Walka z usterkami: Zmagania z odkurzaczem Zelmer Cobra2000 i inne przygody

Sun Jan 27, 2008 10:43 pm   

Witam
Walczylem wczoraj z odkurzaczem zelmera
niby prosta usterka, przerwa w przewodzie zasilajacym
- to pewnei jedna z zalet "zwijaka"
ale rozebrac toto, oj zeszlo mi chwile ;)

Kiedys wystarczylo odkrecic kilka wkretow aby zdemontowac urzadzenie
w erze wszelakich plastykowych zatrzaskow
to trzeba niezle sobie glowe polamac, a czesto i owe zatrzaski ;)

Jakby kto nie wiedzial to Cobra2000
ma 2 wkrety schowane pod wylacznikami
ktore dosc prosto sie demontuje jak juz sie wie co i jak

Z ciekawosci - przy jakim urzadzonku najwiecej miesem rzucaliscie ?
ja ostatnio przy drukarce HP930c ;)

Pozdrawiam

Mon Jan 28, 2008 9:28 am   

Waldeusz pisze:


Odkurzacz Zelmer 700 - makabra - co za jełop projektował te zatrzaski !?

Pozdrawiam.

Mon Jan 28, 2008 12:54 pm   

Użytkownik "matador" <matador@neostrada.pl> napisał w wiadomości
news:fnk3us$fut$1@nemesis.news.tpi.pl...

Ja też niedawno walczyłem z Cobrą 2000 - zaczęła buczeć - chyba padły
łożyska.
Jeszcze ich nie wymieniłem więc czeka mnie ponowna przeprawa...

Mon Jan 28, 2008 3:16 pm   

On Sun, 27 Jan 2008 22:43:39 +0100, "Waldeusz" <spam@nie.cpam> wrote:


Kalkulator HP48G.

Pozdrawiam
Paweł

Mon Jan 28, 2008 7:00 pm   

Użytkownik "Waldeusz" napisał:


HP930 to akurat prościzna, mam 990cxi to ta sama konstrukcja.
AGD się zajmuję i jak nie masz serwisówki to czasem jest ciężko, pourywasz
zatrzaski i kłopot gotowy.

P.

Mon Jan 28, 2008 9:06 pm   

Waldeusz pisze:


Ja próbowałem rozebrać drukarkę HP Photosmart 7400.

Używałem tuszy niefirmowych na recyklingowanych głowicach i żeby to
chciało dobrze działać, to z pół pojemnika trzeba było wymarnować na
czyszczenie. Aż wreszcie w miejscu, gdzie drukarka wypluwa atrament przy
czyszczeniu powstała górka (!) zaschniętego atramentu. Górka urosła tak
bardzo, że zaczęła dotykać do głowic drukujących (uszkadzając je lub
zatykając na amen), w dodatku karetka jeżdżąc w te i z powrotem po
drukarce rozsmarowała atrament z wierzchu tej górki po całym wnętrzu. W
efekcie trudno było powiedzieć żeby drukarka coś drukowała. Raczej to
wyglądało jakby dać 5-latkowi kałamarz do zabawy.

Ponieważ było już po gwarancji, to myślałem, że wyczyszczę wnętrze sam.
Odkręciłem wszystkie śruby mocujące i nie mogłem poradzić sobie z
zaczepami z jednej strony, z pół godziny się nad tym znęcałem i
zrezygnowany dałem sobie spokój.

Następnego dnia poszedłem do sklepu, kupiłem sobie lasera mono.
Atramentówkę dałem do komisu, klient wziął na spróbowanie i już nie
oddał, więc chyba jest zadowolony. Ja też jestem zadowolony z lasera.
Wreszcie koniec problemu z rozmazanym tuszem, kalibracją głowic,
czyszczeniem głowic i atramentem znikającym w tempie pojemnik na miesiąc.

Mon Jan 28, 2008 9:38 pm   

On Mon, 28 Jan 2008 21:06:27 +0100, Tomasz Wójtowicz wrote:

Ale lasery tez maja swoje brudy.
A taka np 5L .. niby z sensem sie rozbiera, ale strasznie zaplecione
przewody w srodku ..

J.

Tue Jan 29, 2008 2:18 am   

Sun, 27 Jan 2008 22:43:39 +0100 "Waldeusz" <spam@nie.cpam> napisał:


Sony DCR-VX700


--
__ __
/ \ Feel the energy of sound! / \
(| |) (| |)

Tue Jan 29, 2008 4:05 pm   

Użytkownik "Waldeusz" <spam@nie.cpam> napisał w wiadomości
news:fnituc$dlm$1@news.onet.pl...


Lustrzanka analogowa zintegrowana z obiektywem (Olympus IS3000).
Musiałem się dostać do silniczka kręcącego autofocusem, w tym celu
trzeba było totalnie rozebrać aparat łącznie z samym obiektywem. Co
ciekawsze - sam demontaż nie był wcale trudny, w przeciwieństwie do
montażu...
Pamiętam, że na biurku miałem rząd szklaneczek literatek, w każdej
komplet wkrętów z jakiegoś etapu rozbiórki oraz karteczka ze szkicem
co gdzie było wkręcone i w jakim położeniu. Po naprawieniu silniczka
[1] składałem to w kilku podejściach, bo oczywiście nie wystarczyło
tylko dobrze złożyć, ruchome elementy mechaniczne trzeba było
poustawiać w dobrych pozycjach startowych, żeby całość zabanglała,
więc w kółko: skręcałem, włączałem, sprawdzałem czy aparat zachowuje
się z sensem (ostry obraz na matówce w wyniku działania AF, zoom itp),
rozkręcałem, składałem inaczej... w międzyczasie przedmuchują
sprężonym powietrzem optyke, czyszcząc izopropylem szkła, jak mi się
gdzieś palec omsknął, faajna zabawa była :-)


[1] - temat na osobną opowieść - silniczek miał szczotki wykonane ze
sprężystych blaszek, jedna się wytarła i ułamała. Po kilku
bezskutecznych próbach znalezienia gdziekolwiek zbliżonego silniczka
wkurzyłem się i dorobiłem nową szczotkę z kawałeczka klasycznej
żyletki Polsilver - działała jeszcze kilka lat :-)

J.