Goto page Previous 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 Next
Jacek
Guest
Tue Aug 13, 2019 3:39 pm
W dniu 13.08.2019 o 17:27, kilokitu pisze:
Quote:
Dodatkowo drut na groty dokładnie czyszczę i pobielam. Taki pobielony grot lepiej grzeje gdyż powierzchnia styku drutu grota do przewodu uzwojenia wtórnego lutownicy jest dużo większa bo lut jest miękki i dokręcając śrubkę M4 łatwo można go dognieść. Kiedyś gdy miałem bardzo dużo lutowania to samą końcówkę grota pobieliłem lutem srebrnym LS50 - żywotność grota wzrosła kilkanaście razy.
Ja upatruje główną przyczynę przepalania grotów w rozpuszczaniu się
miedzi w cynie. Stopniowo ubywa, aż braknie.
A z tym lutem srebrnym ciekawy patent.
Do jakiej temperatury trzeba go nagrzać, żeby się stopił?
Jacek
J.F.
Guest
Tue Aug 13, 2019 4:54 pm
Użytkownik "kilokitu" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:5be35327-ed4b-4960-937c-eb2d667823d6@googlegroups.com...
Quote:
A ja wolę grot w kształcie właśnie litery V. Z tym, że jedno ramię
tej litery jest dużo dłuższe i wystarcza na zrobienie kilku
następnych grotów.
Gdy mi się grot przepali to nie muszę szukać przewodu na nowy grot.
Fajny pomysl ... ale kiedys i ten drut sie skonczy. I znow to szukanie
....
Quote:
Takie rozwiązanie jest bardzo oszczędne bo w zasadzie nie trzeba
ucinać drutu na grot bo sam się przetapia podczas lutowania.
Hm, czyli korzystasz dalej z tej jednej polowki ?
Dobry pomysl, tylko przydaloby choc troche owinac tego drutu na srubce
.... a wtedy ten dlugi koniec bedzie wystawal w przeszkadzajaca strone
:-(
Quote:
Dodatkowo drut na groty dokładnie czyszczę i pobielam.
Taki pobielony grot lepiej grzeje gdyż powierzchnia styku drutu grota
do przewodu uzwojenia wtórnego lutownicy jest dużo większa bo lut
jest miękki i dokręcając śrubkę M4 łatwo można go dognieść.
Mowisz ? Miedz tez sie troche gniecie, a cyna ma akurat wysoki opor
wlasciwy.
No i jak tu pobielic koniec/kawalek drutu, gdy jest on wlasnie tym
grotem lutowniczym :-)
J.
kilokitu
Guest
Tue Aug 13, 2019 5:27 pm
W dniu poniedziałek, 12 sierpnia 2019 20:51:04 UTC+2 użytkownik Jacek napisał:
Quote:
W dniu 11.08.2019 o 11:19, Jacek Maciejewski pisze:
No i wolę, jak grot nie jest z kawałka drutu w kształcie V, a
ma końcówki owijane dookoła śrubek. Daje to lepszy styk, czyli mniejszy
opór i szybsze grzanie, ale trzeba trochę drut powyginać: oczko, prosty,
oczko.
A ja wolę grot w kształcie właśnie litery V. Z tym, że jedno ramię tej litery jest dużo dłuższe i wystarcza na zrobienie kilku następnych grotów. Gdy mi się grot przepali to nie muszę szukać przewodu na nowy grot. Takie rozwiązanie jest bardzo oszczędne bo w zasadzie nie trzeba ucinać drutu na grot bo sam się przetapia podczas lutowania.
Dodatkowo drut na groty dokładnie czyszczę i pobielam. Taki pobielony grot lepiej grzeje gdyż powierzchnia styku drutu grota do przewodu uzwojenia wtórnego lutownicy jest dużo większa bo lut jest miękki i dokręcając śrubkę M4 łatwo można go dognieść. Kiedyś gdy miałem bardzo dużo lutowania to samą końcówkę grota pobieliłem lutem srebrnym LS50 - żywotność grota wzrosła kilkanaście razy.
PaweĹ PawĹowicz
Guest
Tue Aug 13, 2019 8:46 pm
W dniu 13.08.2019 o 17:39, Jacek pisze:
Quote:
W dniu 13.08.2019 o 17:27, kilokitu pisze:
Dodatkowo drut na groty dokładnie czyszczę i pobielam. Taki pobielony
grot lepiej grzeje gdyż powierzchnia styku drutu grota do przewodu
uzwojenia wtórnego lutownicy jest dużo większa bo lut jest miękki i
dokręcając śrubkę M4 łatwo można go dognieść. Kiedyś gdy miałem bardzo
dużo lutowania to samą końcówkę grota pobieliłem lutem srebrnym LS50 -
żywotność grota wzrosła kilkanaście razy.
Ja upatruje główną przyczynę przepalania grotów w rozpuszczaniu się
miedzi w cynie. Stopniowo ubywa, aż braknie.
A z tym lutem srebrnym ciekawy patent.
Do jakiej temperatury trzeba go nagrzać, żeby się stopił?
Jakieś 700 stopni. Boraks jako topnik.
P.P.
Queequeg
Guest
Tue Aug 13, 2019 10:13 pm
Janusz <janusz_kk@o2.pl> wrote:
Quote:
Dokładnie, poza tym do lutowania wystarczą dwie ręce

a przy kolbie
jak chcesz zlutować dwa przewody zgodnie ze sztuką czyli przykładając
cynę do grotu i końcówki potrzebne są 3 albo stojak z uchwytami co jest
mało ergonomiczne, a na transformatorówce bez trudu przeniesiesz kroplę
cyny z kalafonią na przewód i polutujesz.
Hmm, ale są przecież płaskie groty do kolbowych. Poza tym ja zawsze
nanoszę trochę cyny na grot (żeby zwiększyć przewodzenie ciepła z grota na
przewód), ale resztę cyny roztapiam o lutowane przewody. Jak nie mam ręki,
to mam trzecią rękę (uchwyt) :)
Za to dziś lutując coś przy motorze i myśląc o tym wątku olśniło mnie,
czego mi brakuje. Brakuje mi lutownicy transformatorowej (czy raczej
inwerterowej) zasilanej z 12V. Często grzebiąc przy samochodzie czy
motorze:
a) nie chcę czekać, aż się 12V 40W rozgrzeje,
b) nie chcę czekać, aż po pracy wystygnie i będę mógł ją wrzucić do
plecaka i wrócić do domu (czyli w praktyce wracając mam jedną rękę
zajętą przez rozgrzaną lutownicę),
c) ta 12V 40W to ma 40W chyba przy 14,5V. Przy samym akumulatorze 12V na
pewno ma mniej (wiem jak grzeje 40W),
d) akumulator (gdy nie mogę mieć odpalonego silnika) rozładowuje się, co
w teorii mnie stresuje, gdy robię rzeczy między lutowaniem (np. skręcam
kable), a w praktyce sprawia, że biorę ze sobą osobny akumulator
(stary, motocyklowy) tylko do lutownicy, żeby się nie stresować (wiem,
że tak szybko nie rozładuje, ale chodzi o sam efekt psychologiczny,
tak już mam),
e) sama praca jest najczęściej właśnie taka jak opisałem wyżej, czyli
krótkie lutowania w przerwach w robieniu czegoś innego,
f) mam gazówkę (Dremela), ale gdzieś zgubiłem grot... trzeba kupić.
--
https://www.youtube.com/watch?v=9lSzL1DqQn0
Queequeg
Guest
Tue Aug 13, 2019 10:19 pm
Mateusz Viste <mateusz@nie.pamietam> wrote:
Quote:
Ja też jeśli już cokolwiek lutuję, to za pomocą malutkiej kolby podpiętej
do stacji. Niemniej transformatorówka jest niezastąpiona przy samochodzie
(i pod nim)
Tak... właśnie o tym napisałem pod poprzednim postem

Tyle że teraz przy
samochodzie nie mam prądu (230V) więc zostaje mi 12V. Lub inwerter :)
Z drugiej strony ta sytuacja nie będzie trwała wiecznie.
Quote:
dostępnym miejscu. Przydaje się także kiedy trzeba luźno "zespawać"
jakieś kawałki plastyku ze sobą - kolby byłoby mi szkoda.
Do takiego "zespawywania" mam osobny grot

Ale fakt, nie zawsze ma się
ochotę zmieniać groty, tym bardziej jeśli warunki pracy są takie sobie
(a pod samochodem często są). No i znając mnie pewnie musiałbym lecieć po
ten grot do domu, bo bym go zapomniał...
--
https://www.youtube.com/watch?v=9lSzL1DqQn0
kilokitu
Guest
Wed Aug 14, 2019 11:15 am
Quote:
W dniu 13.08.2019 o 17:27, kilokitu pisze:
A z tym lutem srebrnym ciekawy patent.
Do jakiej temperatury trzeba go nagrzać, żeby się stopił?
Lut srebrny LS50 używany jest m.in. przez serwisantów urządzeń chłodniczych do twardego lutowania rurek miedzianych narażonych na duże obciążenia mechaniczne. Temperatura topnienia tego lutu to około 700°C Mój szwagier robił to za pomocą palnika acetylenowego. Sam też to kilka razy bez użycia palnika zrobiłem ale wymagało to więcej zachodu. Moja lutownica ma 120VA i przy podwyższonym napięciu zasilania daje radę rozgrzać swój grot do czerwoności tak, że ten twardy lut się topi. Aby ułatwić lutowanie kawałek lutu srebrnego rozklepałem na cienką blaszkę i owinąłem ją wokoło końcówki grotu. Następnie zwilżyłem wodą i posypałem boraksem (bez wody boraks nie chce się przykleić). Po załączeniu grzania woda wyparowuje, część boraksu odpadnie ale część zostaje i proces lutowania przebiega poprawnie. Trzeba chwilę pogrzać aby lut skutecznie dyfundował do drutu miedzianego tworząc z nim stop. Końcówka grota nabiera nowych właściwości mechanicznych, jest dużo twardsza niż czysta miedź. Potem trzeba taki grot jeszcze ukształtować najlepiej... młotkiem na kowadle. Oczywiście do nagrzania grotu zamiast lutownicy można użyć innego zwłaszcza dużego transformatora nawijając na nim dodatkowe uzwojenie 2... 3 zwoje przewodem o dużym przekroju.
PaweĹ PawĹowicz
Guest
Wed Aug 14, 2019 2:49 pm
W dniu 14.08.2019 o 11:15, kilokitu pisze:
Quote:
W dniu 13.08.2019 o 17:27, kilokitu pisze:
A z tym lutem srebrnym ciekawy patent.
Do jakiej temperatury trzeba go nagrzać, żeby się stopił?
Lut srebrny LS50 używany jest m.in. przez serwisantów urządzeń chłodniczych do twardego lutowania rurek miedzianych narażonych na duże obciążenia mechaniczne. Temperatura topnienia tego lutu to około 700°C Mój szwagier robił to za pomocą palnika acetylenowego. Sam też to kilka razy bez użycia palnika zrobiłem ale wymagało to więcej zachodu. Moja lutownica ma 120VA i przy podwyższonym napięciu zasilania daje radę rozgrzać swój grot do czerwoności tak, że ten twardy lut się topi. Aby ułatwić lutowanie kawałek lutu srebrnego rozklepałem na cienką blaszkę i owinąłem ją wokoło końcówki grotu. Następnie zwilżyłem wodą i posypałem boraksem (bez wody boraks nie chce się przykleić). Po załączeniu grzania woda wyparowuje, część boraksu odpadnie ale część zostaje i proces lutowania przebiega poprawnie. Trzeba chwilę pogrzać aby lut skutecznie dyfundował do drutu miedzianego tworząc z nim stop. Końcówka grota nabiera nowych właściwości mechanicznych, jest dużo twardsza niż czysta miedź. Potem trzeba taki grot jeszcze ukształtować najlepiej... młotkiem na kowadle. Oczywiście do nagrzania grotu zamiast lutownicy można użyć innego zwłaszcza dużego transformatora nawijając na nim dodatkowe uzwojenie 2... 3 zwoje przewodem o dużym przekroju.
Palnik na gaz do zapalniczek, nawet "chińczyk" za kilkanaście złotych,
da radę. Lutuję tak czujniki temperatury.
Boraks dobrze jest rozetrzeć z wodą na pastę.
Zamiast lutu można użyć kawałka zniszczonej srebrnej biżuterii.
Też lutuję miedziane rurki, do wodoru lub helu przy chromatografii
gazowej, ale to już trochę większym palnikiem
Pozdrawiam,
Paweł
Janusz
Guest
Thu Aug 15, 2019 8:29 pm
W dniu 2019-08-13 o 22:13, Queequeg pisze:
Quote:
Janusz <janusz_kk@o2.pl> wrote:
Dokładnie, poza tym do lutowania wystarczą dwie ręce

a przy kolbie
jak chcesz zlutować dwa przewody zgodnie ze sztuką czyli przykładając
cynę do grotu i końcówki potrzebne są 3 albo stojak z uchwytami co jest
mało ergonomiczne, a na transformatorówce bez trudu przeniesiesz kroplę
cyny z kalafonią na przewód i polutujesz.
Hmm, ale są przecież płaskie groty do kolbowych. Poza tym ja zawsze
nanoszę trochę cyny na grot (żeby zwiększyć przewodzenie ciepła z grota na
przewód), ale resztę cyny roztapiam o lutowane przewody.
Ale na zwykłej grzałce cyna się przepali zanim ją doniesiesz do przewodu,
a transformatorówką zrobisz to bez problemu.
Jak nie mam ręki,
Quote:
to mam trzecią rękę (uchwyt)
Jak się więcej lutuje to jest upierdliwe.
Quote:
Za to dziś lutując coś przy motorze i myśląc o tym wątku olśniło mnie,
czego mi brakuje. Brakuje mi lutownicy transformatorowej (czy raczej
inwerterowej) zasilanej z 12V. Często grzebiąc przy samochodzie czy
motorze:
Na takie okazje kupiłem małą przetwornicę 12/230 150W, mogę nią zasilać
lutownicę mogę oscyloskop.
--
Janusz
Zenek Kapelinder
Guest
Thu Aug 15, 2019 10:36 pm
Przeczytalem ze na okolicznosc itp masz przetwornice zeby w samochodzie cos lutowac. Ostatni raz w samochodzie lutowalem przewod do sygnalu w 126p. Ze czterdziesci lat temu to bylo.
Queequeg
Guest
Fri Aug 16, 2019 2:15 pm
Janusz <janusz_kk@o2.pl> wrote:
Quote:
Hmm, ale są przecież płaskie groty do kolbowych. Poza tym ja zawsze
nanoszę trochę cyny na grot (żeby zwiększyć przewodzenie ciepła z grota na
przewód), ale resztę cyny roztapiam o lutowane przewody.
Ale na zwykłej grzałce cyna się przepali zanim ją doniesiesz do przewodu,
a transformatorówką zrobisz to bez problemu.
Nie pobielasz grotu transformatorówki?
Ta cyna na grocie jest tylko po to, żeby zwiększyć przewodzenie ciepła.
Cyna, którą chcę przylutować do przewodu, jest roztapiana bezpośrednio na
przewodzie.
Quote:
Za to dziś lutując coś przy motorze i myśląc o tym wątku olśniło mnie,
czego mi brakuje. Brakuje mi lutownicy transformatorowej (czy raczej
inwerterowej) zasilanej z 12V. Często grzebiąc przy samochodzie czy
motorze:
Na takie okazje kupiłem małą przetwornicę 12/230 150W, mogę nią zasilać
lutownicę mogę oscyloskop.
Mam przetwornicę (chyba 400W), ale ona nie daje prawdziwego sinusa tylko
"aproksymowany" (czyli przebieg prostokątny z odpowiednim wypełnieniem).
Oscyloskop zasilam bez problemu (i tak pewnie jest w nim SMPS), ale nie
wiem, czy nie trafi jej szlag, jak dostanie obciążenie indukcyjne.
Twoja jest z "prawdziwym sinusem"?
--
https://www.youtube.com/watch?v=9lSzL1DqQn0
Queequeg
Guest
Fri Aug 16, 2019 2:19 pm
Zenek Kapelinder <4kogutek44@gmail.com> wrote:
Quote:
Przeczytalem ze na okolicznosc itp masz przetwornice zeby w samochodzie
cos lutowac. Ostatni raz w samochodzie lutowalem przewod do sygnalu w
126p. Ze czterdziesci lat temu to bylo.
A ja w zeszły weekend.
Fakt, że nie zdarza się często, ale czasem się zdarza.
Oscyloskopu w samochodzie użyłem raz, ale użyłem. Jakbym nie miał
przetwornicy, to nie mógłbym użyć.
Generatora ozonu użyłem dwa razy. Jakbym nie miał przetwornicy, to również
nie mógłbym użyć.
Przetwornica to koszt poniżej 50 zł.
--
https://www.youtube.com/watch?v=9lSzL1DqQn0
Janusz
Guest
Fri Aug 16, 2019 8:00 pm
W dniu 2019-08-16 o 14:15, Queequeg pisze:
Quote:
Janusz <janusz_kk@o2.pl> wrote:
Hmm, ale są przecież płaskie groty do kolbowych. Poza tym ja zawsze
nanoszę trochę cyny na grot (żeby zwiększyć przewodzenie ciepła z grota na
przewód), ale resztę cyny roztapiam o lutowane przewody.
Ale na zwykłej grzałce cyna się przepali zanim ją doniesiesz do przewodu,
a transformatorówką zrobisz to bez problemu.
Nie pobielasz grotu transformatorówki?
Zawsze mam pobielony, trzeba uważać żeby nie spalić cyny.
Ta cyna na grocie jest tylko po to, żeby zwiększyć przewodzenie ciepła.
Cyna, którą chcę przylutować do przewodu, jest roztapiana bezpośrednio na
przewodzie.
Czyli robisz jak przy grzałkowej, a to dla dwóch drutów które razem łączymy,
cyny i grzałki trzeba wspomagać się 3 ręką, a trasformatorówką birę na
grot kroplę cyny,
wyłączam, stygnie i dotykam kalafoni, potem na druty i włączam,
kalafonia zwilża druty
i zaraz za nią cyna zwilża i lutuje.
Quote:
Za to dziś lutując coś przy motorze i myśląc o tym wątku olśniło mnie,
czego mi brakuje. Brakuje mi lutownicy transformatorowej (czy raczej
inwerterowej) zasilanej z 12V. Często grzebiąc przy samochodzie czy
motorze:
Na takie okazje kupiłem małą przetwornicę 12/230 150W, mogę nią zasilać
lutownicę mogę oscyloskop.
Mam przetwornicę (chyba 400W), ale ona nie daje prawdziwego sinusa tylko
"aproksymowany" (czyli przebieg prostokątny z odpowiednim wypełnieniem).
Oscyloskop zasilam bez problemu (i tak pewnie jest w nim SMPS), ale nie
wiem, czy nie trafi jej szlag, jak dostanie obciążenie indukcyjne.
Twoja jest z "prawdziwym sinusem"?
Też nie ale daje radę

takie małe są chyba wszystkie bez sinusa.
--
Janusz
Kamil
Guest
Sat Aug 17, 2019 10:50 am
Użytkownik "heby" napisał:
Quote:
Mimo to warto lutolę odratować, nic innego obecnie w sklepie nie dorówna
wygodzie pracy.
Potwierdzam. Lutownica jest świetna. Próbowałem bratu kupić nową, ale jakiś
kretyn wymyślił, żeby zarówkę umieścić pod mocowaniem grotu, zamiast nad,
jak było dotychczas. Kto tym ludziom pierze mózgi?
Pzdr
JaNus
Guest
Sat Aug 17, 2019 9:53 pm
W dniu 16.08.2019 o 22:00, Janusz pisze:
Quote:
Twoja jest z "prawdziwym sinusem"?
Też nie ale daje radę
Z nieco innej beczki: spalił mi się robot kuchenny (znaczy silnik). A w
momencie awarii był obciążony tyle co kot napłakał. Jednak chwilę
przedtem zasilałem go prądem z tyrystorowego (a może triakowego?)
regulatora napięcia. Czy to mogło zabić silnik? (nie wiem, jakiego ten
silnik jest typu)
--
Nie interesujesz się polityką? To lekkomyślne chowanie głowy w piasek!
Wszak polityka interesuje się tobą i tak, a rządzący też się interesują,
głównie zawartością twojego portfela. Dlatego zachowaj czujność!
Goto page Previous 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 Next