Jarek P.
Guest
Sun Nov 26, 2006 8:24 pm
Wreszcie kupiłem laminator, wahającym się moge powiedzieć krótko:
w porównaniu z prasowaniem żelazkiem laminator jest BOSKI!!!
Wygoda pracy nieporównywalna, a efekty końcowe również o wiele
lepsze. Druk przetransferowany idealnie, żelazkiem nigdy mi nie
wychodziło tak z ręką na sercu idealnie, zawsze gdzieś coś trzeba
było mazakiem poprawić, zwłaszcza na płaszczyznach. Tu 100%
przeniesienia, płaszczyzna, nie płaszczyzna, literki, duperelki,
wszystko idealnie, jedyny babol, jaki się pojawił był z mojej
winy: nie dotarłem dokładnie papierem ściernym miedzi wzdłuż
jednej krawędzi i ścieżka tamtędy idąca przetransferowała się jak
najbardziej, ale przy ścieraniu palcem resztek papieru zeszła
wraz z nim.
Laminator kupiłem taki:
http://allegro.pl/item144291531.html
Sprzedającej nie znam i nic mnie z nią nie łączy, ale ten
konkretny egzemplarz polecam, sprzedająca ma ich chyba sporo, to
nówki sztuki, fabrycznie zapakowane, wyglądają o wiele lepiej niż
na foto z aukcji, sprzedająca najwyraźniej nie radzi sobie z
własnym aparatem

Mechanicznie nie wymaga żadnych przeróbek
(laminator, nie sprzedająca), laminat 1,5mm obłożony papierem
przechodzi przez niego bez trudu, to zasługa wałków mocowanych
ruchomo (oba!) i dociskanych do siebie sprężynami, jeśli trzeba
to się po prostu rozchodzą i tyle.
Oryginalna "elektronika" to majstersztyk automatyki realizowanej
na diodach, wraz z czterema termostatami (mechanicznymi)
zapewniał szybki rozgrzew, a potem dogrzewanie i 'stabilizację'
temperatury w dwóch wartościach: ok. 110 i ok. 120 stopni (dwie
różne grubości folii). Do naszych celów nie nadaje się kompetnie
jest do wywalenia w całości, u siebie zostawiłem jedynie
bezpiecznik termiczny opisany "193st" - nie przewiduję wyższych
temperatur niż 180st, więc wystarczy :-)
Pierwsza płytka, to oczywiście termostat do niego, póki co coś
ultraprostego: komparator, triak i termistor od złomowanego
fusera z drukarki laserowej. W porównaniu z normalnym termistorem
jest mocno nieliniowy, więc jakieś ewentualne przyszłościowe
plany wymiany tego termostatu na bardziej złożony, z pomiarem
temperatury, musiałyby się wiązać z jego podmianą na termoparę
albo tablicowaniem charakterystyki i obróbką procem.
Na koniec jedno pytanie: ile razy przepuszczacie płytkę przez
laminator? Tą pierwszą na wsiakij słuczaj puściłem cztery razy,
ale może niepotrzebnie, może raz wystarczy? Jeśli nie, to czy
próbował ktoś spowolnić silnik obracający wałkami? To taki
silnik, jak typowo sa stosowane np. w mechanicznych
programatorach do pralek automatycznych, teoretycznie regulacja
jego obrotów, to tylko falownik, ale przy tak małym silniku może
wystarczyłby triak i wycinanie np. co drugiego czy co trzeciego
okresu?
J.
Jarek P.
Guest
Sun Nov 26, 2006 10:45 pm
Jarek P. <jarek[kropka]p@gazeta.pl> wrote:
Quote:
(laminator, nie sprzedająca), laminat 1,5mm obłożony papierem
przechodzi przez niego bez trudu, to zasługa wałków mocowanych
ruchomo (oba!) i dociskanych do siebie sprężynami, jeśli trzeba
to się po prostu rozchodzą i tyle.
Autopoprawka: ruchomy jest jednak tylko górny wałek, ale w niczym
to nie zmienia sensu wypowiedzi: górny wałek się unosi, laminat
przechodzi między nimi bez trudu.
J.
BLE_Maciek
Guest
Mon Nov 27, 2006 10:27 am
Sun, 26 Nov 2006 20:24:57 +0100 jednostka biologiczna o nazwie "Jarek
P." <jarek[kropka]p@gazeta.pl> wyslala do portu 119
jednego z serwerow news nastepujace dane:
Quote:
Wreszcie kupiłem laminator, wahającym się moge powiedzieć krótko:
Gratulacje :-)
Quote:
w porównaniu z prasowaniem żelazkiem laminator jest BOSKI!!!
Elementarne Jarku ;-)
Quote:
Wygoda pracy nieporównywalna, a efekty końcowe również o wiele
lepsze. Druk przetransferowany idealnie, żelazkiem nigdy mi nie
wychodziło tak z ręką na sercu idealnie, zawsze gdzieś coś trzeba
było mazakiem poprawić, zwłaszcza na płaszczyznach.
Ano właśnie
Quote:
Pierwsza płytka, to oczywiście termostat do niego, póki co coś
[...]
albo tablicowaniem charakterystyki i obróbką procem.
Ja mam jeszcze prostszy termostat

- termopara podłączona do
woltomierza. Kiedy woltomierz pokaże 10mV, wrzucam płytkę. Jeżeli
pokaże 10,4mV to jest już gorąco jak cholera i wyłączam grzałkę
(dorobiłem sobie do niej dodatkowy wyłącznik).
Temperatury nawet trochę niższe, np. 9,8 mV (tak, wiem że temperatury
nie mierzy się w mV

) są za niskie, toner się odkleja albo już
przy zmywaniu papieru (zwykle), albo przy trawieniu.
Termopara to chyba miedź-konstatnan, ale nie mam pewności.
Quote:
Na koniec jedno pytanie: ile razy przepuszczacie płytkę przez
laminator? Tą pierwszą na wsiakij słuczaj puściłem cztery razy,
Ja przepuszczam 2 razy. Za drugim razem wkładam przeciwną stroną niż
za pierwszym, aby uniknąć niedogrzania tej części płytki która wchodzi
do laminatora na początku.
Jarek P.
Guest
Mon Nov 27, 2006 1:05 pm
BLE_Maciek <i80c586@cyberspace_NO_SPAM_.org> napisał(a):
Quote:
Ja mam jeszcze prostszy termostat

- termopara podłączona do
woltomierza. Kiedy woltomierz pokaże 10mV, wrzucam płytkę. Jeżeli
pokaże 10,4mV to jest już gorąco jak cholera i wyłączam grzałkę
Tak powstała ta moja pierwsza laminowana płytka, tyle że u mnie temperatura
wynosiła 1.8-2,2kiloohma :-)
Quote:
Ja przepuszczam 2 razy. Za drugim razem wkładam przeciwną stroną niż
za pierwszym, aby uniknąć niedogrzania tej części płytki która wchodzi
do laminatora na początku.
Ale w tym momencie masz nierównomierny rozkłąd temperatur, jedną stronę
płytki masz grzaną 2x w zasadzie nonstop, a drugą z odstępem na
przestygnięcie.
J.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl ->
http://www.gazeta.pl/usenet/
Robgold
Guest
Tue Nov 28, 2006 12:54 am
[ciach]
Mozesz umiesci gdzies skan /zdjecie plytki jaka Ci wyszla ?
Ciekaw jestem czy sa lepsze od mojej naswietlarki i positiva