Goto page Previous 1, 2
Jakub Rakus
Guest
Wed Oct 01, 2014 8:30 pm
On 01.10.2014 12:31, PeJot wrote:
Quote:
W dniu 2014-10-01 12:29, ToMasz pisze:
teoretycznie możesz, ale co z przewodami?
Szczelne gniazdo.
Taki olej włazi dosłownie wszędzie. Jak myślisz dlaczego transformatory
mają izolatory przepustowe na górze, a dawniej stosowane kable
energetyczne z izolacją olejową miały na końcach specjalne mufy ułożone
_powyżej_ poziomu kabla? Zarówno do trafa jak i do takiego kabla trzeba
co jakiś czas dolać oleju.
Musisz pamiętać, żeby pudełko i to co tam włożysz było najpierw idealnie
wyczyszczone, a elementy odporne na olej - jak będziesz miał brud albo
coś się zacznie rozpuszczać w oleju to szybko stracisz na jego
izolacyjności. No i jest jeszcze kwestia samego oleju, który się powoli
rozkłada i kiedyś trzeba będzie go wymienić w tej małej puszcze.
--
Pozdrawiam
Jakub Rakus
JarosĹaw SokoĹowski
Guest
Wed Oct 01, 2014 8:51 pm
Pan J.F. napisał:
Quote:
Z tym wiąże sie również wysoka wartość ciepła topnienia -- można
długo grzać, a temperatura nie wzrośnie zanim wszystko się nie
rozropi.
Ale to chyba zaleta w tym zastosowaniu
Przy pracy ciągłej z wyrównaną mocą taka własność ani grzeje ani ziębi.
Natomiast jeśli ciepło pojawia się okresowo, to i owszem. Robi się
zbiorniki na ciepłą wodę użytkową z wkładami parafinowymi -- można
z nich przez dłuższy czas pobierać ciepłą wodę, na jej miejsce wchodzi
zimna, a mimo tego na wyjścu temperatura wciąż jest ta sama -- bliska
temperaturze topnienia/krzepnięcia parafiny. To samo można zrealizować
dla zastapsowań podobnych do opisanych przez wnioskodawcę -- diwajs
elektroniczny nie zagrzeje się powyżej określonej temperatury, aż
parafina, w której jest umieszczony, nie roztopi się całkiem. I to
mimo braku zewnętrznego chłodzenia. Robi się włókninę z kapsułkami
parafiny frakcji trzydziestokilkustopniowej. A z tej włókniny kamizelki
dla strażaków. W gorącym środowisku parafina stopniowo topi się, ale
gościu w środku się nie przegrzewa.
--
Jarek
Lisciasty
Guest
Wed Oct 01, 2014 9:39 pm
W dniu środa, 1 października 2014 06:40:30 UTC+2 użytkownik PeJot napisał:
Quote:
całość zamknąć w szczelnej metalowej obudowie i zalać np. olejem
transformatorowym, glikolem lub czymś podobnym ?
Zrobiłem kiedyś puchę z kwasiaka i utopiłem w niej zasilacz
komputerowy (w oleju transformatorowym). Chodziło fajnie i bezgłośnie
ale zdechło jakoś po 8 miesiącach, nie wiem może olej coś
rozpuścił? Przewody były zaizolowane, zalepione lepikiem
i wydawało się że jest ok, ale cholerny olej przesączał
się wewnątrz przewodu, i po paru tygodniach zaczął kapać
na końcach w obudowie kompa. Tak więc jeżeli taki pomysł,
to wszelkie przewody prowadzić powyżej zbiornika :>
L.
Marek
Guest
Wed Oct 01, 2014 11:08 pm
On Wed, 01 Oct 2014 22:30:57 +0200, Jakub Rakus <szczur01@op.pl>
wrote:
Quote:
izolacyjności. No i jest jeszcze kwestia samego oleju, który się
powoli
rozkłada i kiedyś trzeba będzie go wymienić w tej małej puszcze.
A dlaczego musi być olej, nie ma innych cieczy el. obojętnych?
--
Marek
Dariusz Dorochowicz
Guest
Thu Oct 02, 2014 6:47 am
W dniu 2014-10-01 o 09:39, PeJot pisze:
Quote:
W dniu 2014-10-01 09:01, Dariusz Dorochowicz pisze:
Bo w razie problemów czyszczenie tego
nie będzie sympatyczne.
W razie czego się zrobi nowe, nie majątek.
Ja bym się mimo wszystko nad tym zastanowił. Problemy, która masz do
rozwiązania przy zalewaniu jakimkolwiek płynem są MSZ znacznie większe
niż zamontowanie w środku wentylatora. On nawet nie musi wymieniać
powietrza z otoczeniem (!) o ile obudowa będzie w stanie dość ciepła
odprowadzić. Sam się kiedyś zdziwiłem, ja zobaczyłem kiedyś takie
rozwiązanie w konstrukcji bardzo profesjonalnej na owe czasy (inna
sprawa, że musiała być hermetycznie zamknięta). Wymiana ciepła przy
wymuszonym obiegu powietrza jest naprawdę efektywna. Głównym problemem
jest trwałość samego wiatraka, ale płyny chłodzące też nie są wieczne.
Pozdrawiam
DD
Dariusz Dorochowicz
Guest
Thu Oct 02, 2014 6:56 am
W dniu 2014-10-01 o 11:42, Jarosław Sokołowski pisze:
Quote:
Pan J.F. napisał:
Na dobra sprawe i zwykla parafina - zacznie dzialac powyzej ~60C,
ale to chyba nie przeszkoda.
Tylko zostaw troche powietrza pod obudowa, zeby sie mial gdzie
rozszerzac.
Jeśli nie olej, tylko parafina w stanie stałym, to nie wystaerczy
"trochę powietrza". Parafiny mają ogromną rozszerzalność przy
zmianie stanu skupienia -- przy krzepnięciu ubywa prawie połowa
objętości.
Z tym wiąże sie również wysoka wartość ciepła topnienia -- można
długo grzać, a temperatura nie wzrośnie zanim wszystko się nie
rozropi.
A co z problemem naprężeń mechanicznych w samej elektronice.
Pozdrawiam
DD
JarosĹaw SokoĹowski
Guest
Thu Oct 02, 2014 8:36 am
Pan Dariusz Dorochowicz napisał:
Quote:
Jeśli nie olej, tylko parafina w stanie stałym, to nie wystaerczy
"trochę powietrza". Parafiny mają ogromną rozszerzalność przy
zmianie stanu skupienia -- przy krzepnięciu ubywa prawie połowa
objętości.
Z tym wiąże sie również wysoka wartość ciepła topnienia -- można
długo grzać, a temperatura nie wzrośnie zanim wszystko się nie
rozropi.
A co z problemem naprężeń mechanicznych w samej elektronice.
To oczywiście wymaga indywidualnego podejścia. Ale parafiny nie są
na tyle twarde, by z łatwością wyrywać z korzeniami elementy z płytki.
Czasem może warto też rozpatrzyć użycie indywidualnego bufora ciepła
-- jakaś puszka wypełniona parafiną i przykręcona do elementu może
w pewnych okolicznościach dawać więcej, niż aluminiowy radiator.
--
Jarek
badworm
Guest
Sat Oct 04, 2014 9:28 am
Dnia Wed, 01 Oct 2014 22:30:57 +0200, Jakub Rakus napisał(a):
Quote:
Musisz pamiętać, żeby pudełko i to co tam włożysz było najpierw idealnie
wyczyszczone, a elementy odporne na olej - jak będziesz miał brud albo
coś się zacznie rozpuszczać w oleju to szybko stracisz na jego
izolacyjności. No i jest jeszcze kwestia samego oleju, który się powoli
rozkłada i kiedyś trzeba będzie go wymienić w tej małej puszcze.
Olej ma wytrzymałość elektryczną większą od powietrza więc jeśli w
urządzeniu odstępy izolacyjne będą takie, że bez zalania olejem nie
dojdzie do przebicia to i po zalaniu jakieś niewielkie zabrudzenia nie
powinny aż tak mocno obniżyć wytrzymałości, która zazwyczaj wynosi
kilkadziesiąt kV/mm. A tym, że trzeba będzie ten olej wymienić to bym
się nie przejmował - "kiedyś" będzie bowiem w tym przypadku oznaczać
zapewne kilkanaście lat czyli okres dłuższy niż prawdopodobny czas życia
tego urządzenia.
--
Pozdrawiam Bad Worm badworm[maupa]post{kropek}pl
GG#2400455 ICQ#320399066
bartekltg
Guest
Sat Oct 04, 2014 12:38 pm
On 04.10.2014 11:28, badworm wrote:
Quote:
Dnia Wed, 01 Oct 2014 22:30:57 +0200, Jakub Rakus napisał(a):
Musisz pamiętać, żeby pudełko i to co tam włożysz było najpierw idealnie
wyczyszczone, a elementy odporne na olej - jak będziesz miał brud albo
coś się zacznie rozpuszczać w oleju to szybko stracisz na jego
izolacyjności. No i jest jeszcze kwestia samego oleju, który się powoli
rozkłada i kiedyś trzeba będzie go wymienić w tej małej puszcze.
Olej ma wytrzymałość elektryczną większą od powietrza więc jeśli w
urządzeniu odstępy izolacyjne będą takie, że bez zalania olejem nie
dojdzie do przebicia to i po zalaniu jakieś niewielkie zabrudzenia nie
powinny aż tak mocno obniżyć wytrzymałości, która zazwyczaj wynosi
kilkadziesiąt kV/mm. A tym, że trzeba będzie ten olej wymienić to bym
się nie przejmował - "kiedyś" będzie bowiem w tym przypadku oznaczać
zapewne kilkanaście lat czyli okres dłuższy niż prawdopodobny czas życia
tego urządzenia.
Woda też jest niezłym izolatorem, ale wystarczy na spojrzeć
przez brudne okulary, opór gwałtownie maleje.
Olej nie ma aż takich właściwości, chyba nic w nim nie dysocjuje,
ale kto to wie ;-)
pzdr
bartekltg
bartekltg
Guest
Sat Oct 04, 2014 12:39 pm
On 01.10.2014 20:06, John Smith wrote:
Quote:
Elementy grzejące się niech stykają się z obudową od środka, najlepiej z
dociskiem i pastą między elementem a wewnętrzną częścią obudowy.
Jakby to było możliwe, to pewnie nie miałby też prolbemów
z przyczepieniem radiatora.
pzdr
bartekltg
John Smith
Guest
Sat Oct 04, 2014 9:39 pm
On 04-10-2014 14:39, bartekltg wrote:
Quote:
On 01.10.2014 20:06, John Smith wrote:
Elementy grzejące się niech stykają się z obudową od środka, najlepiej z
dociskiem i pastą między elementem a wewnętrzną częścią obudowy.
Jakby to było możliwe, to pewnie nie miałby też prolbemów
z przyczepieniem radiatora.
pzdr
bartekltg
Praktyka dowodzi, że na banalnie proste pomysły czasem najtrudniej jest
wpaść.
pzdr
K.
bartekltg
Guest
Sun Oct 05, 2014 1:04 am
On 04.10.2014 23:39, John Smith wrote:
Quote:
On 04-10-2014 14:39, bartekltg wrote:
On 01.10.2014 20:06, John Smith wrote:
Elementy grzejące się niech stykają się z obudową od środka, najlepiej z
dociskiem i pastą między elementem a wewnętrzną częścią obudowy.
Jakby to było możliwe, to pewnie nie miałby też prolbemów
z przyczepieniem radiatora.
pzdr
bartekltg
Praktyka dowodzi, że na banalnie proste pomysły czasem najtrudniej jest
wpaść.
W pierwszym poście wprost pisał, że nie ma jak przyczepić radiatora,
dlatego kombinuje.
pzdr
bartekltg
PeJot
Guest
Mon Oct 06, 2014 5:32 am
W dniu 2014-10-04 14:39, bartekltg pisze:
Quote:
Jakby to było możliwe, to pewnie nie miałby też prolbemów
z przyczepieniem radiatora.
Tu jest pies pogrzebany.
--
P.Jankisz
Goto page Previous 1, 2