchowych ta wada nie jest dokuczliwa, bo tego się nie wyłącza.



-http://www.lubacell.com/index.php?go=3

do pastuchow , takie np AS4 ma rozmiary 56x56x111mm i 50Ah.



Jeszcze były do zasilania lamp sygnalizacyjnych na końcu pociągu.

Te zastosowania znowu łączy to samo -- ciągłość poboru prądu. Aby

krowa w szkodę nie lazła, pociąg miał stały znacznik <EOF>.



Poza tym jeszcze zastosowania do różnych tratw ratunkowych albo szkół

przetrwania. Są ogniwa, do których należy -- pardon maj frencz -- po

prostu nasikać, by czerpać z nich prąd.



No i w koncu sam nie wiem - nic ciekawego, czy przygladac sie tym

guzikowym dalej.



Kiedyś tym tematem byłem żywo zainteresowany. Mogę przytoczyć jedną

ciekawą historyjkę. Islandia ma wielki potencjał do produkcji prądu.

Są tam dogodne warunki do budowy hydroelektrowni, prąd jest tani

i ekologiczny. Więc wozi się na wyspę boksyty z Ameryki Południowej,

by tam zrobić z nich aluminium (co wymaga dużego nakładu energii

elektrycnej). Powstał więc pomysł, by to aluminium wywożone gdzieś

dalej traktować jako (wtórny) surowiec energetyczny -- odzyskiwać

z niego prąd w ogniwach powietrznych.



Jarek



--

Zbudował wilk elektrownię, lecz by prąd uzyskać

Spalał w niej cały węgiel z kopalni od liska.

Kopalnia z elektrowni cały prąd zżerała

Stąd brak światła i węgla, ale system działa.

Po co komu amelinium jak się go nie pomaluje?

J.F.
Guest

Sat Aug 31, 2013 9:30 am   



Dnia 31 Aug 2013 00:06:48 GMT, Jarosław Sokołowski napisał(a):
Quote:
Zasilanie aparatów słuchowych, to chyba jedyna dziedzina, którą można
zaliczyć do hi-tech, gdzie ogniwa metalowo-powietrzne się przyjęły.
Ogólna wadą takich ogniw jest to, że jak się je raz aktywuje, to trzeba
z nich stale czerpać prąd, bo jak nie, i tak się same wyczerpią. Tam jest
taki mały plasterek, który się odkleja, by dopuścić powietrze.

A jakby go zakleic ?

Quote:
W aparatach
słuchowych ta wada nie jest dokuczliwa, bo tego się nie wyłącza.

telefonow sie nie wylacza, gps'ow, akumulatory mozna ladowac - bo
duzego pradu to one chyba nie daja. Na kilkudniowej wycieczce - jak
znalazl.

Quote:
Poza tym jeszcze zastosowania do różnych tratw ratunkowych albo szkół
przetrwania. Są ogniwa, do których należy -- pardon maj frencz -- po
prostu nasikać, by czerpać z nich prąd.

Ale czy parametry maja lepsze niz zwykle baterie, bo ja ciagle mysle o
turystycznym uzytku - musi byc lekkie, male, tanie.
Akumulator li-ion moze wyjsc optymalnie :-)

Alternatywa
http://zezik.net/2013/04/18/biolite-nowy-palnik-pierwsze-palenie/
130$

Quote:
Kiedyś tym tematem byłem żywo zainteresowany. Mogę przytoczyć jedną
ciekawą historyjkę. Islandia ma wielki potencjał do produkcji prądu.
Są tam dogodne warunki do budowy hydroelektrowni, prąd jest tani
i ekologiczny. Więc wozi się na wyspę boksyty z Ameryki Południowej,
by tam zrobić z nich aluminium (co wymaga dużego nakładu energii
elektrycnej). Powstał więc pomysł, by to aluminium wywożone gdzieś
dalej traktować jako (wtórny) surowiec energetyczny -- odzyskiwać
z niego prąd w ogniwach powietrznych.

Tez mi cos takiego chodzilo - nie wiem czy sie aluminium nadaje, ale
przeciez cynk mozna przewozic :-)

I tak jak pamietam - sa baterie cynkowo-tlenkowe, z HgO czy AgO.
Na ile sie znam na chemii - przy okazji tej elektrowni mozna by od
razu rtec lub srebro produkowac. No ale rtec nikomu niepotrzebna, a
srebra malo potrzeba :-)

J.

ToMasz
Guest

Sat Aug 31, 2013 10:37 am   



W dniu 31.08.2013 02:53, kogutek444@gmail.com pisze:
Quote:
W dniu sobota, 31 sierpnia 2013 02:06:48 UTC+2 użytkownik Jarosław Sokołowski napisał:
Pan J.F napisał:



Poniewaz ogniw paliwowych cos nie mozemy sie doczekac, popatrzylem

sobie na baterie cynkowo-powietrzne.

W koncu cynk tez paliwo, czemu ma byc gorsze od alkoholu, a prawda,

wypic sie nie da :-)



Za to można dać cynk.



Juz sie kiedys patrzylem, wtedy nie wzbudzily mojego zainteresowania,

nie wiem, polepszyly sie, czy poprzednio nie zwrocilem uwagi na

parametry.



- http://www.rayovac.pl/

maly guziczek, a pojemnosc rzedu 0.5Ah.



Zasilanie aparatów słuchowych, to chyba jedyna dziedzina, którą można

zaliczyć do hi-tech, gdzie ogniwa metalowo-powietrzne się przyjęły.

Nie wiem, czy poza cynkowymi nie robią jeszcze aluminiowych i magnezowych.

Ogólna wadą takich ogniw jest to, że jak się je raz aktywuje, to trzeba

z nich stale czerpać prąd, bo jak nie, i tak się same wyczerpią. Tam jest

taki mały plasterek, który się odkleja, by dopuścić powietrze. W aparatach

słuchowych ta wada nie jest dokuczliwa, bo tego się nie wyłącza.



-http://www.lubacell.com/index.php?go=3

do pastuchow , takie np AS4 ma rozmiary 56x56x111mm i 50Ah.



Jeszcze były do zasilania lamp sygnalizacyjnych na końcu pociągu.

Te zastosowania znowu łączy to samo -- ciągłość poboru prądu. Aby

krowa w szkodę nie lazła, pociąg miał stały znacznik<EOF>.



Poza tym jeszcze zastosowania do różnych tratw ratunkowych albo szkół

przetrwania. Są ogniwa, do których należy -- pardon maj frencz -- po

prostu nasikać, by czerpać z nich prąd.



No i w koncu sam nie wiem - nic ciekawego, czy przygladac sie tym

guzikowym dalej.



Kiedyś tym tematem byłem żywo zainteresowany. Mogę przytoczyć jedną

ciekawą historyjkę. Islandia ma wielki potencjał do produkcji prądu.

Są tam dogodne warunki do budowy hydroelektrowni, prąd jest tani

i ekologiczny. Więc wozi się na wyspę boksyty z Ameryki Południowej,

by tam zrobić z nich aluminium (co wymaga dużego nakładu energii

elektrycnej). Powstał więc pomysł, by to aluminium wywożone gdzieś

dalej traktować jako (wtórny) surowiec energetyczny -- odzyskiwać

z niego prąd w ogniwach powietrznych.



Jarek



--

Zbudował wilk elektrownię, lecz by prąd uzyskać

Spalał w niej cały węgiel z kopalni od liska.

Kopalnia z elektrowni cały prąd zżerała

Stąd brak światła i węgla, ale system działa.

Po co komu amelinium jak się go nie pomaluje?
po co cytować całość dodatkowo dokładając puste linie?

nie umiesz tego naprawić czy nie umiesz tego zrozumieć?
ToMasz

Jarosław Sokołowski
Guest

Sat Aug 31, 2013 10:38 am   



Pan J.F. napisał:

Quote:
Ogólna wadą takich ogniw jest to, że jak się je raz aktywuje, to trzeba
z nich stale czerpać prąd, bo jak nie, i tak się same wyczerpią. Tam
jest taki mały plasterek, który się odkleja, by dopuścić powietrze.

A jakby go zakleic ?

Niewiele to da, bo powietrze, które dostało się do środka, będzie jeszcze
przez dłuższy czas reagować. Ale z tych większych ogniw mozna wylać
elektrolit i je wysuszyć.

Quote:
W aparatach słuchowych ta wada nie jest dokuczliwa, bo tego się nie
wyłącza.

telefonow sie nie wylacza, gps'ow, akumulatory mozna ladowac - bo
duzego pradu to one chyba nie daja. Na kilkudniowej wycieczce - jak
znalazl.

Na kilka dni, to przecież zwykły akumulator czy bateria starcza. Te
powietrzne, to są dobre na kilka tygodni.

Quote:
Poza tym jeszcze zastosowania do różnych tratw ratunkowych albo szkół
przetrwania. Są ogniwa, do których należy -- pardon maj frencz -- po
prostu nasikać, by czerpać z nich prąd.

Ale czy parametry maja lepsze niz zwykle baterie, bo ja ciagle mysle o
turystycznym uzytku - musi byc lekkie, male, tanie.

Te co widziałem, lepiej sprawdzają się jako stacjonarne. Czyli bardziej
w obozie niż w plecaku. Drogie nie jest. W produkcji, bo wiadomo, że za
sprzęt do surwiwalu sprzedawcy każą sobie dobrze płacić. Zresztą takie
ogniwo można sobie wystrugać samemu. Częścia hi-tech jest elektroda
powietrzna, która powinna mieć dużą powierzchnię styku trzech faz --
powietrza, ciekłego elektrolitu i materiału przewodzącego prąd. To się
teraz robi z różnych siatek węglowych. Są konstrukcje, które zużywają
puszki po piwie (jak ktoś jedzie na wielotygodniowy surwiwal, będzie
miał jak znalazł).

Quote:
Kiedyś tym tematem byłem żywo zainteresowany. Mogę przytoczyć jedną
ciekawą historyjkę. Islandia ma wielki potencjał do produkcji prądu.
Są tam dogodne warunki do budowy hydroelektrowni, prąd jest tani
i ekologiczny. Więc wozi się na wyspę boksyty z Ameryki Południowej,
by tam zrobić z nich aluminium (co wymaga dużego nakładu energii
elektrycnej). Powstał więc pomysł, by to aluminium wywożone gdzieś
dalej traktować jako (wtórny) surowiec energetyczny -- odzyskiwać
z niego prąd w ogniwach powietrznych.

Tez mi cos takiego chodzilo - nie wiem czy sie aluminium nadaje, ale
przeciez cynk mozna przewozic Smile

To nie o przewożenie chodzi. Na cenę cynku składa się głównie wartość
rudy, która jest jeszcze cięższa, a w dodatku jest razem z rudą ołowiu.
Do tego wartość energii (niewielka), ale cieplnnej, bo to się po prostu
wytapia. A w przypadku aluminium koszty boksytów i ich transportu są
niewielki w porównaniu z wartością potrzebnej energii elektrycznej.
Czyli kupując wyroby aluminiowe, płacimy głównie za prąd. A w tym pomyśle
chodzi o odwrócenie całego procesu.

--
Jarek

Jarosław Sokołowski
Guest

Sat Aug 31, 2013 10:40 am   



Pan ToMasz napisał:

Quote:
Zbudował wilk elektrownię, lecz by prąd uzyskać

Spalał w niej cały węgiel z kopalni od liska.

Kopalnia z elektrowni cały prąd zżerała

Stąd brak światła i węgla, ale system działa.

Po co komu amelinium jak się go nie pomaluje?
po co cytować całość dodatkowo dokładając puste linie?
nie umiesz tego naprawić czy nie umiesz tego zrozumieć?

Może dołożył, bo lubi czytać między wierszami?

--
Jarek

J.F.
Guest

Sat Aug 31, 2013 11:32 am   



Dnia 31 Aug 2013 10:38:14 GMT, Jarosław Sokołowski napisał(a):
Quote:
Pan J.F. napisał:
Ogólna wadą takich ogniw jest to, że jak się je raz aktywuje, to trzeba
z nich stale czerpać prąd, bo jak nie, i tak się same wyczerpią. Tam
jest taki mały plasterek, który się odkleja, by dopuścić powietrze.
A jakby go zakleic ?
Niewiele to da, bo powietrze, które dostało się do środka, będzie jeszcze
przez dłuższy czas reagować.

Ale ile go tam jest ? Powietrze pamietaj lekkie - w 1cm^3 jest go
~1.3mg, z czego tlenu 0.26mg.

No chyba ze tlen rozpuszczony w elektrolicie ..

Quote:
W aparatach słuchowych ta wada nie jest dokuczliwa, bo tego się nie
wyłącza.
telefonow sie nie wylacza, gps'ow, akumulatory mozna ladowac - bo
duzego pradu to one chyba nie daja. Na kilkudniowej wycieczce - jak
znalazl.
Na kilka dni, to przecież zwykły akumulator czy bateria starcza.

No wlasnie nie bardzo, jak sie chce z zabawek korzystac :-)

Quote:
Te powietrzne, to są dobre na kilka tygodni.

Sa i tacy co urlopuja sie pare tygodni.

Quote:
Poza tym jeszcze zastosowania do różnych tratw ratunkowych albo szkół
przetrwania. Są ogniwa, do których należy -- pardon maj frencz -- po
prostu nasikać, by czerpać z nich prąd.
Ale czy parametry maja lepsze niz zwykle baterie, bo ja ciagle mysle o
turystycznym uzytku - musi byc lekkie, male, tanie.
Te co widziałem, lepiej sprawdzają się jako stacjonarne. Czyli bardziej
w obozie niż w plecaku. Drogie nie jest.

W obozie na pare osob to mozna i generator miec :-)

Quote:
Kiedyś tym tematem byłem żywo zainteresowany. Mogę przytoczyć jedną
ciekawą historyjkę. Islandia ma wielki potencjał do produkcji prądu.
Są tam dogodne warunki do budowy hydroelektrowni, prąd jest tani
i ekologiczny. Więc wozi się na wyspę boksyty z Ameryki Południowej,
by tam zrobić z nich aluminium (co wymaga dużego nakładu energii
elektrycnej). Powstał więc pomysł, by to aluminium wywożone gdzieś
dalej traktować jako (wtórny) surowiec energetyczny -- odzyskiwać
z niego prąd w ogniwach powietrznych.

Tez mi cos takiego chodzilo - nie wiem czy sie aluminium nadaje, ale
przeciez cynk mozna przewozic :-)

To nie o przewożenie chodzi. Na cenę cynku składa się głównie wartość
rudy, która jest jeszcze cięższa, a w dodatku jest razem z rudą ołowiu.
Do tego wartość energii (niewielka), ale cieplnnej, bo to się po prostu
wytapia. A w przypadku aluminium koszty boksytów i ich transportu są
niewielki w porównaniu z wartością potrzebnej energii elektrycznej.
Czyli kupując wyroby aluminiowe, płacimy głównie za prąd. A w tym pomyśle
chodzi o odwrócenie całego procesu.

No tak, tylko skonczysz z powrotem z boksytem/tlenkiem aluminium w
elektrowni koncowej. I co z nim zrobic ? Na wysypisko, czy wywiezc do
Islandii celem ponownego przetworzenia ?

A z tlenkiem cynku mozna tak samo.
Jedyna roznica jaka widze ... cynk mozna tanio wyprodukowac przy
pomocy wegla, a aluminium nie. Wiec cynku sie tak nie produkuje :-)

J.

Jarosław Sokołowski
Guest

Sat Aug 31, 2013 11:47 am   



Pan J.F. napisał:

Quote:
Ogólna wadą takich ogniw jest to, że jak się je raz aktywuje, to trzeba
z nich stale czerpać prąd, bo jak nie, i tak się same wyczerpią. Tam
jest taki mały plasterek, który się odkleja, by dopuścić powietrze.
A jakby go zakleic ?
Niewiele to da, bo powietrze, które dostało się do środka, będzie jeszcze
przez dłuższy czas reagować.

Ale ile go tam jest ? Powietrze pamietaj lekkie - w 1cm^3 jest go
~1.3mg, z czego tlenu 0.26mg.

No chyba ze tlen rozpuszczony w elektrolicie ..

Nie wgłębiałem się zbytnio w procesy dziejące sie w tym maleństwie.
Ale pod pęcherzykiem lakieru na samochodzie też powietrza wiele nie ma,
a korozja idzie na całego.

Quote:
Te powietrzne, to są dobre na kilka tygodni.
Sa i tacy co urlopuja sie pare tygodni.

I to jest właśnie dla takich.

Quote:
To nie o przewożenie chodzi. Na cenę cynku składa się głównie wartość
rudy, która jest jeszcze cięższa, a w dodatku jest razem z rudą ołowiu.
Do tego wartość energii (niewielka), ale cieplnnej, bo to się po prostu
wytapia. A w przypadku aluminium koszty boksytów i ich transportu są
niewielki w porównaniu z wartością potrzebnej energii elektrycznej.
Czyli kupując wyroby aluminiowe, płacimy głównie za prąd. A w tym pomyśle
chodzi o odwrócenie całego procesu.

No tak, tylko skonczysz z powrotem z boksytem/tlenkiem aluminium w
elektrowni koncowej. I co z nim zrobic ? Na wysypisko, czy wywiezc do
Islandii celem ponownego przetworzenia ?

Na wysypisko. Związki glinu są zupełnie nieuciążliwe.

Quote:
A z tlenkiem cynku mozna tak samo.
Jedyna roznica jaka widze ... cynk mozna tanio wyprodukowac przy
pomocy wegla, a aluminium nie. Wiec cynku sie tak nie produkuje Smile

No i jeszcze ta cena i uciążliwość rud cynku i ołowiu.

--
Jarek

Jarosław Sokołowski
Guest

Sat Aug 31, 2013 11:51 am   



kogutek444@gmail.com napi^H^Hsrał:

Quote:
Wystarczy umieć pisać żeby korzystać z grup dyskusyjnych.

Niestety. Kiedyś uważano, że jeszcze trzeba umieć czytać.
Ale to chyba tylko przesąd i zabobon.

--
Jarek

J.F.
Guest

Sat Aug 31, 2013 12:17 pm   



Dnia 31 Aug 2013 11:47:00 GMT, Jarosław Sokołowski napisał(a):
Quote:
Pan J.F. napisał:
Niewiele to da, bo powietrze, które dostało się do środka, będzie jeszcze
przez dłuższy czas reagować.
Ale ile go tam jest ? Powietrze pamietaj lekkie - w 1cm^3 jest go
~1.3mg, z czego tlenu 0.26mg.

No chyba ze tlen rozpuszczony w elektrolicie ..

Nie wgłębiałem się zbytnio w procesy dziejące sie w tym maleństwie.
Ale pod pęcherzykiem lakieru na samochodzie też powietrza wiele nie ma,
a korozja idzie na całego.

Bo jest ciagly dostep.

Cudow nie ma - gram cynku potrzebuje cwierc grama tlenu do reakcji.
A to mniej wiecej litr powietrza.

Quote:
To nie o przewożenie chodzi. Na cenę cynku składa się głównie wartość
rudy, która jest jeszcze cięższa, a w dodatku jest razem z rudą ołowiu.
Do tego wartość energii (niewielka), ale cieplnnej, bo to się po prostu
wytapia. A w przypadku aluminium koszty boksytów i ich transportu są
niewielki w porównaniu z wartością potrzebnej energii elektrycznej.
Czyli kupując wyroby aluminiowe, płacimy głównie za prąd. A w tym pomyśle
chodzi o odwrócenie całego procesu.
No tak, tylko skonczysz z powrotem z boksytem/tlenkiem aluminium w
elektrowni koncowej. I co z nim zrobic ? Na wysypisko, czy wywiezc do
Islandii celem ponownego przetworzenia ?

Na wysypisko. Związki glinu są zupełnie nieuciążliwe.

Nie wiem czy sie oplaca. Cenny surowiec w koncu Smile
Ale tylko tam gdzie jest nadmiar pradu :-)

No chyba zeby zarobic przy okazji transportu - robimy przy jakies
amerykanskiej elektrowni wodnej aluminium, wieziemy na Kanary, tam
zasilamy wyspy, odpady wieziemy do Norwegii, przerabiamy na metal, i
dostarczamy do Europy ...

Quote:
A z tlenkiem cynku mozna tak samo.
Jedyna roznica jaka widze ... cynk mozna tanio wyprodukowac przy
pomocy wegla, a aluminium nie. Wiec cynku sie tak nie produkuje Smile
No i jeszcze ta cena i uciążliwość rud cynku i ołowiu.

Cynk chyba juz dosc czysty.
A uciazliwosc ... cos mi sie widzi ze (wodoro)tlenek aluminium w duzej
ilosci tez nie jest taki zdrowy. Spadnie kwasny deszcz i zatruje wody
gruntowe ..

http://en.wikipedia.org/wiki/Camelford_water_pollution_incident

J.

bartekltg
Guest

Sat Aug 31, 2013 12:35 pm   



W dniu 2013-08-31 13:41, kogutek444@gmail.com pisze:

Quote:

Po co naprawiać jak jest dobrze.

Nie, nie jest dobrze.

Quote:
Żebyś się zesrał to za jakiś czas
przejdziesz na współczesne czytniki i nie będzie Ci nic
przeszkadzało.

Thunderbird to współczesny czytnik.
Google to nie czytnik. Korporacja pozmieniała
sobie standardy w grupach i mamy tanczyc, jak zagrają?
Zwłaszcza, przy ich olewaniu usenetu. Jesne.


Quote:
Czytnik Google sam formatuje, chowa co niepotrzebne.

I psuje formatowanie. Musisz używać tego syfu,
nie podnoś tego do rangi postępu.

pzdr
bartekltg

Jawi
Guest

Sat Aug 31, 2013 1:11 pm   



W dniu 2013-08-31 12:37, ToMasz pisze:
Quote:

Po co komu amelinium jak się go nie pomaluje?
po co cytować całość dodatkowo dokładając puste linie?
nie umiesz tego naprawić czy nie umiesz tego zrozumieć?
ToMasz
To dziecko googla, inaczej nie potrafi.

Tzn niektórzy korzystają z googla i ręcznie edytują posty, ale ten leń
ma wszystkich dookoła w dupie bo u niego jest ok.
Taki nieformowalny podstarzały troll.

--

AlexY
Guest

Sat Aug 31, 2013 1:27 pm   



Użytkownik kogutek444@gmail.com napisał:
[..]
Quote:

Po co naprawiać jak jest dobrze. Żebyś się zesrał to za jakiś czas przejdziesz
na współczesne czytniki i nie będzie Ci nic przeszkadzało. Czytnik Google sam
formatuje, chowa co niepotrzebne. Wystarczy umieć pisać żeby korzystać z grup
dyskusyjnych.


Wstydziłbym się przyznać że tego używam...

--
AlexY
http://faq.enter.net.pl/simple-polish.html
http://www.pg.gda.pl/~agatek/netq.html

Jarosław Sokołowski
Guest

Sat Aug 31, 2013 1:27 pm   



Pan J.F. napisał:

Quote:
Nie wgłębiałem się zbytnio w procesy dziejące sie w tym maleństwie.
Ale pod pęcherzykiem lakieru na samochodzie też powietrza wiele nie ma,
a korozja idzie na całego.

Bo jest ciagly dostep.

Cudow nie ma - gram cynku potrzebuje cwierc grama tlenu do reakcji.
A to mniej wiecej litr powietrza.

Ta bateryjka kosztuje złotówkę z hakiem, starcza pewnie na jeden dzień
(sprzedają w jakichś megapakach), cynku wiele w niej nie ma, próba
przerwania reakcji przez odcięcie powietrza bardzo go nie oszczędzi.

Quote:
No tak, tylko skonczysz z powrotem z boksytem/tlenkiem aluminium w
elektrowni koncowej. I co z nim zrobic ? Na wysypisko, czy wywiezc
do Islandii celem ponownego przetworzenia ?

Na wysypisko. Związki glinu są zupełnie nieuciążliwe.

Nie wiem czy sie oplaca. Cenny surowiec w koncu Smile
Ale tylko tam gdzie jest nadmiar pradu Smile

Można jeszcze lepić garnki -- te tradycyjne niemetaliczne-aluminiowe.
Czyli glinowe. To znaczy gliniane.

Quote:
No chyba zeby zarobic przy okazji transportu - robimy przy jakies
amerykanskiej elektrowni wodnej aluminium, wieziemy na Kanary, tam
zasilamy wyspy, odpady wieziemy do Norwegii, przerabiamy na metal,
i dostarczamy do Europy ...

Amerykańska hydroelektrownia ma wiele mozliwości sensownego sprzedania
prądu. Islandzka nie. To jest jedyny mocny punkt tego biznesplanu.

Quote:
A z tlenkiem cynku mozna tak samo.
Jedyna roznica jaka widze ... cynk mozna tanio wyprodukowac przy
pomocy wegla, a aluminium nie. Wiec cynku sie tak nie produkuje Smile
No i jeszcze ta cena i uciążliwość rud cynku i ołowiu.

Cynk chyba juz dosc czysty.

Ale jest go w rudzie mało. Coś z tymi kamulcami pozostałymi na hałdach
trzeba zrobić. Można rzec, że cynk i ołów z rudy się *wytapia*, a boksyt
na aluminium *przetapia* (a przynajmniej przerabia).

Quote:
A uciazliwosc ... cos mi sie widzi ze (wodoro)tlenek aluminium w duzej
ilosci tez nie jest taki zdrowy. Spadnie kwasny deszcz i zatruje wody
gruntowe ..

http://en.wikipedia.org/wiki/Camelford_water_pollution_incident

Siarczan, to co innego.

--
Jarek

Goto page 1, 2  Next

elektroda NewsGroups Forum Index - Elektronika Polska - Czy baterie cynkowo-powietrzne to przyszłość zasilania - porównanie z Eneloop i innymi?

NOWY TEMAT

Regulamin - Zasady uzytkowania Polityka prywatnosci Kontakt RTV map News map