RTV forum PL | NewsGroups PL

Wzmacniacz operacyjny jako wtórnik audio: oszczędność miejsca i efektywność przy 3-3,5V?

Wzmacniacz operacyjny jako wtórnik (audio)

NOWY TEMAT

elektroda NewsGroups Forum Index - Elektronika Polska - Wzmacniacz operacyjny jako wtórnik audio: oszczędność miejsca i efektywność przy 3-3,5V?

Goto page Previous  1, 2

Michał Lankosz
Guest

Thu Sep 05, 2013 7:19 am   



W dniu 2013-09-03 06:58, Atlantis pisze:
Quote:
Do tej pory, gdy zachodziła taka potrzeba, korzystałem z prostych
wtórników na pojedynczych tranzystorach. Jak wygląda kwestia stosowania
w tym samym celu wzmacniaczy operacyjnych?
Mamy sygnały audio, które należy przekazać dalej, przy minimalnym
obciążaniu źródła. Czy wzm. op. w układzie wtórnika sprawdzi się w tym
zastosowaniu? Podstawową zaletą byłaby oszczędność miejsca na płytce -
jeden scalak, z paroma rezystorami i kondensatorami, zamiast większej
ilości elementów dyskretnych.

1) Kwestia zasilania - znajdę coś pracującego prawidłowo przy 3-3,5V?
2) Czy poszczególne wzmacniacze w strukturze układu scalonego są w jakiś
sposób bardziej podatne na przenikanie sygnału po wspólnym zasilaniu,
niż zbudowane z elementów dyskretnych, oddzielone osobnymi filtrami RC?


Sprawdź MCP6292. Powinien dać radę z taką słuchawką, a zniekształcenia
zapewne będą niesłyszalne w porównaniu do sygnału jakości telefonicznej
czy wygenerowanych tonów. Nie masz się też co martwić o przenikanie
zakłóceń przez zasilanie - PSRR jest duży. Izolacją między wzmacniaczami
w jednej kości też się nie martw.
Kolega do podsłuchu linii audio (tory przetwarzania, transmisji,
miksery) na słuchawkach 32 Ohm używa TL072, tylko zasilany +/-12V. Na
moje ucho gra to wystarczająco dobrze.

--
Michał

RoMan Mandziejewicz
Guest

Thu Sep 05, 2013 8:28 am   



Hello Dariusz,

Thursday, September 5, 2013, 8:30:25 AM, you wrote:

Quote:
I ciagle sa takie niezalecane do audio, czy tez moze tylko "nie
zalecane" - w sensie - nikt nie napisal ze zalecane.
Dobrze, trzeba jednak pamiętać o jakim "audio" tutaj cały czas mówimy.
Nie chodzi o zastosowania Hi-Fi, ale prosty wtórnik dla sygnału o
telefonicznej jakości. W konstrukcjach krótkofalarskich widywałem już
przedwzmacniacze mikrofonowe albo aktywne filtry CW/SSB robione na
wzmacniaczach operacyjnych. Chyba więc nie jest aż tak źle?
Pewnie, że nie jest. W latach 80 nawet jakiś korektor graficzny
widziałem zrobiony na żyratorach na 741, ale nie miałem okazji słuchać,
jak szumi.

Bez przesady z tymi szumami. W latach 80-tych (początek) nie mieliśmy
jeszcze źródła dźwięku z dynamika lepszą niż 60dB. CD w Polsce był
tylko dla naprawdę bogatych. 741 wystarczał zarówno do wzmacniacza
korekcyjnego dla gramofonu jak i do korektorów graficznych.

Na starych MAA503 (odpowiednik uA709!) zrobiłem tak dobrze działający
wzmacniacz korekcyjny do magnetofonu studyjnego, że realizatorzy
woleli odtwarzać taśmy na starych, niemal przedwojennych magnetofonach
niż na znacznie nowocześniejszych z lat 80-tych.

Problem szumów stał się ważny dopiero po rozpowszechnieniu CD. Ale tu
i tak wszystko działa na poziomach już dość wysokich i utrzymanie
dynamiki 90dB nie jest jakimś szczególnym wyzwaniem.

--
Best regards,
RoMan
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

Dariusz Dorochowicz
Guest

Thu Sep 05, 2013 1:22 pm   



W dniu 2013-09-05 10:28, RoMan Mandziejewicz pisze:
Quote:
Hello Dariusz,

Thursday, September 5, 2013, 8:30:25 AM, you wrote:

Pewnie, że nie jest. W latach 80 nawet jakiś korektor graficzny
widziałem zrobiony na żyratorach na 741, ale nie miałem okazji słuchać,
jak szumi.

Bez przesady z tymi szumami. W latach 80-tych (początek) nie mieliśmy
jeszcze źródła dźwięku z dynamika lepszą niż 60dB. CD w Polsce był
tylko dla naprawdę bogatych. 741 wystarczał zarówno do wzmacniacza
korekcyjnego dla gramofonu jak i do korektorów graficznych.

No właśnie nie słyszałem na własne uszy, a opinie były bardzo różne, jak
zwykle.

Quote:
Na starych MAA503 (odpowiednik uA709!) zrobiłem tak dobrze działający
wzmacniacz korekcyjny do magnetofonu studyjnego, że realizatorzy
woleli odtwarzać taśmy na starych, niemal przedwojennych magnetofonach
niż na znacznie nowocześniejszych z lat 80-tych.

To gratulacje Smile
Nie sądziłem, że to tak się daje... A nie była to zasługa innej,
przyjemniejszej dla ucha korekcji? Tak tylko pytam. No i dodatkowe
pytanie - czy mówimy o jednym egzemplarzu, czy o większej ilości. Bo
elementy/układy niskoszumne daje się wyselekcjonować lub mieć szczęście
i na nie trafić, ale nie znaczy to, że zawsze będzie dobrze. A Czesi
zdaje się mieli całkiem dobrą technologię i własności niskoszumne mogły
być "przy okazji". Poza tym sama 709 był uważana za mniej szumiącą niż 741.
A ile tych kanałów tam było? Bo tak sobie pomyślałem, że może chodzi o
taki "dużościeżkowy"... To wtedy szanse na jeden szumiący wyraźnie
bardziej się zwiększają, a i pewnie poziom sygnału jest inny z takiej
głowicy niż ze standardowej głowicy.

Quote:
Problem szumów stał się ważny dopiero po rozpowszechnieniu CD. Ale tu
i tak wszystko działa na poziomach już dość wysokich i utrzymanie
dynamiki 90dB nie jest jakimś szczególnym wyzwaniem.

Poza tym teraz dostępne są znacznie większe możliwości radzenia sobie z
tym problemem. Lepsze układy, mniejsze obudowy, inne pomysły, inne
elementy... Ja już się nawet zacząłem zastanawiać gdzie są teraz
rezystory niskoszumne i co to w tej chwili oznacza, czy w ogóle jest o
czym mówić. To tak przy okazji zastanawiania się nad "starymi pomysłami"
i możliwością ich realizacji teraz, bo praktycznie to siedzę w cyfrówce
o okolicach i problemy mam zupełnie inne. Może w ramach odskoczni coś
kiedyś zrobię i zobaczę...

Pozdrawiam

DD

Atlantis
Guest

Thu Sep 05, 2013 6:14 pm   



W dniu 2013-09-05 08:30, Dariusz Dorochowicz pisze:

Quote:
Wstępnie zaproponowałbym coś w stylu TDA7052, tylko że on ma 40dB
wzmocnienia, więc nie pasuje, ale jest trochę układów dedykowanych do
sterowania słuchawek, a nawet można wziąć coś z rodziny LM386 (akurat
ten ma trochę spore minimalne zasilanie, ale coś mi mówi, że coś
odpowiadającego się znajdzie).

Rozumiem, że w tym przypadku wtórnik buduję dokładnie tak samo jak w
wcześniej opisywanym przykładzie? Wyjście do wejścia (-) poprzez
rezystor, brak rezystora do masy?


Quote:
dzielnikiem/potencjometrem i ewentualnie dał jakieś wzmocnienie.
Aha, jaki poziom sygnału na wyjściu daje ten moduł GSM? Bo może i tak
trzeba go wzmocnić?

Wzmocnić nie trzeba, to stwierdziłem empirycznie. Głośność sygnału w
słuchawce za wtórnikiem na BC847B jest w zupełności wystarczająca.
Manual podaje, że maksymalny poziom sygnału na wyjściu to 1,2Vpp. Pisząc
poprzednie wiadomości byłem przekonany, że była mowa o 1,2V amplitudy (w
półokresie). Tak więc nawet chyba obeszłoby się bez rail-to-rail...

Jeśli ze wzmacniaczami operacyjnymi faktycznie mogą być problemu, to
może lepiej jednak zostać przy tranzystorkach, kosztem trochę bardziej
skomplikowanego projektu PCB? Wink

Dariusz Dorochowicz
Guest

Fri Sep 06, 2013 6:38 am   



W dniu 2013-09-05 20:14, Atlantis pisze:
Quote:
W dniu 2013-09-05 08:30, Dariusz Dorochowicz pisze:

Wstępnie zaproponowałbym coś w stylu TDA7052, tylko że on ma 40dB
wzmocnienia, więc nie pasuje, ale jest trochę układów dedykowanych do
sterowania słuchawek, a nawet można wziąć coś z rodziny LM386 (akurat
ten ma trochę spore minimalne zasilanie, ale coś mi mówi, że coś
odpowiadającego się znajdzie).

Rozumiem, że w tym przypadku wtórnik buduję dokładnie tak samo jak w
wcześniej opisywanym przykładzie? Wyjście do wejścia (-) poprzez
rezystor, brak rezystora do masy?

W przypadku TDA7052 się nie da, bo pętla sprzężenia jest zamknięta w
układzie Sad
W przypadku innych układów tak, z zastrzeżeniem sprawdzenia stabilności
przy tak małym wzmocnieniu.

Quote:
dzielnikiem/potencjometrem i ewentualnie dał jakieś wzmocnienie.
Aha, jaki poziom sygnału na wyjściu daje ten moduł GSM? Bo może i tak
trzeba go wzmocnić?

Wzmocnić nie trzeba, to stwierdziłem empirycznie. Głośność sygnału w
słuchawce za wtórnikiem na BC847B jest w zupełności wystarczająca.
Manual podaje, że maksymalny poziom sygnału na wyjściu to 1,2Vpp. Pisząc
poprzednie wiadomości byłem przekonany, że była mowa o 1,2V amplitudy (w
półokresie). Tak więc nawet chyba obeszłoby się bez rail-to-rail...

Jeśli ze wzmacniaczami operacyjnymi faktycznie mogą być problemu, to
może lepiej jednak zostać przy tranzystorkach, kosztem trochę bardziej
skomplikowanego projektu PCB? Wink

To nie tak, że problemy będą czy coś. Jest sporo "ale", co wcale nie
znaczy, że z czymkolwiek będziesz miał problem. Jak to w elektronice -
są np takie układy zabezpieczające przed zwarciem wyjścia, że zadziałają
nawet jak nie przekroczysz maksymalnego prądu, a wystarczy, że
impedancja obciążenia będzie za mała. I co wtedy zrobisz? Co prawda przy
opampach się z takim nie spotkałem, ale ja staram się brać jak
najbardziej typowe układy.
Każdy układ ma coś "za uszami", trzeba tylko o tym wiedzieć, i nie
nadużywać funkcji, jeżeli takiej potrzeby nie ma.
Jeśli Ci paru złotych nie szkoda (no bo opampy to daje się kupić za
śmieszne pieniądze), to zobacz np LM4861, LM4871 czy coś z tej rodziny.
Jako jedna z typowych aplikacji jest wzmacniacz o wzmocnieniu (-1).
Tyle, że one biorą trochę prądu spoczynkowego.
Jeżeli sam wtórnik Ci wystarczy, to po co chcesz kombinować z opampem? A
komplikacja układu? Gdzie? W skrajnym przypadku dajesz bazę na wyjście
układu, zasilanie, rezystor w emiterze i kondensator do wyjścia Smile
Kwestia tylko jakie napięcie spoczynkowe jest na wyjściu układu.
Z kolei jeżeli chcesz, żeby żarło to jak najmniej prądu, to chyba
najlepiej poszukać w miarę współczesnego opampa, bo stare chcą trochę
prądu do pracy.

Pozdrawiam

DD

Goto page Previous  1, 2

elektroda NewsGroups Forum Index - Elektronika Polska - Wzmacniacz operacyjny jako wtórnik audio: oszczędność miejsca i efektywność przy 3-3,5V?

NOWY TEMAT

Regulamin - Zasady uzytkowania Polityka prywatnosci Kontakt RTV map News map