RTV forum PL | NewsGroups PL

LED-ówki i ściemniacz tyrystorowy

NOWY TEMAT

elektroda NewsGroups Forum Index - Elektronika Polska - LED-ówki i ściemniacz tyrystorowy

Goto page 1, 2  Next

(c)RaSz
Guest

Fri Oct 27, 2017 9:07 pm   





Piotr Wyderski
Guest

Fri Oct 27, 2017 10:19 pm   





Jarosław Sokołowski
Guest

Fri Oct 27, 2017 10:38 pm   



Pan Piotr Wyderski napisał:

Quote:
I nie wiem, czy to tego wina, bo ściemniacz bardziej współczesny
działał z LED-ówką skutecznie i bezkonfliktowo, choć oczywiście
efekt nie był taki, jak z żar-żarówką, czyli nie było mowy o jakimś
ściemnianiu "liniowym": pomimo kręcenia potencjometrem "w dół" -
światło nie przygasa, aż do osiągnięcia jakiegoś progu, poniżej
którego lampka świecić zaczyna *nieco* słabiej.

LEDy miewają przetwornice impulsowe. Ostatnio przez przypadek
odkryłem, że LED Diall z Casto opisany jako "12V AC/DC" świeci
całkiem jasno już od 2V (!). Komuś naprawdę wyszła ta przetwornica,
chylę czoła.

Pisałem o tym kilka miesięcy temu. Że startuje od 3,7V, bo to mi się
udało sprawdzić z baterią litową. Potem sprawdziłem w dokumentacji
scalaka -- podają bardzo niskie napięcie startu przetwornicy, choć
nie aż 2V. O ile wiem, to ledy przeznaczone do pracy ze ściemniaczem
mają regulację zrobioną na około. To znaczy jest przetwornica i jest
układ, który mierzy wypełnienie przebiegu zasilającego. Stopień
wypełnienia wpływa na napięcie wyjąciowe przetwornicy. Z technicznego
punktu widzenia straszna durnota.

--
Jarek

(c)RaSz
Guest

Fri Oct 27, 2017 11:01 pm   





Jarosław Sokołowski
Guest

Fri Oct 27, 2017 11:27 pm   



(c)RaSz pisze:

Quote:
A jeszcze:
W dniu 2017-10-28 o 00:38, Jarosław Sokołowski pisze:
[opis. Pominę]

Z technicznego punktu widzenia straszna durnota.

- no to jak powinno to być zrobione?

Jeśli chodzi o moją opinię -- to w ogóle nie powinno być robione.
Ściemniacze oświetlenia pojawiły się w czasach, gdy jedynymi domowymi
źródłami światła były żarówki. Poza ściemniaczami zaczęły się wtedy
pojawiać pierwsze "kryzysy energetyczne". I zaczęto ludzi namawiać
do używania tych ściemniaczy w celu oszczędzania energii. A to już
jest o wiele więcej niż "straszna durnota". Ściemniona żarówka świeci
dużo słabiej, ale prądu pobiera tylko trochę mniej. Inaczej mówić,
sprawność ma wtedy tragiczną. A to jest zaprzeczeniem oszczędności.
Co innego, gdy wyłączyć w pokoju co drugą żarówkę.

Zasilanie żarówki niższym napięciem skutecznym daje też inny efekt.
Światło robi się bardziej "nastrojowe", a prozaicznie mówiąc, spada
jego temperatura barwowa. Ten efekt może być pożądany. Ale przy
ściemnianiu ledów próżno go szukać. Więc po co? Dzisiaj mamy w domach
więcej małych źródeł światła, a nie jedną żarówkę pod sufitem na środku
pokoju, jak w chłopskiej chacie. Wyłączając niektóre z nich łatwiej
i lepiej organizować właściwe oświetlenie.

Gdyby chcieć w sposób płynny sterować oświetleniem LED, to należy mieć
obok białych lamp, również lampy o świetle pomarańczowym. Mieszając
jedno z drugim można regulować temperaturę barwową. Takie rzeczy robi
się w okrętach podwodnych. W dzień światło jest białe, w nocy staje
się żółtawe. W ten sposób nie rozregulowuje się zegarów biologicznych
marynarzy. I nie wariują oni zanadto siedząc tygodniami przy sztucznym
świetle.

--
Jarek

(c)RaSz
Guest

Sat Oct 28, 2017 12:34 am   





J.F.
Guest

Sat Oct 28, 2017 1:05 am   



Dnia Sat, 28 Oct 2017 01:27:02 +0200, Jarosław Sokołowski napisał(a):
Quote:
(c)RaSz pisze:
W dniu 2017-10-28 o 00:38, Jarosław Sokołowski pisze:
Z technicznego punktu widzenia straszna durnota.

- no to jak powinno to być zrobione?

Jeśli chodzi o moją opinię -- to w ogóle nie powinno być robione.
Ściemniacze oświetlenia pojawiły się w czasach, gdy jedynymi domowymi
źródłami światła były żarówki. Poza ściemniaczami zaczęły się wtedy
pojawiać pierwsze "kryzysy energetyczne". I zaczęto ludzi namawiać
do używania tych ściemniaczy w celu oszczędzania energii. A to już
jest o wiele więcej niż "straszna durnota". Ściemniona żarówka świeci
dużo słabiej, ale prądu pobiera tylko trochę mniej. Inaczej mówić,
sprawność ma wtedy tragiczną. A to jest zaprzeczeniem oszczędności.
Co innego, gdy wyłączyć w pokoju co drugą żarówkę.

Owszem, ale LED to juz nie dotyczy.
A mozliwosci regulacji tez szersze, niz gdy masz tylko dwa
przelaczniki do zarowek.

Quote:
Zasilanie żarówki niższym napięciem skutecznym daje też inny efekt.
Światło robi się bardziej "nastrojowe", a prozaicznie mówiąc, spada
jego temperatura barwowa. Ten efekt może być pożądany. Ale przy
ściemnianiu ledów próżno go szukać. Więc po co?

A moze komus wystarczy mniej swiatla, bo np oglada telewizje i wcale
nie musi byc to swiatlo zolte ..

Quote:
Dzisiaj mamy w domach
więcej małych źródeł światła, a nie jedną żarówkę pod sufitem na środku
pokoju, jak w chłopskiej chacie. Wyłączając niektóre z nich łatwiej
i lepiej organizować właściwe oświetlenie.

Albo wlasnie trudniej, bo male i rozrzucone, i sciemniacz do
centralnej lampy jest dobry.

Quote:
Gdyby chcieć w sposób płynny sterować oświetleniem LED, to należy mieć
obok białych lamp, również lampy o świetle pomarańczowym. Mieszając
jedno z drugim można regulować temperaturę barwową. Takie rzeczy robi
się w okrętach podwodnych. W dzień światło jest białe, w nocy staje
się żółtawe. W ten sposób nie rozregulowuje się zegarów biologicznych
marynarzy. I nie wariują oni zanadto siedząc tygodniami przy sztucznym
świetle.

Przeciez oni maja wachty - jedni pracuja, a drudzy spia.
To jak nad tym zapanowac ?

J.

Jarosław Sokołowski
Guest

Sat Oct 28, 2017 3:56 am   



(c)RaSz pisze:

Quote:
To jak go używam? Ano wtedy, gdy idę zaparzyć sobie herbatę, a nie
chcę wracać z nią do ciemnego pokoju: bo jeszcze wdepnę na kota,
albo wp***lę się na stołek. Lekko prósząca "bździna", zasilana
napięciem przeliczeniowym circa 50V w zupełności wystarczy mi do
tego, aby trafić bezpiecznie tam, gdzie tę herbatę chcę postawić.

Jak ostatnio byłem w kinie, to tam mieli takie dyskretnie palące się
cały czas lampli umieszczone nisko przy podłodze. Jak ktoś ma dosyć
patrzenia i chce mu sie wyjść z kina, to wychodzi. I nie wywinie
przy tym orła na schodach.

Quote:
Oczywiście masz rację, że lepsza do tego byłaby maleńka lampka,
o mocy coś ~0,5 Wata, acz świecąca światłem białym, a nie (jak to
jest z żarówką 60-ką na 230V, zasilaną 1/5 napięcia) czerwonym, z
baaardzo dużą składową w podczerwieni, tu pełna zgoda: byłaby lepsza.

Zgoda tylko wtedy, gdy założymy, że to ma być emulator księżyca.
Wtedy lepsza. Pół wata to i tak za dużo.

Quote:
Wracając do /ad rem-u/: Mam jedną taką niemal idealną lampkę,
i baaardzo żałuję, że nie mogę dokupić kilku identycznych: nie
ma i już! Jest to taka lampa-wtyczka, bez kabla, wtykana wprost
do kontaktu, z cokołem E-14, czyli mogę tam włożyć najmniejszego
LED-a, 3W (BTW: widział ktoś mniejsze, na 230V?),

Tak, widziałem, nawet mam. Z gwintem E27 i śmiesznie małą bańką,
coś koło trzech centymetrów. Mocy bodajże pół wata, a świeci
jakby było jeszcze mniej. Bo to produkt zabytkowy, z początku
epoki ledowcowej.

Quote:
i gdy jest zgaszony, to... świeci się, a to dzięki maleńkiej, acz
doskonale widocznej, czerwonej diodzie, z którą jest połączony
szeregowo, gdy lampka jest "off".

Gdy się w pełnych ciemnościach wstaje w nocy, to jest to wystarczający
wskaźnik kierunku, coby nie rozbić sobie ryja o szafę. Widział ktoś-coś
takiego? Niech da znać, będę dźwięczny! Bo wokół mnie nie ma, a ta
diodka jest doskonałym przykładem celnego dobrania parametrów do LED-ki,
choć lampa ma już lat, nooo, sporo, LED-ek nie było wtedy nawet w NASA!

Ale teraz są. Nie problem zasilić dowolnie małą diodę z ładowarki
do telefonu czy z innego zasilacza. Są też gotowce w postaci
ładowarki USB i lampek USB do laptopów.

Quote:
Dzisiaj mamy w domach więcej małych źródeł światła, a nie jedną
żarówkę pod sufitem na środku pokoju, jak w chłopskiej chacie.
Wyłączając niektóre z nich łatwiej i lepiej organizować właściwe
oświetlenie.

Tylko potrzeba więcej oprawek, statywów, listw, kabli, i co tam jeszcze,
wszystko po-mocowane, zaś jeden ściemniacz może obsłużyć dowolnie
wybrany pokój, w którym jak raz siedzę. Siedzę, siedzę, a czasem trzeba
wyjść na chwilę, lub pięć, i żal zostawiać wszystkie kinkiety na full.

Mnie nie żal. Jeśli to nie było od początku zaprojektowane do regulacji,
to taniej będzie zwalczyć żal w duszy swej, niż przerabiać to do
ściemniania czy innego centralnego sterowania.

Jarek

--
Proszę pana, siedzę sobie, proszę pana, w kinie, pan rozumie, i tak patrzę,
siedzę se w kinie, proszę pana, normalnie, patrzę, patrze na to, no i aż
chce mi się wyjść z... z kina., proszę pana. I wychodze.

Jarosław Sokołowski
Guest

Sat Oct 28, 2017 3:59 am   



Pan J.F. napisał:

Quote:
Ściemniacze oświetlenia pojawiły się w czasach, gdy jedynymi domowymi
źródłami światła były żarówki. Poza ściemniaczami zaczęły się wtedy
pojawiać pierwsze "kryzysy energetyczne". I zaczęto ludzi namawiać
do używania tych ściemniaczy w celu oszczędzania energii. A to już
jest o wiele więcej niż "straszna durnota". Ściemniona żarówka świeci
dużo słabiej, ale prądu pobiera tylko trochę mniej. Inaczej mówić,
sprawność ma wtedy tragiczną. A to jest zaprzeczeniem oszczędności.
Co innego, gdy wyłączyć w pokoju co drugą żarówkę.

Owszem, ale LED to juz nie dotyczy.
A mozliwosci regulacji tez szersze, niz gdy masz tylko dwa
przelaczniki do zarowek.

Mam ich tyle, ile potrzeba. Nie zawsze dogodnie rozmieszczone -- i tylko
to jest problemem.

Quote:
Zasilanie żarówki niższym napięciem skutecznym daje też inny efekt.
Światło robi się bardziej "nastrojowe", a prozaicznie mówiąc, spada
jego temperatura barwowa. Ten efekt może być pożądany. Ale przy
ściemnianiu ledów próżno go szukać. Więc po co?

A moze komus wystarczy mniej swiatla, bo np oglada telewizje i wcale
nie musi byc to swiatlo zolte ..

To włącza Lampkę Do Oglądania Telewizora. W ulubionym kolorze.

Quote:
Dzisiaj mamy w domach więcej małych źródeł światła, a nie jedną
żarówkę pod sufitem na środku pokoju, jak w chłopskiej chacie.
Wyłączając niektóre z nich łatwiej i lepiej organizować właściwe
oświetlenie.

Albo wlasnie trudniej, bo male i rozrzucone, i sciemniacz do
centralnej lampy jest dobry.

Ale jak się okazuje, technicznie nierealizowalny. Albo po prostu drogi.
Ledy przeznaczone doś ciemniaczy są drogie. Rozsądniej jest ogarnąć
jakoś włączanie wszystkich lamp i lampeczek, niż robić wszystkie
ściemniane. Zresztą na mnie taka księżycowa poświata ze ściemnionych
ledów działa depresyjnie. Lepiej jak coś jasnoświeci gdzieś w kącie
i odbitym światłem oświetla całe pomieszczenie.

Quote:
Gdyby chcieć w sposób płynny sterować oświetleniem LED, to należy mieć
obok białych lamp, również lampy o świetle pomarańczowym. Mieszając
jedno z drugim można regulować temperaturę barwową. Takie rzeczy robi
się w okrętach podwodnych. W dzień światło jest białe, w nocy staje
się żółtawe. W ten sposób nie rozregulowuje się zegarów biologicznych
marynarzy. I nie wariują oni zanadto siedząc tygodniami przy sztucznym
świetle.

Przeciez oni maja wachty - jedni pracuja, a drudzy spia.
To jak nad tym zapanowac ?

Tak samo jak na powierzchni, zwyczajnie. Marynarze nawodni też mają
nocne wachty. Nie całkiem po ciemku, lecz przy sztucznym świetle.
Pod wodą odtwarza się ten rytm dobowy -- jedni mają wachtę przy świetle
"dziennym", inni przy "sztucznym". Choć jedno i drugie oczywiście na prąd.

Jarek

--
Ktoś nie śpi, aby spać mógł ktoś, to są zwyczajne dzieje.

(c)RaSz
Guest

Sat Oct 28, 2017 10:29 am   





Jarosław Sokołowski
Guest

Sat Oct 28, 2017 10:48 am   



(c)RaSz pisze:

Quote:
Zgoda tylko wtedy, gdy założymy, że to ma być emulator księżyca.
Wtedy lepsza. Pół wata to i tak za dużo.

Czemu "tylko"? Nie chwytam tego akapitu, mógłbyś przybliżyć?

Jak ktoś chce "nastrojowo", to nie będzie lepsza.

Quote:
Mnie nie żal. Jeśli to nie było od początku zaprojektowane do
regulacji, to taniej będzie zwalczyć żal w duszy swej, niż
przerabiać to do ściemniania czy innego centralnego sterowania.
Ja mam ewidentnie zawyżone umiłowanie ściemniaczy, ale przyznaj,
że i Ty masz zawyżoną: niechęć do nich. Z czego się ona bierze,
bo wydaje mi się, że *nie* z pogłębionej ich znajomości Wink

Mogę powiedzieć, że znajomość ze ściemniaczami nabyłem zanim stało
się to modne. Potrafiłem zaprojektować i zrobić taki ściemniacz, gdy
jeszcze nie dało się ich kupić w handlu uspołecznionym. Entuzjazm
miałem duży, bo nawet puszki w ścianach nieco pogłębiłem, by ta moja
elektronika się tam zmieściła. Dzisiaj uważam, że to już nie ma sensu.

Aha, jeszcze jedno mi się przypomniało. Miałem kolegę ze studiów,
czy może nawet z liceum, który skonstruował Tyrystorowe Urządzenie
Do Wyrywania Lasek. Było sporej wielkości, mieściło się w szafce
z licznikiem i bezpiecznikami. Idea wynalazku była taka, że w czasie
ustalonym, zwykle gdzieś koło pół godziny, powoli zmniejszało ono
napięcie skuteczne w całej instalacji oświetleniowej mieszkania.
Na zasadzie, że co nagle, to po diable, a jak się ściemnia powoli,
to ani się człek obejrzy, a już całkiem ciemno.

Jarek

--
Im ciemniej, tym przyjemniej.

J.F.
Guest

Sat Oct 28, 2017 11:22 am   



Dnia Sat, 28 Oct 2017 05:59:14 +0200, Jarosław Sokołowski napisał(a):
Quote:
Pan J.F. napisał:
Ściemniacze oświetlenia pojawiły się w czasach, gdy jedynymi domowymi
źródłami światła były żarówki. Poza ściemniaczami zaczęły się wtedy
pojawiać pierwsze "kryzysy energetyczne". I zaczęto ludzi namawiać
do używania tych ściemniaczy w celu oszczędzania energii. A to już
jest o wiele więcej niż "straszna durnota". Ściemniona żarówka świeci
dużo słabiej, ale prądu pobiera tylko trochę mniej. Inaczej mówić,
sprawność ma wtedy tragiczną. A to jest zaprzeczeniem oszczędności.
Co innego, gdy wyłączyć w pokoju co drugą żarówkę.

Owszem, ale LED to juz nie dotyczy.
A mozliwosci regulacji tez szersze, niz gdy masz tylko dwa
przelaczniki do zarowek.

Mam ich tyle, ile potrzeba. Nie zawsze dogodnie rozmieszczone -- i tylko
to jest problemem.

To moze jednak lepiej dogodnie rozmiescic jeden sciemniac ?

Tylko jest problem - wspolczesne LED kiepsko z nim wspolpracuja :-)

Quote:
Dzisiaj mamy w domach więcej małych źródeł światła, a nie jedną
żarówkę pod sufitem na środku pokoju, jak w chłopskiej chacie.
Wyłączając niektóre z nich łatwiej i lepiej organizować właściwe
oświetlenie.
Albo wlasnie trudniej, bo male i rozrzucone, i sciemniacz do
centralnej lampy jest dobry.
Ale jak się okazuje, technicznie nierealizowalny. Albo po prostu drogi.
Ledy przeznaczone doś ciemniaczy są drogie. Rozsądniej jest ogarnąć
jakoś włączanie wszystkich lamp i lampeczek, niż robić wszystkie
ściemniane.

Jest to jakis pomysl.
Zamiast jednego sciemniacza pilot na 10 lamp i wieczne problemy gdzie
on sie schowal :-)

Quote:
Gdyby chcieć w sposób płynny sterować oświetleniem LED, to należy mieć
obok białych lamp, również lampy o świetle pomarańczowym. Mieszając
jedno z drugim można regulować temperaturę barwową. Takie rzeczy robi
się w okrętach podwodnych. W dzień światło jest białe, w nocy staje
się żółtawe. W ten sposób nie rozregulowuje się zegarów biologicznych
marynarzy. I nie wariują oni zanadto siedząc tygodniami przy sztucznym
świetle.
Przeciez oni maja wachty - jedni pracuja, a drudzy spia.
To jak nad tym zapanowac ?

Tak samo jak na powierzchni, zwyczajnie. Marynarze nawodni też mają
nocne wachty. Nie całkiem po ciemku, lecz przy sztucznym świetle.
Pod wodą odtwarza się ten rytm dobowy -- jedni mają wachtę przy świetle
"dziennym", inni przy "sztucznym". Choć jedno i drugie oczywiście na prąd.

Nie lepiej jakos pokombinowac, aby kazda miala swoja dobe ?
Czemu jedni maja pracowac w dzien a drudzy w nocy :-)

Choc oni chyba maja 6h wachty i 6h przerwy, to mozna rowno dla
wszystkich :-)


J.

Piotr Gałka
Guest

Sat Oct 28, 2017 11:53 am   



W dniu 2017-10-28 o 12:48, Jarosław Sokołowski pisze:
Quote:

Mogę powiedzieć, że znajomość ze ściemniaczami nabyłem zanim stało
się to modne. Potrafiłem zaprojektować i zrobić taki ściemniacz, gdy
jeszcze nie dało się ich kupić w handlu uspołecznionym. Entuzjazm
miałem duży, bo nawet puszki w ścianach nieco pogłębiłem, by ta moja
elektronika się tam zmieściła. Dzisiaj uważam, że to już nie ma sensu.


Były czasy, że nie dało się kupić żarówek (i to nie dlatego, że Unia
zakazała), a w spożywczych było od groma octu.

Mieliśmy żarówki 250W, ale to było za jasno. Wstawiłem więc w puszkę
wyłącznika diodę w szereg - ale mruganie wyraźnie przeszkadzało.
Zrobiłem więc tyrystorowy regulator (ustawiony na stałe) i wstawiłem w
puszkę. Cieszyłem się 2 dni. Przyszedł sąsiad (dwa piętra różnicy), czy
ja przypadkiem czegoś nie robię, bo on radia nie może słuchać no i
zrezygnowałem z tego regulatora. Ja wtedy prawie w ogóle nie wiedziałem
co to zakłócenia, a książkę o tyrystorach dostałem jako nagrodę w 7 czy
8 klasie. Nietypowa nagroda w szkole, ale nauczyciele wiedzieli co mnie
kręci, a że nie umieli wybrać to jak jeden z nich jechał do księgarni
kupić książki na nagrody to wysłali mnie z nim abym wybrał sobie
książkę. Ta była dla mnie zdecydowanie za trudna, ale akurat nie było
żadnej innej co by mi lepiej pasowała.
P.G.

Piotr Gałka
Guest

Sat Oct 28, 2017 12:04 pm   



W dniu 2017-10-28 o 01:01, (c)RaSz pisze:
Quote:
W dniu 2017-10-28 o 00:19, Piotr Wyderski pisze:
LEDy miewają przetwornice impulsowe. Ostatnio przez przypadek
odkryłem, że LED Diall z Casto opisany jako "12V AC/DC" świeci całkiem
jasno już od 2V (!). Komuś naprawdę wyszła ta przetwornica, chylę czoła.

A zasilałeś AC czy DC? No bo z baterii to jak by miała działać ta
"przetwornica impulsowa" (nie znam się, to pytam)...

Przetwornice też, a może przede wszystkim się robi na DC.

Quote:
Ciekawe, ile to mi nabija "za zużycie"?  Wink

Jak klasyczny licznik i tylko to jedno pobiera prąd to może być w ogóle
za mało, aby się kręcił i nic nie nabija.

Jeśli LEDówka bardzo słabo świeci to napięcie na niej znikome. Na
zwykłej żarówce też było znikome - czyli zużycie wtedy i teraz było
praktycznie takie samo.

A ile to energii. Trzeba by zmierzyć prąd.
Załóżmy, ze 1 mA. Czyli w ciągu godziny jest 230mWh. Na 1Wh potrzeba
więc około 4h. na 1kWh 4000h. Czyli w rok 2,19kWh.
P.G.

Adam
Guest

Sat Oct 28, 2017 12:38 pm   



W dniu 2017-10-28 o 02:34, (c)RaSz pisze:
Quote:
W dniu 2017-10-28 o 01:27, Jarosław Sokołowski pisze:
zaczęto ludzi namawiać do używania tych ściemniaczy w celu
oszczędzania energii. A to już jest o wiele więcej niż "straszna
durnota". Ściemniona żarówka świeci dużo słabiej, ale prądu pobiera
tylko trochę mniej. Inaczej mówić, sprawność ma wtedy tragiczną. A to
jest zaprzeczeniem oszczędności. Co innego, gdy wyłączyć w pokoju co
drugą żarówkę.

Nie wszystko co mówisz, jest... głupie  Wink
{taki sobie żart}
Nie uwzględniasz tego, że są ludzie, którzy używają ściemniaczy z sensem
(jak mi się *wydaje*, to ja właśnie wiem, jak je stosować): nie siedzę
pod przyciemnionym światłem wlepiając gały w szarą plamę gazety, bo
dobrze wiem, że to
a) niezdrowe
b) oszczędność prądu jest, siłą rzeczy niewielka, a po wyliczeniu
proporcji z punktem a)  - mamy niemal wyłącznie "plusy ujemne"  ;-)

To jak go używam? Ano wtedy, gdy idę zaparzyć sobie herbatę, a nie chcę
wracać z nią do ciemnego pokoju: bo jeszcze wdepnę na kota, albo wp***lę
się na stołek. Lekko prósząca "bździna", zasilana napięciem
przeliczeniowym circa 50V w zupełności wystarczy mi do tego, aby trafić
bezpiecznie tam, gdzie tę herbatę chcę postawić.
Oczywiście masz rację, że lepsza do tego byłaby maleńka lampka, o mocy
coś ~0,5 Wata, acz świecąca światłem białym, a nie (jak to jest z
żarówką 60-ką na 230V, zasilaną 1/5 napięcia) czerwonym, z baaardzo dużą
składową w podczerwieni, tu pełna zgoda: byłaby lepsza. Ale nie było
wtedy (onegdaj) jeszcze LED-ek, a i przekrój dostępnych żar-żarówek był
mocno ograniczony. No to mam tych ściemniaczy kilka, z czego jeden
reguluje mi np. obroty wentylatora w okapie kuchennym: nie chodzi o
oszczędność prądu, lecz by śmigło nie warczało, a jeszcze bardziej: aby
cug nie był przesadny! Bo wtedy by zbyt mocno uciekało ogrzane
powietrze, a zza okna właził zamróz  ;-)

Wracając do /ad rem-u/: Mam jedną taką niemal idealną lampkę , i
baaardzo żałuję, że nie mogę dokupić kilku identycznych: nie ma i już!
Jest to taka lampa-wtyczka, bez kabla, wtykana wprost do kontaktu, z
cokołem E-14, czyli mogę tam włożyć najmniejszego LED-a, 3W (BTW:
widział ktoś mniejsze, na 230V?), i gdy jest zgaszony, to... świeci się,
a to dzięki maleńkiej, acz doskonale widocznej, czerwonej diodzie, z
którą jest połączony szeregowo, gdy lampka jest "off".

Swego czasu kupiłem "Lampka nocna ZD19".
Ma czujnik oświetlenia, płynnie załącza LED-y.
Całkiem fajne, gdyby jeszcze miało obracaną głowicę i obracany fotoelement.


--
Pozdrawiam.

Adam

Goto page 1, 2  Next

elektroda NewsGroups Forum Index - Elektronika Polska - LED-ówki i ściemniacz tyrystorowy

NOWY TEMAT

Regulamin - Zasady uzytkowania Polityka prywatnosci Kontakt RTV map News map