andi
Guest
Tue Jul 05, 2011 11:30 am
Stwierdziłem przy rozkręcaniu LCD że nie ma aż takich śladów otwierania
monitora. W serwisie powiedziano mi iż była wymieniana świetlówka ale sam
monitor w tym konkretnie miejscu nigdy nie był ruszany. Zakładam więc, że
zostałem "porobiony". Zauważyłem jednak, że układ był przelutowywany i
prawdopodobnie pod kątem zimnych lutów. Teraz w każdym razie problem po
kilku miesiącach jest ten sam tj. obraz po pewnym czasie gaśnie całkowicie
(tak jakby elementy X były przegrzane a gdy stracą ciepło ... działają) więc
.... czy faktycznie jest to świetlówka czy układ zasilania? Kondensatory są
różne ale nie ma jak porównać tj., że "takie a nie inne wartości mają te
czarne i te brązowe kondensatorki".
Proszę o info i czy w ogóle opłaca się naprawiać. Monitor nie jest aż tak
leciwy bo ma ponad 6 lat.
Bruno
Guest
Wed Jul 06, 2011 1:53 pm
Witam!
Wymieniałem świetlówkę (na używaną) i inwerter w lapku. Kosztowało
mnie to ok. 110 PLN (z czego 100 PLN za inwerter) + godzinę strachu,
że się nie uda
Po dwu latach świetlówka znów zaczyna padać
Podsumowując: jeśli nie boisz się tego sam zrobić to raczej warto,
naprawa w serwisie może okazać się o wiele mniej atrakcyjna cenowo.
Wszystko zależy od ceny nowego monitora podobnej klasy.
Pozdrawiam!
MJ