Goto page Previous 1, 2, 3 Next
Marek
Guest
Wed Apr 29, 2015 5:08 pm
On Wed, 29 Apr 2015 16:26:45 +0200, "J.F."
<jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote:
Quote:
A na amerykanskiej uczelni bedzie inaczej ?
Rozmowa przy zatrudnieniu na am. uczelni wygląda mniej więcej tak:
- Chce Pan u nas pracować w specjalności X, jakich Pan zna światowych
liderów z Panskiej specjalności?
- No Iksinski z MIT się też w tym specjalizuje a słyszałem, że
ygrekowski z Oxfordu też drąży ten temat.
- No dobrze, to proszę przedstawić nam Pańskie założenia, plany i
przygotowamia w jaki sposób i na jakim obszarze chce Pan z w/w
konkurować?
To drugie pytanie dla naszej kadry naukowej chcącej tam się zatrudnić
jest bardzo często zaskakujące i nie do przejścia. U nas nie są
przygotowani do takiego podejścia do pracy naukowej a tym bardziej do
tego, że praca ma być zwieńczona sukcesem biznesowym. To jest jedyny
cel pracy naukowej, co często w realiach postsocjalizmu ciągle
umyka.
Quote:
Jesli chodzi o projekty badawcze, to tak sie nie da ...
Nie wiem co rozumiesz przez "projekty badawcze", jeśli ich celem nie
jest sukces komercyjny/biznesowy to nie o tym mówimy.
--
Marek
Zachariasz Dorożyński
Guest
Wed Apr 29, 2015 7:18 pm
W dniu środa, 29 kwietnia 2015 14:43:55 UTC+2 użytkownik Mario napisał:
Quote:
Jesteś z ekipy od grafenu bo napisałeś w takiej formie jak byś był.
Mario
Guest
Wed Apr 29, 2015 7:33 pm
W dniu 2015-04-29 o 19:04, Michał pisze:
Quote:
W dniu 29.04.2015 o 14:21, Mario pisze:
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,17832960,Brytyjczycy_rozpoczynaja_produkcje_grafenu_na_skale.html?lokale=local#BoxNewsImg
Wygląda na to ze nasz grafen zajmie zaszczytne miejsce obok naszego
niebieskiego lasera, haubicy, korwety, samolotu czy procesora. Taki los
chyba spotyka wszystko za co się weźmiemy.
mode="gorycz"
żal.pl
Polska część zespołu składa się częściowo z osób z PolŚl, częściowo z
PolLub i jednej osoby z PWr.
Leśne dziadki nie dawały nic sensownego młodym ambitnym, to pojechali
całymi grupami.
Żaden niegodziwy czyn (również zabetonowanie i eliminacja młodych
ambitnych) nie pozostaje bez negatywnych konsekwencji.
Mam jednego pracownika, który też specjalizował się w inżynierii
materiałowej na PolŚl. Próbował robić doktorat - nie wytrzymał betonu.
Mam też współpracownika, który robi doktorat z analizy obrazu na
kolejnej już uczelni, kolejny rok. Doskonały specjalista. Opowiadane
przez niego historie były jeszcze ostrzejsze - wydaje się, że na jednej
uczelni działała jakaś mafia grantowo-finansowa!
Chyba na każdej

No i w KBN. Leśne dziadki się umawiają w jakiej
kolejności będą sobie zatwierdzać granty aby żaden z nich nie został
skrzywdzony. Tak było 20 lat temu gdy kończyłem swoją dziesięcioletnią
przygodę z nauką i tak jest najwyraźniej nadal.
--
pozdrawiam
MD
ACMM-033
Guest
Thu Apr 30, 2015 1:07 am
Użytkownik "Mario" <mariuszd@w.pl> napisał w wiadomości
news:mhqic5$r2i$1@mx1.internetia.pl...
Quote:
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,17832960,Brytyjczycy_rozpoczynaja_produkcje_grafenu_na_skale.html?lokale=local#BoxNewsImg
Wygląda na to ze nasz grafen zajmie zaszczytne miejsce obok naszego
niebieskiego lasera, haubicy, korwety, samolotu czy procesora. Taki los
chyba spotyka wszystko za co się weźmiemy.
Ujmę to tak - nie pierwszy to przypadek, gdzie dane nam będzie płacić innym
patenty, za to, co sami wymyśliliśmy... i to najpewniej mocno grube
pieniądze... Nihil novi sub sole...
--
Numery telespamerów: 814605413 222768000 616285002 845383900
(będzie ich więcej, gdy zadzwonią)
ACMM-033
Guest
Thu Apr 30, 2015 2:15 am
Użytkownik "Mario" <mariuszd@w.pl> napisał w wiadomości
news:mhrbm6$8r8$1@mx1.internetia.pl...
Quote:
Chyba na każdej

No i w KBN. Leśne dziadki się umawiają w jakiej
kolejności będą sobie zatwierdzać granty aby żaden z nich nie został
skrzywdzony. Tak było 20 lat temu gdy kończyłem swoją dziesięcioletnią
przygodę z nauką i tak jest najwyraźniej nadal.
Czyli, jak widać, najsłabszym elementem jest tutaj nawet nie niewiedza,
tylko pierwiastek ludzki. Kto nie wie, to się nauczy. Kto wie i nie
dopuszcza innych możliwości, nawet, a może zwłaszcza słusznych, zaprze się
ze wszystkich sił i temat przepadnie.
Ech, czasem bym chciał wyemigrować, ale na bezludną wyspę i pracoiwać ze
zwierzętami. W nich przynajmniej nie ma fałszu. To juz wolę jak Karpiński,
hodować świnie i mieć święty spokój.
--
Numery telespamerów: 814605413 222768000 616285002 845383900
(będzie ich więcej, gdy zadzwonią)
Maciek
Guest
Thu Apr 30, 2015 6:09 am
Użytkownik Mario napisał:
Quote:
Chyba na każdej

No i w KBN. Leśne dziadki się umawiają w jakiej
kolejności będą sobie zatwierdzać granty aby żaden z nich nie został
skrzywdzony. Tak było 20 lat temu gdy kończyłem swoją dziesięcioletnią
przygodę z nauką i tak jest najwyraźniej nadal.
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,138764,17786815,Sad_nad_afera_grantowa__Oskarzony_profesor_Politechniki.html
Jeżeli proces nie zakończy się wysokimi wyrokami, to nic nie ulegnie
zmianie.
Tak było zawsze - starzy blokowali młodych i ambitnych, żeby nie
przeszkadzali w spokojnym dryfowaniu do emerytury. Liczyły się tylko
układy. Dzięki temu jeżeli już coś zostanie wynalezione, to pozostaje
wyłącznie punktem w biografii. Niewielu rozumie też, że biznes o ile nie
posiada własnych laboratoriów, to nie kupuje samych pomysłów. Biznes
kupuje linię technologiczną, czyli gotowca. Tylko giganci kupują pomysł,
żeby go u siebie rozwinąć i wdrożyć.
Podobnie działają układy w szpitalach - o ile nie trafi się ambitny
dyrektor. Reszta uwali każdego, kto pokaże większą wiedzę, bo jest
zagrożeniem dla stołka.
Wracając do Twojego postu - pamiętam radosne reportaże w TV, pokazujące
panów naukowców podnieconych wyprodukowaniem niebieskiego lasera (to
zrozumiałe) i karmiących widzów ceną - 1000 dolarów za sztukę. Jaki
będzie z tego zysk. Oj, śmiałem się wtedy bardzo mocno, bo znałem
zakończenie. Nie, nie jestem jasnowidzem. Zysk jest z produkcji
wielkoseryjnej w początkowej cenie kilkudziesięciu dolarów za sztukę.
Wszyscy znamy ceny odtwarzaczy BluRay. Tak już zostali z uśmiechem na
ustach. Szkoda, bo mamy inteligentnych ludzi ale nie ma z ich pomysłów
widocznych efektów.
PeJot
Guest
Thu Apr 30, 2015 7:19 am
W dniu 2015-04-29 o 14:38, Marek pisze:
Quote:
Na produkcji bezrobotnych/emigrantów.
--
P.Jankisz
John Smith
Guest
Thu Apr 30, 2015 9:23 am
Quote:
Ale coś się zmienia w UE, ostatnio rozmawiałem z cwaniakami od firm
rozliczających takie unijne finansowanie i od niedawna (o zgrozo) jest
warunek, że finansowany projekt (finalny produkt) musi się sprzedawać,
bez tego kasa z powrotem. Podobno już w samej Warszawie kilku misiów
mocno przebiera nogami, bo grozi im zwrot finansowania.
Ale zapomniałeś dodać, że kasa wyciągnięta na projekt, który zacznie
zarabiać na siebie "za bardzo" też jest do zwrotu
To tak jak z tym kinem gdzie otworzyli nowe kino w "pipidówce" i
chętnych jest tyle, że bilety na wszystkie seanse wykupione co do joty.
Kino zaczęło zarabiać na siebie więcej niż się spodziewano.
Efekt taki, że UE chce zwrotu części kasy, więc kino ma być czynne tylko
w określone dni, a w pozostałe będą prezentacje, teatry amatorskie etc,
tylko by chętnych było jak najmniej bo się burmistrz załamie co tu
zrobić by stracić na biznesie
W żadnej ekonomicznej szkole tego nie uczą
Wręcz przeciwnie, trzeba odkurzyć stare podręczniki od przedmiotu
"Ekonomia polityczna". Dlatego twierdzę, że chwila obecna jest
bardzo podobna do polskiego komunizmu z całym tym syfem
i "czerwonymi hrabiami".
Jedyną różnica, to brak internetu w tamtych latach.
K.
J.F.
Guest
Thu Apr 30, 2015 10:52 am
Użytkownik "Maciek" napisał w wiadomości
Quote:
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,138764,17786815,Sad_nad_afera_grantowa__Oskarzony_profesor_Politechniki.html
Jeżeli proces nie zakończy się wysokimi wyrokami, to nic nie ulegnie
zmianie.
A jak sie zakonczy, to myslisz, ze cos sie zmieni ?
Beda wyzsze honoraria i wiecej papierologii, ale dzieki temu
prokurator nie bedzie mogl sie przyczepic.
Quote:
Tak było zawsze - starzy blokowali młodych i ambitnych, żeby nie
przeszkadzali w spokojnym dryfowaniu do emerytury. Liczyły się tylko
układy.
IMO - zle to odbierasz. Nie ma zadnego celowego blokowania.
Po prostu licza sie publikacje. Naukowiec ma miec duzo publikacji,
wiec ma je pisac i wysylac. Do listy autorow dopisywac profesora.
Im wiecej profesor ma publikacji, tym lepsza pozycje i tym wiecej
instytut/wydzial/uczelnia dostanie pieniedzy.
No ale jak starzy profesorowie dziela pieniadze, to ile moze uzyskac
mlody magister bez publikacji ?
Dalsza czesc ... do pisania publikacji wystarczy papier i olowek.
Odkad komputery potanialy to i komputer z Wordem.
Aparatura do badan ... tylko zabiera czas na pisanie publikacji :-)
Aczkolwiek czasem sie trafi ambitny, co chce miec aparature. Aparatura
jest kosztowna, wiec najlepiej uzyskac grant specjalnie na nia.
i tu sie przydaje wczesniejsze dopisywanie profesora :-)
Przynajmniej tak bylo kilkanascie lat temu.
Quote:
Dzięki temu jeżeli już coś zostanie wynalezione, to pozostaje
wyłącznie punktem w biografii. Niewielu rozumie też, że biznes o ile
nie posiada własnych laboratoriów, to nie kupuje samych pomysłów.
Biznes kupuje linię technologiczną, czyli gotowca. Tylko giganci
kupują pomysł, żeby go u siebie rozwinąć i wdrożyć.
A te linie to kto produkuje - naukowiec w piwnicy uczelni ?
Zawsze jest tak ze najpierw jest pomysl/odkrycie, potem dopracowanie,
potem przemyslowe wdrozenie.
I ktos musi za te wszystkie etapy placic, i sie na tym znac.
A jak juz linie sprzedaja, to sie na tym malo zarabia :-)
Quote:
Wracając do Twojego postu - pamiętam radosne reportaże w TV,
pokazujące panów naukowców podnieconych wyprodukowaniem niebieskiego
lasera (to zrozumiałe) i karmiących widzów ceną - 1000 dolarów za
sztukę. Jaki będzie z tego zysk. Oj, śmiałem się wtedy bardzo mocno,
bo znałem zakończenie. Nie, nie jestem jasnowidzem. Zysk jest z
produkcji wielkoseryjnej w początkowej cenie kilkudziesięciu dolarów
za sztukę. Wszyscy znamy ceny odtwarzaczy BluRay. Tak już zostali z
uśmiechem na ustach.
No i miales racje .. i jednoczesnie jej nie miales.
Na BluRay nie zarobilismy. Reszta jest otwarta.
J.
J.F.
Guest
Thu Apr 30, 2015 12:02 pm
Użytkownik "Zachariasz Dorożyński" napisał w wiadomości
W dniu czwartek, 30 kwietnia 2015 12:52:26 UTC+2 użytkownik J.F.
napisał:
Quote:
Wracając do Twojego postu - pamiętam radosne reportaże w TV,
pokazujące panów naukowców podnieconych wyprodukowaniem
niebieskiego
lasera (to zrozumiałe) i karmiących widzów ceną - 1000 dolarów za
sztukę. Jaki będzie z tego zysk. Oj, śmiałem się wtedy bardzo
mocno,
bo znałem zakończenie. Nie, nie jestem jasnowidzem. Zysk jest z
produkcji wielkoseryjnej w początkowej cenie kilkudziesięciu
dolarów
za sztukę. Wszyscy znamy ceny odtwarzaczy BluRay. Tak już zostali
z
uśmiechem na ustach.
No i miales racje .. i jednoczesnie jej nie miales.
Na BluRay nie zarobilismy. Reszta jest otwarta.
Brałeś udział w powstaniu niebieskiego lasera że napisałeś że na nim
nie zarobiłeś?
A kto placil za jego powstanie ? Bralem :-)
Poza tym, to mial byc nasz, polski, niebieski laser, wiec czuje sie
upowazniony do pisania "my" :-)
J.
J.F.
Guest
Thu Apr 30, 2015 12:15 pm
Użytkownik "Marek" napisał w wiadomości grup
On Wed, 29 Apr 2015 16:26:45 +0200, "J.F."
Quote:
Jesli chodzi o projekty badawcze, to tak sie nie da ...
Nie wiem co rozumiesz przez "projekty badawcze", jeśli ich celem nie
jest sukces komercyjny/biznesowy to nie o tym mówimy.
Celem dalekim jest sukces biznesowy.
Ale do celu droga ciernista, wyboista, a byc moze w polowie jest
przepasc.
I trzeba sie pogodzic ze nie damy rady do celu dojsc.
Ewentualnie ktos inny znajdzie inna sciezke omijajaca przepasc.
Malo to takich genialnych pomyslow bylo ?
Ogniwa paliwowe na alkohol, nadprzewodniki, tokamaki, elektronika na
arsenku galu.
Samochody elektryczne, wodorowe.
A zobacz ile czasu powstawal telefon czy radio.
Jak prokurator bedzie za kazdy nieudany po dwoch latach projekt do
wiezienia wsadzal, to nikt nie wezmie dotacji.
A nie - przepraszam - wezma. Duze korporacje, za cos co juz maja
opracowane.
J.
Mario
Guest
Thu Apr 30, 2015 12:27 pm
W dniu 2015-04-30 o 11:23, John Smith pisze:
Quote:
Ale coś się zmienia w UE, ostatnio rozmawiałem z cwaniakami od firm
rozliczających takie unijne finansowanie i od niedawna (o zgrozo) jest
warunek, że finansowany projekt (finalny produkt) musi się sprzedawać,
bez tego kasa z powrotem. Podobno już w samej Warszawie kilku misiów
mocno przebiera nogami, bo grozi im zwrot finansowania.
Ale zapomniałeś dodać, że kasa wyciągnięta na projekt, który zacznie
zarabiać na siebie "za bardzo" też jest do zwrotu
To tak jak z tym kinem gdzie otworzyli nowe kino w "pipidówce" i
chętnych jest tyle, że bilety na wszystkie seanse wykupione co do joty.
Kino zaczęło zarabiać na siebie więcej niż się spodziewano.
Efekt taki, że UE chce zwrotu części kasy, więc kino ma być czynne tylko
w określone dni, a w pozostałe będą prezentacje, teatry amatorskie etc,
tylko by chętnych było jak najmniej bo się burmistrz załamie co tu
zrobić by stracić na biznesie
W żadnej ekonomicznej szkole tego nie uczą :)
Wręcz przeciwnie, trzeba odkurzyć stare podręczniki od przedmiotu
"Ekonomia polityczna". Dlatego twierdzę, że chwila obecna jest
bardzo podobna do polskiego komunizmu z całym tym syfem
i "czerwonymi hrabiami".
Jedyną różnica, to brak internetu w tamtych latach.
K.
Jeśli chodzi o kino to odpowiedź jest prosta. Mogli obniżyć cenę biletów
tak, aby zysk, który był osiągnięty w jeden kwartał, osiągnąć w ciągu
roku. Skoro kino powstało jako dofinansowany przez UE projekt nastawiony
na cele społeczne to muszą realizować te cele i na tym nie zarabiać za
dużo. Identycznie było z A4 (finansowaną z UE), na której państwo
chciało ustalić opłaty rzędu 20 czy 30 gr/km. No i UE nie zgodziła się
na to i mamy 10 gr/km. Porównując do przypadku kina to GDDKiA powinna
ustalić cenę 30 gr/km i ogłosić, że przez tą wstrętną unię to autostrada
będzie czynna tylko od 1 stycznia do 28 kwietnia, bo osiąga za duży zysk.
--
pozdrawiam
MD
Mario
Guest
Thu Apr 30, 2015 12:32 pm
W dniu 2015-04-30 o 12:59, Zachariasz Dorożyński pisze:
Quote:
No i miales racje .. i jednoczesnie jej nie miales.
Na BluRay nie zarobilismy. Reszta jest otwarta.
J.
Brałeś udział w powstaniu niebieskiego lasera że napisałeś że na nim nie zarobiłeś?
Skoro należy do tych co na tym nie zarobili, to znaczy, że nie brał w
tym udziału. Na niebieskim laserze zarobili tylko ci co brali udział w
grancie :)
--
pozdrawiam
MD
Zachariasz Dorożyński
Guest
Thu Apr 30, 2015 12:59 pm
W dniu czwartek, 30 kwietnia 2015 12:52:26 UTC+2 użytkownik J.F. napisał:
Quote:
Użytkownik "Maciek" napisał w wiadomości
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,138764,17786815,Sad_nad_afera_grantowa__Oskarzony_profesor_Politechniki.html
Jeżeli proces nie zakończy się wysokimi wyrokami, to nic nie ulegnie
zmianie.
A jak sie zakonczy, to myslisz, ze cos sie zmieni ?
Beda wyzsze honoraria i wiecej papierologii, ale dzieki temu
prokurator nie bedzie mogl sie przyczepic.
Tak było zawsze - starzy blokowali młodych i ambitnych, żeby nie
przeszkadzali w spokojnym dryfowaniu do emerytury. Liczyły się tylko
układy.
IMO - zle to odbierasz. Nie ma zadnego celowego blokowania.
Po prostu licza sie publikacje. Naukowiec ma miec duzo publikacji,
wiec ma je pisac i wysylac. Do listy autorow dopisywac profesora.
Im wiecej profesor ma publikacji, tym lepsza pozycje i tym wiecej
instytut/wydzial/uczelnia dostanie pieniedzy.
No ale jak starzy profesorowie dziela pieniadze, to ile moze uzyskac
mlody magister bez publikacji ?
Dalsza czesc ... do pisania publikacji wystarczy papier i olowek.
Odkad komputery potanialy to i komputer z Wordem.
Aparatura do badan ... tylko zabiera czas na pisanie publikacji :-)
Aczkolwiek czasem sie trafi ambitny, co chce miec aparature. Aparatura
jest kosztowna, wiec najlepiej uzyskac grant specjalnie na nia.
i tu sie przydaje wczesniejsze dopisywanie profesora :-)
Przynajmniej tak bylo kilkanascie lat temu.
Dzięki temu jeżeli już coś zostanie wynalezione, to pozostaje
wyłącznie punktem w biografii. Niewielu rozumie też, że biznes o ile
nie posiada własnych laboratoriów, to nie kupuje samych pomysłów..
Biznes kupuje linię technologiczną, czyli gotowca. Tylko giganci
kupują pomysł, żeby go u siebie rozwinąć i wdrożyć.
A te linie to kto produkuje - naukowiec w piwnicy uczelni ?
Zawsze jest tak ze najpierw jest pomysl/odkrycie, potem dopracowanie,
potem przemyslowe wdrozenie.
I ktos musi za te wszystkie etapy placic, i sie na tym znac.
A jak juz linie sprzedaja, to sie na tym malo zarabia :-)
Wracając do Twojego postu - pamiętam radosne reportaże w TV,
pokazujące panów naukowców podnieconych wyprodukowaniem niebieskiego
lasera (to zrozumiałe) i karmiących widzów ceną - 1000 dolarów za
sztukę. Jaki będzie z tego zysk. Oj, śmiałem się wtedy bardzo mocno,
bo znałem zakończenie. Nie, nie jestem jasnowidzem. Zysk jest z
produkcji wielkoseryjnej w początkowej cenie kilkudziesięciu dolarów
za sztukę. Wszyscy znamy ceny odtwarzaczy BluRay. Tak już zostali z
uśmiechem na ustach.
No i miales racje .. i jednoczesnie jej nie miales.
Na BluRay nie zarobilismy. Reszta jest otwarta.
J.
Brałeś udział w powstaniu niebieskiego lasera że napisałeś że na nim nie zarobiłeś?
John Smith
Guest
Thu Apr 30, 2015 1:06 pm
Quote:
Wręcz przeciwnie, trzeba odkurzyć stare podręczniki od przedmiotu
"Ekonomia polityczna". Dlatego twierdzę, że chwila obecna jest
bardzo podobna do polskiego komunizmu z całym tym syfem
i "czerwonymi hrabiami".
Jedyną różnica, to brak internetu w tamtych latach.
K.
Jeśli chodzi o kino to odpowiedź jest prosta. Mogli obniżyć cenę biletów
tak, aby zysk, który był osiągnięty w jeden kwartał, osiągnąć w ciągu
roku. Skoro kino powstało jako dofinansowany przez UE projekt nastawiony
na cele społeczne to muszą realizować te cele i na tym nie zarabiać za
dużo. Identycznie było z A4 (finansowaną z UE), na której państwo
chciało ustalić opłaty rzędu 20 czy 30 gr/km. No i UE nie zgodziła się
na to i mamy 10 gr/km. Porównując do przypadku kina to GDDKiA powinna
ustalić cenę 30 gr/km i ogłosić, że przez tą wstrętną unię to autostrada
będzie czynna tylko od 1 stycznia do 28 kwietnia, bo osiąga za duży zysk.
Zdałbyś egzamin z ekonomii politycznej.
K.
Goto page Previous 1, 2, 3 Next