RTV forum PL | NewsGroups PL

normalnie żyjemy w obozie

NOWY TEMAT

elektroda NewsGroups Forum Index - Elektronika Polska - normalnie żyjemy w obozie

Goto page Previous  1, 2, 3 ... , 14, 15, 16  Next

HF5BS
Guest

Mon Sep 04, 2017 11:09 am   



Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <jaros@lasek.waw.pl> napisał w wiadomości
news:slrnoqqc9b.bei.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
Quote:
Albo naraziło kogoś na jakiś uszczerbek...?

Przestępstwa w ogólności polegaja na tym, że kogoś naraża się na jakiś
uszczerbek. Chyba nie ma od tego wyjątku.

Zdaje mi się, że jak gwizdnę komuś 399.99 PLN, to nie ma uszczerbku -
wykroczenie. Ale jak to jest 400.00, to uszczerbek się pojawia... Nie
pamiętam, ile dokładnie to teraz wynosi, ale chodzi mi, jakby to powiedzieć,
o zasadę.

Quote:

Tu również stać się tak mogło, że zbyt drobiazgowy sędzia opisał stan
cywilny tej pani oraz porę dnia i tygodnia. A przestępstwem mogło być
na przykład wygniecenie grządek sąsieda.

Wcale się nie zdziwię, jeśli powód był jeszcze bardziej absurdalny.

??? Ten powód wcale nie wygląda mi na absurdalny! Grządki i ich ochronę
przed wygnieceniem uznaję za rzecz ważną.

To ja się jej odpryskam na grządki, ciekawe, jaki zakaz tym razem wprowadzą?

Quote:

Chodziło mi o to, że nie spodziewam się, aby ktoś nudząc się, wypisał
na karteczkach różne słowa i potem losował, a co wylosował, to dobierał
prawo pod to.

Trochę tak to w prawie anglosaskim wygląda. Obywatel doznał szkody,
więc składa pozew do sądu, ma do tego prawo. Odbyło sie to w sposób
na tyle nietypowy, ze nie ma precedensu. Więc sąd dokładnie rozpatruje
przypadek -- i w ten sposób tworzy się nowy precedens.

I to rozumiem. Ale czasem mam wrażenie, że ktoś napełnił maszynę Lotto
piłeczkami i sobie losuje zamiast numerków, to treść aktu, jaki spłodzi.

Quote:

Drobiazgowość sędziego może mieć też głębsze podłoże. Sprawa może być
mocno zakręcona i niejednoznaczna, a wyrok wydać trzeba. Wtedy dobrze
jest ograniczyć zasięg obowiązywania precedensu do przypadków, kiedy
oskarżony miał na sobie czerwone gacie, pada deszcz i jest pierwszy
poniedziałek tygodnia.

Może i tak?, ale ja bym złośliwie, dołączył pieprzyk pod prawym okiem i
krzywe pr... no, wiecie co. W tym sensie spodziewam się absurdu.

Quote:
Mo to paragraf proszę, który owo pierdzebie wyczerpuje.

O! Widzisz, jak się zgadzamy! DOKŁADNIE o to mi chodzi!

Zgadzamy się DOKŁADNIE co do jednego z warunków koniecznych, ale to
nie wszystko. Ma być paragraf *oraz* opis czynu. Strażnik ma napisać,
że jego zdaniem pierdzenie wyczerpuje znamiona czynu z paragrafu
o nieobyczajności. Albo z paragrafu o zanieczyszczaniu powietrza --

No, to drugie to by była osobliwość. A jego auto to już nie... a on sam, jak
żonkę r... no, czego tam w karetce nie można robić? To też pi..."łamie"
powietrze...

Quote:
jeśli to przyjął za podstawę. Dopiero to może być przedmiotem sporu
przy odmowie przyjęcia mandatu i rozstzyganiu przez sąd.

A moim zdaniem pan strażnik jest https://www.youtube.com/watch?v=GugsCdLHm-Q
Razz
Ale rozumiem, do czego dążysz. Tylko co, jeśli pan strażnik zrobi to z
zemsty, albo nie lubi takich w wieku średnim?
Bo może podstawa jest, ale taka jakaś wątła mi się wydaje...

Quote:

Jarek

--
-- Jesteś pan gówniarz. Plujesz pan na podłogę, jakbyś pan siedział w
tramwaju, w pociągu albo w innym lokalu publicznym. Zawsze się dziwiłem,
na co są te karteczki z napisem, że na podłogę pluć nie wolno, a teraz
widzę, że to dla pana. Pewno muszą pana już wszędzie dobrze znać.

No, mniej-więcej.

--
Psy kochają przyjaciół i gryzą wrogów,
w odróżnieniu od ludzi, którzy niezdolni są do czystej miłości
i zawsze muszą mieszać miłość z nienawiścią.
(C) Zygmunt Freud.

Jarosław Sokołowski
Guest

Mon Sep 04, 2017 11:54 am   



HF5BS pisze:

Quote:
Albo naraziło kogoś na jakiś uszczerbek...?
Przestępstwa w ogólności polegaja na tym, że kogoś naraża się na jakiś
uszczerbek. Chyba nie ma od tego wyjątku.

Zdaje mi się, że jak gwizdnę komuś 399.99 PLN, to nie ma uszczerbku -
wykroczenie. Ale jak to jest 400.00, to uszczerbek się pojawia...
Nie pamiętam, ile dokładnie to teraz wynosi, ale chodzi mi, jakby
to powiedzieć, o zasadę.

jedno i drugie jest uszczerbkiem, tylko pierwsze zostalo zakwalifikowane
jako wykroczenie, a drugie jako przestępstwo. Potem jest jeszcze druga
kategoria -- "szkoda znacznych rozmiarów".

Quote:
Tu również stać się tak mogło, że zbyt drobiazgowy sędzia opisał stan
cywilny tej pani oraz porę dnia i tygodnia. A przestępstwem mogło być
na przykład wygniecenie grządek sąsieda.

Wcale się nie zdziwię, jeśli powód był jeszcze bardziej absurdalny.

??? Ten powód wcale nie wygląda mi na absurdalny! Grządki i ich ochronę
przed wygnieceniem uznaję za rzecz ważną.

To ja się jej odpryskam na grządki, ciekawe, jaki zakaz tym razem wprowadzą?

W systemie anglosaskim nie jest to "wprowadzanie zakazu". Zakaz był
od zawsze, a precedens mówi, jak w danej sprawie orzekać. Na przykład,
że w soboty i niedziele jakieś przestępstwo jest umyślne, a w inne
dni nie, albo w ogóle nie podlega karze.

Quote:
Chodziło mi o to, że nie spodziewam się, aby ktoś nudząc się, wypisał
na karteczkach różne słowa i potem losował, a co wylosował, to dobierał
prawo pod to.

Trochę tak to w prawie anglosaskim wygląda. Obywatel doznał szkody,
więc składa pozew do sądu, ma do tego prawo. Odbyło sie to w sposób
na tyle nietypowy, ze nie ma precedensu. Więc sąd dokładnie rozpatruje
przypadek -- i w ten sposób tworzy się nowy precedens.

I to rozumiem. Ale czasem mam wrażenie, że ktoś napełnił maszynę Lotto
piłeczkami i sobie losuje zamiast numerków, to treść aktu, jaki spłodzi.

Dalej chodzi o anglosaskie precedensy sądowe? To nie jest "płodzenie
aktów".

Quote:
Drobiazgowość sędziego może mieć też głębsze podłoże. Sprawa może być
mocno zakręcona i niejednoznaczna, a wyrok wydać trzeba. Wtedy dobrze
jest ograniczyć zasięg obowiązywania precedensu do przypadków, kiedy
oskarżony miał na sobie czerwone gacie, pada deszcz i jest pierwszy
poniedziałek tygodnia.

Może i tak?, ale ja bym złośliwie, dołączył pieprzyk pod prawym okiem
i krzywe pr... no, wiecie co. W tym sensie spodziewam się absurdu.

Te absurdy są często wyłapywane przez dziennikarzy z nieanglosaskiego
kręgu i w sezonie ogórkowym stanowią podstawę do napisania artykułu
o tym, jakie to gdzieś mają dziwne prawo. Ale oni tam z tym prawem
jakoś żyją, a dziwaczne precedensy wcale tego życia nie zakłócają
w stopniu znaczącym.

Quote:
Mo to paragraf proszę, który owo pierdzebie wyczerpuje.

O! Widzisz, jak się zgadzamy! DOKŁADNIE o to mi chodzi!

Zgadzamy się DOKŁADNIE co do jednego z warunków koniecznych, ale to
nie wszystko. Ma być paragraf *oraz* opis czynu. Strażnik ma napisać,
że jego zdaniem pierdzenie wyczerpuje znamiona czynu z paragrafu
o nieobyczajności. Albo z paragrafu o zanieczyszczaniu powietrza --

No, to drugie to by była osobliwość. A jego auto to już nie... a on
sam, jak żonkę r... no, czego tam w karetce nie można robić? To też
pi... "łamie" powietrze...

Tego właśnie nie wiemy. W kontynentalnym systemie prawnym to ustawa
w całości decyduje co jest czym czego. Auto może być doupszczone
do użytkowania, a inne źródła zanieczysczeń, nawet mniejsze, mogą
przekroczyć normy. Stanowienie prawa nie jest takie proste, jak się
niektórym (zwłaszcza ostatnio) wydaje.

--
Jarek

HF5BS
Guest

Mon Sep 04, 2017 10:30 pm   



Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <jaros@lasek.waw.pl> napisał w wiadomości
news:slrnoqqfoc.bei.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
Quote:
Nie pamiętam, ile dokładnie to teraz wynosi, ale chodzi mi, jakby
to powiedzieć, o zasadę.

jedno i drugie jest uszczerbkiem, tylko pierwsze zostalo zakwalifikowane
jako wykroczenie, a drugie jako przestępstwo. Potem jest jeszcze druga
kategoria -- "szkoda znacznych rozmiarów".

Ale, skoro 1 grosz ma stanowić istotną chyba różnicę między wykroczeniem, a
przestępstwem, to coś tu chyba jednak jest nie tak...?

Quote:
To ja się jej odpryskam na grządki, ciekawe, jaki zakaz tym razem
wprowadzą?

W systemie anglosaskim nie jest to "wprowadzanie zakazu". Zakaz był
od zawsze, a precedens mówi, jak w danej sprawie orzekać. Na przykład,

Skoro zakaz był od zawsze, to mnie w tym momencie interesuje, czego
konkretnie, komu konkretnie, jak konkretnie zakazano. I w ogóle, osadzenie
tego zakazu w realiach danego miejsca i czaasu.

Quote:
że w soboty i niedziele jakieś przestępstwo jest umyślne, a w inne
dni nie, albo w ogóle nie podlega karze.

Mam wrażenie, że dziura, otwierająca furtkę... (z czapki): Np. skoro
niezamężnej kobiecie nie wolno nosić na głowie zielonej czapki w niedzielę
przed południem, to zbiorę 1000 niezamężnych kobiet, które ostentacyjnie
założą identycznie takie czapki i będą je nosić... tyle, że niebieskie.
Zrobię to ostentacyjnie, prowokacyjnie, złośliwie, na przekór władzom. A
przed sądem podniosę zarzut, że nie wolno mieć takich czapek zielonych, więc
niech łaskawie się ode mnie odpierdolą. Nie widzisz absurdu? Bo ja tak. I
ogromną lukę, kojarząca się z naszymi przepisami o dopalaczach, że jak
któregoś zzabronią, to odrobinę zmienia się skład i przez jakiś czas było,
że możzna było jedynie w pompę cmoknąć, bo co nie zabronione, to dozwolone.
Idąc dalej - skoro można czapki niebieskie, można żółte, nie można
zielonych, to co? Mamy nierówność, dyskryminację względem koloru czapki.
Tylko czekam, aby jakiś papuga zrobił rejwach na pół kraju, jeśli nie cały.
O taką pierdołę, jak kolor czapki. Skoro tam wychodzącemu z baru klientowi
wróbel na głowę nasra, a klient podniesie zarzut, że daszek nad wejściem do
lokalu jest za mały i nie chroni, i pozwie właściciela o 20 M$
odszkodowania. Zdziwisz się? Bo ja nie zdziwię, o byle gówno proces. Kto zna
ichni serial "Dotyk anioła"? W jednym z odcinków lokalna społeczność podała
do sądu... no...
....Podała do sądu Boga.
Bo suszę mieli.

Quote:
I to rozumiem. Ale czasem mam wrażenie, że ktoś napełnił maszynę Lotto
piłeczkami i sobie losuje zamiast numerków, to treść aktu, jaki spłodzi.

Dalej chodzi o anglosaskie precedensy sądowe? To nie jest "płodzenie
aktów".

Wrażenie jest czasem, że jednak... Może za bardzo się rozdrabniają?

Quote:
jakoś żyją, a dziwaczne precedensy wcale tego życia nie zakłócają
w stopniu znaczącym.

W czasach 2WŚ też jakoś ludzie żyli. Za komuny podobnie.

Quote:
No, to drugie to by była osobliwość. A jego auto to już nie... a on
sam, jak żonkę r... no, czego tam w karetce nie można robić? To też
pi... "łamie" powietrze...

Tego właśnie nie wiemy. W kontynentalnym systemie prawnym to ustawa
w całości decyduje co jest czym czego. Auto może być doupszczone
do użytkowania, a inne źródła zanieczysczeń, nawet mniejsze, mogą
przekroczyć normy. Stanowienie prawa nie jest takie proste, jak się
niektórym (zwłaszcza ostatnio) wydaje.

No, ja wiem, że to nie jest pstryknąć palcami.
Ale, skoro na kontynencie ustawa w całosci, a tam precedens, czy jednak sam
precedens nie jest ujęty w jakiejś ustawie właśnie, by wiadomo było, jak go
skomponować? Mnie tylko o to chodzi, aby to nie było to w oparciu o
wyłącznie widzimisię czyjeś, ale jednak uregulowane prawnie o tyle właśnie,
że zgodnie z prawem powstało. Poza tym, precedens nie warunkuje
bezwzględnie, że druga sprawa poleci, jak pierwsza. A może maja tego tyle,
że jakby to chcieli od podstaw skodyfikować, to życia by im nie starczyło, a
tak precedens, odciąża ustawodawcę i dopiero, gdy z sytuacji wyniknie (i
wynika, bywa), że precedensy zastosować się nie da, nie można, działa się od
nowa. Ciekawi mnie, czy precedens sie kasuje, czy odgałęzia, że np. jeśli
jak dotychczas A, B, i C, to wtedy D, a jeśli jak w nowej sytuacji (ale
mającej jakby wspólne wyjście z tą pierwszą) E, F, G i H, to I oraz J. W
matematyce, to zdaje mi się, nazywa się bifurkacja, czyz jakoś tak...? Czyli
taki rozwidlony precedens, taki sam, czy dwa odrębne, związane ze sobą
początkiem sprawy? Ja próbuję to sobie wyobrazić. Z definicji w Wiki,
najbardziej mi wyobraźnią pasuje do odmiany edukacyjnej tego hasła.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Furkacja nie bijcie, jeśli nie mam racji, ja
to po prostu zupełnie inaczej widzę, niż inni. I mówię, jak to widzę.

--
Psy kochają przyjaciół i gryzą wrogów,
w odróżnieniu od ludzi, którzy niezdolni są do czystej miłości
i zawsze muszą mieszać miłość z nienawiścią.
(C) Zygmunt Freud.

Jarosław Sokołowski
Guest

Mon Sep 04, 2017 11:23 pm   



HF5BS pisze:

Quote:
Nie pamiętam, ile dokładnie to teraz wynosi, ale chodzi mi, jakby
to powiedzieć, o zasadę.

jedno i drugie jest uszczerbkiem, tylko pierwsze zostalo zakwalifikowane
jako wykroczenie, a drugie jako przestępstwo. Potem jest jeszcze druga
kategoria -- "szkoda znacznych rozmiarów".

Ale, skoro 1 grosz ma stanowić istotną chyba różnicę między wykroczeniem,
a przestępstwem, to coś tu chyba jednak jest nie tak...?

Jakiś inny pomysł gdzie postawić granicę?

Quote:
To ja się jej odpryskam na grządki, ciekawe, jaki zakaz tym razem
wprowadzą?

W systemie anglosaskim nie jest to "wprowadzanie zakazu". Zakaz był
od zawsze, a precedens mówi, jak w danej sprawie orzekać. Na przykład,

Skoro zakaz był od zawsze, to mnie w tym momencie interesuje, czego
konkretnie, komu konkretnie, jak konkretnie zakazano. I w ogóle,
osadzenie tego zakazu w realiach danego miejsca i czaasu.

W postępowaniu karnym rzeczy mają się tak, że z jednej strony mamy
regułę prawną, na przykład "nie wolno kraść", a z drugiej opisanie
czynów podsądnego. Sąd ma orzec, czy to co zrobił X, jest kradzieżą.

Quote:
że w soboty i niedziele jakieś przestępstwo jest umyślne, a w inne
dni nie, albo w ogóle nie podlega karze.

Mam wrażenie, że dziura, otwierająca furtkę... (z czapki): Np. skoro
niezamężnej kobiecie nie wolno nosić na głowie zielonej czapki w niedzielę
przed południem, to zbiorę 1000 niezamężnych kobiet, które ostentacyjnie
założą identycznie takie czapki i będą je nosić... tyle, że niebieskie.

Niektórzy potrafią robić ciekawsze rzeczy z tysiącem niezamężnych kobiet.

Quote:
Zrobię to ostentacyjnie, prowokacyjnie, złośliwie, na przekór władzom.

Jaka w tym prowokacja, co w tym złośliwego i przekornego?

Quote:
A przed sądem podniosę zarzut, że nie wolno mieć takich czapek zielonych,
więc niech łaskawie się ode mnie odpierdolą.

Podejrzewam, że nie będzie po temu okazji. Bowiem ONI się wcześniej,
pardon maj frencz, nie przypierdolą.

Quote:
Nie widzisz absurdu? Bo ja tak.

A ja jakoś nie.

Quote:
I ogromną lukę, kojarząca się z naszymi przepisami o dopalaczach, że jak
któregoś zzabronią, to odrobinę zmienia się skład i przez jakiś czas było,
że możzna było jedynie w pompę cmoknąć, bo co nie zabronione, to dozwolone.
Idąc dalej - skoro można czapki niebieskie, można żółte, nie można
zielonych, to co? Mamy nierówność, dyskryminację względem koloru czapki.
Tylko czekam, aby jakiś papuga zrobił rejwach na pół kraju, jeśli nie cały.
O taką pierdołę, jak kolor czapki. Skoro tam wychodzącemu z baru klientowi
wróbel na głowę nasra, a klient podniesie zarzut, że daszek nad wejściem do
lokalu jest za mały i nie chroni, i pozwie właściciela o 20 M$
odszkodowania. Zdziwisz się? Bo ja nie zdziwię, o byle gówno proces.

Nie jestem entuzjastą anglosaskiego systemu prawnego. Nie jestem, bo dla
mnie jest on obcy. Ale im jest bliski, więc lepiej im służy. Nie ma na
świecie rzeczy idealnych. Prawa też to dotyczy. Więc i my musimy żyć ze
swoim. Najgorsze co może być, to gwałtowne zmiany.

Quote:
Kto zna ichni serial "Dotyk anioła"? W jednym z odcinków lokalna
społeczność podała do sądu... no... ...Podała do sądu Boga.
Bo suszę mieli.

Kto bogatemu zabroni?

Quote:
I to rozumiem. Ale czasem mam wrażenie, że ktoś napełnił maszynę Lotto
piłeczkami i sobie losuje zamiast numerków, to treść aktu, jaki spłodzi.
Dalej chodzi o anglosaskie precedensy sądowe? To nie jest "płodzenie
aktów".
Wrażenie jest czasem, że jednak... Może za bardzo się rozdrabniają?

Starają się być konsekwentni w swej sprawiedliwości. Raz osądzono tak,
to dlaczego ktoś ma w takiej samej sytuacji usłyszeć inny wyrok?
Taka myśl im przyświecała gdy to tworzyli.

Quote:
jakoś żyją, a dziwaczne precedensy wcale tego życia nie zakłócają
w stopniu znaczącym.

W czasach 2WŚ też jakoś ludzie żyli. Za komuny podobnie.

Gdybym miał wybrać jedno z trzech jakosiów do życia, to bym wybrał
to amerykańskie.

--
Jarek

Marek
Guest

Tue Sep 05, 2017 2:06 pm   



On Tue, 5 Sep 2017 01:23:35 +0200, Jarosław
Sokołowski<jaros@lasek.waw.pl> wrote:
Quote:
Jakiś inny pomysł gdzie postawić granicę?

Brak dolnej granicy?


Quote:
Prawa też to dotyczy. Więc i my musimy żyć ze
swoim. Najgorsze co może być, to gwałtowne zmiany.

Wcale nie musimy, bo możemy podpatrzec jak to regulują inni.


Quote:
Gdybym miał wybrać jedno z trzech jakosiów do życia, to bym wybrał
to amerykańskie.

A jednak.

--
Marek

andrzej
Guest

Tue Sep 05, 2017 5:18 pm   



W dniu czwartek, 31 sierpnia 2017 16:52:24 UTC+2 użytkownik sundayman napisał:
Quote:


Co to są "przepisy" ? To są sformalizowane i wymuszane siłowo metody
postępowania, wymyślone przez jednego osobnika, który uważa że dla
drugiego tak będzie lepiej. Czasem to jest lepiej - a czasem nie jest.
Bo niestety te "przepisy" nie są pisane przez radę mędrców tylko przez
urzędasów, polityków i czasem różnego rodzaju lobbystów.

Oczywiście - z jednej strony rozumiem "socjalistyczny postęp", który ma
na celu zabezpieczenie biednego robotnika przed tym, żeby mu winda
uxebała łeb. Ale z drugiej strony - uważam, że następuje przegięcie
pały i próba kontrolowania i nadzorowania wszystkiego, zawsze i za
wszelką cenę.

Co dla "drugiego" czyli dla ciebie będzie "lepiej" jest najmniej istotną sprawą
najważniejsze są osoby "trzecie" ich zdrowie i życie ...

Raczej nikt nie produkuje samochodów na "użytek własny", jednoosobowych kotłów parowych, wind itp. Teoretycznie możesz w garażu wyklepać samolot odrzutowy ale aby z niego wylecieć musisz mieć licencje i certyfikaty ..

re
Guest

Tue Sep 05, 2017 9:31 pm   



Użytkownik "Akarm"

W dniu 2017-09-03 o 01:21, JaNus pisze:
[pierdy polityczne]

Czekałem dość długo, niestety nie doczekałem się reakcji ze strony
jakiegoś rozumnego człowieka. Szmaty zaśmiecające grupę, nie mając
żadnej przeszkody rozzuchwalają się i pewnie jeszcze będą oburzone za
kilka słów prawdy...
Czy jesteśmy skazani na pierdolonych agitatorów politycznych? Czy tu już
nie ma nikogo, kto da odpór tej jebanej hołocie?

--
Akarm
http://bykom-stop.cba.pl/
Nie trawię chamstwa, nieuctwa, bydła wszelakiego
---
Po prostu idź stąd

re
Guest

Tue Sep 05, 2017 9:31 pm   



Użytkownik "Akarm"

Quote:
Do dawania odporu służy scorefile, a nie agitacja za dawaniem odporu
agitatorom.

Oczywiście, można i tak...
Najwygodniej chować głowę w piasek.
I tylko szeptem w rozmowach z przyjaciółmi czy rodziną utyskiwać na
wszechobecne bydło, licząc że nas samych nie dotkną problemy spowodowane
takim cichym przyzwoleniem. :/
Ja zwykłem reagować, często nawet czynnie.
---
A teraz idź stąd

Uzytkownik
Guest

Wed Sep 06, 2017 7:10 pm   



W dniu 2017-08-31 o 16:52, sundayman pisze:
Quote:

Dozor techniczny jako instytucja jest dluzej niz zyjesz. Mozesz
przyjac ze przepisy o jakie masz pretensje sa od zawsze.

Być może istnieje dłużej. Ale nie o to chodzi.
Dla mnie argument "bo takie są przepisy" to w ogóle nie jest argument.

Co to są "przepisy" ? To są sformalizowane i wymuszane siłowo metody
postępowania, wymyślone przez jednego osobnika, który uważa że dla
drugiego tak będzie lepiej. Czasem to jest lepiej - a czasem nie jest.
Bo niestety te "przepisy" nie są pisane przez radę mędrców tylko przez
urzędasów, polityków i czasem różnego rodzaju lobbystów.

Akurat w tym przypadku nie masz racji, bo w przypadku UDT przepisy są
tworzone przez osoby, które naprawdę mocno siedzą w sprawach
technicznych i bezpieczeństwa. Przepisy dozorowe są tworzone po to, żeby
jakiś nieodpowiedzialny idiota nie zrobił krzywdy nieświadomym, innym
ludziom.
Dla przykładu kocioł o mocy kilkuset watów w razie doprowadzenia do
zagotowania w nim wody bez odpowiednich zabezpieczeń to bomba, która
jest w stanie zmieść z powierzchni Ziemi kilka sąsiadujących z sobą
budynków. Chciałbyś mieć sąsiada, który posiada taką bombę i ma w d....
kwestie bezpieczeństwa, bo jest nieodpowiedzialnym idiotą?
Niestety z takimi sytuacjami już się wielokrotnie spotkałem i gdyby nie
UDT to wiele spraw właściciele i użytkownicy mieliby w d.....

Quote:

Oczywiście - z jednej strony rozumiem "socjalistyczny postęp", który
ma na celu zabezpieczenie biednego robotnika przed tym, żeby mu winda
uxebała łeb.  Ale z drugiej strony - uważam, że następuje przegięcie
pały i próba kontrolowania i nadzorowania wszystkiego, zawsze i za
wszelką cenę

Z czym masz problem?
Przecież nie wszystkie urządzenia podlegają pod UDT lub też dozór jest
ograniczony.
Ja osobiście chętnie bym widział konieczność zgłaszania do UDT każdej
instalacji CO i gazowej.
Kilka dni temu byłem u jednego gościa i zgadaliśmy się na temat
bezpieczeństwa instalacji. Opowiedziałem mu co kiedyś widziałem u innego
gościa, który chciał w tym samym pomieszczeniu podłączyć drugi kocioł
węglowy do tego samego komina - obydwa kotły z wentylatorami. Oczywiście
wytłumaczyłem tamtemu, że tak nie wolno, bo tego zabrania prawo, ale
także i zdrowy rozsądek, bo może się w tej kotłowni zaczadzić. Później
doznałem szoku jak w pomieszczeniu obok zobaczyłem piecyk gazowy Junkers
oraz butlę z gazem stojącą pod tym piecykiem. Opowiadam to gościowi, a
on sprowadza mnie do swojej kotłowni w piwnicy i pokazuje dokładnie
wszystko to samo czyli dwa kotły węglowe podłączone pod jeden komin,
piecyk gazowy i butlę z gazem tyle, że piecyk gazowy zamontowany w
jednym pomieszczeniu z dwoma kotłami węglowymi.

Uzytkownik
Guest

Wed Sep 06, 2017 7:17 pm   



W dniu 2017-08-31 o 23:07, sundayman pisze:
Quote:

Indie, dzisiaj się tam zawalił 6 piętrowy blok mieszkalny,
akurat to nie ma nic wspólnego z udt ale u nas by podobnie było gdyby
ludzie sami budowali wg własnego widzimisię, z windami czy zbiornikami

Ok. Ale ja (mimo całego swojego libertynizmu) nie mówię, żeby WSZYSTKO
było WSZYSTKIM wolno.

O ile budowa budynku publicznego albo fabryki powinna podlegać
określonym wymogom, to już wymogi wobec domu, który sobie stawiam na
własnej ziemi powinny być minimalne. W końcu to mnie spadnie na łeb.

Ale - nawet jeżeli przyjąć, że określone dziedziny powinny być
bardziej restrykcyjnie nadzorowane, no to przecież kurwa jego mać
chodzi o to, że obecnie następuje przegięcie pały w kierunki
zamordyzmu i totalnego nadzoru mafii państwowej nad wszystkim co się da.

Słyszałem dopiero co o tym, że autostrady będą miały zbierać dane z
systemów odczytujących numery samochodów - czyli kto, gdzie i kiedy
jedzie.

Oczywiście znowu "dla naszego dobra", żeby "przestępcom utrudnić życie".
No przecież to już wszystko razem osiąga poziom Orwella.



Ale jak Ci spadnie na łeb to będziesz chciał, żeby Cię wyleczyli za
pieniądze podatnika.

Poza tym do Twojego domu może przyjść listonosz, policjant, sanitariusz
czy choćby komornik. Dzięki przepisom i normom mogą być pewni, że Twój
dom się im na głowę nie zawali.

Uzytkownik
Guest

Wed Sep 06, 2017 7:24 pm   



W dniu 2017-09-01 o 06:01, sundayman pisze:
Quote:

Wspierasz ten swój pierwszy dość chybiony atak całkiem innym
argumentem ze sfery wolności osobistych.

Nie wiem czy chybiony - ale właśnie tak, dla mnie to wszystko razem
właśnie należy do sfery wolności osobistych.Ja w firmie nie jestem
inną osobą niż w domu.

Ale w firmie zatrudniasz pracowników, przyjmujesz interesantów - im
także się należy bezpieczeństwo. Dlatego firma to nie jest tylko i
wyłącznie Twoja prywata.


Quote:

Bo powiedzmy, w przypadku osobowości prawnych, jak jakieś spółki itp.
to już co innego. Ale mikroprzedsiębiorca, czyli taki mały żuczek
powinien podlegać imo jednak nieco innym (swobodniejszym) regułom.

Tak sobie sądzę. Zaczyna się od tego, że nie mogę sobie jeździć
wózkiem widłowym, a kończy na tym, że jak znajdę w mojej ziemi garnek
ze złotem to muszę oddać.

No mnie się to układa w pewną całość, określającą jak dalece jesteśmy
ograniczani w podstawowych wolnościach.
Czy chłop 18 wieczny musiał z kimś dyskutować techniczne zagadnienia
swojej chałupy ? Albo BHP używania baby w zaprzęgu ?

Tylko, że świat idzie z postępem do przodu. Jesteśmy coraz bardziej
świadomi zagrożeń i skutków.


Quote:

I czy jakość współczesnego życia na pewno jest tak świetna, żeby dać
sobie te podstawowe wolności odebrać ?

No nam wątpliwości.



Nie patrz na to jako na odbieranie Twojej wolności, ale na dawanie
wolności innym, bo dzięki temu, ze każdy z nas musi spełnić określone
wymagania to inni mogą się czuć bezpiecznie.

Pcimol
Guest

Fri Sep 08, 2017 7:19 pm   



On 2017-09-01 02:47, Zenek Kapelinder wrote:
Quote:
A nie mozesz przeprowadzic sie i zamieszkac w dorzeczu Amazonki? Raptem kasy bys potrzebowal na bilet lotniczy w jedna strone.

Mógłby popłynąć kajakiem z Hiszpanii.


sundayman
Guest

Mon Sep 11, 2017 1:19 am   



Quote:
Nie wiem czy chybiony - ale właśnie tak, dla mnie to wszystko razem
właśnie należy do sfery wolności osobistych.Ja w firmie nie jestem
inną osobą niż w domu.

Ale w firmie zatrudniasz pracowników, przyjmujesz interesantów - im
także się należy bezpieczeństwo. Dlatego firma to nie jest tylko i
wyłącznie Twoja prywata.

A do domu może wejść sąsiad. Czyli zabrońmy wszystkim wszystkiego, bo
przecież zawsze coś ktoś komuś kiedyś gdzieś.


Quote:
Czy chłop 18 wieczny musiał z kimś dyskutować techniczne zagadnienia
swojej chałupy ? Albo BHP używania baby w zaprzęgu ?

Tylko, że świat idzie z postępem do przodu. Jesteśmy coraz bardziej
świadomi zagrożeń i skutków.

Na pewno ? I dlatego nie wolno używać ołowiu w lutowiu, ale w
akumulatorze już tak ?
Nie zauważasz, że w morzu przepisów, wymogów, obostrzeń i utrudnień
spora część jest albo mało sensowna albo wręcz durna i szkodliwa ?


Quote:
No nam wątpliwości.



Nie patrz na to jako na odbieranie Twojej wolności, ale na dawanie
wolności innym, bo dzięki temu, ze każdy z nas musi spełnić określone
wymagania to inni mogą się czuć bezpiecznie.

Sorry, to są jakieś pierdoły. Ja się nie czuję bezpieczniej od tego, że
ktoś uważa wszystkich ludzi za kretynów i wymyśla dla tych kretynów
rosnącą ilość przepisów.

Jeden osobnik dawno dawno temu powiedział, że czym gorszy władca tym
więcej praw. I to jest niestety aktualne.

JaNus
Guest

Mon Sep 11, 2017 4:39 pm   



W dniu 2017-09-11 o 03:19, sundayman pisze:
Quote:
Ja się nie czuję bezpieczniej od tego, że ktoś uważa wszystkich
ludzi za kretynów i wymyśla dla tych kretynów rosnącą ilość
przepisów.

A im bardziej chroni się kretynów przed skutkami ich własnej (wszak)

bezmyślności, tym takich bezmózgowców - przybywa. I o to chodzi, aby
wytresować (no bo to żadne tam "wychowanie") rzesze półgłówków, ślepo
słuchających tego, co im "światły" rząd raczy w swej niezmierzonej
mundrości objawić.

Im bardziej rządy roztaczają opiekę nad "niezaradnymi", im mniej jest
zaradność premiowana - tym społeczeństwo en masse - bardziej bezradne
się staje.

--
Nie interesujesz się polityką? To lekkomyślne chowanie głowy w piasek!
Wszak polityka interesuje się tobą i tak, a rządzący też się interesują,
głównie zawartością twojego portfela. Dlatego zachowaj czujność!

sundayman
Guest

Tue Sep 12, 2017 2:06 pm   



Quote:
A im bardziej chroni się kretynów przed skutkami ich własnej (wszak)
bezmyślności, tym takich bezmózgowców - przybywa. I o to chodzi, aby
wytresować (no bo to żadne tam "wychowanie") rzesze półgłówków, ślepo
słuchających tego, co im "światły" rząd raczy w swej niezmierzonej
mundrości objawić.

Im bardziej rządy roztaczają opiekę nad "niezaradnymi", im mniej jest
zaradność premiowana - tym społeczeństwo en masse - bardziej bezradne
się staje.

Dodatkowo następuje będące naturalną konsekwencją tego co opisałeś
rozwarstwienie - mała część młodego pokolenia, chcąca wykorzystać
potencjalne możliwości współczesnej cywilizacji odbija w górę, a cała
reszta krzywej Gaussa leci na swój tępy ryj w dół i ekscytuje się, że
można jednocześnie mieszać cukier w szklance i jednocześnie wyrzucać
torebkę po herbacie - "patrzcie jakiego mam lifehacka !".

To jest prosty wstęp do czegoś w rodzaju Elysium - bo przecież dla
rozwiniętego osobnika życie wśród bandy idiotów staje się rosnącym
problemem.

Nie wiem jedynie czy taka koncepcja zrobienia obozu dla mas to
sprawiedliwa konsekwencja naturalnego, wrodzonego kretyństwa populacji,
czy też bardziej skutek zaniedbania tej rozsądniejszej części - żeby
kretynów uczłowieczać. Tylko - czy to nie jest walka z naturalną,
przyrodzoną większej populacji cechą, skazana z góry na przegraną ?

Goto page Previous  1, 2, 3 ... , 14, 15, 16  Next

elektroda NewsGroups Forum Index - Elektronika Polska - normalnie żyjemy w obozie

NOWY TEMAT

Regulamin - Zasady uzytkowania Polityka prywatnosci Kontakt RTV map News map