Greg
Guest
Sat Dec 30, 2006 7:15 pm
Witam,
Kilka lat temu zbudowałem prostownik w opraciu o schemat :
http://www.wujeksir.webpark.pl/prostownik.pdf
Prostownik działa fajnie, w początkowej fazie ładowania prąd jest duży ,
następnie się zmniejsza do ok 2-3 A.
Lecz te 2-3 A to trochę za mało.
Mam teraz aku 72Ah i ładowanie trwa zbyt długo.
Pytanie: można dorobić do tego układu płynną regulację prądu ?
Jacek Maciejewski
Guest
Sat Dec 30, 2006 8:06 pm
Dnia Sat, 30 Dec 2006 19:15:26 +0100, Greg napisał(a):
Quote:
Pytanie: można dorobić do tego układu płynną regulację prądu ?
Nie bardzo. Trzeba by zaprojektować zupełnie coś innego. Jeśli chcesz
pozostać przy tym układzie, to może pomóc zmiana trafa na taki o większej
mocy nominalnej lub o nieco większym napięciu wyjściowym. Sprawdź też czy
zastowane diody są diodami Shottky. Jeśli nie, zastosuj takie. Poza tym to
normalne, że w miarę postępowania ładowania prąd ładowania maleje.
--
Jacek
kilokitu
Guest
Sat Dec 30, 2006 8:41 pm
Greg napisał(a):
Witam,
Quote:
Lecz te 2-3 A to trochę za mało.
Ten układ wcale nie służy do regulacji prądu ładowania. Jego
działanie polega tylko na wyłączeniu ładowania gdy napięcie
przekroczy pewną wartość. Prąd ładowania akumulatora zależy
przede wszystkim od napięcia jakie otrzymuje się po prostowniku. W
tym układzie można trochę zwiększyć prąd ładowania zmniejszając
wartość rezystora R8 (moim zdaniem można zmniejszyć do zera) oraz
zwiększając wartość kondensatora C1, Jego aktualna wartość 470 uF
jest symboliczna. Przy prądzie ładowania 2 A ten kondensator
praktycznie się nie liczy. Moim zdaniem tam powino być 10 000 uF
albo jeszcze więcej. Istotne zwiększenie prądu ładowania można
uzyskać przez podwyższenie napięcia na uzwojeniu wtórnym
transformatora. Oczywiście transformator powinien być też większej
mocy. Przy większym prądzie trzeba zadbać o prawidłowe chłodzenie
T1.
Quote:
Pytanie: można dorobić do tego układu płynną regulację prądu ?
Można i to na różne sposoby. Najwłaściwszym wydaje mi się
wykorzystanie T1 i sterowanie go impulsami o regulowanej szerokości.
Dodatkowo wtedy w obwód drenu trzeba by włączyć dławik i diodę
Shottky tak jak to się robi w regulatorach impulsowych.
Greg
Guest
Sat Dec 30, 2006 10:28 pm
Quote:
Sprawdź też czy
zastowane diody są diodami Shottky. Jeśli nie, zastosuj takie. Poza tym to
normalne, że w miarę postępowania ładowania prąd ładowania maleje.
zastosowane są 2 duże 10-siątki produkcji rosyjskiej
te z gwintem na jednym z końców.
Odnośnie prądu ładowania - układ przy podłączeniu padniętego
akumulatora ładuje go prądem np. 6A - ale trwa to bardzo krótko
jakieś 2-3 minuty, następnie prąd ładowania drastycznie opada(nie zmniejsza
się płynnie)
na 3A i jest klops.
Greg
Guest
Sat Dec 30, 2006 10:33 pm
Quote:
Można i to na różne sposoby. Najwłaściwszym wydaje mi się
wykorzystanie T1 i sterowanie go impulsami o regulowanej szerokości.
Dodatkowo wtedy w obwód drenu trzeba by włączyć dławik i diodę
Shottky tak jak to się robi w regulatorach impulsowych.
posiadasz może jakiś schemat takiego regulatora ?
można wzorować się na czymś takim ?
http://www.edw.com.pl/pdf/k07/04_02a.pdf
kilokitu
Guest
Sat Dec 30, 2006 11:54 pm
Greg napisał(a):
Quote:
Nie! Taki regulator nadaje się do regulacji prądu (średniego) ale
tylko na elemencie oporowym w tym przypadku na żarówce. Akumulator ma
znikomy opór wewnętrzny i taki układ nie będzie poprawnie
działał. Tranzystor będzie się nadmiernie grzał.
Tu trzeba koniecznie zastosować regulator impulsowy z dławikiem i
diodą.
Dość dobrze step down stabilizator opisany jest tu:
http://neo.dmcs.p.lodz.pl/pee/instrukcje/pee-6.pdf
Na myśli mam D1 i L1 z rysunku nr 8
Jacek Maciejewski
Guest
Sun Dec 31, 2006 11:00 am
Dnia 30 Dec 2006 11:41:05 -0800, kilokitu napisał(a):
Quote:
Pytanie: można dorobić do tego układu płynną regulację prądu ?
Można i to na różne sposoby. Najwłaściwszym wydaje mi się
wykorzystanie T1 i sterowanie go impulsami o regulowanej szerokości.
Dodatkowo wtedy w obwód drenu trzeba by włączyć dławik i diodę
Shottky tak jak to się robi w regulatorach impulsowych.
Marnie to wymyśliłeś. Jak będziesz regulował (stabilizował) prąd, np. na
poziomie 6A to napięcie 16V zostanie osiągnięte wcześniej. Aku w rezultacie
będzie mniej naładowany niż gdyby kończył ładowanie przy 2A czy mniejszym.
Tu by była potrzebna automatyka, która w miarę ładowania stopniowo
zmniejsza prąd. Może kilkakrotne próbkowanie? Albo ładowanie stabilizowanym
prądem z progiem napięciowym (prąd i próg ustawialne). I jedno i drugie
prowadzi do nadmiernej komplikacji jak na urządzenie do doraźnego
doładowania. A poza tym żeby regulować prąd na poziomie 6A i tak trzeba
najpierw ten prąd zapewnić
A diody ruskie czy nie, masz sprawdzić czy są Shottky
--
Jacek
Guest
Sun Dec 31, 2006 4:52 pm
wszystkie akumulatory maja to do siebie, że po jakimś czasie
zależnym tylko od stopnia POJEMNOSCI i rozladowania akumulatora
napiecie się na nich podnosi...i jest bez wiekszego znaczenia czy
bedziesz ładował to prądem tzw 10 godzinnym czy 5godzinnym pod
warunkiem nie przekraczania temperatury (mogę się mylić +50stopni) i
potem już obowiązkowo prądem 10 godzinnym do pełnej wartości
pojemności...końcowa wartość napięcia dobrze naładowanego i
sprawnego akumulatora to 2,7 volta na każde ogniwo...od 2,4 volta
akumulator zaczyna gazować...bez odkreconych korków to w samochodzie
by go rozsadzilo dlatego alternator wraz z regulatorem zatrzymuje się
na wartości 2,4 volta na ogniwo w samochodzie...odpowiada to około
70% stanu naładowania...
a różnica w pradzie ładowania polega właśnie na tym,ze napiecie na
nim się podnosi więc prąd maleje...
zwróć uwagę,że cały czas mowa o akumulatorze co ma wszystkie
sekcje sprawne, tzn mają zbliżoną pojemność i niezbyt
zasiarczone...
oczywiście wszystkie te uwagi dotyczą tzw akumulatorów kwasowych
albo inaczej ołowiowych...
inne typy to juz inny temat
Guest
Sun Dec 31, 2006 5:05 pm
zerknąłem teraz na schemat i dodatkowe informacje-
prawdopodobnie masz transformator co nie jest w stanie dać więcej
prądu(za mała moc)
diody te co podajesz to typowe zwykłe krzemowe i spadek napiecia na
nich przy tym pradzie moze siegać 1volta(diody schotki daja okolo
0,4V) ale nie oczekuj rewelacji przy zmianie diod
-spróbuj dowinąć na transformatorze około 10-15 zwojów drutem
2,5mm o ile masz miejsce i chęci(zwróc uwagę by nie uszkodzić
izolacji przewodów i dobrze zamocować nawinięty dodatkowo drut)i
wtedy z mojego doświadczenia zyskasz okolo 5Amper
akumulator ladowany mniejszym prądem ma korzystniejszą przemianę
chemiczną wewnątrz więc zastanów się czy przy sprawnym
alternatorze skórka jest warta wyprawki...robisz to doladowanie aż
tak często?
J.F.
Guest
Mon Jan 01, 2007 3:30 pm
On 31 Dec 2006 07:52:54 -0800, dziad_ek@o2.pl wrote:
Quote:
wszystkie akumulatory maja to do siebie, że po jakimś czasie
zależnym tylko od stopnia POJEMNOSCI i rozladowania akumulatora
napiecie się na nich podnosi...i jest bez wiekszego znaczenia czy
bedziesz ładował to prądem tzw 10 godzinnym czy 5godzinnym pod
W NiCd pod koniec opada, i prad ma znaczenie :-)
J.
Guest
Mon Jan 01, 2007 4:38 pm
opada prąd a napiecie ma około 1,5V na ogniwo, tyle ze ładowanie do
1,5 Vgrozi już zniszczeniem ogniwa w obudowie gazoszczelnej jak
zapomnisz wyłączyć w porę
Guest
Mon Jan 01, 2007 4:40 pm
pozatym tutaj chodzi konkretnie o akumulator typu samochodowego-to
nawiazanie do mojej poprzedniej wypowiedzi