Goto page Previous 1, 2, 3, 4, 5 Next
PaweĹ PawĹowicz
Guest
Thu Jan 09, 2020 5:45 pm
W dniu 09.01.2020 o 16:04, Queequeg pisze:
Quote:
Paweł Pawłowicz <pawel.pawlowicz13@gmaildotcom> wrote:
Jak ze szlifierka się nie zepsuje to go podłącze do szlifierki stołowej
z silnikiem indukcyjnym.
No właśnie. Co by się wtedy stało?
Silniki indukcyjne steruje się częstotliwością. Hasło brzmi: falownik.
Quote:
Ma szansę działać, tylko zapewnij mu chłodzenie.
Pomyśl. Na silnik pójdzie składowa stała i silnik się ugotuje. Pytanie
tylko, po jakim czasie.
Może czegoś nie rozumiem, ale dlaczego na silnik miałaby pójść składowa
stała?
Prąd jest opóźniony w stosunku do napięcia. W jednym półokresie triak
się włączy, po przejściu napięcia przez zero pojawi się impuls
sterujący, ale prąd ciągle płynie, więc nie spowoduje on żadnego efektu.
Potem prąd przestanie płynąć, i triak włączy się przy kolejnym impulsie
sterującym, a więc będzie się włączał co drugi półokres. Silnikowi
uniwersalnemu to zwisa, indukcyjnemu już nie.
Regulatory triakowe można stosować do sterowania silników indukcyjnych,
ale trzeba zapewnić symetrię. Regulacja jest wtedy przez zmianę poślizgu
silnika. Dla szlifierki to bez sensu.
P.P.
robot
Guest
Thu Jan 09, 2020 10:37 pm
W dniu 09.01.2020 o 12:54, Queequeg pisze:
Quote:
robot <adresfalszywy@onet.pl> wrote:
Ja mam przynajmniej szanse, że mój regulator zepsuje się podczas zabawy.
Zawsze możesz mu pomóc :)
Jak ze szlifierka się nie zepsuje to go podłącze do szlifierki stołowej
z silnikiem indukcyjnym.
No właśnie. Co by się wtedy stało?
Ma szansę działać, tylko zapewnij mu chłodzenie.
I last but not least:
Jak podłączyć ten regulator do szlifierki? (kątowej)
Mogę zrobić wieczorem zdjęcie z drugiej strony jakby co.
Tak jak był w odkurzaczu. Widzę że są cztery przewody, pewnie dwa są do
sieci a dwa do silnika. Zrób fotkę z drugiej strony to zobaczymy.
Fotka z drugiej strony
https://ibb.co/fFXnC80
J.F.
Guest
Fri Jan 10, 2020 12:03 pm
Użytkownik "viktorius" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:qv7bgk$4q7$1$viktoriu@news.chmurka.net...
Quote:
A tak na serio, to regulacja na kablu mija się z celem, bo musisz
oderwać rękę od urządzenia gdy poczujesz przy pracy chęć zmiany
obrotów. Wtedy trzymasz kątówkę jedną ręką, a to nie jest bezpieczne.
Coś o tym wiem, zaatakowała mnie taka jedna 125mm. Ciąłem coś na na
stojąco, gdzieś na wysokości 140-150cm. Na chwilę puściłem jedną
rękę, kątówkę zachwiało, w wyciętym rowku się zakleszczyła, odbiła w
moja stronę. Na szczęście moja koszulka była z na tyle na tyle mocnej
bawełny, ze zatrzymała tarczę. Tylko lekkie ryski na mostku, kilka
kropel krwi i litr zimnego potu z czoła już po wszystkim. Dlatego już
nigdy nie puszczę pracującej kątówki nawet z jednej reki.
Osłony tarczy nie było, ale nie pierwszy rzuci kamień ten, to zawsze
ma założoną osłonę, okulary na nosie i stopery w uszach.
Ja mialem zawsze okulary na nosie. Taka brzydka choroba na k
Przydawaly sie.
A teraz niestety doszla brzydka choroba na s, i coraz czesciej bez.
Ale moze sie poglebi, to beda znow zawsze okulary ...
Te czesci tez takie malutkie, ze golym okiem trudno pracowac :-(
J.
Queequeg
Guest
Fri Jan 10, 2020 12:07 pm
viktorius <viktorius@interia.pl> wrote:
Quote:
A tak na serio, to regulacja na kablu mija się z celem, bo musisz
oderwać rękę od urządzenia gdy poczujesz przy pracy chęć zmiany obrotów.
Wtedy trzymasz kątówkę jedną ręką, a to nie jest bezpieczne. Coś o tym
wiem, zaatakowała mnie taka jedna 125mm. Ciąłem coś na na stojąco,
gdzieś na wysokości 140-150cm. Na chwilę puściłem jedną rękę, kątówkę
zachwiało, w wyciętym rowku się zakleszczyła, odbiła w moja stronę. Na
szczęście moja koszulka była z na tyle na tyle mocnej bawełny, ze
zatrzymała tarczę. Tylko lekkie ryski na mostku, kilka kropel krwi i
litr zimnego potu z czoła już po wszystkim. Dlatego już nigdy nie
puszczę pracującej kątówki nawet z jednej reki.
Tak, to prawda... kątówka to już nie mała ręczna szlifiereczka do PCB.
Quote:
Osłony tarczy nie było, ale nie pierwszy rzuci kamień ten, to zawsze ma
założoną osłonę, okulary na nosie i stopery w uszach.
W sumie... po co zdejmować osłonę?

Mało w życiu ciąłem kątówką ale
nigdy nie musiałem zdejmować osłony.
Quote:
Softstart jest fajny, bo nie przeciąża przekładni nagłym strzałem z 0 do
max obrotów, co czasem zakleszcza nakrętkę od tarczy że klucz się gnie.
Bo można bezproblemowo takie urządzenie uruchomić na agregacie o mocy
porównywalnej z tym urządzeniem, bo łatwiej takie urządzenie utrzymać w
rękach przy uruchamianiu. Ja bym nie eliminował go nigdy.
Tak... widzę zalety :)
Tak naprawdę trzeba byłoby sprzężyć softstart z regulacją obrotów. Może
U2008 by się nadał.
Quote:
A jak masz dostęp do innej kątówki, z regulacją, to bajka, nawet bym
śrubokrętem nie ruszył. No chyba że z nudów, albo z ciekawości
Mam jak mam. Muszę dzwonić, jechać, umawiać się, znajomy może wyjechać...
właśnie po to kupiłem swoją, żeby w końcu nie musieć pożyczać :)
Miałem w tym budżecie wybór -- albo Makita bez regulacji albo Graphite
z regulacją. Wziąłem Makitę bo stwierdziłem, że co Makita to Makita, a
regulator i tak mam... no i wyszło jak wyszło. Jakbym wiedział, to bym
pewnie wziął Graphite.
--
https://www.youtube.com/watch?v=9lSzL1DqQn0
viktorius
Guest
Fri Jan 10, 2020 1:38 pm
W dniu 2020-01-10 o 11:07, Queequeg pisze:
Quote:
W sumie... po co zdejmować osłonę?

Mało w życiu ciąłem kątówką ale
nigdy nie musiałem zdejmować osłony.
Takie tam, ogólnie mówiąc: "bo przeszkadzała".
1. Gdy kątówka jest używana jako polerka, dysk polerski jest większy,
trzeba zdemontować.
2. Po januszowemu, gdy tarcza 230mm się "skończy" na dużej kątówce, to
na małą jeszcze nie wchodzi, bo ma lekko więcej niż 125mmm. Założyć
można, po chwili cięcia średnica już pasuje. Ale kto by to ponownie
rozbierał i osłonę zakładał, tnie się dalej.
3. Założono szczotkę drucianą, która jest na tyle szeroka, że nie mieści
się "na grubość" w osłonie.
4. Przy używaniu tarczy listkowej lepiej się pracuje bez osłony, więcej
"kątów" podejścia do materiału.
Za każdym razem jak osłona zostanie zdemontowana, to ponowne jej
założenie graniczy z cudem. A potem mam taką warczącą, wkręconą w
koszulkę, na wysokości serca... Na szczęście szybko się spaliła. Nie
było mi jej szkoda, i tak ja nie byłem jej w stanie używać.
Quote:
Miałem w tym budżecie wybór -- albo Makita bez regulacji albo Graphite
z regulacją. Wziąłem Makitę bo stwierdziłem, że co Makita to Makita, a
regulator i tak mam... no i wyszło jak wyszło. Jakbym wiedział, to bym
pewnie wziął Graphite.
Zależy od zastosowań. Mam 3 sztuki kątówek 125mm, zarówno z softstartem,
jak i regulacją obrotów. Ja takie narzędzie używam głównie do cięcia
metalu, kamienia, betonu. Wtedy lepszy jest softstart. Regulacja obrotów
u mnie sporadycznie: raz w roku polerka samochodu, ostatnio deski na
ławkę oszlifowałem tarcza listkową.
Z mojego skromnego doświadczenia: Makita. Miałem kiedyś nieśmiertelną
230mm Makitę, zabiłem ją na własne życzenie. Została na zimę w
pomieszczeniu z dość dużą wilgotnością i na wiosnę wybijała korki.
To była jej 5ta zima, ostatnia. Zdążyła prawie wykończyć 2gi komplet
szczotek. Życia nie miała łatwego, bywało, że przez dniówkę nie stygła,
kostka betonowa sama się nie potnie. Cięła nawet granit, na mokro, z
zaślepionymi otworami zasysającymi powietrze. Z umiarem, żeby jej nie
zagotować ;)
Inna Makita, pilarka elektryczna jest u mnie w rodzinie już 17 lat.
Wymienione szczotki wielokrotnie, bagnetów kilka, łańcuchów nie zliczę.
Ile drewna pocięła, ona sama tylko wie. Ogrzewanie mieszane, drewno +
węgiel, miała więc co robić. Na ogrodzie drzew też kilka spuściła.
Działa nadal, musiałem tylko dorobić te wieczka na szczotki, bo się
pokruszyły przy odkręcaniu. Obecnie jest tylko do lżejszych prac, bo
spalinówka to jednak inny komfort i szybkość pracy. Za to elektryczna
lżejsza :)
Graphita sie boje, że nie przeżyłby tyle co te Makity.
--
viktorius
viktorius
Guest
Fri Jan 10, 2020 1:53 pm
W dniu 2020-01-10 o 12:03, J.F. pisze:
Quote:
Ja mialem zawsze okulary na nosie. Taka brzydka choroba na k
Przydawaly sie.
A teraz niestety doszla brzydka choroba na s, i coraz czesciej bez.
Ale moze sie poglebi, to beda znow zawsze okulary ...
Te czesci tez takie malutkie, ze golym okiem trudno pracowac :-(
Ciotka miała zawsze okulary, nawet na zdjęciach z dzieciństwa była
okularnikiem.
Po około 50 latach przytrafiła się jej zaćma i wstawili jej soczewki
korygujace wadę wzroku. Z wiekiem oczywiście i tak założy okulary
permanentnie, ale tę krótką chwilę chodzi bez :)
--
viktorius
Queequeg
Guest
Fri Jan 10, 2020 2:55 pm
robot <robot-falszywy@o2.pl> wrote:
Quote:
Nie mam pewności ale wygląda na to, że czarne powinieneś podłączyć do
sieci a niebieskie do silnika. Na wszelki wypadek spróbuj najpierw
podłączyć czarne przez żarówkę o niewielkiej mocy.
--
https://www.youtube.com/watch?v=9lSzL1DqQn0
robot
Guest
Fri Jan 10, 2020 4:12 pm
W dniu 2020-01-10 o 15:18, Queequeg pisze:
Quote:
Tak... to ma sens. W sumie przypominam sobie, że zdzierałem kiedyś farbę
drucianką, bez osłony (nie moja kątówka). Druty latały wszędzie, miałem
rękawice ale krótkie. Potem miałem takie ładne, czerwone ślady na
przedramionach.
Mi się kiedyś koszula zapaliła od iskier z kątówki.
Ale osłona była założona jak należy.
Quote:
A to nie jest tak, że stare Makity były niezniszczalne a nowe są jednak
trochę gorsze?
Ja już z paru niezależnych źródeł słyszałem takie właśnie wieści.
stary grzyb
Guest
Fri Jan 10, 2020 4:15 pm
Quote:
Inna Makita, pilarka elektryczna jest u mnie w rodzinie już 17 lat.
A to nie jest tak, że stare Makity były niezniszczalne a nowe są
jednak trochę gorsze?
Nie mam możliwości sprawdzenia nowej, ale starą wiertarkę Makity używam
(dość intensywnie) od ponad 30 lat - rzeczywiście: nie do zabicia!
Queequeg
Guest
Fri Jan 10, 2020 4:18 pm
viktorius <viktorius@interia.pl> wrote:
Quote:
1. Gdy kątówka jest używana jako polerka, dysk polerski jest większy,
trzeba zdemontować.
2. Po januszowemu, gdy tarcza 230mm się "skończy" na dużej kątówce, to
na małą jeszcze nie wchodzi, bo ma lekko więcej niż 125mmm. Założyć
można, po chwili cięcia średnica już pasuje. Ale kto by to ponownie
rozbierał i osłonę zakładał, tnie się dalej.
3. Założono szczotkę drucianą, która jest na tyle szeroka, że nie mieści
się "na grubość" w osłonie.
4. Przy używaniu tarczy listkowej lepiej się pracuje bez osłony, więcej
"kątów" podejścia do materiału.
Za każdym razem jak osłona zostanie zdemontowana, to ponowne jej
założenie graniczy z cudem. A potem mam taką warczącą, wkręconą w
koszulkę, na wysokości serca... Na szczęście szybko się spaliła. Nie
było mi jej szkoda, i tak ja nie byłem jej w stanie używać.
Tak... to ma sens. W sumie przypominam sobie, że zdzierałem kiedyś farbę
drucianką, bez osłony (nie moja kątówka). Druty latały wszędzie, miałem
rękawice ale krótkie. Potem miałem takie ładne, czerwone ślady na
przedramionach.
Swoją drogą, do polerki chyba potrzebna będzie regulacja obrotów? Mam
polerkę lampy w motorze do zrobienia i zastanawiam się, czy robić to
małym dremelem czy kątówką z regulacją... w życiu tego nie robiłem.
Quote:
Zależy od zastosowań.
No właśnie... moje zastosowania póki co są sporadyczne

To się pewnie
zmieni jak urządzę się już na nowej działce (ROD, chcę tam postawić
blaszaka na rzeczy, których nie chcę robić w mieszkaniu -- jakieś
spawanie, cięższe wiercenie, malowanie, tego typu rzeczy).
Quote:
Miałem kiedyś nieśmiertelną 230mm Makitę, zabiłem ją na własne życzenie.
Została na zimę w pomieszczeniu z dość dużą wilgotnością i na wiosnę
wybijała korki.
Eh, czyli w sumie tak, jak teraz leży ta moja. W drewnianym domku na
wspomnianym ROD. Trochę szkoda, ale z drugiej strony ona ma być właśnie
tam, w mieszkaniu przecież raczej nie będę jej używał.
Quote:
Inna Makita, pilarka elektryczna jest u mnie w rodzinie już 17 lat.
A to nie jest tak, że stare Makity były niezniszczalne a nowe są jednak
trochę gorsze?
Quote:
Graphita sie boje, że nie przeżyłby tyle co te Makity.
Pewnie nie. Chociaż mam wkrętarkę Graphita, na pewno z 5-6 lat, póki co
dobrze się trzyma.
--
https://www.youtube.com/watch?v=9lSzL1DqQn0
stary grzyb
Guest
Fri Jan 10, 2020 4:23 pm
Quote:
Mi się kiedyś koszula zapaliła od iskier z kątówki.
A mi iskry z kątówki wytopiły czarne punkciki na białej glazurze
oddalonej o 2 m! - nie uwierzyłbym, gdybym nie widział.
Dawid Rutkowski
Guest
Fri Jan 10, 2020 4:40 pm
W dniu piątek, 10 stycznia 2020 15:18:28 UTC+1 użytkownik Queequeg napisał:
Quote:
Pewnie nie. Chociaż mam wkrętarkę Graphita, na pewno z 5-6 lat, póki co
dobrze się trzyma.
Dostałem wiertarko-wkrętarkę akumulatorową Graphite'a za punkty z priceless specials.
Jak nową wyjąłem z walizki to nie można było przekręcić regulatora sprzęgła na wiercenie... Ale jak trochę powierciłem na największym sprzęgle, na jakie dawała się ustawić, a potem trochę poleżała - to nagle niespodzianka, teraz już daje się przekręcać...
viktorius
Guest
Fri Jan 10, 2020 4:47 pm
W dniu 2020-01-10 o 15:18, Queequeg pisze:
Quote:
Tak... to ma sens. W sumie przypominam sobie, że zdzierałem kiedyś farbę
drucianką, bez osłony (nie moja kątówka). Druty latały wszędzie, miałem
rękawice ale krótkie. Potem miałem takie ładne, czerwone ślady na
przedramionach.
Ja miałem 2 koszule flanelowe i maskę z plexi do koszenia trawy
zasłaniającą całą twarz. Same okulary nie wystarczały, jeden drucik wbił
mi się w policzek, nie czułem, w lustrze zauważyłem.
Quote:
Swoją drogą, do polerki chyba potrzebna będzie regulacja obrotów? Mam
polerkę lampy w motorze do zrobienia i zastanawiam się, czy robić to
małym dremelem czy kątówką z regulacją... w życiu tego nie robiłem.
Pierwsza z gugla:
https://allegro.pl/oferta/polerka-samochodowa-szlifierka-do-lakieru-1200w-7375825872
max 3500 obrotów z opcją mniej
Jeśli chcesz polerować coś kątówka przeznaczoną do cięcia, musisz
zjechać z obrotami, bo przegrzejesz materiał.
Szczególnie że chcesz polerować reflektor, najprawdopodobniej
plastikowy. Wtedy i te 3500 może być za dużo, a zepsuć łatwo i to
nieodwracalnie.
Quote:
Zależy od zastosowań.
No właśnie... moje zastosowania póki co są sporadyczne

To się pewnie
zmieni jak urządzę się już na nowej działce (ROD, chcę tam postawić
blaszaka na rzeczy, których nie chcę robić w mieszkaniu -- jakieś
spawanie, cięższe wiercenie, malowanie, tego typu rzeczy).
Miałem kiedyś nieśmiertelną 230mm Makitę, zabiłem ją na własne życzenie.
Została na zimę w pomieszczeniu z dość dużą wilgotnością i na wiosnę
wybijała korki.
Eh, czyli w sumie tak, jak teraz leży ta moja. W drewnianym domku na
wspomnianym ROD. Trochę szkoda, ale z drugiej strony ona ma być właśnie
tam, w mieszkaniu przecież raczej nie będę jej używał.
Nie sądzę, żeby wilgoć była problemem w takim domku, wystarczy
jakakolwiek wentylacja. Ja miałem w piwnicy gdzie zdarza się, że woda
podchodzi i wszystko zostawione na dłużej pokrywa sie rdzą
Quote:
Inna Makita, pilarka elektryczna jest u mnie w rodzinie już 17 lat.
A to nie jest tak, że stare Makity były niezniszczalne a nowe są jednak
trochę gorsze?
Po tej 230mm co nie przeżyła zimy, mieliśmy Celmę. Po minucie pracy
wentylator na wirniku szedł w strzępy, 4 razy, bo wymieniane
gwarancyjnie door2door. Widocznie jakaś wada tego elementu, że nie był
wyważony.
A że kątówka była wtedy potrzebna jak powietrze, to gdy Celma się bujała
po serwisach, kupiliśmy z Castoramy coś ich marki, co leżało na początku
półki, czyli najtańsze. Na przeczekanie do czasu powrotu Celmy, jako
backupowe urządzenie, nie główne. Wirnik się spalił przy przecinaniu
kątownika stalowego 50x50 Naprawa czyli wymiana wirnika i tak 3x. Czas
pracy w roboczominutach i kolejna usterka. Kasy oddać nie chcieli,
oparło się o kierowników, w końcu kasę oddali. Dolożyliśmy 2x tyle i
wzięliśmy z półki Makite, jest 3 lata już i nie chce się zepsuć.
Kupujesz tanio? kupujesz 2x. Pal licho cena, gorszy ten czas gdy sprzęt
niesprawny, a chcesz nim pracować. Np masz upragniony urlop, chcesz
sobie na działce chodniczek ułożyć z kostki, a tu 2tyg bez sprzętu.
Cholery można dostać.
Celma faktycznie wtopa, niby sprzęt do zastosowań pro, ale nie ma co
rozpaczać, firmy już nie ma.
Ojciec zajechał 2 kosiarki żyłkowe na ogrodzie. Kupowane były nie takie
po 300, tylko po 700, czyli "te lepsze"
Po awarii tej drugiej poszedł do sklepu Stihla, poprosił o taki model,
co używają kosiarze trawników. Owszem, zapłacił sporo, ale ma święty
spokój z odpalaniem ma zimno, na gorąco, starterem, głowicami.
Quote:
Graphita sie boje, że nie przeżyłby tyle co te Makity.
Pewnie nie. Chociaż mam wkrętarkę Graphita, na pewno z 5-6 lat, póki co
dobrze się trzyma.
Zależy czy wyrobiła już czas pracy w roboczominutach, czy
roboczogodzinach. To odróżnia sprzęt dla domu od tego profesjonalnego.
Kiedyś ktoś policzył, że wiertarka u klienta home pracuje rocznie 8
roboczominut. Wtedy może kosztować 50 złotych, bo jest liczona może na
30minut pracy do pierwszej awarii. A wtedy już jest dawno po gwarancji.
--
viktorius
viktorius
Guest
Fri Jan 10, 2020 4:53 pm
W dniu 2020-01-10 o 16:23, stary grzyb pisze:
Quote:
Mi się kiedyś koszula zapaliła od iskier z kątówki.
A mi iskry z kątówki wytopiły czarne punkciki na białej glazurze
oddalonej o 2 m! - nie uwierzyłbym, gdybym nie widział.
Ja od zimnych ogni mam czarne kropki na panelach...
--
viktorius
stary grzyb
Guest
Fri Jan 10, 2020 5:31 pm
Quote:
A mi iskry z kątówki wytopiły czarne punkciki na białej glazurze
oddalonej o 2 m! - nie uwierzyłbym, gdybym nie widział.
Iskra iskrze nierówna, pytanie, co się paliło - czyli co cięliście wtedy?
Stal (wmurowana kratka wentylacyjna).
Goto page Previous 1, 2, 3, 4, 5 Next