MxK
Guest
Sat Oct 29, 2011 10:30 am
Witam
Wpadł mi w ręce dość już leciwy zmacniacz w którym jest sporo
mechanicznych wynalazków. Potraktowałem je Kontakem S wszystko niby
fajnie ale pojawił się niespodziewany problem. Sprzęt kompetnie
prześmierdł i nie da się go używać bo pokój zamienia się w komorę gazową

. Cztery dni na balkonie w dzień nic nie zmieniło nie wiem jak się
pozbyć tego smrodu. Wiem ze to troche smieszne ale do cholery tego sie
nie da wytrzymać

.
pozdrawiam
identifikator: 20110701
Guest
Sat Oct 29, 2011 10:30 am
Quote:
pozbyć tego smrodu. Wiem ze to troche smieszne ale do cholery tego sie
nie da wytrzymać

.
ja kiedyś polałem fuser drukarki olejem bo piszczał...
drukarka mało się nie zapaliła...
a na poważnie to po jakimś czasie wyschnie i nie będzie śmierdział.
Pszemol
Guest
Sat Oct 29, 2011 2:19 pm
"MxK" <antyspam@antyspam.com.ee> wrote in message
news:j8gdjr$o8m$1@news.icm.edu.pl...
Quote:
Wpadł mi w ręce dość już leciwy zmacniacz w którym jest sporo
mechanicznych wynalazków. Potraktowałem je Kontakem S wszystko niby
fajnie ale pojawił się niespodziewany problem. Sprzęt kompetnie
prześmierdł i nie da się go używać bo pokój zamienia się w komorę gazową

. Cztery dni na balkonie w dzień nic nie zmieniło nie wiem jak się
pozbyć tego smrodu. Wiem ze to troche smieszne ale do cholery tego sie
nie da wytrzymać

.
Wsadź do pierkarnika, ustaw temperaturę na 50-60 stopni
i potrzymaj parę godzin... Jak się nie wytopią istotne plastiki
to będzie fajnie a za to przestanie śmierdzieć
Adam
Guest
Sun Oct 30, 2011 8:47 am
W dniu 2011-10-29 16:19, Pszemol pisze:
Quote:
Wsadź do pierkarnika, ustaw temperaturę na 50-60 stopni
i potrzymaj parę godzin... Jak się nie wytopią istotne plastiki
to będzie fajnie a za to przestanie śmierdzieć
Jak z kolei zacznie śmierdzieć piekarnik, to gdzie go wstawi?
MxK
Guest
Sun Oct 30, 2011 2:07 pm
Pszemol wrote:
Quote:
Wsadź do pierkarnika, ustaw temperaturę na 50-60 stopni
i potrzymaj parę godzin... Jak się nie wytopią istotne plastiki
to będzie fajnie a za to przestanie śmierdzieć
Dobry pomysł! Na koniec posypie jeszcze wiórkami kokosowym!
A tak na poważnie to główna fala smrodu właśnie się wyśmiedziała
na tyle, że prawie nie czuć.
Krzysztof
Guest
Sun Oct 30, 2011 9:39 pm
Użytkownik "MxK" <antyspam@antyspam.com.ee> napisał w wiadomości
news:j8jemf$76r$1@news.icm.edu.pl...
Quote:
Pszemol wrote:
Wsadź do pierkarnika, ustaw temperaturę na 50-60 stopni
i potrzymaj parę godzin... Jak się nie wytopią istotne plastiki
to będzie fajnie a za to przestanie śmierdzieć :-)
Dobry pomysł! Na koniec posypie jeszcze wiórkami kokosowym!
A tak na poważnie to główna fala smrodu właśnie się wyśmiedziała
na tyle, że prawie nie czuć.
Wsadź do cieplejszego pomieszczenia , gdzie zapach nie będzie Ci
przeszkadzał to powinien dość szybko wyparować. Szybkość parowania mocno
zależy od temperatury , a na zewnątrz nie jest zbyt ciepło.
K.
Artur(m)
Guest
Mon Oct 31, 2011 11:55 am
Użytkownik "MxK" <antyspam@antyspam.com.ee> napisał w wiadomości
news:j8gdjr$o8m$1@news.icm.edu.pl...
Quote:
Witam
Wpadł mi w ręce dość już leciwy zmacniacz w którym jest sporo
mechanicznych wynalazków. Potraktowałem je Kontakem S wszystko niby
fajnie ale pojawił się niespodziewany problem. Sprzęt kompetnie
prześmierdł i nie da się go używać bo pokój zamienia się w komorę gazową

. Cztery dni na balkonie w dzień nic nie zmieniło nie wiem jak się
pozbyć tego smrodu. Wiem ze to troche smieszne ale do cholery tego sie
nie da wytrzymać

.
Ciekawe jaki to smród, Ja toleruje a czasami lubię "zapach" przypalonej
izolacji", przegrzanego sprzętu, a nawet "starego poniemieckiego nadajnika"
Żona nienawidzi nawet - zapachu kalafonii!!!
Artur(m)
MxK
Guest
Tue Nov 01, 2011 6:26 pm
Artur(m) wrote:
Quote:
Ciekawe jaki to smród, Ja toleruje a czasami lubię "zapach" przypalonej
izolacji", przegrzanego sprzętu, a nawet "starego poniemieckiego nadajnika"
Żona nienawidzi nawet - zapachu kalafonii!!!
No śmierdzi ostro, jak się powdycha za długo to głowa zaczyna
szwankowac.No faceci tak maja, pewnie jeszcze lubisz zapach bezyny,
nitro i nowego sprzętu elektornicznego

. A kobiety to z zapachami
to tak zawsze. Kalafonia jest świetnym przykładem "o Boże jak to
śmiedzi".
Araneus Diadematus
Guest
Tue Nov 01, 2011 7:11 pm
Użytkownik "MxK" <antyspam@antyspam.com.ee> napisał w wiadomości
news:j8p6it$feb$1@news.icm.edu.pl...
Quote:
nitro i nowego sprzętu elektornicznego

. A kobiety to z zapachami
to tak zawsze. Kalafonia jest świetnym przykładem "o Boże jak to
śmiedzi".
Oj, to Ty z żoną do lasu nie pojedziesz, zwłaszcza sosnowego... A już jak
któraś sosenka żywicuje, to 3V się z dala... :)
--
Alanné mba yi woma... wé

(...)
Né ma ka ni kaso, Né ma pané ka, (...)
We ya senga wé, Has wéhé...

)
(C) Wes Madiko - Alane
Padre
Guest
Wed Nov 02, 2011 12:59 am
Quote:
Ciekawe jaki to smród, Ja toleruje a czasami lubię "zapach" przypalonej
izolacji", przegrzanego sprzętu, a nawet "starego poniemieckiego nadajnika"
Żona nienawidzi nawet - zapachu kalafonii!!!
Kobiety tak mają

Wstawiłem pod biurko puszkę szpachlówki zawierającej
styren no to niczym dziwnym dla mnie nie jest lekki zapach styrenu w
okolicy, małżonka wczoraj mnie pyta, co tak ostatnio koło komputera
śmierdzi jak psie gówno ale jak się dłużej posiedzi przy kompie to tak
jakoś inaczej?
Artur(m)
Guest
Wed Nov 02, 2011 10:53 am
Użytkownik "Araneus Diadematus" <warchlak@chlewik.pl> napisał w wiadomości
news:4eb03671$1@news.home.net.pl...
Quote:
Użytkownik "MxK" <antyspam@antyspam.com.ee> napisał w wiadomości
news:j8p6it$feb$1@news.icm.edu.pl...
nitro i nowego sprzętu elektornicznego

. A kobiety to z zapachami
to tak zawsze. Kalafonia jest świetnym przykładem "o Boże jak to
śmiedzi".
Oj, to Ty z żoną do lasu nie pojedziesz, zwłaszcza sosnowego... A już jak
któraś sosenka żywicuje, to 3V się z dala...
W lesie kalafonię podgrzewa słoneczko i pachnie wszystkim:).
Araneus Diadematus
Guest
Wed Nov 02, 2011 3:11 pm
Użytkownik "Artur(m)" <musicm@interia.pl> napisał w wiadomości
news:j8r3vk$s2m$1@inews.gazeta.pl...
Quote:
Oj, to Ty z żoną do lasu nie pojedziesz, zwłaszcza sosnowego... A już jak
któraś sosenka żywicuje, to 3V się z dala... :)
W lesie kalafonię podgrzewa słoneczko i pachnie wszystkim:).
A to mi się taki dowcip przypomniał, z dawnych lat, jak niedomyta żona
chwaliła się mężowi nowym dezodorantem...

(1)
Kalafonia pachnąć wszystkim - pachnie też sama sobą :)
Ostatnio zajadam sobie kanapki z jajkami, kropione sosem Tabasco (chyba
pojadę po Habanero do Selgrosu), piecze ooostro, pali jak ogniem, ale tooo
luuubięęęę!!!

)) To samo, w innej sytuacji, np. wypitej wódki, czy wręcz
np. po polizaniu loda... no, w okolicznościach, których nie wiąże się z
tabasco, czy wręcz nagle samo z siebie (zdarzyło mi się, nagłe pieczenie, a
potem kilka dni strupów na ustach, fuj... bez żadnego czynnika
wyzwalającego) zacznie identycznie być odczuwane, to wywoła conajmniej
niepokój, jeśli nie panikę... Kiszone ogórki - pycha. Ale coś o identycznym
smaku i zapachu, ale co innego, np. galaretka truskawkowa, wywoła efekt...
nie napiszę, teraz jest pora obiadów...
Przypuszczam, że podobnie z kalafonią - odparowana lutownicą w domu (a
zależy też, czy sama kalafonia, czy rozbadziana w spirytusie, ja w
izopropanolu bełtam), czy przygrzana sloneczniem w lesie, mimo może nawet
identycznego zapachu i takowoż jego eterycznego charakteru, wywoła
diametralnie różne odczucia.
Mnie, np. w kwiaciarni, czy jeszcze bardziej, dobrej restauracji, zapach
lizolu bardzo by przeszkadzał. A normalnie, jego zapach, o ile nie jest za
mocny, wywouje raczej przyjemne skojarzenia

) Zapach chloru w sklepie (w
moim jakimś wybielaczem chyba szorują podłogi) mocno mnie detonuje, ale na
basenie jest czymś naturalnym, dla niektórych wrecz nieodłącznym, bez czego
czują się nieswojo...
(1) Przypadek sprawił, że tu i tu (w wątku i w dowcipie) występuje mąż i
żona, nie ma powiązania.
Pewna pani nie lubiła się myć, obficie maskując to pachnidłami (częste latem
w komunikacji miejskiej...).
Pewnego razu popsikała się dezodorantem "zapach lasu", nie omieszkała spytać
męża "no i jak pachnę?"
Mąż chwilę pokręcił nosem, pomyślał i odpowiedział "hmm... jak gówno w
lesie".
Czemu to zamieściem... znów skojarzenie własne - mentol. Szczerze nie
cierpię jego zapachu w gumach do żucia, choć "freshmint" z daleka ujdzie.
Ale "spearmint" - uciekam, aby się nie pohaftać, obrzydlistwo. Natomiast
uwielbiam zapach rosnącej miety i miętowej herbaty, toleruję zapach
aromatyzowanych papierosów, o ile nie zostaną zapalone. A to wszystko
mentol... Zależy od okoliczności, tak to widzę. Ale czegóż się po mnie
spodziewać, jeśli zapach miodu uważam raczej za niezbyt przyjemny...?

)
--
Alanné mba yi woma... wé

(...)
Né ma ka ni kaso, Né ma pané ka, (...)
We ya senga wé, Has wéhé...

)
(C) Wes Madiko - Alane