Goto page 1, 2 Next
kris.opole
Guest
Fri Aug 03, 2007 4:49 pm
witam,
jak w temacie,
prosze o oferty na priv, sprawa pilna
pozdrawiam Grupe
Tomek
Guest
Fri Aug 03, 2007 6:40 pm
Quote:
witam,
jak w temacie,
prosze o oferty na priv, sprawa pilna
pozdrawiam Grupe :)
Po co ci generator. Wystarczy duża membrana napędzana sinikiem z przekładnią. Tomek
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy:
http://niusy.onet.pl
kris.opole
Guest
Sat Aug 04, 2007 7:44 am
Quote:
Po co ci generator. Wystarczy duża membrana napędzana sinikiem z
przekładnią. Tomek
A wykonasz mi cos takiego?
Wieslaw Bicz
Guest
Sat Aug 04, 2007 11:38 am
Tomek napisał(a):
Quote:
witam,
jak w temacie,
prosze o oferty na priv, sprawa pilna
pozdrawiam Grupe :)
Po co ci generator. Wystarczy duża membrana napędzana sinikiem z przekładnią. Tomek
Jeśli moc dźwięku ma być znacząca, to rozwiązanie z silnikiem (jak też i z głośnikami) może być
bardzo trudne, bo konieczne są znaczne amplitudy skoku membrany na dużej powierzchni. Trzeba
pamiętać, że długość fali dźwiękowej w powietrzu przy 20Hz to już ok. 16m.
Sensowna odpowiedź jest niemożliwa, póki nie będzie wiadomo, czy chodzi o infradźwięki w powietrzu,
czy też w innych ośrodkach, do czego mają być używane i jakiej mocy mogą być.
W. Bicz
J.F.
Guest
Sat Aug 04, 2007 12:30 pm
On Sat, 04 Aug 2007 12:38:54 +0200, Wieslaw Bicz wrote:
Quote:
Tomek napisał(a):
Po co ci generator. Wystarczy duża membrana napędzana sinikiem z przekładnią. Tomek
Jeśli moc dźwięku ma być znacząca, to rozwiązanie z silnikiem (jak też i z głośnikami) może być
bardzo trudne, bo konieczne są znaczne amplitudy skoku membrany na dużej powierzchni.
Chyba wrecz odwrotnie - latwo to bedzie zrobic silnikiem ?
J.
Tomek
Guest
Sat Aug 04, 2007 2:19 pm
Quote:
On Sat, 04 Aug 2007 12:38:54 +0200, Wieslaw Bicz wrote:
Tomek napisał(a):
Po co ci generator. Wystarczy duża membrana napędzana sinikiem z
przekładnią. Tomek
Jeśli moc dźwięku ma być znacząca, to rozwiązanie z silnikiem (jak też i z
głośnikami) może być
bardzo trudne, bo konieczne są znaczne amplitudy skoku membrany na dużej
powierzchni.
Chyba wrecz odwrotnie - latwo to bedzie zrobic silnikiem ?
J.
Jasne że łatwo. Tylko dla Bicza będzie za tanio. System wytwarzanie
infradźwięków dużej mocy za pomocą silnika i przekładni jest stosowany w USA do
sprawdzania wytrzymałości łopat helikopterów wojskowych na infradźwięki. Proste,
tanie, niezawodne. Tomek
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy:
http://niusy.onet.pl
Wieslaw Bicz
Guest
Sat Aug 04, 2007 8:49 pm
Tomek pisze:
Quote:
J.
Jasne że łatwo. Tylko dla Bicza będzie za tanio. System wytwarzanie
infradźwięków dużej mocy za pomocą silnika i przekładni jest stosowany w USA do
sprawdzania wytrzymałości łopat helikopterów wojskowych na infradźwięki. Proste,
tanie, niezawodne. Tomek
Podejrzewam, że jeśli prawdą jest (czego nie udało mi się zweryfikować),
że w USA stosuje się takie rozwiązanie, to chodzi pewnie o generację
drgań w materiale łopatek. Czy to rozwiązanie jest proste i tanie - nie
wiem. Urządzenia testowe tego rodzaju rzadko bywają tanie.
Nie bardzo wiem, dlaczego jakiekolwiek rozwiązanie miałoby być dla mnie
za tanie. Zawsze byłem zwolennikiem tanich rozwiązań, jeśli takowe się
oferują, ale w życiu nie zawsze się udaje załatwić wszystko w tani i
prosty sposób. Ale złośliwości nie będę odwzajemniał.
Ponieważ twórca wątku nie powiedział, o jakiego rodzaju infradźwięki mu
chodzi, to nie sposób sugerować czegokolwiek. Jest bowiem kolosalna
różnica pomiędzy dźwiękami w gazach a materiałach stałych (czy też
cieczach lub galaretach). A prawdziwe problemy zaczynają się, gdy ktoś
chciałby wygenerować w powietrzu znaczące moce.
Jak kogoś tematyka ta interesuje, to proponuję zajrzeć pod ten link:
http://www.dtic.mil/ndia/nld4/boesch.pdf
Jest tam opisana komora do testów w polach infradźwiękowych. Wytwarza
się je tam w oczywiście bardziej realistyczny sposób, niż przy pomocy
silnika z przekładnią i membraną. Jak kogoś to interesuje, to proponuję
poczytać. każdy, kto choć rzuci okiem na zamieszczone tam zdjęcia od
razu będzie wiedział, że tu nie ma co mówić o tanich rozwiązaniach. A w
proponowanej komorze osiągnięto natężenia rzędu 160dB, czyli wcale nie
ekstremalne.
Jeśli jednak chodziłoby o wytworzenie dźwięku małej mocy, to sprawa się
oczywiście znacznie upraszcza.
W. Bicz
RoMan Mandziejewicz
Guest
Sat Aug 04, 2007 9:39 pm
Hello Wieslaw,
Saturday, August 4, 2007, 9:49:26 PM, you wrote:
Quote:
Jasne że łatwo. Tylko dla Bicza będzie za tanio. System wytwarzanie
infradźwięków dużej mocy za pomocą silnika i przekładni jest stosowany w USA do
sprawdzania wytrzymałości łopat helikopterów wojskowych na infradźwięki. Proste,
tanie, niezawodne. Tomek
Podejrzewam, że jeśli prawdą jest (czego nie udało mi się zweryfikować),
że w USA stosuje się takie rozwiązanie, to chodzi pewnie o generację
drgań w materiale łopatek. Czy to rozwiązanie jest proste i tanie - nie
wiem. Urządzenia testowe tego rodzaju rzadko bywają tanie.
[...]
Quote:
cieczach lub galaretach). A prawdziwe problemy zaczynają się, gdy ktoś
chciałby wygenerować w powietrzu znaczące moce.
Jak kogoś tematyka ta interesuje, to proponuję zajrzeć pod ten link:
http://www.dtic.mil/ndia/nld4/boesch.pdf
Jest to jedno z rozwiązań problemu. Są również rozwiązania z
rezonatorem rurowym i tłokiem drgającym napędzanym silnikiem - również
da się w ten sposób uzyskać potężne ciśnienia akustyczne.
Problemem nie jest uzyskanie samego ciśnienia akustycznego ale to,
żeby wszyscy w okolicy przeżyli...
[...]
--
Best regards,
RoMan mailto:roman@pik-net.pl
Wieslaw Bicz
Guest
Sat Aug 04, 2007 9:51 pm
RoMan Mandziejewicz pisze:
Quote:
Jest to jedno z rozwiązań problemu. Są również rozwiązania z
rezonatorem rurowym i tłokiem drgającym napędzanym silnikiem - również
da się w ten sposób uzyskać potężne ciśnienia akustyczne.
Problemem nie jest uzyskanie samego ciśnienia akustycznego ale to,
żeby wszyscy w okolicy przeżyli...
Zgadzam się. W komorze małej objętości to może być rozwiązanie.
Niestety bardzo trudno uzyskać w ten sposób falę o wąskim paśmie częstości.
Jednak pozostał bym przy opinii, że w momencie, kiedy chodzi o
wytworzenie dużej intensywności dźwięku na trochę większym obszarze,
szczególnie fali czystej spektralnie zadanie zawsze staje się niebanalne.
Szkodliwość infradźwięków jest bardziej mitem niż rzeczywistością, ale
głównie dlatego, że nie sposób je realistycznymi środkami koncentrować i
przekazywać na większe odległości.
Dlatego z prowadzonych przed laty badań nad ich zastosowaniami
wojskowymi niewiele wynikło.
W. Bicz
RoMan Mandziejewicz
Guest
Sat Aug 04, 2007 10:10 pm
Hello Wieslaw,
Saturday, August 4, 2007, 10:51:11 PM, you wrote:
Quote:
Jest to jedno z rozwiązań problemu. Są również rozwiązania z
rezonatorem rurowym i tłokiem drgającym napędzanym silnikiem - również
da się w ten sposób uzyskać potężne ciśnienia akustyczne.
Problemem nie jest uzyskanie samego ciśnienia akustycznego ale to,
żeby wszyscy w okolicy przeżyli...
Zgadzam się. W komorze małej objętości to może być rozwiązanie.
Niestety bardzo trudno uzyskać w ten sposób falę o wąskim paśmie częstości.
Mylisz się - rezonator rurowy ma lepsze Q od rezonatoru Helmholtza.
Uzyskasz bardzo wąskie pasmo ale rura będzie długa. Dla 16 Hz
potrzebujesz 20 metrów rury otwartej z jednego końca.
Quote:
Jednak pozostał bym przy opinii, że w momencie, kiedy chodzi o
wytworzenie dużej intensywności dźwięku na trochę większym obszarze,
szczególnie fali czystej spektralnie zadanie zawsze staje się niebanalne.
Ale w podanym przez Ciebie przykładzie duze cisnienie akustyczne
uzyskuje się jedynie wewnątrz rezonatora.
[...]
--
Best regards,
RoMan mailto:roman@pik-net.pl
Tomek
Guest
Sat Aug 04, 2007 10:22 pm
Quote:
Tomek pisze:
J.
Jasne że łatwo. Tylko dla Bicza będzie za tanio. System wytwarzanie
infradźwięków dużej mocy za pomocą silnika i przekładni jest stosowany w USA do
sprawdzania wytrzymałości łopat helikopterów wojskowych na infradźwięki. Proste,
tanie, niezawodne. Tomek
Podejrzewam, że jeśli prawdą jest (czego nie udało mi się zweryfikować),
że w USA stosuje się takie rozwiązanie, to chodzi pewnie o generację
drgań w materiale łopatek. Czy to rozwiązanie jest proste i tanie - nie
wiem. Urządzenia testowe tego rodzaju rzadko bywają tanie.
Nie bardzo wiem, dlaczego jakiekolwiek rozwiązanie miałoby być dla mnie
za tanie. Zawsze byłem zwolennikiem tanich rozwiązań, jeśli takowe się
oferują, ale w życiu nie zawsze się udaje załatwić wszystko w tani i
prosty sposób. Ale złośliwości nie będę odwzajemniał.
Ponieważ twórca wątku nie powiedział, o jakiego rodzaju infradźwięki mu
chodzi, to nie sposób sugerować czegokolwiek. Jest bowiem kolosalna
różnica pomiędzy dźwiękami w gazach a materiałach stałych (czy też
cieczach lub galaretach). A prawdziwe problemy zaczynają się, gdy ktoś
chciałby wygenerować w powietrzu znaczące moce.
Jak kogoś tematyka ta interesuje, to proponuję zajrzeć pod ten link:
http://www.dtic.mil/ndia/nld4/boesch.pdf
Jest tam opisana komora do testów w polach infradźwiękowych. Wytwarza
się je tam w oczywiście bardziej realistyczny sposób, niż przy pomocy
silnika z przekładnią i membraną. Jak kogoś to interesuje, to proponuję
poczytać. każdy, kto choć rzuci okiem na zamieszczone tam zdjęcia od
razu będzie wiedział, że tu nie ma co mówić o tanich rozwiązaniach. A w
proponowanej komorze osiągnięto natężenia rzędu 160dB, czyli wcale nie
ekstremalne.
Jeśli jednak chodziłoby o wytworzenie dźwięku małej mocy, to sprawa się
oczywiście znacznie upraszcza.
W. Bicz
Możesz mieć problemy z weryfikacją. Bo nawet ja nie pamiętam co to była za
publikacja. Pojawiła się jakieś 25 do 30 lat temu w radzieckiej publikacji
naukowej. Trafiłem na nią zupełnie przypadkowo w bibliotece. Zaciekawiła mnie,
przeczytałem to i pamiętam. W czasie pracy łopaty generowany jest hałas i
dźwięki. Ponieważ moce są ogromne to hałas i dźwięki mają duże natężenie. Z
hałasem problem niewielki ale dźwięki interferują dając w efekcie infradźwięki.
A te skutecznie niszczą łopaty. Zrobili więc regulowane źródło infradźwięków
żeby łopaty badać w realu. Częstotliwość była zmieniana poprzez regulację
obrotów na przekładni PIV a natężenie wielością wykorbienia. Jaki bardziej
realistyczny sposób widzisz w tamtym urządzeniu. Sprężarka i modulator, żywcem
zerżnięte z Nowoczesnych Zabawek Wojciechowskiego. Opisał jak zrobić wzmacniacz
akustyczny zasilany odkurzaczem. Co tam jest drogiego. Kawał węża w oplocie
stalowym. Pewno taki leżał na śmietniku to wzięli. A jak to pudło jest zrobione
z dykty to daje sobie rękę w talarki pociąć że jest zbite gwoździami a nie
skręcone. Bo Amerykanie kochają gwoździe i najtańsze z możliwych rozwiązań jeśli
robią coś na własne potrzeby. Ale jeśli by mięli to sprzedać poza Stany to
zwykła dykta okazała by się dyktą wyprodukowaną w warunkach nieważkości itd. Tomek
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy:
http://niusy.onet.pl
Wieslaw Bicz
Guest
Sun Aug 05, 2007 2:01 pm
Tomek pisze:
Quote:
Podejrzewam, że jeśli prawdą jest (czego nie udało mi się zweryfikować),
że w USA stosuje się takie rozwiązanie, to chodzi pewnie o generację
drgań w materiale łopatek. Czy to rozwiązanie jest proste i tanie - nie
wiem. Urządzenia testowe tego rodzaju rzadko bywają tanie.
Możesz mieć problemy z weryfikacją. Bo nawet ja nie pamiętam co to była za
publikacja. Pojawiła się jakieś 25 do 30 lat temu w radzieckiej publikacji
naukowej. Trafiłem na nią zupełnie przypadkowo w bibliotece. Zaciekawiła mnie,
przeczytałem to i pamiętam. W czasie pracy łopaty generowany jest hałas i
dźwięki. Ponieważ moce są ogromne to hałas i dźwięki mają duże natężenie. Z
hałasem problem niewielki ale dźwięki interferują dając w efekcie infradźwięki.
A te skutecznie niszczą łopaty. Zrobili więc regulowane źródło infradźwięków
żeby łopaty badać w realu. Częstotliwość była zmieniana poprzez regulację
obrotów na przekładni PIV a natężenie wielością wykorbienia. Jaki bardziej
realistyczny sposób widzisz w tamtym urządzeniu. Sprężarka i modulator, żywcem
zerżnięte z Nowoczesnych Zabawek Wojciechowskiego. Opisał jak zrobić wzmacniacz
akustyczny zasilany odkurzaczem. Co tam jest drogiego. Kawał węża w oplocie
stalowym. Pewno taki leżał na śmietniku to wzięli. A jak to pudło jest zrobione
z dykty to daje sobie rękę w talarki pociąć że jest zbite gwoździami a nie
skręcone. Bo Amerykanie kochają gwoździe i najtańsze z możliwych rozwiązań jeśli
robią coś na własne potrzeby. Ale jeśli by mięli to sprzedać poza Stany to
zwykła dykta okazała by się dyktą wyprodukowaną w warunkach nieważkości itd. Tomek
Obstaję przy swoim, że jeśli testowano w ten sposób łopatki, to
pobudzano je bezpośrednio, bo przejście dźwięku z powietrza do materiału
stałego jest słabe. Trzeba zrobić rezonator o znacznych rozmiarach. Nie
wykluczam oczywiście, że tak zrobiono.
To samo dotyczy "prostego modulatora z byle jaką sprężarką". Potrzebny
jest sporej wielkości rezonator. Jak jeden z dyskutantów słusznie
zauważył, przynajmniej ok. 20m długości. Inaczej nie na wiele się to przyda.
Jak więc widać, na pewno można to zrobić przy pomocy łatwo dostępnych
urządzeń, ale całość nie wyjdzie ani mała, ani prosta, bo jeszcze trzeba
zrobić układ pomiarowy, żeby choćby móc sprawdzić, czy udało się coś
sensownego wygenerować.
Powiem krótko: dla kogoś, kto ma pewną wiedzę i doświadczenia oraz
"trochę" miejsca jest na pewno możliwe wykonanie generatora
infradźwięków za jakieś "realistyczne" pieniądze.
Pytający - nie specyfikując nic - spowodował, że dyskusja jest jałowa,
bo nie wiadomo dokładnie o co mu chodzi.
Mam często do czynienia z takimi pytaniami w odniesieniu do
ultradźwięków, którymi się zajmuję. Pytający po prostu nie zdają sobie
sprawy, że "ultradźwięki" to szeroka dziedzina wiedzy i przemysłu, i
mówienie o "ultradźwiękach" jako takich nie ma żadnego sensu. Są rzeczy,
które można kupić "za grosze" w pierwszym lepszym sklepie i takie,
których tworzenie kosztuje miliony. Mam wrażenie, że twórca tego wątku
należy właśnie do takich ludzi, którzy nie bardzo wiedzą, o czym mówią.
W. Bicz
www.optel.pl
Wieslaw Bicz
Guest
Sun Aug 05, 2007 2:04 pm
RoMan Mandziejewicz pisze:
Quote:
Mylisz się - rezonator rurowy ma lepsze Q od rezonatoru Helmholtza.
Uzyskasz bardzo wąskie pasmo ale rura będzie długa. Dla 16 Hz
potrzebujesz 20 metrów rury otwartej z jednego końca.
Dokładnie prawda. Dlatego też napisałem, że w małej objętości nie da się
wiele uzyskać. Potrzeba długiej rury i prawdopodobnie jej średnica też
nie może być nazbyt mała. Czyli jednak trzeba pewną objętość.
Quote:
Jednak pozostał bym przy opinii, że w momencie, kiedy chodzi o
wytworzenie dużej intensywności dźwięku na trochę większym obszarze,
szczególnie fali czystej spektralnie zadanie zawsze staje się niebanalne.
Ale w podanym przez Ciebie przykładzie duze cisnienie akustyczne
uzyskuje się jedynie wewnątrz rezonatora.
Oczywiście, bo wygenerowanie dużej mocy w otwartą przestrzeń jest już
bardzo poważnym problemem.
W. Bicz
Tomek
Guest
Sun Aug 05, 2007 4:09 pm
Quote:
Tomek pisze:
Podejrzewam, że jeśli prawdą jest (czego nie udało mi się zweryfikować),
że w USA stosuje się takie rozwiązanie, to chodzi pewnie o generację
drgań w materiale łopatek. Czy to rozwiązanie jest proste i tanie - nie
wiem. Urządzenia testowe tego rodzaju rzadko bywają tanie.
Możesz mieć problemy z weryfikacją. Bo nawet ja nie pamiętam co to była za
publikacja. Pojawiła się jakieś 25 do 30 lat temu w radzieckiej publikacji
naukowej. Trafiłem na nią zupełnie przypadkowo w bibliotece. Zaciekawiła mnie,
przeczytałem to i pamiętam. W czasie pracy łopaty generowany jest hałas i
dźwięki. Ponieważ moce są ogromne to hałas i dźwięki mają duże natężenie. Z
hałasem problem niewielki ale dźwięki interferują dając w efekcie infradźwięki.
A te skutecznie niszczą łopaty. Zrobili więc regulowane źródło infradźwięków
żeby łopaty badać w realu. Częstotliwość była zmieniana poprzez regulację
obrotów na przekładni PIV a natężenie wielością wykorbienia. Jaki bardziej
realistyczny sposób widzisz w tamtym urządzeniu. Sprężarka i modulator, żywcem
zerżnięte z Nowoczesnych Zabawek Wojciechowskiego. Opisał jak zrobić wzmacniacz
akustyczny zasilany odkurzaczem. Co tam jest drogiego. Kawał węża w oplocie
stalowym. Pewno taki leżał na śmietniku to wzięli. A jak to pudło jest zrobione
z dykty to daje sobie rękę w talarki pociąć że jest zbite gwoździami a nie
skręcone. Bo Amerykanie kochają gwoździe i najtańsze z możliwych rozwiązań jeśli
robią coś na własne potrzeby. Ale jeśli by mięli to sprzedać poza Stany to
zwykła dykta okazała by się dyktą wyprodukowaną w warunkach nieważkości itd.
Tomek
Obstaję przy swoim, że jeśli testowano w ten sposób łopatki, to
pobudzano je bezpośrednio, bo przejście dźwięku z powietrza do materiału
stałego jest słabe. Trzeba zrobić rezonator o znacznych rozmiarach. Nie
wykluczam oczywiście, że tak zrobiono.
To samo dotyczy "prostego modulatora z byle jaką sprężarką". Potrzebny
jest sporej wielkości rezonator. Jak jeden z dyskutantów słusznie
zauważył, przynajmniej ok. 20m długości. Inaczej nie na wiele się to przyda.
Jak więc widać, na pewno można to zrobić przy pomocy łatwo dostępnych
urządzeń, ale całość nie wyjdzie ani mała, ani prosta, bo jeszcze trzeba
zrobić układ pomiarowy, żeby choćby móc sprawdzić, czy udało się coś
sensownego wygenerować.
Powiem krótko: dla kogoś, kto ma pewną wiedzę i doświadczenia oraz
"trochę" miejsca jest na pewno możliwe wykonanie generatora
infradźwięków za jakieś "realistyczne" pieniądze.
Pytający - nie specyfikując nic - spowodował, że dyskusja jest jałowa,
bo nie wiadomo dokładnie o co mu chodzi.
Mam często do czynienia z takimi pytaniami w odniesieniu do
ultradźwięków, którymi się zajmuję. Pytający po prostu nie zdają sobie
sprawy, że "ultradźwięki" to szeroka dziedzina wiedzy i przemysłu, i
mówienie o "ultradźwiękach" jako takich nie ma żadnego sensu. Są rzeczy,
które można kupić "za grosze" w pierwszym lepszym sklepie i takie,
których tworzenie kosztuje miliony. Mam wrażenie, że twórca tego wątku
należy właśnie do takich ludzi, którzy nie bardzo wiedzą, o czym mówią.
W. Bicz
www.optel.pl
Przed chwilą oglądałem w Pogromcach Mitowi próbę rozwalenia samochodu m-ki
Mercedes za pomocą gigantycznego głośnika zamontowanego w środku. Głośnik miał
1,2 metra średnicy i był napędzany z silnika tego samochodu za pomocą korbowodu.
Po kilku sekundach oberwało się mocowanie głośnika. Ale było widać ze jeśli by
się nie urwało to dźwięk a raczej infradźwięk zniszczył by samochód. Przy
pomiarze wyszło im że było 161 decybeli przy 18 hercach. Kiedyś popełniłem
pewien błąd. Mając dostęp do trochę lepszych technologii zacząłem z nich
korzystać. Okazało się ze za to co mogę mieć używając młotka i imadła ktoś chce
dwie czapki pieniędzy i każe czekać kilka miesięcy. Ty też popełniasz taki błąd.
Do realizacji pewnych celów nie trzeba używać technologii obcych. Masz kontakt z
bardzo wyrafinowanymi rozwiązaniami. Ale nie powinieneś zapominać o
rozwiązaniach najprostszych. Jeden z moich nauczycieli mówił " jesteś na
bezludnej wyspie i popsuła ci się motorówka". Wiesz gdzie wtedy można sobie
wsadzić nowinki techniczne jak masz do dyspozycji kamień. Czytuję sobie to co
piszesz tutaj. To mądre wypowiedzi, ale oderwane od grupowej rzeczywistości.
Tutaj są potrzebne rozwiązania najprostsze i najtańsze. W ogromnej większości
wypadków ktoś sobie chce zrobić zabawkę. Rozwiązania za tysiące, dziesiątki
tysięcy, setki tysięcy ( niepotrzebne skreślić ) nie wchodzą w rachubę ze
względów oczywistych. Według mnie dużo więcej pomożesz jeśli zniżysz się do
poziomu grupy. Bo teksty ze coś musi być drogie, przynajmniej na mnie działa jak
płachta na byka. A to ze ludzie pieprzą jak zadają pytania to fakt. Nie odbieraj
tego co napisałem jak coś osobistego. Coś mi leżało na wątrobie. Tomek
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy:
http://niusy.onet.pl
Wieslaw Bicz
Guest
Sun Aug 05, 2007 9:27 pm
Tomek pisze:
Quote:
T
Przed chwilą oglądałem w Pogromcach Mitowi próbę rozwalenia samochodu m-ki
Mercedes za pomocą gigantycznego głośnika zamontowanego w środku. Głośnik miał
1,2 metra średnicy i był napędzany z silnika tego samochodu za pomocą korbowodu.
Po kilku sekundach oberwało się mocowanie głośnika. Ale było widać ze jeśli by
się nie urwało to dźwięk a raczej infradźwięk zniszczył by samochód. Przy
pomiarze wyszło im że było 161 decybeli przy 18 hercach. Kiedyś popełniłem
pewien błąd. Mając dostęp do trochę lepszych technologii zacząłem z nich
korzystać. Okazało się ze za to co mogę mieć używając młotka i imadła ktoś chce
dwie czapki pieniędzy i każe czekać kilka miesięcy. Ty też popełniasz taki błąd.
Do realizacji pewnych celów nie trzeba używać technologii obcych. Masz kontakt z
bardzo wyrafinowanymi rozwiązaniami. Ale nie powinieneś zapominać o
rozwiązaniach najprostszych. Jeden z moich nauczycieli mówił " jesteś na
bezludnej wyspie i popsuła ci się motorówka". Wiesz gdzie wtedy można sobie
wsadzić nowinki techniczne jak masz do dyspozycji kamień. Czytuję sobie to co
piszesz tutaj. To mądre wypowiedzi, ale oderwane od grupowej rzeczywistości.
Tutaj są potrzebne rozwiązania najprostsze i najtańsze. W ogromnej większości
wypadków ktoś sobie chce zrobić zabawkę. Rozwiązania za tysiące, dziesiątki
tysięcy, setki tysięcy ( niepotrzebne skreślić ) nie wchodzą w rachubę ze
względów oczywistych. Według mnie dużo więcej pomożesz jeśli zniżysz się do
poziomu grupy. Bo teksty ze coś musi być drogie, przynajmniej na mnie działa jak
płachta na byka. A to ze ludzie pieprzą jak zadają pytania to fakt. Nie odbieraj
tego co napisałem jak coś osobistego. Coś mi leżało na wątrobie. Tomek
Najbardziej zabawne jest to, że nic nie wspomniałem o cenie. Pozostaje
przy popularnej wśród fachowców opinii, że generacja infradźwięków przy
pomocy silnika nie jest najlepszym rozwiązaniem, ale w dopasowanych
rezonatorach może mieć sens - już o tym dyskutowaliśmy.
A sprawa dalej jest otwarta, bo twórca wątku nie powiedział nic konkretnego.
A tak a propos: próba rozwalenia samochodu w ten sposób jest dość
zabawna, ale - jak znam życie - to jej realizacja pewnie była dość
kosztowna.
W. Bicz
Goto page 1, 2 Next