Goto page Previous 1, 2
ACMM-033
Guest
Thu Jun 04, 2015 12:39 pm
Użytkownik "Mirek" <i_tak@zaspamowany.adres> napisał w wiadomości
news:mkp8je$6qp$1@node1.news.atman.pl...
Quote:
W dniu 04.06.2015 o 00:50, ACMM-033 pisze:
Rds ma korekcję błędów.
Ale i tak przy szumach wskakują krzaki, na obu moich piardfonach
(Xpierdia i Szajsung).
A to nie jest czasem tak jak w telegazecie? Jak były szumy to łapało z
błędami ale za którymś razem błędy poprawiało, natomiast poprawnie
odebrane już się nie psuły. Problem może być jak jest nadawane zbyt dużo
informacji i na powtórkę trzeba długo czekać.
Trudno mi orzec, nie rozbierałem protokołu, ale z całą pewnością mogę
powiedzieć empirycznie, że poprawne odebranie informacji nie zabezpiecza
przed skutkami jej błędnego odebrania w następnym podejściu.
--
Spamerzy z telefonu: 814605413 222768000 616285002 845383900 224093185
896510439 896126048
(ten ostatni palant, to mnie o 7:47 rano w piątek obudził)
(A ten przedostatni miał dla mnie "dobrą wiadomość", jehowita nawiedzony...)
Marek
Guest
Thu Jun 04, 2015 3:18 pm
On Thu, 04 Jun 2015 12:42:25 +0200, Tomasz
Wójtowicz<spam@spam.spam.spam.com> wrote:
Quote:
Poza tym oni chyba obecnie wyłącznie z mp3-jek grają,
Weź nie żartuj, to tak jakbyś powiedział, że filmy w tv z dvd
"puszczają".
--
Marek
Adam
Guest
Thu Jun 04, 2015 9:03 pm
W dniu 2015-06-04 o 00:58, ACMM-033 pisze:
Quote:
Użytkownik "Adam" <a.g@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:mkn69n$uta$1@usenet.news.interia.pl...
Jeszcze jakiś czas temu - gdy w PL było tylko kilka komercyjnych
stacji - to można było stacje odróżnić "na słuch". Zwłaszcza RMF.
W Esce (tu najwięcej, ale w innych rozgłośniach też) w połowie pierwszej
dekady, znaczna część utworów nie wiem, czy celowo, czy dźwiękowiec był
pizda, była nadawana tak, jakby kompresor został ustawiony zbyt
agresywnie, każde mocniejsze uderzenie powodowało chwilowe przygaszenie
poziomu sygnału, efekt wyjątkowo przykry.
Z tego, co pamiętam, to MK125 miał mocny kompresor.
Ciężko było nagrać Moskau Dżyngis Khana.
Teraz czasami to jest specjalnie robione we współczesnych "numerach" -
ale dla mnie jest to błąd.
Quote:
A teraz to wszystko jeden hałas :(
To w ogóle nie powinno nazywać się sztuką, to dawno przestało nią być.
Syf, malaria i korniki, jak się kiedyś mawiało. Ale kiedyś, to trzeba
było nuty znać, albo chociaż w miarę opanować edytor muzyczny, a dziś,
pukniesz parę razy w bębenek, zwykle wirtualny i jużeś-waść tfurcom
jest.

I lecisz w świat, a siuśki piszczą w ekstazie (nie mylić z tym
narkotykiem).
No coż. "Śpiewające fortepiany", Waldemar Malicki, Grupa Mocarta,
wcześniej Marek & Wacek - chyba nie trzeba objaśniać.
Natomiast mam wrażenie, że akompaniator Roberta Janowskiego (taki
ciemnawy, co wystukuje kilka nut) z "Jaka to melodia" umie tylko to, co
umie ;)
Jednak znałem kilka osób, grających wyłącznie ze słuchu, bardzo dobrze,
a nie znających nut - a w zasadzie nie umiejących czytać zapisu nutowego.
A media to z każdej osoby wykreują gwiazdę. Już nawet nie wnikam w
różnych "zboczków", bo mnie jeszcze ktoś zlinczuje ;)
--
Pozdrawiam.
Adam
Adam
Guest
Thu Jun 04, 2015 9:06 pm
W dniu 2015-06-04 o 17:18, Marek pisze:
Quote:
On Thu, 04 Jun 2015 12:42:25 +0200, Tomasz
Wójtowicz<spam@spam.spam.spam.com> wrote:
Poza tym oni chyba obecnie wyłącznie z mp3-jek grają,
Weź nie żartuj, to tak jakbyś powiedział, że filmy w tv z dvd "puszczają".
A ile jest filmów nadawanych w HD na kanałach HD?
Ja w kablówce widzę rzadko. Bardzo nawet rzadko, ale może dlatego, że
rzadko też oglądam on-line

tylko najczęściej najpierw nagrywam, a
później oglądam.
Nie wiem, jak w rozsiewczej.
--
Pozdrawiam.
Adam
Adam
Guest
Thu Jun 04, 2015 9:11 pm
W dniu 2015-06-04 o 14:39, ACMM-033 pisze:
Quote:
Użytkownik "Mirek" <i_tak@zaspamowany.adres> napisał w wiadomości
news:mkp8je$6qp$1@node1.news.atman.pl...
W dniu 04.06.2015 o 00:50, ACMM-033 pisze:
Rds ma korekcję błędów.
Ale i tak przy szumach wskakują krzaki, na obu moich piardfonach
(Xpierdia i Szajsung).
A to nie jest czasem tak jak w telegazecie? Jak były szumy to łapało z
błędami ale za którymś razem błędy poprawiało, natomiast poprawnie
odebrane już się nie psuły. Problem może być jak jest nadawane zbyt
dużo informacji i na powtórkę trzeba długo czekać.
Trudno mi orzec, nie rozbierałem protokołu, ale z całą pewnością mogę
powiedzieć empirycznie, że poprawne odebranie informacji nie zabezpiecza
przed skutkami jej błędnego odebrania w następnym podejściu.
Mam starego Clariona w aucie. Albo wyświetla RDS prawidłowo, albo
wyświetla kreski, ale wtedy już odbiór radia jest mocno zaszumiony bądź
zniekształcony z powodu słabego sygnału.
Radio jeszcze na CD, ale go nie wymienię na nowsze, bo jakość dźwięku
wzorcowa. Nawet ze skompresowanych MP3 potrafi wyciągnąć "drugie tło".
--
Pozdrawiam.
Adam
ACMM-033
Guest
Fri Jun 05, 2015 12:58 am
Użytkownik "Adam" <a.g@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:mkqeec$mu1$1@usenet.news.interia.pl...
Quote:
Z tego, co pamiętam, to MK125 miał mocny kompresor.
Ciężko było nagrać Moskau Dżyngis Khana.
Nic takiego nie miał, ani ten, ani żaden... To nie kompresor, lecz ARW/ARP
(automatyczna regulacja wzmocnienia/automatyczna regulacja poziom), w żadnym
wypadku nie można tego mylić z kompresją. Ale wiem, o czym piszesz i sposób
na to był dość prosty, zależnie od szybkości dzsiałania - zapuścić samą
gotowość do nagrywania, jak np. w MK235, puścić kilka pierwszych taktów
utworu, aż się ustali poziom nagrywania, szybko przewinąć magnet-dawcę do
poczatku i ponowić transmisję, tym razem włączając już fizycznie
rejestrację.
Quote:
Teraz czasami to jest specjalnie robione we współczesnych "numerach" - ale
dla mnie jest to błąd.
Nadmaskowanie kompresora (moja "robocza" nazwa - przykrywa więcej, niż
powinien), tak to brzmi, choć rzeczywista kompresja... to nie wiem, czy tu
jest. Jest to dla mnie duży błąd techniczny, psujący utwór (pomijam już, że
większość tych nowych do mnie nie przemawia), nazywam to "dymaniem
kompresora", bo charakter przysiadów pasuje do intymnych ruchów
posuwisto-zwrotnych, frykcyjnych inaczej zwanymi. I znakomicie się do nich,
do ich ilustracji, nadaje.
Quote:
No coż. "Śpiewające fortepiany", Waldemar Malicki, Grupa Mocarta,
GM, to już prawie chyba 16 lat działa, tylko im jeden się w wypadku
samochodowym, jak Wacek ten poniżej... taki tęgawy, na wczesnych kabaretach
jeszcze jest.
Ci pozostali - widać, ze umieją to, z czego się nabijają, czy w inny sposób
biorą na warsztat. W ogóle muzycy kiedyś umieli rzeczywiście to, czym się
zajmowali.
Quote:
wcześniej Marek & Wacek - chyba nie trzeba objaśniać.
Melodia dla Zuzi, moja ulubiona. W ogóle mieli wielki potencjał. Szkoda, że
Wacek zginął, bo duet (Marek i Michael) potem już nie był tym, co ludzie
lubili i chyba się dość szybko ostatecznie rozleciał.
Quote:
Natomiast mam wrażenie, że akompaniator Roberta Janowskiego (taki
ciemnawy, co wystukuje kilka nut) z "Jaka to melodia" umie tylko to, co
umie
Ba! Nawet kabaret jakiś wziął to na warsztat, nie pamiętam który i się
nabijali z niego. Choć tu, to może więcej nie trzeba, ale ludzie mogą go nie
lubić z innego względu - pamiętacie kampanię o abonament (a reklam tyle, że
porzygać się można, jedna od drugiej durniejsza, z Play-em na czele i duetem
pajaców Maciuś+Basiunia...)? pierdolił jakieś frazesy, w domyśle płać, bo
będziesz chuj.
Quote:
Jednak znałem kilka osób, grających wyłącznie ze słuchu, bardzo dobrze, a
nie znających nut - a w zasadzie nie umiejących czytać zapisu nutowego.
Jak czuje temat, to nuty niepotrzebne. Małe dzieci, dość często zdarza się,
że trafi się rodzynek i umie śpiewać, a nuty są pojęciem abstrakcyjnym.
Jak skomponuje, to nuty kto inny zapisze. Szwedzki piosenkarz Jonas Erik
Altberg alias BassHunter też nie zna nut, a tworzy(ł) i odnosi(ł) sukcesy.
Twórcy muzyczni z demosceny komputerowej podobnie - zamiast nut inny zapis
dźwięków w edytorze.
Quote:
A media to z każdej osoby wykreują gwiazdę. Już nawet nie wnikam w różnych
"zboczków", bo mnie jeszcze ktoś zlinczuje
Wiem, choć QŃcita już nie Kiełbasa
Nawet niech sobie zboczki będą, w końcu znany krytyk filmowy Tomasz Raczek
wprost przyznaje się, że ma chłopa i nawet go przedstawił. Gorzej, gdy tacy
zaczynają obnosić się z tym, wywyższać, pajacować, pienić się.
Mediom widocznie skończyli się artyści, którzy byli coś warci i trzeba to
połatać kiczem...?
--
Spamerzy z telefonu: 814605413 222768000 616285002 845383900 224093185
896510439 896126048
ACMM-033
Guest
Fri Jun 05, 2015 1:00 am
Użytkownik "Adam" <a.g@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:mkqeta$o1t$1@usenet.news.interia.pl...
Quote:
Mam starego Clariona w aucie. Albo wyświetla RDS prawidłowo, albo
wyświetla kreski, ale wtedy już odbiór radia jest mocno zaszumiony bądź
zniekształcony z powodu słabego sygnału.
Ewentualnie zakłócenia.
Quote:
Radio jeszcze na CD, ale go nie wymienię na nowsze, bo jakość dźwięku
wzorcowa. Nawet ze skompresowanych MP3 potrafi wyciągnąć "drugie tło".
W rzeczy samej, bo MP3, to dwie strony, koder, jak i dekoder. Dobry koder
wykaże się kompresją, chujowy maskowaniem.
--
Spamerzy z telefonu: 814605413 222768000 616285002 845383900 224093185
896510439 896126048
J.F.
Guest
Fri Jun 05, 2015 8:59 am
Dnia Fri, 5 Jun 2015 02:58:27 +0200, ACMM-033 napisał(a):
Quote:
Użytkownik "Adam" <a.g@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
Z tego, co pamiętam, to MK125 miał mocny kompresor.
Ciężko było nagrać Moskau Dżyngis Khana.
Nic takiego nie miał, ani ten, ani żaden... To nie kompresor, lecz ARW/ARP
(automatyczna regulacja wzmocnienia/automatyczna regulacja poziom), w żadnym
wypadku nie można tego mylić z kompresją. Ale wiem, o czym piszesz i sposób
na to był dość prosty, zależnie od szybkości dzsiałania - zapuścić samą
gotowość do nagrywania, jak np. w MK235, puścić kilka pierwszych taktów
utworu, aż się ustali poziom nagrywania, szybko przewinąć magnet-dawcę do
poczatku i ponowić transmisję, tym razem włączając już fizycznie
rejestrację.
Automatyczna to automatyczna - starczy na pare sekund ...
J.
J.F.
Guest
Fri Jun 05, 2015 9:10 am
Dnia Thu, 04 Jun 2015 17:18:13 +0200, Marek napisał(a):
Quote:
On Thu, 04 Jun 2015 12:42:25 +0200, Tomasz
Poza tym oni chyba obecnie wyłącznie z mp3-jek grają,
Weź nie żartuj, to tak jakbyś powiedział, że filmy w tv z dvd
"puszczają".
W jakim sensie te zarty ?
Widzialem prywatne radio ze 20 lat temu.
Juz wtedy calosc grala z serwera Novell, wszytko bylo z w mp2 (jeszcze
nie 3), jedyne magnetofony byly "reporterskie", potem redaktor siadal
do peceta, redagowal, kompresowal, wrzucal na serwer, kolejkowal do
emisji i bral sie za nastepne.
Oczywiscie na serwerze byla tez bogata kolekcja muzyki ...
J.
Adam
Guest
Fri Jun 05, 2015 9:14 am
W dniu 2015-06-05 o 02:58, ACMM-033 pisze:
Quote:
Użytkownik "Adam" <a.g@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:mkqeec$mu1$1@usenet.news.interia.pl...
Z tego, co pamiętam, to MK125 miał mocny kompresor.
Ciężko było nagrać Moskau Dżyngis Khana.
Nic takiego nie miał, ani ten, ani żaden... To nie kompresor, lecz
ARW/ARP (automatyczna regulacja wzmocnienia/automatyczna regulacja
poziom), w żadnym wypadku nie można tego mylić z kompresją. Ale wiem, o
czym piszesz i sposób na to był dość prosty, zależnie od szybkości
dzsiałania - zapuścić samą gotowość do nagrywania, jak np. w MK235,
puścić kilka pierwszych taktów utworu, aż się ustali poziom nagrywania,
szybko przewinąć magnet-dawcę do poczatku i ponowić transmisję, tym
razem włączając już fizycznie rejestrację.
(...)
Nie zrozumieliśmy się. Za szybko przeczytałem twój "przester", stąd
nieporozumienie. Ja pisałem o kompresji dynamiki znanej ze studia
jeszcze analogowego - czyli zmniejszenie amplitudy utworu. Bez tego np.
Bolero byłoby niesłyszalne w cichszych partiach utworu na słabszych
radioodbiornikach czy w radiowęzłach. W tym znaczeniu ARW był pewnego
rodzaju kompresorem, tyle, że mocno nieliniowym.
W słabszych magnetofonach ARW "budził się" dopiero po przekroczeniu
pewnego poziomu, działając z opóźnieniem ułamka sekundy, zmniejszając
poziom nagrania przez kolejne pół sekundy lub nieco dłużej - wyglądało
to tak, jakby ktoś przykładowo po każdym uderzeniu "stopy" (w perkusji)
przyciszał sygnał na pół sekundy.
Swego czasu nawet zacząłem składać kompresor na lampach, ale brakło
materiału i sprzęt przekazałem koledze.
--
Pozdrawiam.
Adam
J.F.
Guest
Fri Jun 05, 2015 9:15 am
Dnia Thu, 04 Jun 2015 23:06:26 +0200, Adam napisał(a):
Quote:
W dniu 2015-06-04 o 17:18, Marek pisze:
On Thu, 04 Jun 2015 12:42:25 +0200, Tomasz
Poza tym oni chyba obecnie wyłącznie z mp3-jek grają,
Weź nie żartuj, to tak jakbyś powiedział, że filmy w tv z dvd "puszczają".
A ile jest filmów nadawanych w HD na kanałach HD?
Ja w kablówce widzę rzadko. Bardzo nawet rzadko, ale może dlatego, że
rzadko też oglądam on-line

tylko najczęściej najpierw nagrywam, a
później oglądam.
Nie wiem, jak w rozsiewczej.
Duzo tych filmow, tylko marnych.
Zreszta co za roznica - film, serial, teleturniej, czy reklama.
No moze tylko taka, ze reklamodawca wymaga wysokiej jakosci :-)
Telewizje sie chyba ciagle nie dorobily dynamicznego przydzialu pasma
- tzn zeby kilka programow w jednym multipleksie wysylalo raz mniej, a
raz wiecej danych, w zaleznosci od tego czy obraz im sie bardzo czy
malo zmienia.
Hm ... a moze to nie ma sensu, na szybkiej akcji widz nie zauwazy
miernej jakosci, na wolnej bedzie dostrzegal ...
J.
Marek
Guest
Fri Jun 05, 2015 10:01 am
On Fri, 5 Jun 2015 11:10:02 +0200, "J.F."
<jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote:
Quote:
Widzialem prywatne radio ze 20 lat temu.
Juz wtedy calosc grala z serwera Novell, wszytko bylo z w mp2
(jeszcze
nie 3), jedyne magnetofony byly "reporterskie", potem redaktor
siadal
do peceta, redagowal, kompresowal, wrzucal na serwer, kolejkowal do
emisji i bral sie za nastepne.
Oczywiscie na serwerze byla tez bogata kolekcja muzyki ...
Serio nie slyszysz różnicy między mp3 a CD (prawidziwej ze znakiem
"Compact Disc Digital Audio" nalepiej DDD a nie chujni obecnej,
wydawanej teraz nawet bez tego znaczka)?
--
Marek
J.F.
Guest
Fri Jun 05, 2015 10:30 am
Dnia Fri, 05 Jun 2015 12:01:31 +0200, Marek napisał(a):
Quote:
On Fri, 5 Jun 2015 11:10:02 +0200, "J.F."
Widzialem prywatne radio ze 20 lat temu.
Juz wtedy calosc grala z serwera Novell, wszytko bylo z w mp2 (jeszcze
nie 3), jedyne magnetofony byly "reporterskie", potem redaktor siadal
do peceta, redagowal, kompresowal, wrzucal na serwer, kolejkowal do
emisji i bral sie za nastepne.
Oczywiscie na serwerze byla tez bogata kolekcja muzyki ...
Serio nie slyszysz różnicy między mp3 a CD (prawidziwej ze znakiem
"Compact Disc Digital Audio" nalepiej DDD a nie chujni obecnej,
wydawanej teraz nawet bez tego znaczka)?
Tu nie chodzi o to co ja slysze, tylko jak dziala wspolczesne radio.
Moze MPEG-2 bylo lepsze niz mp3, moze wspolczesne trzyma nagrania
nieskompresowane, moze wystarczy 256kb/s, moze po transmisji radiowej
to i tak bez znaczenia.
Osobiscie nie slysze wiekszej roznicy pomiedzy nagraniem CD a mp3.
J.
Goto page Previous 1, 2