Goto page 1, 2 Next
Netx
Guest
Sat Jul 03, 2010 5:22 am
Noszę się z zamiarem zakupu monitora LCD. W grę wchodzą
modele z podświetlaniem LED lub świetlówkami CCF.
Poproszę o opinie które podświetlanie jest bardziej trwałe
(będzie prawdopodobnie dłużej działać)? Monitor będzie bardzo
intensywnie używany i chcę aby "spodziewany" czas awarii był
jak najdłuższy.
PC
Guest
Sat Jul 03, 2010 6:54 am
Dioda zapewne jest trwalsza od świetlówki ale monitor i tak się zepsuje. Tak
jest zaprojektowany. Ja mam w pracy obszar pracujący 24h non stop. Stoją tam
14" monitory lcd serwisowe i pracują bezawaryjnie od 10 lat. Natomiast
robocze Belinea 19" padły 4 w przeciągu miesiąca. We wszystkich skończyła
się gwarancja pół roku temu. Nikt mnie nie przekona, że jest inaczej niż z
góry przewidziany okres eksploatacji.
PC
Michal Kawecki
Guest
Sat Jul 03, 2010 7:58 am
Dnia Sat, 3 Jul 2010 08:54:55 +0200, PC napisał(a):
Quote:
Dioda zapewne jest trwalsza od świetlówki ale monitor i tak się zepsuje. Tak
jest zaprojektowany. Ja mam w pracy obszar pracujący 24h non stop. Stoją tam
14" monitory lcd serwisowe i pracują bezawaryjnie od 10 lat. Natomiast
robocze Belinea 19" padły 4 w przeciągu miesiąca. We wszystkich skończyła
się gwarancja pół roku temu. Nikt mnie nie przekona, że jest inaczej niż z
góry przewidziany okres eksploatacji.
Najwyraźniej teraz to nie jest ta sama Belinea. Przede mną stoi używany
non-stop świetlówkowy monitor 17" Belinea 101440 z datą produkcji 2003.
Zero problemów.
--
M.
/odpowiadając na priv zmień px na pl/
RoMan Mandziejewicz
Guest
Sat Jul 03, 2010 8:26 am
Hello Michal,
Saturday, July 3, 2010, 9:58:33 AM, you wrote:
Quote:
Dioda zapewne jest trwalsza od świetlówki ale monitor i tak się zepsuje. Tak
jest zaprojektowany. Ja mam w pracy obszar pracujący 24h non stop. Stoją tam
14" monitory lcd serwisowe i pracują bezawaryjnie od 10 lat. Natomiast
robocze Belinea 19" padły 4 w przeciągu miesiąca. We wszystkich skończyła
się gwarancja pół roku temu. Nikt mnie nie przekona, że jest inaczej niż z
góry przewidziany okres eksploatacji.
Najwyraźniej teraz to nie jest ta sama Belinea. Przede mną stoi używany
non-stop świetlówkowy monitor 17" Belinea 101440 z datą produkcji 2003.
Zero problemów.
On nie był jeszcze lutowany bezołowiowo.
Bezołowiowe ulegają automagicznej degradacji po 2 latach z drobnymi.
--
Best regards,
RoMan mailto:roman@pik-net.pl
Nowa strona:
http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)
Michal Kawecki
Guest
Sat Jul 03, 2010 8:51 am
Dnia Sat, 3 Jul 2010 10:26:01 +0200, RoMan Mandziejewicz napisał(a):
Quote:
Hello Michal,
Saturday, July 3, 2010, 9:58:33 AM, you wrote:
Dioda zapewne jest trwalsza od świetlówki ale monitor i tak się zepsuje. Tak
jest zaprojektowany. Ja mam w pracy obszar pracujący 24h non stop. Stoją tam
14" monitory lcd serwisowe i pracują bezawaryjnie od 10 lat. Natomiast
robocze Belinea 19" padły 4 w przeciągu miesiąca. We wszystkich skończyła
się gwarancja pół roku temu. Nikt mnie nie przekona, że jest inaczej niż z
góry przewidziany okres eksploatacji.
Najwyraźniej teraz to nie jest ta sama Belinea. Przede mną stoi używany
non-stop świetlówkowy monitor 17" Belinea 101440 z datą produkcji 2003.
Zero problemów.
Oczywiście chodziło o 101740.
Quote:
On nie był jeszcze lutowany bezołowiowo.
Bezołowiowe ulegają automagicznej degradacji po 2 latach z drobnymi.
Aż strach kupować. A nie jest czasem tak, że wymóg lutów bezołowiowych
dotyczy wyłącznie krajów UE? Może lepiej nabywać sprzęt z oferty firm
koreańskich, japońskich, USA...
--
M.
/odpowiadając na priv zmień px na pl/
Irokez
Guest
Sat Jul 03, 2010 2:06 pm
Użytkownik "PC" <login@wp.pl> napisał w wiadomości
news:i0mms3$adv$1@news.task.gda.pl...
Quote:
Dioda zapewne jest trwalsza od świetlówki ale monitor i tak się zepsuje.
Tak jest zaprojektowany. Ja mam w pracy obszar pracujący 24h non stop.
Stoją tam 14" monitory lcd serwisowe i pracują bezawaryjnie od 10 lat.
Natomiast robocze Belinea 19" padły 4 w przeciągu miesiąca. We wszystkich
skończyła się gwarancja pół roku temu. Nikt mnie nie przekona, że jest
inaczej niż z góry przewidziany okres eksploatacji.
4 monitory Fujitsu-Siemens, chodzące 24h non-stop. LCD 19 cali 4/3.
Wszystkie co do sztuki padły identycznie, zaraz po 2-ch latach, w niewielkim
odstepie czasowym między sobą.
We wszystkich dokonał żywota zasilacz.
Inna sprawa, że Delle mają się dobrze.
--
Irokez
Michoo
Guest
Sat Jul 03, 2010 3:40 pm
Jarosław Sokołowski pisze:
Quote:
Czy to możliwe, że był tam jakiś wadliwy lut, który przez tyle lat
tak precyzyjnie reagował na temperaturę?
Taki strzał:
Coś w obudowie BGA/QFN co się okleiło - jak temperatura rosła to
przestawało stykać powodując zwis. Zdejmując obudowę przemieściłeś
gąbkę, która była po drugiej stronie chipa wiec nie jest teraz
odpowiednio dociskany.
--
Pozdrawiam
Michoo
Jarosław Sokołowski
Guest
Sat Jul 03, 2010 4:48 pm
Irokez napisał:
Quote:
4 monitory Fujitsu-Siemens, chodzące 24h non-stop. LCD 19 cali 4/3.
Wszystkie co do sztuki padły identycznie, zaraz po 2-ch latach,
w niewielkim odstepie czasowym między sobą.
We wszystkich dokonał żywota zasilacz.
No to przy okazji taka zagadka. Mam (miałem) monitor Belinea 101903.
Z taką przypadłością, że gdy temperatura otoczenia wzrasta powyżej 25°C,
a on sobie dłużej popracuje, to się nagle wyłącza. Z objawem całkowitej
martwicy. Pomaga mu odłączenie kabla zasilającego na kilka-kilkanaście
minut. Jakoś nigdy nikomu nie chciało się oddać go do serwisu, nawet jak
był na gwarancji, i tak dożył wieku pięciu lat.
Zawsze byłem przekonany, że to działa jakieś nie najlepiej zaprojektowane
zabezpieczenie termiczne czy coś podobnego. Przedwczoraj coś mnie podkusiło
by zajrzeć do środka, a może i nawet naprawić. A jak zajrzałem, to coś mi
ochota przeszła (u mnie to normalne). Żeby mieć czyste sumienie, że
na darmo śrubek nie odkręcałem, podgrzałem lutownicą luty przy dwóch
rezystorach, co mi się podejrzane wydały. No i po skręceniu okazało się,
że całkowicie przeszła mu ochota do pracy. Albo udzieliła mu się moja
ochota, czyli że zepsułem.
Czy to możliwe, że był tam jakiś wadliwy lut, który przez tyle lat
tak precyzyjnie reagował na temperaturę? A może jakiś inny element,
tranzystor z mikrouszkodzeniem, czy co? Nie zdziwiłoby mnie gdyby
się po prostu zepsuł (albo gdybym nawet ja go zepsuł), ale to, że
działał jak działał tyle czasu, to jest zagadka. Otworzyłem jeszcze
raz, coś popukałem, coś podgrzałem, ale bez rezltatów.
--
Jarek
Maciek
Guest
Sat Jul 03, 2010 5:50 pm
Użytkownik Jarosław Sokołowski napisał:
Quote:
No to przy okazji taka zagadka. Mam (miałem) monitor Belinea 101903.
Z taką przypadłością, że gdy temperatura otoczenia wzrasta powyżej 25°C,
a on sobie dłużej popracuje, to się nagle wyłącza.
Cześć!
Trudno powiedzieć, czy to pomoże ale co tam - zastanów się.
Komputer Dell. Służbowy desktop. Cały czas podłączony do zasilania,
wyłączany przyciskiem na obudowie ale zasilacz jest pod napięciem, czyli
pracuje w nim przetwornica standby. Po kilku latach pracy, pewnego dnia
nie mogłem go z rana włączyć. Zgłaszam informatykom, odłączam kable i
przygotowuję do zabrania. Wpadłem na pomysł, że jeszcze raz sprawdzę i
.... ruszył. Działa, wyłączony nie chce ponownie ruszyć. Przetestowałem i
okazało się, że wystarczyło odłączyć zasilanie na minimum 20 minut a
ponownie ruszał po podłączeniu. Fizycznie odłączyć - od gniazdka.
Uszkodzone było to co w wielu innych padniętych Dellach, czyli
kondensatory w przetwornicy standby. Objawy są różne ale najczęściej
właśnie one padały. Te przetwornice obrywają, bo ciągle pracują a
wyłączony wentylator ich nie chłodzi.
U Ciebie stawiam na podgrzany kondensator, któremu akurat przekroczyłeś
w ten sposób graniczne parametry i padł definitywnie.
Pomiar pojemności, ESR i winowajca powinien się odnaleźć. Ewentualnie
pryśnij zamrażaczem albo trochę spirytusu i dmuchać strumieniem zimnego
powietrza z suszarki, czy jakimś sprayem. Cokolwiek, co potrafi mocno,
miejscowo ochłodzić.
Jeszcze jedno - po sąsiedzku również padł ten sam model Della.
Oczywiście zaoferowałem się, że go włączę. 20 minut czekania i nadal nie
rusza. Oprócz wyłączenia i włączenia prądu pomogło wyłączenie kabla do
sieci LAN. Nie miał ekranu, więc gdzie tu do licha powiązanie z
zasilaczem? To był zasilacz. Abrakadabra, albo coś jeszcze?
Maciek
Jarosław Sokołowski
Guest
Sat Jul 03, 2010 5:59 pm
Michoo strzelił:
Quote:
Czy to możliwe, że był tam jakiś wadliwy lut, który przez tyle lat
tak precyzyjnie reagował na temperaturę?
Taki strzał:
Coś w obudowie BGA/QFN co się okleiło - jak temperatura rosła to
przestawało stykać powodując zwis. Zdejmując obudowę przemieściłeś
gąbkę, która była po drugiej stronie chipa wiec nie jest teraz
odpowiednio dociskany.
Strzał ogólnie dobry, w telefonach tak się dość często robi. Ale tu
jest bardzo prymitywna płytka zasilacza, żadnych BGA, druk jednostronny,
(wiele mostków z drutu po drugiej stronie), troche oporników smd,
niewielkie układy scalone, przewlekane tranzystory mocy -- jak to
zwykle w takim zasilaczu. Dokładnie się nie przyglądałem. Możliwe, że
coś straciło kontakt. Ale co? Luty wyglądają dość dobrze, poza tymi
dwoma, co je na początku podgrzałem. Zmatowione były trochę, chyba od
temperatury. Jakby oporniki smd za mocno się grzały. Ale przypominam,
że monitor dotknięty był zepsuciem od nowości -- kupiony w zimie, a już
przy pierwszych upałach zaczął się wyłączać.
--
Jarek
Lato
Guest
Sat Jul 03, 2010 6:28 pm
Quote:
4 monitory Fujitsu-Siemens, chodzące 24h non-stop. LCD 19 cali 4/3.
Wszystkie co do sztuki padły identycznie, zaraz po 2-ch latach, w
niewielkim odstepie czasowym między sobą.
We wszystkich dokonał żywota zasilacz.
ja mam samsunga fabrycznie ma 3 lata gwary, jak tylko minie ten okres
rozbiore go i obejrze kondensatory w zasilaczu które są w 80% przypadkach
przyczyną awarii
Irokez
Guest
Sat Jul 03, 2010 7:16 pm
Użytkownik "Lato" <nospam@wp.pl> napisał w wiadomości
news:i0nvio$v6c$1@news.onet.pl...
Quote:
4 monitory Fujitsu-Siemens, chodzące 24h non-stop. LCD 19 cali 4/3.
Wszystkie co do sztuki padły identycznie, zaraz po 2-ch latach, w
niewielkim odstepie czasowym między sobą.
We wszystkich dokonał żywota zasilacz.
ja mam samsunga fabrycznie ma 3 lata gwary, jak tylko minie ten okres
rozbiore go i obejrze kondensatory w zasilaczu które są w 80% przypadkach
przyczyną awarii
Nie no, jak ja mógłbym tego nie zrobić w tym śmiesznym F-S. Oczywiście kupa
baryłek i wymienione na nowe działa.
Ale niesmak do F-S pozostał, a właściwie się potwierdził po kilku innych
przypadkach. Prywatnie nigdy nie kupię niczego. Tutaj nie ja decydowałem o
zakupie.
--
Irokez
Jarosław Sokołowski
Guest
Sat Jul 03, 2010 8:57 pm
Pan Maciek napisał:
Quote:
No to przy okazji taka zagadka. Mam (miałem) monitor Belinea 101903.
Z taką przypadłością, że gdy temperatura otoczenia wzrasta powyżej 25°C,
a on sobie dłużej popracuje, to się nagle wyłącza.
Cześć!
Trudno powiedzieć, czy to pomoże ale co tam - zastanów się.
Cały czas się zastanawiam (no, bez przesady, nie tylko starym złomem
się zajmuję), a wszystkim współzastanawiaczom jestem wdzięczny.
Quote:
Komputer Dell. Służbowy desktop. Cały czas podłączony do zasilania,
wyłączany przyciskiem na obudowie ale zasilacz jest pod napięciem, czyli
pracuje w nim przetwornica standby. Po kilku latach pracy, pewnego dnia
nie mogłem go z rana włączyć. Zgłaszam informatykom, odłączam kable i
przygotowuję do zabrania. Wpadłem na pomysł, że jeszcze raz sprawdzę i
... ruszył. Działa, wyłączony nie chce ponownie ruszyć. Przetestowałem i
okazało się, że wystarczyło odłączyć zasilanie na minimum 20 minut a
ponownie ruszał po podłączeniu. Fizycznie odłączyć - od gniazdka.
Uszkodzone było to co w wielu innych padniętych Dellach, czyli
kondensatory w przetwornicy standby. Objawy są różne ale najczęściej
właśnie one padały. Te przetwornice obrywają, bo ciągle pracują a
wyłączony wentylator ich nie chłodzi.
Ja miałem (mam jeszcze) taką płytę główną, która po restarcie się
czasem nie chciała podnieść. Od urodzenia tak miała. Też trzeba było
odłączać komputer od prądu na kilka minut, wtedy ruszała. Komputer
chodzi 24/7, więc problem niewielki. Ktoś mi nawet radził upgrade
BIOSu, co miało podobno pomóc, ale nigdy mi się nie chciało. Pewnego
razu nie wstała w ogóle. Już miałem wyrzucić, ale zobaczyłem *jeden*
elektrolit z wybrzuszeniem. I to nie koło procesora, gdzie gorąco,
ale taki samotny między slotami. Wymieniłem i działa lepiej niż zaraz
po wyjściu z fabryki -- nigdy już nie miała problemów ze startem.
Ale te naze komputery, to inne przypadki niż monitor. One nie chciały
się włączyć, a ten padał sam z siebie i dopiero po tym mył problem
(do pewnego czasu odwracalny).
Quote:
U Ciebie stawiam na podgrzany kondensator, któremu akurat przekroczyłeś
w ten sposób graniczne parametry i padł definitywnie.
Pomiar pojemności, ESR i winowajca powinien się odnaleźć. Ewentualnie
pryśnij zamrażaczem albo trochę spirytusu i dmuchać strumieniem zimnego
powietrza z suszarki, czy jakimś sprayem. Cokolwiek, co potrafi mocno,
miejscowo ochłodzić.
Ja już wcześniej całą płytkę (w foliowej torebce) włożyłem do zamrażalnika
na kwadrans. Nic to nie dało. A że coś padło definitywnie, to rzecz
raczej pewna.
Quote:
Jeszcze jedno - po sąsiedzku również padł ten sam model Della.
Oczywiście zaoferowałem się, że go włączę. 20 minut czekania i nadal nie
rusza. Oprócz wyłączenia i włączenia prądu pomogło wyłączenie kabla do
sieci LAN. Nie miał ekranu, więc gdzie tu do licha powiązanie z
zasilaczem? To był zasilacz. Abrakadabra, albo coś jeszcze?
To powinno być jasne -- komputer, od którego odłącznno po kolei wszystkie
kable przeczuwał, że zaraz go wyrzucą na śmieci. Przestraszył się tej
niemiłej perspektywy i postanowił się poprawić. To są wredne złośliwe
potwory, te komputery, mają skomplikowane życie wewnętrzne i stroją
fochy. Przy nich ten zasilacz w monitorze, to prymityw. Ma jeden scalak
po stronie "gorącej" -- ośmionóżkowy z napisem 203D6 (cholera wie co to
za jeden), elektrolit po stronie wysokonapięciowej też jeden, ale
sprawny. Są jeszcze trzy inne scalaki, ale to przy przetwornicy do
świetlówek.
--
Jarek
Jarosław Sokołowski
Guest
Sun Jul 04, 2010 12:46 am
Tak dzisiaj napisałem:
No i wszystko się wydało.
Quote:
ten zasilacz w monitorze, to prymityw. Ma jeden scalak po stronie
"gorącej" -- ośmionóżkowy z napisem 203D6 (cholera wie co to za jeden),
Coś wcześniej źle w gugla wpisałem, więc nic nie znalazłem. Ale ten scalak,
to jest ten:
http://pdf1.alldatasheet.com/datasheet-pdf/view/83111/ONSEMI/NCP1203D60R2.html
Zaś te podejrzane rezystory, co je potraktowałem na dzień dobry lutownicą,
to dwa połączone w szereg elementy smd zasilające pin 8 z wyprostowanego
napięcia sieci. Spadek napięcia przeszło 300V, rezystancja w sumie coś koło
50 omów, więc na każdym elemencie smd wydzielało się koło jednego wata.
Nic dziwnego, że sprawiały wrażenie mocno przypieczonych. A moje podgrzanie
wcale im nie pomogło, tylko jedenemu z nich doprowadziło oporność do
nieskończoności. Wlutowałem zamiast nich jeden duży przewlekany rezystor
47k i wszystko działa.
Ale to, że taki przypieczony rezystor tyle czasu bezbłędnie wykrywał
przekroczenie temperatury 25°C, wciąż wygląda mi na fakt niezwykły.
-- Jarek
PS
Z naprawy monitora zostało mi kilka śrubek. Nigdy wcześniej takimi rzeczami
się nie zajmowałem, więc nie wiem czy to normalne. Zgaduję, że nastąpiła
przemiana włożonej energii ma masę. Kiedyś o tym czytałem książkę, jakiś
taki siwy potargany facet był na okładce. Dobrze myślę?
Michoo
Guest
Sun Jul 04, 2010 1:24 am
Jarosław Sokołowski pisze:
Quote:
Ale to, że taki przypieczony rezystor tyle czasu bezbłędnie wykrywał
przekroczenie temperatury 25°C, wciąż wygląda mi na fakt niezwykły.
Interesujące... może się w środku rozwarstwił czy coś.
Quote:
PS
Z naprawy monitora zostało mi kilka śrubek. Nigdy wcześniej takimi rzeczami
się nie zajmowałem, więc nie wiem czy to normalne.
Norma. Jak tylko kilka to nie jest źle

Quote:
Zgaduję, że nastąpiła
przemiana włożonej energii ma masę. Kiedyś o tym czytałem książkę, jakiś
taki siwy potargany facet był na okładce. Dobrze myślę?
Jeżeli doszło do wytworzenia _kilku_ śrubek to musiałeś włożyć w tą
naprawę porządną pracę...
--
Pozdrawiam
Michoo
Goto page 1, 2 Next