Goto page 1, 2 Next
Konop
Guest
Sun Aug 28, 2011 3:35 pm
Witam
W miniony weekend przez 2 dni siedziałem i szukałem, czemu mi I2C
nie działa w STM32. Na googlu wyszukałem, że wiele osób miało takie
problemy, ale mieli złą inicjalizację itp... Próbowałem wszystkiego. Ich
przykłady działały u mnie, ale po "wklejeniu" w projekt przestawały.
Okazało się, że w Erracie napisano, że I2C ma konflikt z kontrolerem
pamięci zewnętrznej i nie mogą działać jednocześnie.... No to pięknie!
Kiedyś większe problemy miałem z LPC23xx, tam to errata była sporo
większa i nie działał na przykład kontroler pamięci w ogóle (w pierwszej
rewizji), brał parę mA z baterii podtrzymującej zegarek (jeśli włożyło
się ją przy wyłączonym zasilaniu głównym) itp.
I tak się zastanawiam, czemu te mikrokontrolery dziś są takie
"wadliwe"?? Czemu tak duże są do nich erraty?? Ja rozumiem, że koszty
uruchomienia produkcji takiego układu scalonego są potężne, dlatego nie
wykonuje się krótkich serii prototypowych... Ale skąd w ogóle ten
problem się bierze??
Czy to efekt pośpiechu? Braku testów? Zwykłych błędów?? Czy może
jakiś efektów, które ciężko przewidzieć? Intryguje mnie zwłaszcza nazwa
"Silicion Limitations" użyta w Erracie do STMa, która sugeruje, że oni
zrobili wszystko OK, tylko po przelaniu na krzem przestało działać

...
Jak tego typu błędy wyglądają w innych układach?? Mniej lub bardziej
skomplikowanych?? FPGA, uP do PCtów na przykład (pewien Intel źle
dzielił, ale poza tym nie słyszałem, żeby miały jakieś wady tego typu),
a jak to wygląda w układach analogowych, prostych cyfrowych? Czy był
kiedyś wzmacniacz operacyjny poczwórny, w którym można było na raz
korzystać tylko z trzech wzmacniaczy??

...
I to, co mnie interesuje najbardziej. Układ został wyprodukowany, to
chyba można wtedy sprawdzić jak działa, ewentualne ograniczenia wpisać
do oficjalnej dokumentacji (w odpowiednich rozdziałach) i tyle, a nie
wypuszczać jakieś erraty. Czy to nie jest efekt pośpiechu przy
wypuszczaniu na rynek nowego układu??
Taki niedzielny temat na luźną dyskusję.
--
Pozdrawiam
Konop
Sebastian Biały
Guest
Sun Aug 28, 2011 3:41 pm
On 2011-08-28 17:35, Konop wrote:
Quote:
Okazało się, że w Erracie napisano
Chyba najbardziej denerwującym zjawiskiem jest zwykle skurw... pisanie
że działa tak-a-tak, a 300 ston niżej ze jednak nie działa w ogóle,
sorry. Jak by nie można było mieć dokumentacji z erratą wplecioną w
tekst tam gdzie opisują funkcjonalność. Zapewne to ta sama choroba
psychiatryczna co tworców ustaw i poprawek - tekst jednolity jest
wygodny, ale niedostepny. Bo nie.
philips
Guest
Sun Aug 28, 2011 5:51 pm
W dniu 2011-08-28 17:41, Sebastian Biały pisze:
Quote:
On 2011-08-28 17:35, Konop wrote:
Okazało się, że w Erracie napisano
Chyba najbardziej denerwującym zjawiskiem jest zwykle skurw... pisanie
że działa tak-a-tak, a 300 ston niżej ze jednak nie działa w ogóle,
sorry. Jak by nie można było mieć dokumentacji z erratą wplecioną w
tekst tam gdzie opisują funkcjonalność. Zapewne to ta sama choroba
psychiatryczna co tworców ustaw i poprawek - tekst jednolity jest
wygodny, ale niedostepny. Bo nie.
A widzisz, też się kiedyś nad tym zastanawiałem. Doszedłem do wniosku,
że erraty i wspomniane przez Ciebie poprawki do ustaw są dla ludzi,
którzy w tym "siedzą". Prawnik zna ustawę na pamięć i w razie jej
zmiany, to one go interesują. Byłoby bez sensu, żeby dać mu nowy tekst
jednolity i powiedzieć "wskaż 320 różnic, których dokonaliśmy" - on
potrzebuje tylko tych różnic. Podobnie z ludźmi znającymi dokumentacje -
ich interesują różnice. Dla Ciebie czy dla mnie - ludzi po raz pierwszy
czytających te papiery lepszy byłby "tekst jednolity" dokumentacji.
Dlaczego oprócz erraty go nie udostępniają? Nie wiem. Może to kwestia
jakichś mechanizmów w firmie, takiej, a nie innej polityki. Każda zmiana
firmowych papierów, to nie tylko umieszczenie ich na serwerze. Dla
przykładu, jeżeli dokonujesz certyfikacji urządzenia, to musisz
przekazać do odpowiedniego urzędu jego dokumentację. Po uzyskaniu
certyfikatu nie wolno Ci zmienić ani literki w dokumentach. Każda zmiana
wymaga zwrócenia się do urzędu, a to kosztuje. Może podobny mechanizm
działa w przypadku dokumentacji procesorów?
Brak "tekstu jednolitego" dokumentacji aż tak mi nie przeszkadza.
Pobieram dokumentację "bazową", pobieram erraty, najpierw zapoznaję się
czego erraty dotyczą i potem, czytając interesujące mnie fragmenty
dokumentacji bazowej uwzględniam to, co było w erratach. Wymaga to
oczywiście więcej "wysiłku" niż przy czytaniu "tekstu jednolitego", ale
nie jest aż tak źle
Michał Lankosz
Guest
Sun Aug 28, 2011 6:08 pm
Użytkownik "philips" <philipsrg@onet.pl> napisał w wiadomości
news:j3dv6u$d25$1@news.onet.pl...
Quote:
Brak "tekstu jednolitego" dokumentacji aż tak mi nie przeszkadza. Pobieram
dokumentację "bazową", pobieram erraty, najpierw zapoznaję się czego
erraty dotyczą i potem, czytając interesujące mnie fragmenty dokumentacji
bazowej uwzględniam to, co było w erratach. Wymaga to oczywiście więcej
"wysiłku" niż przy czytaniu "tekstu jednolitego", ale nie jest aż tak źle
Czytając erratę można od razu dokonać selekcji układów

Należy pamiętać,
że errata nie musi uwzględniać wszystkich błędów. Mam na to jeden przykład,
od dwóch lat producent (przez dystrybutora) zlewa ewidentną nieprawidłowość.
Poradziłem sobie zmieniając koncepcję urządzenia.
Michał
Michał Lankosz
Guest
Sun Aug 28, 2011 6:14 pm
Użytkownik "Konop" <konoppo@gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:j3dn7q$p2h$1@inews.gazeta.pl...
Quote:
Czy to efekt pośpiechu? Braku testów? Zwykłych błędów?? Czy może jakiś
efektów, które ciężko przewidzieć? Intryguje mnie zwłaszcza nazwa
"Silicion Limitations" użyta w Erracie do STMa, która sugeruje, że oni
zrobili wszystko OK, tylko po przelaniu na krzem przestało działać

...
Jak tego typu błędy wyglądają w innych układach?? Mniej lub bardziej
skomplikowanych?? FPGA, uP do PCtów na przykład (pewien Intel źle dzielił,
ale poza tym nie słyszałem, żeby miały jakieś wady tego typu),
W erratach mikrokontrolerów z rdzeniami ARM widać chyba tylko błędy
działania peryferów, natomiast nie ma nic o rdzeniu. Coś przez mgłę kojarzę
jeden przypadek złego działania jakiegoś rozkazu, ale nie pamiętam w jakim
uC (ST, NXP lub Atmel). Daje to do myślenia.
Michał
Zbych
Guest
Sun Aug 28, 2011 6:23 pm
On 28.08.2011 20:14, Michał Lankosz wrote:
Quote:
Użytkownik "Konop" <konoppo@gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:j3dn7q$p2h$1@inews.gazeta.pl...
Czy to efekt pośpiechu? Braku testów? Zwykłych błędów?? Czy może jakiś
efektów, które ciężko przewidzieć? Intryguje mnie zwłaszcza nazwa
"Silicion Limitations" użyta w Erracie do STMa, która sugeruje, że oni
zrobili wszystko OK, tylko po przelaniu na krzem przestało działać

...
Jak tego typu błędy wyglądają w innych układach?? Mniej lub bardziej
skomplikowanych?? FPGA, uP do PCtów na przykład (pewien Intel źle
dzielił, ale poza tym nie słyszałem, żeby miały jakieś wady tego typu),
W erratach mikrokontrolerów z rdzeniami ARM widać chyba tylko błędy
działania peryferów, natomiast nie ma nic o rdzeniu. Coś przez mgłę
kojarzę jeden przypadek złego działania jakiegoś rozkazu, ale nie
pamiętam w jakim uC (ST, NXP lub Atmel). Daje to do myślenia.
Nie wiem, czy chodzi o to samo, ale ST miał, w którejś rewizji testowej
STM32 błąd w rdzeniu. Oczywiście nie przyznali się do tego, a w erracie
było napisane, że kompilatory gcc i iar są niekompatybilne z rdzeniami
starszymi niż "xyz".
Artur Miller
Guest
Sun Aug 28, 2011 7:11 pm
Użytkownik "Konop" <konoppo@gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:j3dn7q$p2h$1@inews.gazeta.pl...
Quote:
Witam
[...]
mam przyjemność tworzyć oprogramowanie na sporego SoCa (TMS320TCI6618) i po
natrafieniu na kolejną minę sprzętową postanowiłem dowiedzieć się nieco o
jego historii ... okazało się, ze większość errat do spadek po niedokładnej
specyfikacji albo po założeniach wykonawcy poczynionych bez konsultacji z
projektantem (oczywiste rzeczy nie zawsze są oczywiste dla wszystkich). do
tego dochodzi jeszcze presja czasowa, nieścisłości językowe (twórcy
specyfikacji bywają niezbyt biegli w angielskim pisanym) i tym podobne
ludzkie czynniki.
@
Sebastian Biały
Guest
Sun Aug 28, 2011 7:52 pm
On 2011-08-28 19:51, philips wrote:
Quote:
A widzisz, też się kiedyś nad tym zastanawiałem. Doszedłem do wniosku,
że erraty i wspomniane przez Ciebie poprawki do ustaw są dla ludzi,
którzy w tym "siedzą". Prawnik zna ustawę na pamięć i w razie jej
zmiany, to one go interesują.
Działa to tak: masz tekst jednolity, a poniżej historię z uwzględnieniem
zmian. I to powinno być bardziej użyteczne niż oczopląs z czytaniem
erraty do erraty i bawianiem się w system kontroli wersjii z robieniem w
głowie diffa na tekście.
Quote:
Byłoby bez sensu, żeby dać mu nowy tekst
jednolity i powiedzieć "wskaż 320 różnic, których dokonaliśmy"
Chodzi o to żeby obie wersjie były dostepne, teks jednolity przede
wszystkim.
Quote:
Po uzyskaniu
certyfikatu nie wolno Ci zmienić ani literki w dokumentach.
Efektem czego lądujesz z kłamliwym tekstem i poprawką tych kłamstw w
jakims innym dokumencie (o którym możesz nie wiedzieć).
Quote:
Pobieram dokumentację "bazową", pobieram erraty, najpierw zapoznaję się
czego erraty dotyczą
Niestety to tak nie działa. To działa tak: strona 1: "Supportujemy
pierdyliard UARTów w hardware, konkurencja klęka!", strona 300:
"Wszystkie są zjeb..., sorki, ale możecie sobie zrobić softwareowo".
zapinio
Guest
Sun Aug 28, 2011 7:54 pm
Regułą jest chęć bycia "the first".
Każdy zaś producent ,jesli wierzyć informacjom ,jest No. 1.
Po latach już nie wierzę.
Babole zdarzają się wszystkim.
Dokumentacje techniczne są na coraz bardziej dennym poziomie.
W datalach tłumaczą rzeczy nieistotne, pomijają najważniejsze.
Około pól roku temu na skutek mojej korespondencji AD wreszcie opracowało
porządniejszą wersję dokumentacji do jednego z DDSów. Po kilku latach
produkcji.
O dziwo ,że wszystkimi moimi uwagami, powstałymi na podstatwie testów i
udokumentowanymi zrzutami ekranu oscyloskopu się zgodzili.
To samo dotyczy firmy Cypress na której PSoC się kiedyś nabrałem.
Never again.
Lelek@
Guest
Mon Aug 29, 2011 12:26 am
"Sebastian Biały" <heby@poczta.onet.pl> wrote in message
news:j3e69o$bom$1@news.onet.pl...
Quote:
Niestety to tak nie działa. To działa tak: strona 1: "Supportujemy
pierdyliard UARTów w hardware, konkurencja klęka!", strona 300: "Wszystkie
są zjeb..., sorki, ale możecie sobie zrobić softwareowo".
Albo liczyłeś na DMAm które akurat nie działa w twoim przypadku i cała
zabawa do piasku, bo musisz w pętli sypać dane między czymś a czymś.
Albo okazuje się, że nie działają przerwania albo przestają działać jak coś
tam innego zrobisz.
Np co do kontrolerów ethernetowych to łatwiej postawić zewnętrzny niż
kupować droższe PHY do wbudowanego MAC-endżinu

Bo i starszy scalak
lepiej znasz i pewnie ma mniej błędów
Ostatnio olewam wbudowane MAC-i byle działało DMA.
janusz_kk1
Guest
Mon Aug 29, 2011 5:40 pm
Dnia 28-08-2011 o 21:54:24 zapinio <zapiniasty@gmail.com> napisał(a):
[quote]Regu
Desoft
Guest
Wed Aug 31, 2011 5:31 am
Użytkownik "Konop" <konoppo@gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:j3dn7q$p2h$1@inews.gazeta.pl...
Quote:
a jak to wygląda w układach analogowych, prostych cyfrowych? Czy był
kiedyś wzmacniacz operacyjny poczwórny, w którym można było na raz
korzystać tylko z trzech wzmacniaczy??

...
Tak były takie scalaki

)) . Specjalizowała się w tym nasza CEMI.
Można było kupić L1111 (UL1111), CY7400 (UCY7400)lub jakoś tak.
I całą gamę innych.
Dystrybutorem był o ile pamiętam BOMIS.
Było nawet powiedzenie: bomisowskie czyli niepełnowartościowe.
--
Desoft
RoMan Mandziejewicz
Guest
Wed Aug 31, 2011 10:11 am
Hello Desoft,
Wednesday, August 31, 2011, 7:31:22 AM, you wrote:
Quote:
a jak to wygląda w układach analogowych, prostych cyfrowych? Czy był
kiedyś wzmacniacz operacyjny poczwórny, w którym można było na raz
korzystać tylko z trzech wzmacniaczy??

...
Tak były takie scalaki

)) . Specjalizowała się w tym nasza CEMI.
Można było kupić L1111 (UL1111), CY7400 (UCY7400)lub jakoś tak.
I całą gamę innych.
Dystrybutorem był o ile pamiętam BOMIS.
Nie - te ze skróconymi oznaczeniami poszły do Składnic Harcerskich w
zestawach dla młodych. Ani to tanie nie było ani dobre :(
Quote:
Było nawet powiedzenie: bomisowskie czyli niepełnowartościowe.
BOMIS handlował bardzo wartościowymi rzeczami - ludzie żyli ze
składania telewizorów z części kupionych w BOMISie...
--
Best regards,
RoMan mailto:roman@pik-net.pl
Nowa strona:
http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)
Marcin Wasilewski
Guest
Wed Aug 31, 2011 3:29 pm
Użytkownik "Desoft" <NICK@interia.pl> napisał w wiadomości
news:j3khq7$ano$1@news.onet.pl...
Quote:
Tak były takie scalaki

)) . Specjalizowała się w tym nasza CEMI.
Można było kupić L1111 (UL1111), CY7400 (UCY7400)lub jakoś tak.
I całą gamę innych.
UL1111 to z tego co pamiętam było kilka (5?) tranzystorów, nazwać to
wzmacniaczem to trochę na wyrost, a UCY7400 to były cztery bramki NAND.
J.F
Guest
Wed Aug 31, 2011 3:39 pm
Użytkownik "RoMan Mandziejewicz" napisał w
Quote:
Tak były takie scalaki

)) . Specjalizowała się w tym nasza CEMI.
Można było kupić L1111 (UL1111), CY7400 (UCY7400)lub jakoś tak.
I całą gamę innych.
Dystrybutorem był o ile pamiętam BOMIS.
Nie - te ze skróconymi oznaczeniami poszły do Składnic Harcerskich w
zestawach dla młodych. Ani to tanie nie było ani dobre
Tansze niz "pelnowartosciowe" i dzialaly - ciekaw jestem co tam bylo
niedobre.
Quote:
Było nawet powiedzenie: bomisowskie czyli niepełnowartościowe.
BOMIS handlował bardzo wartościowymi rzeczami - ludzie żyli ze
składania telewizorów z części kupionych w BOMISie...
Ech te meandry PRL ... wlasciwie to skad takie czesci w Bomisie ?
Brak ludzi do koncowego montazu, ze powstawaly nadwyzki produkcyjne ?
J.
Goto page 1, 2 Next