scx
Guest
Tue Mar 30, 2004 8:08 am
Witam, mam mały problem
Pożyczyłem kumplowi wiekową już nagrywarkę TEAC W-54E (4x4x16x)
W wyniku skoku napięcia spalił mu się zasilacz (nie wiadomo jak reszta). On
zarzeka się że w tym momencie nagrywarka była odpięta (co u niego byłem to
faktycznie była odłączona, więc może mówić prawdę). Ale nagrywarka jest
martwa.
Po podłączeniu do mojego komputera strasznie zaczął się grzać jeden z
układów scalonych, ten najbliżej złącza zasilania. Oznaczony BA5983FM. Na
oko amatora nic nie jest widzialnie spalone z elementów dyskretnych.
Wszsytko wskazuje na to, że to on uszkodził nagrywarkę. Prawda?
Teraz pytanie: da się ją jakoś za sensowną cenę naprawić czy ścigać go za
całą wartość, tj 40 zł? Była w idealnym stanie, rzadko używana.
--
scx
Creapi
Guest
Tue Mar 30, 2004 8:59 am
Witaj scx,
W Twoim liście datowanym 30 marca 2004 (11:08:29) można przeczytać:
s> Pożyczyłem kumplowi wiekową już nagrywarkę TEAC W-54E (4x4x16x)
s> W wyniku skoku napięcia spalił mu się zasilacz (nie wiadomo jak reszta). On
[cak, cak]
s> Teraz pytanie: da się ją jakoś za sensowną cenę naprawić czy ścigać go za
s> całą wartość, tj 40 zł? Była w idealnym stanie, rzadko używana.
Cudów nie ma. Musi zabulić. Niech się cieszy że to był staruszek a nie nówka.
--
Pozdrowienia,
Creapi
--
Archiwum grupy:
http://niusy.onet.pl/pl.misc.elektronika