Goto page 1, 2 Next
Guest
Tue Nov 27, 2007 12:42 pm
Witam, przymierzam sie do wejscia w temat elektroniki, na poczatek
chcialbym kupic jakis gotowy zestaw dla dzieci zeby sie zaznajomic z
tematem, na rynku znalazlem kilka zestawów maly elektronik, GIGA
ELEKTRONIK itd,
Co proponujecie, czy warto wydac kase na cos takiego , czy moze sa
podobne zestawy, bardziej hobbystyczne niz dla dzieci?
H.D.
Guest
Tue Nov 27, 2007 1:04 pm
Taki zestaw bardzo szybko stanie sie niewystarczajacy dla Twoich
zainteresowan.
Moze koledzy z grupy podpowiedza tani program ( moze nawet darmowy)
symulujacy,
bo jak widac komputer posiadasz i umiesz sie nim poslugiwac :-)
Takie rozwiazanie ma wiele zalet:
1. jest bezpieczne,
2. masz wiele wiecej dostepnych elementow do zabawy,
3. niczego nie spalisz i nie "wybijesz korkow"
4. nie ma ograniczen - mozesz uzywac napiec nawet 1000V lub pradow 1000 A
lub wiekszych
5. wykonywanie doswiadczen zajmuje znacznie mniej czasu a chyba chcialbys
szubko sie wszystkiego dowiedziec.
To tylko kilka zalet z bardzo wielu, ktore przemawiaja za takim
rozwiazaniem.
Znam czlowieka , ktory jazdy samochodem nauczyl sie na symulatorze w
komputerze.
Pozdrawiam
H.D
abert zielonka
Guest
Tue Nov 27, 2007 1:42 pm
On 27 Nov., 13:04, "H.D." <h...@vp.pl> wrote:
Quote:
4. nie ma ograniczen - mozesz uzywac napiec nawet 1000V lub pradow 1000 A
lub wiekszych
To akurat najwieksza wada - symulowany (przynajmniej w znanych mi
symulatorach) element nie "pusci dymu", zrudla napiecia bez protestu
dostarcza chocby i 1000A itd. A potem czlowiek projektuje zasilacz
liniowy na 20A redukujacy napiecie o 30V :)
Quote:
5. wykonywanie doswiadczen zajmuje znacznie mniej czasu a chyba chcialbys
szubko sie wszystkiego dowiedziec.
Glowna zaleta symulatora to mozliwosc objerzenia wszystkich pradow i
napiec w ukladzie bez uzycia (drogiego) sprzetu. Niestety - bez
jakichs podstaw czlowiek szybko przestaje zauwazac moment kiedy
symulacja przestaje odpowiadac rzeczywistosci.
A jesli chodzi o pytanie autora watku - jesli jeszcze nie ma pod reka
paru ksiazek - warto zajrzec do biblioteki w poszukiwaniu serii
"Elektrnioka latwiejsza niz przypuszczasz" (staroc - w ksiegarniach
raczej nie do zdobycia - ale moze bylo nowe wydanie?) D. Nuhrmanna,
"Sztuka elektroniki" (tez dobra - ale imho po podstawach tylko
przelatuje). Nastepnie wybrac sie do sklepu, zakupic kilka sztuk BC107
(lub wspolczesnego odpowiednika - zwykle najtansze tranzystory beda w
sam raz

troche opornikow w zakresie 100ohm - 10kohm, pare
kondensatorow 100n - 100u, pare diod swiecacych, maly glosniczek,
baterie (tym sie ciezko poparzyc) najtanszy miernik troche drutu w
plastikowej izolacji, plytke uniwersalna i lutownice. Na poczatek
wystarczy - po paru dniach zabawy bedziesz wiedzial czego jeszcze
potrzebujesz.
GRG
A. Grodecki
Guest
Tue Nov 27, 2007 2:02 pm
H.D. napisał(a):
Quote:
Taki zestaw bardzo szybko stanie sie niewystarczajacy dla Twoich
zainteresowan.
Moze koledzy z grupy podpowiedza tani program ( moze nawet darmowy)
symulujacy,
bo jak widac komputer posiadasz i umiesz sie nim poslugiwac
Nie słuchaj go!
Nigdy nie zaczynaj obcowania z elektroniką od programów do symulacji
(analizy). To jest zarezerwowane dla ZAWOPDOWCÓW, którzy są w stanie
interpretować wyniki i weryfikować je. Tak więc na początek od
komputerowych programów trzymaj się bardzo z daleka.
Kupowanie zestawów to dobry pomysł na początek. Musisz zgromadzić sporą
liczbę różnych podzespołów dyskretnych i zestawy są idealne do tego celu
(choć nie jest to optymalne cenowo) bo jednocześnie stanową zbiory
elementów z których coś można złożyć według instrukcji.
Na szczęście elementy jakich będziesz p;rzez długi czas używał sa
obecnie wprost śmiesznie tanie. Sklepów jest sporo.
Ważne - zacznij kupowac książki o elektronice dla radioamatorów. Na
Allegro nie wydasz wiele. Literatura jest absolutnie niezbędna. Czytaj
je ze zrozumieniem, rób obliczenia.
Nie wchodź w mikroprocesory, bo skończysz na nich zanim zaczniesz
cokolwiek rozumieć z elektroniki, jak niejeden. Zdążysz, nie zając.
--
Pozdrawiam,
A. Grodecki
"Wszystkie zwierzęta sa równe.
Ale te, które mają futerko w trzykolorowe pasy, są równiejsze."
H.D.
Guest
Tue Nov 27, 2007 2:24 pm
Uzytkownik "abert zielonka" napisal
Quote:
On 27 Nov., 13:04, "H.D." <h...@vp.pl> wrote:
4. nie ma ograniczen - mozesz uzywac napiec nawet 1000V lub pradow 1000
A
lub wiekszych
To akurat najwieksza wada - symulowany (przynajmniej w znanych mi
symulatorach) element nie "pusci dymu", zrudla napiecia bez protestu
dostarcza chocby i 1000A itd. A potem czlowiek projektuje zasilacz
liniowy na 20A redukujacy napiecie o 30V :)
Tu sie z Toba zgadzam , ale laboratorium na uczelni zaczyna sie
od szkolenia w zakresie bezpieczenstwa ( przynajmniej tak powinno byc) :-)
W domu nikt go nie ostrzeze.
Jest wielu, chcacych "isc na skroty" to znaczy zrobic cos ale sie nie uczyc.
Dla takich nie warto tracic czasu. Im sie nie da pomoc. :-)
Quote:
5. wykonywanie doswiadczen zajmuje znacznie mniej czasu a chyba
chcialbys
szubko sie wszystkiego dowiedziec.
Glowna zaleta symulatora to mozliwosc objerzenia wszystkich pradow i
napiec w ukladzie bez uzycia (drogiego) sprzetu.
No wlasnie.
Bez oscyloskopu to straci bardzo duzo czasu a pozytek niewielki.
Quote:
Niestety - bez
jakichs podstaw czlowiek szybko przestaje zauwazac moment kiedy
symulacja przestaje odpowiadac rzeczywistosci.
No wlasnie wczesniej o tym pisalem. Nie ma drogi na skroty.
Podstawy . to sa charakterystyki itp.
Zdjecie przy pomocy miernikow charakterystyki diody bez pojecia zrodla
pradowego
to praktycznie calkowita strata czasu.
Nalezy rozroznic dwie sprawy :
1. Chec zrobienia czegos dzialajacego ( satysfakcja zrobienia czegos)
2. Narzedzia pomagajace zrozumiec podstawy dzialania czegos.
W pierwszym przypadku zdecydowanie polecam gotowe zestawy do skladania.
od zestawow uniwersalnych.
Dla troche bardziej zaawansowanych , takich z ambicjami projektowania
polecam uniwersalne plytki montarzowe
( takie plytki z otworami gdzie montuje sie bez lutowania)
W wypadku drugim proba wyeliminowania z procesu nauki nauczyciela lub
kogos doswiadczonego
jest raczej przejawem niezdrowych ambicji.
( chyba ze ten ktos jest na bezludnej wyspie)
Szcegolnie gdy ma komputer i dostep do grup gdzie moze pytac. :-)
Dalej upieram sie , ze program symulacyjny jest bardzo dydaktyczny,
chocby po to aby sprawdzic czy to samo mierzy co wychodzi z programu
symulacyjnego.
Najlepszy dowod, to inny watek na tej samej grupie gdzie pytajacy dziwi sie
dlaczego
przez diode swiecaca plynie prad kilka amper.
H.D.
A. Grodecki
Guest
Tue Nov 27, 2007 3:34 pm
H.D. napisał(a):
Quote:
W wypadku drugim proba wyeliminowania z procesu nauki nauczyciela lub
kogos doswiadczonego
jest raczej przejawem niezdrowych ambicji.
( chyba ze ten ktos jest na bezludnej wyspie)
Szcegolnie gdy ma komputer i dostep do grup gdzie moze pytac.
Jeśli się ma nauczyciela to świetnie. Jeśli się nie ma, to proces
uczenia jest dłuższy co nie znaczy mniej skuteczny.
Ale dostęp do grupy, gdzie osoby zorientowane i oszołomstwo ma jednakową
siłę przekonywania ma skromną przydatność :)
Quote:
Dalej upieram sie , ze program symulacyjny jest bardzo dydaktyczny,
chocby po to aby sprawdzic czy to samo mierzy co wychodzi z programu
symulacyjnego.
Najlepszy dowod, to inny watek na tej samej grupie gdzie pytajacy dziwi sie
dlaczego
przez diode swiecaca plynie prad kilka amper.
I to jest dowód na potrzebę uzycia symulatora?

)))
To jest przykład nieuctwa i książkowstrętu.
--
Pozdrawiam,
A. Grodecki
"Wszystkie zwierzęta sa równe.
Ale te, które mają futerko w trzykolorowe pasy, są równiejsze."
abert zielonka
Guest
Tue Nov 27, 2007 3:42 pm
On 27 Nov., 14:24, "H.D." <h...@vp.pl> wrote:
Quote:
Uzytkownik "abert zielonka" napisal> On 27 Nov., 13:04, "H.D." <h...@vp.pl> wrote:
dostarcza chocby i 1000A itd. A potem czlowiek projektuje zasilacz
liniowy na 20A redukujacy napiecie o 30V :)
Tu sie z Toba zgadzam , ale laboratorium na uczelni zaczyna sie
od szkolenia w zakresie bezpieczenstwa ( przynajmniej tak powinno byc)
Nie chodzilo mi bezpieczenstwo (jest wazne - ale poczatkujacy raczej
przy napieciu sieciowym majstrowal nie bedzie a bateria 9V ciezko
sobie krzywde zrobic). Chodzilo mi najzwyklejsze "wyczucie" -
przykladowy zasilacz liniowy 20A 30V spadku na symulatorze bedzie
pieknie chodzil - w rzeczywistosci bedzie to 600W grzalka do palenia
tranzystorow. Rowniez wzmacniacz o b. duzym wzmocnieniu bedzie wg.
symulacji ladnie dzialal - a w rzeczystosci moze sie okazac
generatorem itd. Potrzebnego wyczucie nie da ci zaden symulator -
zaczynac nalezy od "zywych" ukladow - chocby najprostszych.
Quote:
W domu nikt go nie ostrzeze.
Jest wielu, chcacych "isc na skroty" to znaczy zrobic cos ale sie nie uczyc.
Dla takich nie warto tracic czasu. Im sie nie da pomoc.
Znasz przyslowie - "nie swieci garnki robia"? Wcale nie potrzebujesz
studiow zeby zaczac sie bawic w elektronike - wystarczy troche
zainteresowania i cierpliwosci.
Quote:
Glowna zaleta symulatora to mozliwosc objerzenia wszystkich pradow i
napiec w ukladzie bez uzycia (drogiego) sprzetu.
No wlasnie.
Bez oscyloskopu to straci bardzo duzo czasu a pozytek niewielki.
Nieprawda!!! Oscyloskop to bardzo przydatny przyzad ale na poczatku
wcale nie jest konieczny. Do budowy prostego zasilacza wystarczy
miernik (pierwszy zasialacz zbudowalem nawet bez tego - nie bylo wtedy
chicnskich miernikow po 10zl - napiecie mozna mierzyc przy pomocy
diody swiecacej i paru diod zenera), "interesujaca mrygalke" czy inny
piszczyk mozna zbudowac nawet bez tego. Na poczatku, kiedy brakowalo
mi umiejetnosci potrzebnych do skonstruowania czegos uzytecznego,
wlasnie "walka z oporna materia", improwizowanie pomiarow bez uzycia
kosztownych miernikow (mozesz sie zdziwic jak wiele mozna zdzialac
przy pomocy sluchawki telefonicznej) sprawialo mi najwiecej radosci.
Quote:
W wypadku drugim proba wyeliminowania z procesu nauki nauczyciela lub
kogos doswiadczonego
jest raczej przejawem niezdrowych ambicji.
Ambicji - owszem, niezdrowej - watpie. Zawsze warto sprobowac.
Quote:
Dalej upieram sie , ze program symulacyjny jest bardzo dydaktyczny,
chocby po to aby sprawdzic czy to samo mierzy co wychodzi z programu
symulacyjnego.
Jako uzupelnienie rzeczywistego ukladu, jako pomoc projektowa - tak.
Jako jedyna pomoc dla poczatkujacego - jest wrecz szkodliwy
GRG
A. Grodecki
Guest
Tue Nov 27, 2007 4:27 pm
abert zielonka napisał(a):
Quote:
Znasz przyslowie - "nie swieci garnki robia"? Wcale nie potrzebujesz
studiow zeby zaczac sie bawic w elektronike - wystarczy troche
zainteresowania i cierpliwosci.
Powiem więcej. Nie słyszałem o dobrym elektroniku, który edukację zaczął
w momencie pójścia na studia. Nawet w okresie, kiedy na elektronice
uczono się jeszcze 'elektroniki' :)
Quote:
Oscyloskop to bardzo przydatny przyzad ale na poczatku
wcale nie jest konieczny.
Otóż to. Brak włąściwych narzędzi oczywiście przeszkadza, ale za to uczy
kreatywności.
--
Pozdrawiam,
A. Grodecki
"Wszystkie zwierzęta sa równe.
Ale te, które mają futerko w trzykolorowe pasy, są równiejsze."
Przemyslaw Szeremiota
Guest
Wed Nov 28, 2007 9:38 am
Uzytkownik "abert zielonka" <grzegorz.domagata@chello.at> napisal w
wiadomosci
news:47af49e6-b9f5-4b0a-931c-94946f490fb2@e10g2000prf.googlegroups.com..
..
Quote:
baterie (tym sie ciezko poparzyc)
Eee, ja dalem rade pradem z "paluszka" AA upalic pznokiec i poparzyc
skóre
Dla chcacego... :-)
Pozdrawiam,
Przemek Szeremiota
Piotr Pitucha
Guest
Wed Nov 28, 2007 11:26 am
Użytkownik "A. Grodecki" <brak@adresu.com> napisał w wiadomości
news:fih4gv$oh3$1@atlantis.news.tpi.pl...
Quote:
H.D. napisał(a):
Taki zestaw bardzo szybko stanie sie niewystarczajacy dla Twoich
zainteresowan.
Moze koledzy z grupy podpowiedza tani program ( moze nawet darmowy)
symulujacy,
bo jak widac komputer posiadasz i umiesz sie nim poslugiwac :-)
Nie słuchaj go!
Nigdy nie zaczynaj obcowania z elektroniką od programów do symulacji
(analizy). To jest zarezerwowane dla ZAWOPDOWCÓW, którzy są w stanie
interpretować wyniki i weryfikować je. Tak więc na początek od
komputerowych programów trzymaj się bardzo z daleka.
Kupowanie zestawów to dobry pomysł na początek. Musisz zgromadzić sporą
liczbę różnych podzespołów dyskretnych i zestawy są idealne do tego celu
(choć nie jest to optymalne cenowo) bo jednocześnie stanową zbiory
elementów z których coś można złożyć według instrukcji.
Na szczęście elementy jakich będziesz p;rzez długi czas używał sa obecnie
wprost śmiesznie tanie. Sklepów jest sporo.
Ważne - zacznij kupowac książki o elektronice dla radioamatorów. Na
Allegro nie wydasz wiele. Literatura jest absolutnie niezbędna. Czytaj je
ze zrozumieniem, rób obliczenia.
Nie wchodź w mikroprocesory, bo skończysz na nich zanim zaczniesz
cokolwiek rozumieć z elektroniki, jak niejeden. Zdążysz, nie zając.
--
Pozdrawiam,
A. Grodecki
"Wszystkie zwierzęta sa równe.
Ale te, które mają futerko w trzykolorowe pasy, są równiejsze."
Piotr Pitucha
Guest
Wed Nov 28, 2007 11:40 am
Użytkownik "A. Grodecki" <brak@adresu.com> napisał w wiadomości
news:fih4gv$oh3$1@atlantis.news.tpi.pl...
Quote:
Nie wchodź w mikroprocesory, bo skończysz na nich zanim zaczniesz
cokolwiek rozumieć z elektroniki, jak niejeden. Zdążysz, nie zając.
Tu bym się nie zgodził, większość układów jakie robię ogranicza do minimum
stosowanie czegokolwiek poza mikrokontrolerem.
Praktycznie każdą logikę można skleić w układów lub zaprogramować w
procesorze, aby eksperymentować z logiką w klasycznym wydaniu musisz mieć
całą szufladę elementów, z procesorem zrobisz to na płytce startowej
dokładając tylko układy wykonawcze, ewolucja idzie w kierunku układów
programowalnych.
Piotr
A. Grodecki
Guest
Wed Nov 28, 2007 11:41 am
Piotr Pitucha napisał(a):
Quote:
Tu bym się nie zgodził, większość układów jakie robię ogranicza do
minimum stosowanie czegokolwiek poza mikrokontrolerem.
Praktycznie każdą logikę można skleić w układów lub zaprogramować w
procesorze, aby eksperymentować z logiką w klasycznym wydaniu musisz
mieć całą szufladę elementów, z procesorem zrobisz to na płytce
startowej dokładając tylko układy wykonawcze, ewolucja idzie w kierunku
układów programowalnych.
Mówimy o NAUCE elektroniki a nie o rzeźbieniu funkcjonalnych klocków
cyfrowych, do czego zdolny jest niejeden przedszkolak po przyuczeniu.
--
Pozdrawiam,
A. Grodecki
"Wszystkie zwierzęta sa równe.
Ale te, które mają futerko w trzykolorowe pasy, są równiejsze."
Guest
Wed Nov 28, 2007 3:41 pm
Quote:
ewolucja idzie w kierunku
układów programowalnych.
Mówimy o NAUCE elektroniki a nie o rzeźbieniu funkcjonalnych klocków
cyfrowych, do czego zdolny jest niejeden przedszkolak po przyuczeniu.
No wlasnie, nauka pierwsza , potem klocki,
pisalem ostatnio program do obslugi inteligentnego budynku, odbieralem
dane z urządzen, wysylalem ustawienia do bazy aby sterować tymi
urzadzeniami - wszystko ladnie pieknie, ale teraz chcialbym poznać jak
te urzdzenia dzialaja, jak komunikuja sie z baza i t d
od czego mialbym zacząć ? zestaw maly elektronik na poczatek no a
potem ? musze wejsc w mikrokontrolery? co jeszcze musze wiedziec?
A. Grodecki
Guest
Wed Nov 28, 2007 9:42 pm
pszostak@interia.pl napisał(a):
Quote:
No wlasnie, nauka pierwsza , potem klocki,
pisalem ostatnio program do obslugi inteligentnego budynku, odbieralem
dane z urządzen, wysylalem ustawienia do bazy aby sterować tymi
urzadzeniami - wszystko ladnie pieknie, ale teraz chcialbym poznać jak
te urzdzenia dzialaja, jak komunikuja sie z baza i t d
od czego mialbym zacząć ? zestaw maly elektronik na poczatek no a
potem ? musze wejsc w mikrokontrolery? co jeszcze musze wiedziec?
Zapomnij o programowaniu, bo to i elektronika to praktycznie niezależne
byty.
Musisz zdecydowac się czy wogóle podstawy Cię interesują, moze
rzeczywiście wystarczą cyfrowe bloki funkcjonalne, z tego co piszesz.
Jeśli jednak chcesz zacząć od podstaw, to zaczynaj. Pytanie "co dalej"
na tymn etapie nie ma sensu. Bo nawet nie wiesz w co wchodzisz i do
jakiego poziomu abstrakcji chcesz wejść.
--
Pozdrawiam,
A. Grodecki
"Wszystkie zwierzęta sa równe.
Ale te, które mają futerko w trzykolorowe pasy, są równiejsze."
Guest
Thu Nov 29, 2007 4:42 pm
On 28 Lis, 21:43, "A. Grodecki" <b...@adresu.com> wrote:
Quote:
Zapomnij o programowaniu, bo to i elektronika to praktycznie niezależne
byty.
Musisz zdecydowac się czy wogóle podstawy Cię interesują, moze
rzeczywiście wystarczą cyfrowe bloki funkcjonalne, z tego co piszesz.
Jeśli jednak chcesz zacząć od podstaw, to zaczynaj. Pytanie "co dalej"
na tymn etapie nie ma sensu. Bo nawet nie wiesz w co wchodzisz i do
jakiego poziomu abstrakcji chcesz wejść.
z jednej strony mam swiadomosc ze bez doswiadczenia nie zmontuje
skomplikowanych ukladow
z drugiej jednak ,ustawienia, sterowanie, konfiguracje itd bede
trzymal w programie a nie w ukladach
nie bede musial np budowac ukladow do obslugi czasu bo tym zajmie sie
program/serwer
a z komputera wystarczy mi jesli wyjdzie jakies napiecie i zasili
urzadzenie
chyba znalazlem zestaw: Cyfrowy system ćwiczeniowy ETS-5000
http://www.elfa.se/elfa-bin/dyndok.pl?lang=pl&vat=0&dok=2019805.htm
lub (ETS-5000) - , niestety drogi i niestety jest tylko instrukcja -
brak materialow do cwiczen
czy ktos mial z tym stycznosc, czy oplaca sie to kupowac w moim
przypadku ?
Goto page 1, 2 Next