Goto page 1, 2 Next
heby
Guest
Sat Feb 10, 2024 9:03 pm
Cześć.
Przepraszam za OT, ale pl.rec.muzyka jest martwą grupą, a temat zawadza
o elektronikę...
Jest gitara elektryczna. Najtańsza, stratocaster.
Córa chciała by jakiś pudełko do niej, które daje "metalowe"/"rockowe"
brzmienie. Takie w stylu np. "Van Halen" czy "Queen".
Rzuciłem okiem na allegro i widzę:
1) proste efekty typu pogłos.
2) jakieś drogie efekty, których nazwy mi nic nie mówią.
3) "przestery", cokolwiek to znaczy
Cel: osiągnięcie dzwięku znanego z solówek rockowych, ale prawdę mówiąc:
chciałbym mieć różne możliwości.
Czy ktoś potrafi mi podrzucić jakieś sensowne słowa kluczowe do
zapakowania do googla, czego ja w ogóle szukam?
Widzę 3 możliwosci:
1) Jest soft do tego. Sprawdziliśmy i to działa słabo. Płatnych nie
sprawdzałem (np. neuraldsp). Jestem pewny, że są świetne, ale troche w
ciemno mi nie pasuje brać. Po drugie, jest słyszalne opóźnienie.
2) Zrobie nie samodzielnie jakiegoś analoga, pełno było swego czasu
pomysłów. Ale dalej nie wiem czego szukać, jak mnie pamięć nie myli, to
były głównie przestery. A efekt przetrzymania struny (prewnie jakiś ARW)
itd? A może na uC
Ale to projekt na miesiące...
3) Kupno pudełka gotowego. Jakie kupić? Budzet tak około 500zł, ale
prawdę mówiąc wolałbym mniej... na ali/allegro jest od groma pudełek,
ale mam takie wrażenie, że wiele z nich jest prostym przesterowaniem
wzmacniacza.
Guest
Sat Feb 10, 2024 10:19 pm
heby
Guest
Sat Feb 10, 2024 11:51 pm
Guest
Sun Feb 11, 2024 12:19 am
PD
Guest
Sun Feb 11, 2024 12:52 pm
W dniu 10.02.2024 o 20:03, heby pisze:
Quote:
Cześć.
Przepraszam za OT, ale pl.rec.muzyka jest martwą grupą, a temat zawadza
o elektronikę...
Jest gitara elektryczna. Najtańsza, stratocaster.
Córa chciała by jakiś pudełko do niej, które daje "metalowe"/"rockowe"
brzmienie. Takie w stylu np. "Van Halen" czy "Queen".
Rzuciłem okiem na allegro i widzę:
1) proste efekty typu pogłos.
2) jakieś drogie efekty, których nazwy mi nic nie mówią.
3) "przestery", cokolwiek to znaczy
Cel: osiągnięcie dzwięku znanego z solówek rockowych, ale prawdę mówiąc:
chciałbym mieć różne możliwości.
Czy ktoś potrafi mi podrzucić jakieś sensowne słowa kluczowe do
zapakowania do googla, czego ja w ogóle szukam?
Widzę 3 możliwosci:
1) Jest soft do tego. Sprawdziliśmy i to działa słabo. Płatnych nie
sprawdzałem (np. neuraldsp). Jestem pewny, że są świetne, ale troche w
ciemno mi nie pasuje brać. Po drugie, jest słyszalne opóźnienie.
2) Zrobie nie samodzielnie jakiegoś analoga, pełno było swego czasu
pomysłów. Ale dalej nie wiem czego szukać, jak mnie pamięć nie myli, to
były głównie przestery. A efekt przetrzymania struny (prewnie jakiś ARW)
itd? A może na uC
Ale to projekt na miesiące...
3) Kupno pudełka gotowego. Jakie kupić? Budzet tak około 500zł, ale
prawdę mówiąc wolałbym mniej... na ali/allegro jest od groma pudełek,
ale mam takie wrażenie, że wiele z nich jest prostym przesterowaniem
wzmacniacza.
Cześć, jak się domyślam córka jest początkująca w tym sporcie i to jest
kluczowe. Można pójść w jakiś multiefekt cyfrowy, ogarnie on większość
potrzeb i jest to bardzo wygodne rozwiązanie. Ma jednak bardzo poważną
wadę, szczególnie istotną w kontekście osób poczatkujących. Mianowicie
bardzo skutecznie maskuje błędy, a słyszenie błędów to podstawa uczenia
się. Miałem kiedyś epizod, że nie mogłem grać na normalnym sprzęcie
przez jakiś czas, tylko właśnie na jakimś multiefekcie ze słuchawkami.
Po jakimś czasie gdy podłączyłem się do normalnego wzmaka - ja jebu, nie
chciał byś tego słuchać ;)
Nie wiem do czego na dziś tę gitarę podłączacie. Żeby się pobawić można
wpiąć w zwykły wzmacniacz audio, ale to nie jest dobre rozwiązanie na
dłuższą metę. Przydał by się jakiś wzmacniacz gitarowy, jakieś małe
combo do grania w domu po taniości. Im mniej gałek tym lepiej. I nie
pchać się we wzmacniacze z efektami. Raz, że z reguły te efekty to cyfra
o której wadach pisałem wyżej, dwa - są mocno chujowe w budżetowych
rozwiązaniach. Wzmacniacz gitarowy ma wzmacniać - to jego podstawowa
funkcja, cała reszta to bajery żeby można go drożej opchnąć. Ale jeden
bajer powinien mieć. Reverb, najlepiej sprężynowy. Można by go odpuścić
jeśli wzmak ma pętlę efektów (PE). O co chodzi z PE? Efekty dzielą się z
grubsza na dwie grupy. Kształtujące sygnał w dziedzinie amplitudy (różne
przestery bardziej lub mniej podobające się szatanowi) i kształtujące
sygnał w dziedzinie fazy/czasu (delaye, reverby, chorusy itd.) te
pierwsze wpina się między gitarę i wzmacniacz, te drugie między
przedwzmacniacz i końcówkę mocy. Żeby to drugie było możliwe muszą być
na zewnątrz wyprowadzone wyjście preampa i wejście końcówki mocy. Te dwa
wyprowadzenia nazywają się pętlą efektów. Z reguły ubogie comba mają dwa
kanały, jeden czysty drugi przesterowany. Przesterowanie jest robione w
preampie, jeśli chcesz dodać do tego delaya (a będziesz chciał, o tym za
chwilę) to musisz go wpiąć w pętlę za przesterem. Ja osobiście do grania
domowego mam jakieś syfiaste combo marki harley-benton z przed 10 lat z
dwoma kanałami. Przesterowany brzmi na tyle syfiasto, że z niego nie
korzystam, zatem pętla mi niepotrzebna mimo, że ją ma. Jadę na efektach
pudełkowych. I teraz jakie efekty. Co człowiek to opinia
Na
przesterze nie warto oszczędzać, co wcale nie znaczy że im drożej tym
lepiej. No i jakiego rodzaju przester. Niby zależy od muzyki którą
chcemy grać. Podobno im bliżej szatana, tym powinien być głębszy
Bzdura
Zwykły distortion jest szatanowi bardzo miły o ile wprawne
łapy go obsługują. O co chodzi. Te mega przestery mają wyjebaną w kosmos
kompresję sygału. Dotkniesz strun i to już ryczy. I w zasadzie rola
grajka sprowadza się do okiełznania ryku, przy całkowitym braku
możliwości operowania dynamiką (ze względu na kompresję). Przy takim
distortion, jak się człowiek wyuczy ma i ryk ma dynamikę, i może o wiele
prościej kontrolować kiedy dzwięk ma się kończyć (główny problem
początkujących to grać w rytmie, czyli równo dzwięk zaczynać, kiedy ma
się kończyć jest równie istotne jeśli nie bardziej). Ja mam na pokładzie
efekt distortion boss (nie pamiętam czy DS1 czy DS2, nie mam pod ręką) i
bardzo sobie chwalę. U mnie się sprawdza. Nie jest to najtańsze, ale to
już rozwiązanie docelowe. Chcesz tanio, kup cokolwiek, ale błagam
distortion. Nie powermetalbelzebub ;)
Temat solówek. Nie jest tak jak na pierwszy rzut oka się wydaje, że
potrzebny jest przester z dużą kompresją, żeby dzwięk się długo utrzymał
i reverb, żeby echo było. Must have, koniecznie i wogóle nie ma opcji
żeby bez, jest efekt delay. Przy graniu solówek całą robotę robi delay w
połączeniu z przesterem - serio. Jeśli przester jest zbyt mały, można
przed wpiąć tzw dopałkę. Do tego zadania nikt do tej pory nie wymyślił
nic lepszego niż ibanez tube screamer. Też tanio nie jest, ale jest masa
chińskich które też dobrze działają.
I na koniec, kwestia cen. To co Ci z nazwy wymieniłem, na pewno nie
zmieści się w 500zł budżecie. Kluczowe pytanie jest takie czym różnią
się te drogie zabawki od swoich chińskich zamienników. Odpowiedź będzie
raczej po twojej myśli
Jakością obróbki dzwięku różnią się niewiele.
Przede wszystkim różnią się jakością mechaniczną. Takiego bossa możesz
przełączać nogą w stalowych kaloszach i nic mu nie będzie, chińczyk może
tego nie przetrwać. W chińczyku pewnie prędzej potencjometry zaczną
trzeszczeć. Mechanika to jedno. Drugie to szumy i odporność na
zakłócenia. Jeśli będziesz robił próbę dzwięku przed koncertem i
będziesz opakowany chińczykami, to prawdopodobnie realizator wyślę Cię
wpizdu na kopach
Do domowego grania zatem, nie ma co dolarami szastać.
PD
Guest
Sun Feb 11, 2024 5:37 pm
heby
Guest
Sun Feb 11, 2024 5:50 pm
On 11/02/2024 11:52, PD wrote:
Quote:
Cześć, jak się domyślam córka jest początkująca w tym sporcie i to jest
kluczowe.
Tak. Ogarnia akustyczną.
Quote:
Można pójść w jakiś multiefekt cyfrowy, ogarnie on większość
potrzeb i jest to bardzo wygodne rozwiązanie. Ma jednak bardzo poważną
wadę, szczególnie istotną w kontekście osób poczatkujących. Mianowicie
bardzo skutecznie maskuje błędy, a słyszenie błędów to podstawa uczenia
się.
Podejmujemy ryzyko ;)
Są jakies amatorskie efekty tego typu? W sensie: cyfrowe, z bogatym
zakresem?
Quote:
Nie wiem do czego na dziś tę gitarę podłączacie.
Do najtańszego wzmacniacza, który był w komplecie z gitarą. Kiedyś go
zmienimy na coś sensownego, na chwile obecną nie widzę sensu zmiany, coś
tam w nim słychać. Im gorszy jakościowo tym większa szansa na domowe
distorition
Kiedyś czytałem wywiad z gitarzystą jakiegoś zespołu
rockowego, że jego wzmacniacz był najlepszy. Jak się okazało z powodu
spalonej lampy, niesymetrycznie wzmacniał i to cała tajemnica brzmienia.
Quote:
[ciach]
Dzięki za wyczerpujacy opis, przyda się.
Quote:
Do domowego grania zatem, nie ma co dolarami szastać.
Też tak uważam.
Na razie celuję w Behringer SF300. Tanie to, ma niezłe oceny, na
filmikach yt, brzmi w zasadzie pi x drzwi jak chcemy. Zobaczymy, potem
się pomysli o jakiś dodatkowych bajerach typu kompresory czy reverby.
Rzecz w tym, że jak u większosci nastolatków, pasja ląduje czasem na
strychu. Staram się ograniczać potencjalne straty, więc nie widzę sensu
inwestowania wiecej niż absilutnie niezbędne. A jako dodpali, to się
pomyśli profesjonalniej.
DaNsOuNd
Guest
Mon Feb 12, 2024 10:34 am
W dniu 2024-02-10 o 20:03, heby pisze:
Quote:
Cześć.
Przepraszam za OT, ale pl.rec.muzyka jest martwą grupą, a temat zawadza
o elektronikę...
Jest gitara elektryczna. Najtańsza, stratocaster.
Córa chciała by jakiś pudełko do niej, które daje "metalowe"/"rockowe"
brzmienie. Takie w stylu np. "Van Halen" czy "Queen".
Rzuciłem okiem na allegro i widzę:
1) proste efekty typu pogłos.
2) jakieś drogie efekty, których nazwy mi nic nie mówią.
3) "przestery", cokolwiek to znaczy
Cel: osiągnięcie dzwięku znanego z solówek rockowych, ale prawdę mówiąc:
chciałbym mieć różne możliwości.
Czy ktoś potrafi mi podrzucić jakieś sensowne słowa kluczowe do
zapakowania do googla, czego ja w ogóle szukam?
Widzę 3 możliwosci:
1) Jest soft do tego. Sprawdziliśmy i to działa słabo. Płatnych nie
sprawdzałem (np. neuraldsp). Jestem pewny, że są świetne, ale troche w
ciemno mi nie pasuje brać. Po drugie, jest słyszalne opóźnienie.
2) Zrobie nie samodzielnie jakiegoś analoga, pełno było swego czasu
pomysłów. Ale dalej nie wiem czego szukać, jak mnie pamięć nie myli, to
były głównie przestery. A efekt przetrzymania struny (prewnie jakiś ARW)
itd? A może na uC
Ale to projekt na miesiące...
3) Kupno pudełka gotowego. Jakie kupić? Budzet tak około 500zł, ale
prawdę mówiąc wolałbym mniej... na ali/allegro jest od groma pudełek,
ale mam takie wrażenie, że wiele z nich jest prostym przesterowaniem
wzmacniacza.
1. Zabierasz córkę do sklepu z gitarami.
2. Tłumaczysz sprzedawcy o co wam chodzi i czego poszukujecie.
3. Próbujesz różne efekty które sklep ma na stanie.
4. Zawężasz wybór do konkretnych modeli.
5. Szukasz używek w internecie.
Nie ma lepszego sposobu jak ograć kostki. Skupiłbym się na multiefektach
bo mają bardzo szerokie możliwość i na początek zastępują pedalboard-a.
Ważna sprawa jak pisał jeden z przedmówców - do ćwiczenia czysta gitara
bez żadnych efektów. Po ćwiczeniach można "rzucić gruzem" ku uciesze
rodziców i sąsiadów.
B.T.W. - >>>Jest gitara elektryczna. Najtańsza, stratocaster.<<<
Stratocaster to qltowa gitara i jedna z najdroższych. A córka ma
stratokształtną
heby
Guest
Mon Feb 12, 2024 11:48 am
On 12/02/2024 00:36, PD wrote:
Quote:
Rzecz w tym, że jak u większosci nastolatków, pasja ląduje czasem na
strychu. Staram się ograniczać potencjalne straty, więc nie widzę
sensu inwestowania wiecej niż absilutnie niezbędne. A jako dodpali, to
się pomyśli profesjonalniej.
To tu się trochę rozmijamy, na tyle że muszę to powiedzieć żeby mieć
czyste sumienie, nie gniewaj się że sprowadzę do absurdu. Jeśli dzieciak
okaże zainteresowanie np. czytaniem książek, to raczej nie dasz mu do
czytania książki telefonicznej bo jest za darmo. Jeśli jednak dasz, to
masz pewność że "pasja wyląduje na strychu" i "ograniczysz straty", ale
czy o to w tym chodzi?
Przesadzasz w drugą stronę. Nie ma sensu inwestować w sprzęt za 1kzł,
kiedy brzmienie jest bliżone do sprzętu za 100zł. Ja wiem, że przeciętny
"ekspert" zaraz będzie bredził, jakie to gówno i że najlepsze były firmy
X z lat 70, zrobione na lampach nadawczych z niemieckiej radiostacji,
obecnie za 1mln$ na ebayu. Jesli to się przerodzi w coś profesjonalnego
to i środki na profesonlane gadżety się znajdą, ale też nie na *takie*.
Ja myślę racjonalnie: maksymalny efekt minimalnym kosztem, dobranym do
okoliczności. Obecnie okoliczności są "hmmm, zobaczymy". Czyli byleco
się nada, natomiast istotne jest aby to byleco nie odstraszało.
Czyli: oszczędzanie, ale w granicy rozsądku.
Albo inaczej: nie chcę aby to się przerodziło w audiofilstwo.
Dam przykład: znajomy kupił kilka lat temu profesjonalne kable midi.
Lepiej grają. Podobno. Mógłbym tłumaczyć tydzień jak to działa, ale
"lepiej grają" i już. Wiec tego poziomu "inwestowania" chcę uniknąć
nawet na etapie profesjonalnym.
heby
Guest
Mon Feb 12, 2024 12:01 pm
On 12/02/2024 09:34, DaNsOuNd wrote:
Quote:
1. Zabierasz córkę do sklepu z gitarami.
2. Tłumaczysz sprzedawcy o co wam chodzi i czego poszukujecie.
3. Próbujesz różne efekty które sklep ma na stanie.
4. Zawężasz wybór do konkretnych modeli.
5. Szukasz używek w internecie.
Już to przerabiałem z klawiszami.
Odnoszę wrażenie, że to zawracanie dupy znudzonemu kolesiowi
przegladającemu demotywatory.
Jakoś nie doznałem poczucia zaopiekowania.
Wyszło tak, że ponieważ sprzedają Yamachy, to są z definicji najlepsze,
zaś jeśli chodzi o kupno, to oczywiście model najdroższy będzie
najlepszy. No i przy okazji człowiek wysłuchał wykładu o Korg M1, a w
ogóle to najlepszy był Minimoog. Zastanawiałem się nawet, czy go nie
zapytać, czy są dalej dostepne, ale nie wiem czy by zauważył to zaczepne
pytanie w wylewie słów.
W rzeczywistości kupione za grosze używane Casio CTK-691 okazało się
strzałem w dziesiątkę jesli chodzi o amatorskie użycie, dostępne
instrumenty, jakośc klawiszy i jakość dzwięku. W sam raz do zabawy i
nauki. Spędziłem miesiąc na szukaniu, porównywaniu, analizowaniu.
Nie twierdzę, że zawsze tak będzie, ale mam urazę do sprzedawców w
sklepach muzycznych (nie tylko z tej 1 przyczyny, szukanie gitary
akustyczniej wyglądało podobnie, najlepsza była najdroższa).
Quote:
B.T.W. - >>>Jest gitara elektryczna. Najtańsza, stratocaster.
Stratocaster to qltowa gitara i jedna z najdroższych. A córka ma
stratokształtną
Zgadza sie, ale tak się one nazywają w handlu i nic na to nie poradzę.
Podobnie jak "szampan" w postaci lury z bąbelkami.
J.F
Guest
Mon Feb 12, 2024 12:52 pm
On Sat, 10 Feb 2024 20:03:18 +0100, heby wrote:
Quote:
Cześć.
Przepraszam za OT, ale pl.rec.muzyka jest martwą grupą, a temat zawadza
o elektronikę...
Jest gitara elektryczna. Najtańsza, stratocaster.
Córa chciała by jakiś pudełko do niej, które daje "metalowe"/"rockowe"
brzmienie. Takie w stylu np. "Van Halen" czy "Queen".
Rzuciłem okiem na allegro i widzę:
1) proste efekty typu pogłos.
2) jakieś drogie efekty, których nazwy mi nic nie mówią.
3) "przestery", cokolwiek to znaczy
Te przestery to nie sa własnie fuzz'y?
O ile pamietam, to fuzz miał zrobic z sinusoidy prostokąt/trapez,
i przesterowany wzmacniacz swietnie się tu nadaje (IMHO, nigdy nie
grałem).
Quote:
Widzę 3 możliwosci:
1) Jest soft do tego. Sprawdziliśmy i to działa słabo. Płatnych nie
sprawdzałem (np. neuraldsp). Jestem pewny, że są świetne, ale troche w
ciemno mi nie pasuje brać. Po drugie, jest słyszalne opóźnienie.
A to na pececie, czy jakims dedykowanym procku?
IMO - jakis dedykowany procek nie powinien istotnie opóżniać.
Pecet z windows to inna rozmowa ...
Quote:
3) Kupno pudełka gotowego. Jakie kupić? Budzet tak około 500zł, ale
prawdę mówiąc wolałbym mniej... na ali/allegro jest od groma pudełek,
ale mam takie wrażenie, że wiele z nich jest prostym przesterowaniem
wzmacniacza.
A nie ma jakis sklepów, gdzie mozna podłaczyc, posłuchac ... no i
kupic gdzie indziej :-)
https://www.youtube.com/results?search_query=guitar+fuzz
J.
Guest
Mon Feb 12, 2024 12:59 pm
Guest
Wed Feb 14, 2024 2:37 am
PD
Guest
Wed Feb 14, 2024 10:16 pm
W dniu 12.02.2024 o 10:48, heby pisze:
Quote:
To tu się trochę rozmijamy, na tyle że muszę to powiedzieć żeby mieć
czyste sumienie, nie gniewaj się że sprowadzę do absurdu. Jeśli
dzieciak okaże zainteresowanie np. czytaniem książek, to raczej nie
dasz mu do czytania książki telefonicznej bo jest za darmo. Jeśli
jednak dasz, to masz pewność że "pasja wyląduje na strychu" i
"ograniczysz straty", ale czy o to w tym chodzi?:)
Przesadzasz w drugą stronę. Nie ma sensu inwestować w sprzęt za 1kzł,
kiedy brzmienie jest bliżone do sprzętu za 100zł. Ja wiem, że przeciętny
"ekspert" zaraz będzie bredził, jakie to gówno i że najlepsze były firmy
X z lat 70, zrobione na lampach nadawczych z niemieckiej radiostacji,
obecnie za 1mln$ na ebayu. Jesli to się przerodzi w coś profesjonalnego
to i środki na profesonlane gadżety się znajdą, ale też nie na *takie*.
Ja myślę racjonalnie: maksymalny efekt minimalnym kosztem, dobranym do
okoliczności. Obecnie okoliczności są "hmmm, zobaczymy". Czyli byleco
się nada, natomiast istotne jest aby to byleco nie odstraszało.
Dyskutujesz z czymś czego nie napisałem. Jaką taktykę zakupów przyjmiesz
to nie moja sprawa. Zwracam o prostu uwagę, że często gęsto "pasja
ląduje na strychu" nie z powodu bo się dzieciakowi odwidziało, a dlatego
że narzędzia jakie ma do realizacji swojej pasji nie spełniają swojej
roli i realizacja pasji zmienia się w walkę z narzędziami.
Ale skoro argumentujesz ograniczaniem strat, to kup coś markowego, łatwo
będzie sprzedać w razie skuchy, chinoli nikt od Ciebie nie odkupi ;)
Quote:
Czyli: oszczędzanie, ale w granicy rozsądku.
Albo inaczej: nie chcę aby to się przerodziło w audiofilstwo.
Dam przykład: znajomy kupił kilka lat temu profesjonalne kable midi.
Lepiej grają. Podobno. Mógłbym tłumaczyć tydzień jak to działa, ale
"lepiej grają" i już. Wiec tego poziomu "inwestowania" chcę uniknąć
nawet na etapie profesjonalnym.
Ja nie o tym. To jak by Tobie rodzice kupili lutownicę która nie jest w
stanie cyny roztopić bo po co inwestować, jak mu zaraz pasja może przejść ;)
PD
PD
Guest
Wed Feb 14, 2024 10:56 pm
W dniu 12.02.2024 o 18:20, heby pisze:
Quote:
[...] Klawiatur "kultowych" już raczej nie będzie, bo od momentu
pojawienia się dużych cpu w środku, wszystko jest możliwe, wiec nic nie
warto.
Nie do końca wszystko jest możliwe dzięki dużym cpu. Cyfrowe pianina są
nadal daleko z tyłu w stosunku do akustycznych. Akustyczne mają koło 90
klawiszy i ponad 200 strun (każdy klawisz powoduje uderzenie w 1 do 3
zestrojonych strun w zależności od rejestru). Przy podniesionym pedale
zagrany dzwięk przenosi drgania przez płytę rezonansową na pozostałe
struny i powstaje w tle szum, który modyfikuje brzmienie zagranego
dzwięku. Można ten szum łatwo wyizolować tłumiąc zagrany dzwięk przy
podniesionych tłumikach. W zależności od tego jakim dzwiękiem pobudzamy
ów szum się zmienia. No i teraz policzmy, załóżmy że ograniczamy się do
90 dzwięków a nie 200 strum. Palców masz 10, czyli kombinacji na jedną
nutę masz 10 po 90 czyli wynik rzędu 10^12. No ale nikt nie powiedział,
że używasz 10 palców na raz w tej nucie, może masz akord na 9 klawiszy.
No to do poprzedniego wyniku trzeba dodać 9 po 90. itd aż do 1 po 90. A
to jedna nuta. Nikt nie każe podnosić tłumików pedałem do następnej
nutki, czyli idziemy w górę, teraz dodajemy 11 po 90 itd. do 20 po 10.
Dobra, pójdźmy w minimum czyli 1 akord 10 palcowy czyli 10^12
kombinacji, czyli tyle sampli trzeba by nagrać. Nie? No to trzeba zrobić
symulację 200 strun reagujących z płytą rezonansową live. Takiego cpu to
chyba jeszcze nie zrobili ;)
To jest główny powód, dla którego w pianinach cyfrowych, nieważne jakiej
marki i w jakiej cenie, pedał służy tylko i wyłącznie do wydłużenia
zagranych dzwięków. W instrumencie akustycznym zmienia też brzmienie.
PD
Goto page 1, 2 Next