Goto page Previous 1, 2, 3
J.F.
Guest
Sat Oct 27, 2007 11:10 pm
On Sat, 27 Oct 2007 14:08:11 -0700, Marek Lewandowski wrote:
Quote:
On Oct 27, 10:56 pm, J.F. <jfox_xnosp...@poczta.onet.pl> wrote:
Ale z 1000 euro wtedy kosztowal ? No to serwisant mogl sie pomeczyc
pol dnia i jeszcze sie oplacalo.
Powtorze powoli, duzymi literami:
kapitalny remont tego aparatu kosztowal - bez znizek, doplat,
subsydiow, pokryty w calosci przez klienta - 163 euro.
Nie ma najmniejszego znaczenia, czy caly aparat kosztowal 1000, 2000
czy 500 euro.
A jakby aparat kosztowal 150 euro to by mialo znaczenie ?
A jakby kosztowal 200 ?
Quote:
Ta suma jest mniejsza niz koszt KOMPAKTA.
ktory kosztuje 180 ...
Quote:
Serwisant nie
meczyl sie pol dnia, nie musial. Mial opis do aparatu, instrukcje
Nie rozkrecalem, ale niektore sa wredne.
A dodatkowa wrednosc jest jak szukasz usterki, a nie robisz remont
- wymieniajac z gory zalozone czesci.
Quote:
serwisowa i soft do diagnostyki, na ktore prowadzac serwis sam
zarobil.
Albo Canon dotuje..
Quote:
Tak samo absurdalne jest zakladanie, ze serwis musi zaplacic za swoje
wyposazenie serwisujac TYLKO tani sprzet i na tej podstawie
wyliczajac, ze koszt napraw drobnicy musi byc astronomiczny. Nie musi.
Musi. Tzn jest jaki jest, srednio drogi, ale RELATYWNIE do ceny
taniego sprzetu jest bardzo drogi.
Quote:
Kwestia zarzadzania serwisem, dbania o to, zeby serwis obslugiwal
przekrojowo klientow malych i duzych, tak, aby obciazenie rozkladac w
sposob nie odstreczajacy potencjalnych klientow.
I naprawisz aparat w 1rh ? A jaki jest koszt od strony placodawcy
1rh ? Plus lokal, wyposazenie ..
A jakie jest prawdopodobienstwo ze bedziesz musial oswiadczyc
klientowi "naprawa nieoplacalna" ? Za zmarnowany czas zaplaca
klienci ktorym pomozesz czy w nie odstreczajacy sposob klienci
uslysza "diagnoza uszkodzenia kosztuje 50zl, platne z gory".
Quote:
A w zasadzie dlaczego nie ? Jesli to jeden firmowy serwis Canona na
Polske, to czemu nie mialby miec po jednym aparacie kazdego modelu w
czesciach ?
Bo wiekszosc z tych czesci sie nigdy nie psuje, a po co maja zamrazac
kase w czyms, czego sie nie da sprzedac?
Ludzie! To nie komuna! To, ze serwis jest Canona, to nie znaczy, ze
sluzy do marnowania pieniedzy, albo, ze go Canon finansuje!
A moze wlasnie po tym sie poznaje "dobra" firme ? Canon robi miliony
aparatow, czy wyslanie 500 sztuk do serwisow na calym swiecie
to taki wielki koszt ?
Bo oczywiscie mozna inaczej .. nad tym programem diagnostycznym
pracowalo dwoch inzynierow przez pol roku, mamy wiec 150tys$
do podzialy na 500 serwisow. W sumie to nawet niedrogo.
Czesci tez moga byc tanie lub z 500% marza .. ops, jakas zebatka
w aparaciku to moze i z 5000% ..
J.
Marek Lewandowski
Guest
Sat Oct 27, 2007 11:33 pm
On Oct 28, 12:10 am, J.F. <jfox_xnosp...@poczta.onet.pl> wrote:
Quote:
Powtorze powoli, duzymi literami:
kapitalny remont tego aparatu kosztowal - bez znizek, doplat,
subsydiow, pokryty w calosci przez klienta - 163 euro.
Nie ma najmniejszego znaczenia, czy caly aparat kosztowal 1000, 2000
czy 500 euro.
A jakby aparat kosztowal 150 euro to by mialo znaczenie ?
implikacja zachodzi niestety tylko w jedna strone. Istnieje usluga
serwisu, ktora z robocizna kosztuje mniej niz kompakt za 200 euro. Nie
wynika z tego, ze nie istnieje tansza usluga.
Quote:
Serwisant nie
meczyl sie pol dnia, nie musial. Mial opis do aparatu, instrukcje
Nie rozkrecalem, ale niektore sa wredne.
sa. Sa wtedy drozsze w serwisie,a mozliwe, ze nieoplacalne poza
trywialnymi usterkami.
Dlaczego probujesz mi udowodnic, ze sa aparaty i usterki, dla ktorych
naprawa jest nieoplacalna? Cos cztery razy juz pisalem, ze tak jest. W
jakiej to stoi sprzecznosci z twierdzeniem, ze sa NAPRAWIALNE?
Quote:
serwisowa i soft do diagnostyki, na ktore prowadzac serwis sam
zarobil.
Albo Canon dotuje..
Canon nie instytucja charytatywna, wiekszosc serwisow w EU to firmy
prywatne serwisujace nie tylko sprzet Canona i czesto nie tylko
fotograficzny. Serwisy autoryzowane dostaja od firm, ktore
reprezentuja takie rzeczy jak soft dedykowany do ich produktow, ale
gros narzedzi lezy w ich wlasnych kompetencjach.
Quote:
Tak samo absurdalne jest zakladanie, ze serwis musi zaplacic za swoje
wyposazenie serwisujac TYLKO tani sprzet i na tej podstawie
wyliczajac, ze koszt napraw drobnicy musi byc astronomiczny. Nie musi.
Musi. Tzn jest jaki jest, srednio drogi, ale RELATYWNIE do ceny
taniego sprzetu jest bardzo drogi.
Moze niejasno sie wyrazilem. Serwis oprocz obslugiwania drobnicy musi
znalezc sobie grubsze ryby do naprawiania, bo z samej drobnicy bedzie
mu ciezko wyzyc - zbyt duzo musialyby zupelnie drobne pierdoly
kosztowac.
Quote:
Kwestia zarzadzania serwisem, dbania o to, zeby serwis obslugiwal
przekrojowo klientow malych i duzych, tak, aby obciazenie rozkladac w
sposob nie odstreczajacy potencjalnych klientow.
I naprawisz aparat w 1rh ? A jaki jest koszt od strony placodawcy
1rh ? Plus lokal, wyposazenie ..
A jakie jest prawdopodobienstwo ze bedziesz musial oswiadczyc
klientowi "naprawa nieoplacalna" ? Za zmarnowany czas zaplaca
klienci ktorym pomozesz czy w nie odstreczajacy sposob klienci
uslysza "diagnoza uszkodzenia kosztuje 50zl, platne z gory".
http://www.geissler-service.de/reutlingen.html
wytlumacz im, ze nie maja ekonomicznego prawa bytu.
Quote:
Ludzie! To nie komuna! To, ze serwis jest Canona, to nie znaczy, ze
sluzy do marnowania pieniedzy, albo, ze go Canon finansuje!
A moze wlasnie po tym sie poznaje "dobra" firme ? Canon robi miliony
aparatow, czy wyslanie 500 sztuk do serwisow na calym swiecie
to taki wielki koszt ?
I co, serwisant ma rozbierac te aparaty na czesci?
Quote:
Bo oczywiscie mozna inaczej .. nad tym programem diagnostycznym
pracowalo dwoch inzynierow przez pol roku, mamy wiec 150tys$
do podzialy na 500 serwisow. W sumie to nawet niedrogo.
Nawet nie tyle, bo tego typu programy diagnostyczne rozwijane sa
rownolegle z produkcja. Procedury diagnostyczne sa pisane dla softu
zarzadzania jakoscia, a front-end najczesciej jest modulowy i nie
zmienia sie przez cale linie produktow - wiec rozklada sie nie na 500
serwisow, a na koszty produkcji seryjnej.
Quote:
Czesci tez moga byc tanie lub z 500% marza .. ops, jakas zebatka
w aparaciku to moze i z 5000% ..
I sa z absurdalnymi narzutami. Ale nie sa nie do dostania.
--
Marek Lewandowski
J.F.
Guest
Sun Oct 28, 2007 12:00 am
On Sat, 27 Oct 2007 15:33:15 -0700, Marek Lewandowski wrote:
Quote:
On Oct 28, 12:10 am, J.F. <jfox_xnosp...@poczta.onet.pl> wrote:
Serwisant nie
meczyl sie pol dnia, nie musial. Mial opis do aparatu, instrukcje
Nie rozkrecalem, ale niektore sa wredne.
sa. Sa wtedy drozsze w serwisie,a mozliwe, ze nieoplacalne poza
trywialnymi usterkami.
Nawet trywialna usterka moze wymagac rozkrecenia pol aparatu
i zajmie co najmniej 2rh
Quote:
Dlaczego probujesz mi udowodnic, ze sa aparaty i usterki, dla ktorych
naprawa jest nieoplacalna? Cos cztery razy juz pisalem, ze tak jest. W
jakiej to stoi sprzecznosci z twierdzeniem, ze sa NAPRAWIALNE?
Jak jest nieoplacalna to moze sie okazac ze nikt tego nie naprawi.
Bo czesci nie ma, bo serwis nie ma doswiadczenia, bo "kompaktow nie
naprawiamy".
Quote:
serwisowa i soft do diagnostyki, na ktore prowadzac serwis sam
zarobil.
Albo Canon dotuje..
Canon nie instytucja charytatywna
To mozna zrobic dla image firmy. Koszta niewielkie, zysk propagandowy
duzy, strata propagandowa na zaniedbaniu jeszcze wieksza.
Quote:
Tak samo absurdalne jest zakladanie, ze serwis musi zaplacic za swoje
wyposazenie serwisujac TYLKO tani sprzet i na tej podstawie
wyliczajac, ze koszt napraw drobnicy musi byc astronomiczny. Nie musi.
Musi. Tzn jest jaki jest, srednio drogi, ale RELATYWNIE do ceny
taniego sprzetu jest bardzo drogi.
Moze niejasno sie wyrazilem. Serwis oprocz obslugiwania drobnicy musi
znalezc sobie grubsze ryby do naprawiania, bo z samej drobnicy bedzie
mu ciezko wyzyc - zbyt duzo musialyby zupelnie drobne pierdoly
kosztowac.
Powoli dochodzimy do konsensusu
Tyle ze jak sobie grubsze ryby znajdzie, to drobnica nadal jest
nieoplacalna.
Serwis zyje z gwarancji - tez sie to nie oplaca, ale ktos musi
obejrzec w imieniu producenta sprzet rzekomo uszkodzony.
Quote:
A jakie jest prawdopodobienstwo ze bedziesz musial oswiadczyc
klientowi "naprawa nieoplacalna" ? Za zmarnowany czas zaplaca
klienci ktorym pomozesz czy w nie odstreczajacy sposob klienci
uslysza "diagnoza uszkodzenia kosztuje 50zl, platne z gory".
http://www.geissler-service.de/reutlingen.html
wytlumacz im, ze nie maja ekonomicznego prawa bytu.
A zadzwon do nich, powiedz ze masz uszkodzony A80 tak jak
kolega opisal i spytaj ile bedzie kosztowala naprawa.
U nas coraz czesciej wyglada to jak powyzej.
Quote:
Ludzie! To nie komuna! To, ze serwis jest Canona, to nie znaczy, ze
sluzy do marnowania pieniedzy, albo, ze go Canon finansuje!
A moze wlasnie po tym sie poznaje "dobra" firme ? Canon robi miliony
aparatow, czy wyslanie 500 sztuk do serwisow na calym swiecie
to taki wielki koszt ?
I co, serwisant ma rozbierac te aparaty na czesci?
Jesli tak bedzie taniej dla fabryki to owszem.
A jesli potrafia dostarczyc w czesciach to nie bedzie musial :-)
Quote:
Czesci tez moga byc tanie lub z 500% marza .. ops, jakas zebatka
w aparaciku to moze i z 5000% ..
I sa z absurdalnymi narzutami. Ale nie sa nie do dostania.
Taa - naprawic sie da, ale bedzie trwalo miesiac i kosztowalo wiecej
niz nowy aparat ..
J.
Marek Lewandowski
Guest
Sun Oct 28, 2007 11:41 am
On Oct 28, 12:00 am, J.F. <jfox_xnosp...@poczta.onet.pl> wrote:
Quote:
sa. Sa wtedy drozsze w serwisie,a mozliwe, ze nieoplacalne poza
trywialnymi usterkami.
Nawet trywialna usterka moze wymagac rozkrecenia pol aparatu
i zajmie co najmniej 2rh
wtedy jest nietrywialna z definicji.
Quote:
Jak jest nieoplacalna to moze sie okazac ze nikt tego nie naprawi.
Bo czesci nie ma, bo serwis nie ma doswiadczenia, bo "kompaktow nie
naprawiamy".
Czesci SA.
Quote:
Albo Canon dotuje..
Canon nie instytucja charytatywna
To mozna zrobic dla image firmy. Koszta niewielkie, zysk propagandowy
duzy, strata propagandowa na zaniedbaniu jeszcze wieksza.
Wytnij znowu pierwsze zdanie z akapitu i zignoruj reszte.
Quote:
Powoli dochodzimy do konsensusu
Tyle ze jak sobie grubsze ryby znajdzie, to drobnica nadal jest
nieoplacalna.
Nie jest nieoplacalna, bo redukuje koszt utrzymania biznesu. Za
drobnice kasuje sie czesci i robocizne i robi sie ja w czasie, gdy
grubych ryb nie ma. W ten sposob masz mniejsze straty w czasie, gdy
grubego zlecenia nie ma. Nie spotkalem sie jeszcze z _odmowa_ naprawy.
Natomiast stwierdzenie, ze obejrzenie usterki bedzie kosztowac nawet
bez naprawy jest oczywiste.
Quote:
http://www.geissler-service.de/reutlingen.html
wytlumacz im, ze nie maja ekonomicznego prawa bytu.
A zadzwon do nich, powiedz ze masz uszkodzony A80 tak jak
kolega opisal i spytaj ile bedzie kosztowala naprawa.
U nas coraz czesciej wyglada to jak powyzej.
A75 kolega naprawial, ulamal chyba klapke baterii albo cos w ten
desen. Nie zbankrutowal, a czesc byla do dostania.
Quote:
I co, serwisant ma rozbierac te aparaty na czesci?
Jesli tak bedzie taniej dla fabryki to owszem.
I Ty twierdzisz, ze naprawy sa nierentowne, bo do niektorych czesci
trzeba 2rh zeby dotrzec? To teraz ma miec sens podwojenie tego czasu?
Quote:
A jesli potrafia dostarczyc w czesciach to nie bedzie musial
Potrafia. Jest to tez drogie i dlatego serwisy nie maja kazdej
pierdolki na stanie.
Quote:
Taa - naprawic sie da, ale bedzie trwalo miesiac i kosztowalo wiecej
niz nowy aparat ..
Czesto. Ale sie DA. C.B.D.O.
--
Marek Lewandowski
J.F.
Guest
Sun Oct 28, 2007 2:41 pm
On Sun, 28 Oct 2007 03:35:36 -0700, Marek Lewandowski wrote:
Quote:
On Oct 28, 12:00 am, J.F. <jfox_xnosp...@poczta.onet.pl> wrote:
sa. Sa wtedy drozsze w serwisie,a mozliwe, ze nieoplacalne poza
trywialnymi usterkami.
Nawet trywialna usterka moze wymagac rozkrecenia pol aparatu
i zajmie co najmniej 2rh
wtedy jest nietrywialna z definicji.
Nietrywialne to moze byc znalezienie peknietej sciezki, albo
wyjustowanie optyki.
A np wymiana przycisku wyzwalacza .. trywialna, ale przycisk gleboko
schowany :-)
Quote:
Powoli dochodzimy do konsensusu
Tyle ze jak sobie grubsze ryby znajdzie, to drobnica nadal jest
nieoplacalna.
Nie jest nieoplacalna, bo redukuje koszt utrzymania biznesu. Za
drobnice kasuje sie czesci i robocizne i robi sie ja w czasie, gdy
grubych ryb nie ma. W ten sposob masz mniejsze straty w czasie, gdy
grubego zlecenia nie ma. Nie spotkalem sie jeszcze z _odmowa_ naprawy.
Natomiast stwierdzenie, ze obejrzenie usterki bedzie kosztowac nawet
bez naprawy jest oczywiste.
No to konsensus juz naprawde blisko :-)
Quote:
A75 kolega naprawial, ulamal chyba klapke baterii albo cos w ten
desen. Nie zbankrutowal, a czesc byla do dostania.
No to pogratulowac Canonowi serwisu.
Quote:
I co, serwisant ma rozbierac te aparaty na czesci?
Jesli tak bedzie taniej dla fabryki to owszem.
I Ty twierdzisz, ze naprawy sa nierentowne, bo do niektorych czesci
trzeba 2rh zeby dotrzec? To teraz ma miec sens podwojenie tego czasu?
Spoko spoko - rozkreci raz i starczy mu na wszystkie czesci.
A skrecal nie bedzie.
A fabryce moze byc tak latwiej wyslac niz starannie pakowac.
Quote:
Taa - naprawic sie da, ale bedzie trwalo miesiac i kosztowalo wiecej
niz nowy aparat ..
Czesto. Ale sie DA. C.B.D.O.
Sztuka dla sztuki :-)
J.
Adam Wysocki
Guest
Mon Oct 29, 2007 12:41 am
Spinacz biurowy, Marek Lewandowski <locust@poczta.onet.pl>!
Quote:
Lampa blyskowa o LP 54 nie jest obwodem niskonapieciowym, zawiera
kondensatory o znacznej pojemnosci nie wyposazone w rezystory
rozladowujace - po 6h od wylaczenia w obwodzie obecne sa napiecia
powyzej 60V.
No tak, nie doczytałem że chodzi o lampę.
A w przypadku naprawy urządzenia czysto niskonapięciowego? Też nie
dadzą części zamiennych bo coś się może stać?
--
[[:pl:user:gophi]]
Marek Lewandowski
Guest
Mon Oct 29, 2007 7:41 am
On Oct 29, 12:04 am, gophi.at.chmurka....@nospam.invalid (Adam
Wysocki) wrote:
Quote:
Lampa blyskowa o LP 54 nie jest obwodem niskonapieciowym, zawiera
kondensatory o znacznej pojemnosci nie wyposazone w rezystory
rozladowujace - po 6h od wylaczenia w obwodzie obecne sa napiecia
powyzej 60V.
No tak, nie doczytałem że chodzi o lampę.
A w przypadku naprawy urządzenia czysto niskonapięciowego? Też nie
dadzą części zamiennych bo coś się może stać?
nie wiem, nie probowalem takich czesci kupic.
Ale przy prosbie o czesci do flasha we wstepnej odmowie bylo wlasnie
wystepowanie zagrozenia zycia WN dla niewykwalifikowanego personelu, a
nie ,,nie bo nie bo nie serwis autoryzowany''.
--
Marek Lewandowski
nom
Guest
Mon Oct 29, 2007 7:41 am
Kumpel miał to samo w canonie S1 IS, zapłacił tylko 20zł za przesyłke do
serwisu, w drugą stronę oni zapłacili, naprawa po gwarancji, ale darmowa,
wadliwa matryca SONY.
Leszek
Guest
Mon Oct 29, 2007 9:42 am
Quote:
nie wiem, nie probowalem takich czesci kupic.
Ale przy prosbie o czesci do flasha we wstepnej odmowie bylo wlasnie
wystepowanie zagrozenia zycia WN dla niewykwalifikowanego personelu, a
nie ,,nie bo nie bo nie serwis autoryzowany''.
Obawiam sie ze latwiej zginac pod kolami samochodu
niz zostac zabitym przez aparat fotograficzny
Ile bylo przypadków zabicia przez aparat?
Robil ktos takie statystyki? czy jeszcze nie?
Leszek
Marek Lewandowski
Guest
Mon Oct 29, 2007 9:42 am
On Oct 29, 9:05 am, "Leszek" <s...@spam.pl> wrote:
Quote:
nie wiem, nie probowalem takich czesci kupic.
Ale przy prosbie o czesci do flasha we wstepnej odmowie bylo wlasnie
wystepowanie zagrozenia zycia WN dla niewykwalifikowanego personelu, a
nie ,,nie bo nie bo nie serwis autoryzowany''.
Obawiam sie ze latwiej zginac pod kolami samochodu
niz zostac zabitym przez aparat fotograficzny
Ile bylo przypadków zabicia przez aparat?
Robil ktos takie statystyki? czy jeszcze nie?
Dokladnie co probujesz udowodnic?
--
Marek Lewandowski
ICQ#/GG#: ask per mail. mail: locust[X]poczta/onet/pl
my gallery:
http://www.pbase.com/mareklew
my kind-of-a-blog:
http://lockaphoto.stufftoread.com
Leszek
Guest
Mon Oct 29, 2007 10:41 am
Dokladnie co probujesz udowodnic?
Ze to wszystko co piszesz jest smieszne
Leszek
Marek Lewandowski
Guest
Mon Oct 29, 2007 11:41 am
On Oct 29, 10:32 am, "Leszek" <s...@spam.pl> wrote:
Quote:
Dokladnie co probujesz udowodnic?
Ze to wszystko co piszesz jest smieszne
no to sie smiej. Na zdrowie.
--
Marek Lewandowski
ICQ#/GG#: ask per mail. mail: locust[X]poczta/onet/pl
my gallery:
http://www.pbase.com/mareklew
my kind-of-a-blog:
http://lockaphoto.stufftoread.com
Adam Wysocki
Guest
Mon Oct 29, 2007 12:43 pm
Spinacz biurowy, Leszek <spam@spam.pl>!
Quote:
Dokladnie co probujesz udowodnic?
Ze to wszystko co piszesz jest smieszne
Marek ma rację. Przecież w kondensatorze lampy zbiera się ogromny
ładunek i nic poza (obniżoną) Rw kondensatora go nie ogranicza, a
napięcie jest ze 4x większe niż progowe przebicia skóry. Spokojnie
można od tego zejść (serce), nie mówiąc już o poparzeniach.
--
[[:pl:user:gophi]]
Jerry1111
Guest
Tue Oct 30, 2007 9:19 pm
Marek Lewandowski wrote:
Quote:
On Oct 27, 5:17 pm, "Leszek" <s...@spam.pl> wrote:
Cena sprzętu ma znaczenie ZASADNICZE
rotfl.
Robocizna kosztuje warsztat tyle samo, niewazne, czy naprawia aparat
za 100 czy za 10000zl.
Wiesz Marku, to taka polska rzeczywistosc. (nie czytalem jeszcze dalej
watku, wiec moze sie powtorze). Wyemigrowalem ~3 lata temu, kontakty w
PL sie zachowaly. Chcialem zamowic troche rzeczy (jakies zaopatrzenie,
montaz, uruchamianie). Jak mi przyslali ceny to wyszlo ze _taniej_ i
szybciej zrobie w UK ;-)
Quote:
Jeżeli sprzęt kosztuje 1000zł to klient nie zapłaci z\a naprawę
więcej niż 400zł (robocizna + części)
mowisz za siebie, a uogolniasz na wszystkich.
Powiedz mi, jaki sens jest zastepowac aparat za 1000zl nowym, jesli
naprawa (z gwarancja na naprawe!!!!) kosztuje 600zl?
No i o to mi chodzi. W PL sie nie oplaca, w DE/UK sie oplaca. Tylko
dlaczego, nie moge zrozumiec. Nie tylko z serwisem. Z innymi rzeczami
(jak produkcja elektroniki) jest tak samo. No bo jak wytlumaczyc, ze np:
Farnell jest tanszy od Mariteksu z Gdyni?
Przez dluzszy czas zylem w przekonaniu ze Elfa/RS/Farnell - drogo. A tu
wychodzi odwrotnie!
--
Jerry1111
Goto page Previous 1, 2, 3