Konrad Zak
Guest
Tue Oct 05, 2004 11:07 am
witam.
trafilo mi sie urzadzenie z zasilaczem, na ktorym na tablicze
znamionowej mam napisane 110V. wiekszosc wspolczesnie produkowanych
zasilaczy pracuje z napieciem wejsciowym 100-240V, co jest odnotowane na
ich tabliczkach znamionowych. zastanawiam sie teraz, czy nie sprobowac
jednak podlaczyc tego zasilacza do naszej sieci i zaobserwowac reakcje

. chyba cale ryzyko to spalenie diod w prostowniku (impulsowe
zaczynaja chyba od prostowania napiecia wejsciowego)?
a konkretniej:
1. czy prawdopodobne jest, ze zasilacz wytrzymuje 230V, tylko nie podano
tego na tabliczce wychodzac z zalozenia, ze to i tak na rynek usa, gdzie
jest 110 i koniec?
2. czy jezeli urzadzenie nie jest jednak przystosowane do wyzszego
napiecia, to jest to przede wszystkim uzaleznione od parametrow diod w
pierwszym prostowniku?
3. mechaniczne

: gdzies mozna dostac przejsciowki z tych plaskich
bolcow na nasze okragle? zajrze do jakiegos elektrycznego, ale cos nie
wierze, moze ktos ma jakies namiary?
pozdrowienia,
--
Konrad
Jarek P.
Guest
Tue Oct 05, 2004 11:23 am
"Konrad Zak" <konrad@nospamplease.prawo.uni.wroc.pl> wrote in message
news:cju2q8$77o$1@inews.gazeta.pl...
Quote:
trafilo mi sie urzadzenie z zasilaczem, na ktorym na tablicze
znamionowej mam napisane 110V. wiekszosc wspolczesnie produkowanych
zasilaczy pracuje z napieciem wejsciowym 100-240V, co jest
odnotowane na
ich tabliczkach znamionowych. zastanawiam sie teraz, czy nie
sprobowac
jednak podlaczyc tego zasilacza do naszej sieci i zaobserwowac
reakcje

. chyba cale ryzyko to spalenie diod w prostowniku (impulsowe
zaczynaja chyba od prostowania napiecia wejsciowego)?
Obawiam sie, ze na diodach mogloby sie nie skonczyc. Eksplozja
kondensatora za mostkiem, przebicie pólprzewodników...
Mam wrazenie, ze gdyby zasilacz byl projektowo przystosowany do
takiego napiecia, producent nie omieszkalby sie tym pochwalic na
etykiecie. Duzym problemem byloby otworzenie tej przetwornicy? Juz
samo sprawdzenie max. napiecia kondensatora filtrujacego siec po
wyprostowaniu mogloby byc odpowiedzia na pytanie.
Quote:
2. czy jezeli urzadzenie nie jest jednak przystosowane do wyzszego
napiecia, to jest to przede wszystkim uzaleznione od parametrow diod
w
pierwszym prostowniku?
Niestety, nie to zalezy od niemal calej konstrukcji przetwornicy.
Quote:
3. mechaniczne

: gdzies mozna dostac przejsciowki z tych plaskich
bolcow na nasze okragle? zajrze do jakiegos elektrycznego, ale cos
nie
wierze, moze ktos ma jakies namiary?
W typowym elektrycznym zapomnij, szukaj w sklepach "turystycznych", w
okololotniskowych (jesli masz jakies lotnisko miedzynarodowe "pod
reka"), albo chocby przez allegro. Jesli ta przetwornica nie jest
duza, to mozesz tez dostac nie tyle przejsciówke, co maly
transformatorek wykonany w formie przejsciówki, to by zalatwilo twój
problem.
J.
Waldemar Krzok
Guest
Tue Oct 05, 2004 11:29 am
Konrad Zak wrote:
Quote:
witam.
trafilo mi sie urzadzenie z zasilaczem, na ktorym na tablicze
znamionowej mam napisane 110V. wiekszosc wspolczesnie produkowanych
zasilaczy pracuje z napieciem wejsciowym 100-240V, co jest odnotowane na
ich tabliczkach znamionowych. zastanawiam sie teraz, czy nie sprobowac
jednak podlaczyc tego zasilacza do naszej sieci i zaobserwowac reakcje

. chyba cale ryzyko to spalenie diod w prostowniku (impulsowe
zaczynaja chyba od prostowania napiecia wejsciowego)?
diod, kondensatora, transformatora, tranzystora i paru innych rzeczy.
Jak będziesz miał pecha, to obudowa też.
Quote:
a konkretniej:
1. czy prawdopodobne jest, ze zasilacz wytrzymuje 230V, tylko nie podano
tego na tabliczce wychodzac z zalozenia, ze to i tak na rynek usa, gdzie
jest 110 i koniec?
możliwe
Quote:
2. czy jezeli urzadzenie nie jest jednak przystosowane do wyzszego
napiecia, to jest to przede wszystkim uzaleznione od parametrow diod w
pierwszym prostowniku?
nie, patrz wyżej
Quote:
3. mechaniczne

: gdzies mozna dostac przejsciowki z tych plaskich
bolcow na nasze okragle? zajrze do jakiegos elektrycznego, ale cos nie
wierze, moze ktos ma jakies namiary?
dowolny Oszołom powinien mieć. Oraz inne sklepy z podobnymi rzeczami.
Waldek
J.F.
Guest
Tue Oct 05, 2004 11:51 am
On Tue, 05 Oct 2004 14:07:36 +0200, Konrad Zak wrote:
Quote:
trafilo mi sie urzadzenie z zasilaczem, na ktorym na tablicze
znamionowej mam napisane 110V.
1. czy prawdopodobne jest, ze zasilacz wytrzymuje 230V, tylko nie podano
tego na tabliczce wychodzac z zalozenia, ze to i tak na rynek usa, gdzie
jest 110 i koniec?
masz 30% szans :-)
Quote:
2. czy jezeli urzadzenie nie jest jednak przystosowane do wyzszego
napiecia, to jest to przede wszystkim uzaleznione od parametrow diod w
pierwszym prostowniku?
diod na 150V sie juz nie dostanie
Kondensatory, tranzystory, caly projekt ..
J.
Konrad Zak
Guest
Tue Oct 05, 2004 12:11 pm
Wmak wrote:
Quote:
Zapomniałem dużymi literami napisać, że potrzebne doświadczenie i fart
podwójny, by taki eksperyment przeżyć.
to ja sie wstrzymam

niby elektronik z wyksztalcenia, ale juz 11 lat
po szkole i nie w zawodzie... :-)
niemniej, metoda jako taka podoba mi sie :-)
--
Konrad
Konrad Zak
Guest
Tue Oct 05, 2004 12:14 pm
dziekuje za wszystkie rady, zdecydowalem sie dzieki nim na poszukanie
sobie jednak jakiegos zgrabnego transformatorka na allegro i nawet juz
zakup:
http://www.allegro.pl/show_item.php?item=32000272
serdeczne pozdrowienia,
--
Konrad
Wmak
Guest
Tue Oct 05, 2004 1:48 pm
Jeśli ten zasilacz jest opracowany na 120V to może (ale nie musi) mieć
słabsze napięciowo diody - to najmniejszy problem.
Ponadto: Kondensator elektrolityczny za prostownikiem na 200 a nie na 400 V -
ma obowiazek wybuchnąć (jeśli bezpiecznik nie uratuje)
Tranzystor (lub scalak) wykonawczy (klucz) przetwornicy na niższe
dopuszczalne napięcie - padnie natychmiast.
Uzwojenie pierwotne transformatora przetwornicy dobrane do zasilania z max
180 a nie z 350 V - nawet gdy zmienisz kondensator na 400 V a klucz
wytrzyma, to może sie okazać, że układ nie potrafi utrzymać odpowiednich
napięć wtórnych i uszkodzą się elementy w urządzeniu.
Jak chcesz - ryzykuj (najpierw kondensator na 400V) i zasil z regulowanego
autotransformatora przez amperomierz.
Najpierw zmierz prąd przy 120 V AC i zastosuj odpowiedni bezpiecznik.
Gdy zwiększasz napięcie od zera ,przy kilkudziesięciu voltach będzie skok
prądu, gdy przetwornica wystartuje, przy dalszym wzroście napięcia prąd
będzie spadać, osiągnie minimum i zacznie rosnąć, bo transformator zacznie
nasycać się.
Jeśli minimum prądu będzie poniżej 100V to przetwornica jest na 120V.
Jeśli minimum prądu wypadnie koło 180 - 200 V i potem prąd nie wzrośnie (do
240V)więcej niż o 20-30% to masz fart - źle napisali na obudowie.
Wmak
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl ->
http://www.gazeta.pl/usenet/
Wmak
Guest
Tue Oct 05, 2004 2:00 pm
Zapomniałem dużymi literami napisać, że potrzebne doświadczenie i fart
podwójny, by taki eksperyment przeżyć.
Wmak
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl ->
http://www.gazeta.pl/usenet/
brtlmj
Guest
Tue Oct 05, 2004 5:26 pm
Quote:
trafilo mi sie urzadzenie z zasilaczem, na ktorym na tablicze
znamionowej mam napisane 110V. wiekszosc wspolczesnie produkowanych
zasilaczy pracuje z napieciem wejsciowym 100-240V, co jest odnotowane na
ich tabliczkach znamionowych. zastanawiam sie teraz, czy nie sprobowac
Jest jedna rzecz, ktora warto by bylo sprawdzic. Producent moze miec dwie
wersje tego zasilacza. Prawie identyczne, rozniace sie tylko tym ze ta na
110V ma na wejsciu podwajacz napiecia. Jezeli tak jest, to przerobka na
220V bylaby banalna.
Bartek.
Waldemar Krzok
Guest
Wed Oct 06, 2004 6:25 am
brtlmj wrote:
Quote:
trafilo mi sie urzadzenie z zasilaczem, na ktorym na tablicze
znamionowej mam napisane 110V. wiekszosc wspolczesnie produkowanych
zasilaczy pracuje z napieciem wejsciowym 100-240V, co jest odnotowane na
ich tabliczkach znamionowych. zastanawiam sie teraz, czy nie sprobowac
Jest jedna rzecz, ktora warto by bylo sprawdzic. Producent moze miec dwie
wersje tego zasilacza. Prawie identyczne, rozniace sie tylko tym ze ta na
110V ma na wejsciu podwajacz napiecia. Jezeli tak jest, to przerobka na
220V bylaby banalna.
świnto prawda!
Zapomniałem dopisać. Nawet coniektóre mają gotowe miejsca na płytce,
coby diody inaczej wlutować. Właśnie wczoraj takowy przerabiałem
spowrotem na 110V, który to kiedyś ktoś przerobił na 230V i tam były na
płytce oznakowane miejsca na Gratza (230V) i podwajacz (110V).
Waldek
Konrad Zak
Guest
Wed Oct 06, 2004 7:53 am
Waldemar Krzok wrote:
Quote:
Zapomniałem dopisać. Nawet coniektóre mają gotowe miejsca na płytce,
coby diody inaczej wlutować. Właśnie wczoraj takowy przerabiałem
spowrotem na 110V, który to kiedyś ktoś przerobił na 230V i tam były na
płytce oznakowane miejsca na Gratza (230V) i podwajacz (110V).
juz po ptokach

- kupilem transformator

. zajrze z ciekawosci do
tego zasilacza, jesli da sie w ogole nieinwazyjnie otworzyc, bo juz
wczoraj z okazji dokonanego zakupu pod wzgledem dostepnosci tej obudowy
nie ocenialem.
pozdrawiam,
--
Konrad