Goto page Previous 1, 2
Jackare
Guest
Fri Mar 12, 2010 2:47 pm
Użytkownik "Wojtek Barud" <insel@ks.onet.pl> napisał w wiadomości
news:hnd7g8$hss$1@atlantis.news.neostrada.pl...
Quote:
Bezinwestycyjnie można rozwiązać problem wstawiając "Farelkę" ( dla
młodszej generacji :grzałka 2 kW z wentylatorem i termostatem ) pod maskę
silnika ,na 10 min przed rozruchem (na wyjazdach sprawdza się też suszarka
do włosów i długi kabel

).
jakoś nie umiem uwierzyć że taka pierdzidmuchawka jest w stanie rozgrzać
zmrożony kawał żelastwa. Ja w swoim lublinie swego czasu rozgrzewałem cały
kolektor ssący opalarką i na silnym mrozie niewiele to dawało, ale u mnie
problem był w tym by aku porządnie zakręcił silnikiem. Szybko się wykańczał
na grzaniu świec i kręceniu, zwłaszcza gdy samochód postał kilka dni i
pomiędzy filtrem a zbiornikiem spłynęło paliwo- musi więc wtedy jeszcze
dodatkowo zassać paliwo bo ręcznej pompki nie mam..
--
Jackare
Pszemol
Guest
Fri Mar 12, 2010 7:28 pm
"Jackare" <jackare@interia.pl> wrote in message
news:hn93cv$7di$1@news.interia.pl...
Quote:
Bardzo by mi się przydał prostownik rozruchowy. Kupienie takiego
urzadzenia - najprostsze i najdroższe.
Dziś wpadłem na zakupy do sklepu Aldi i zobaczyłem takie coś:
http://www.aldi.co.uk/uk/html/offers/2827_12764.htm
Od razu pomyślałem sobie o tym wątku
U nas w USA chcą za to $39.99 netto, czyli z 9% podatku wychodzi to
jakieś 44 dolce (czyli 120zł?) - czy warto się bawić w jakieś konstrukcje?
Czy ktoś może sobie wyobrazić tańsze rozwiązanie na bazie Twojej
spawarki? Szczerze wątpię...
Padre
Guest
Sat Mar 13, 2010 4:56 am
Quote:
No i jeszcze kwestia gdzie parkujesz - na ulicach gniazdek jeszcze nie
ma, w jakim garazu/wiacie rachunek moze byc jeszcze mniejszy.
Wątek był o prostowniku rozruchowym, czyli odpalaniu auta w miejscu o
dostępnym 230V
Padre
Guest
Sat Mar 13, 2010 5:19 am
Quote:
Leży u mnie taka grzałka do silników stosowana w pojazdach specjalnych,
ale ona ma 4,5 kW mocy więc rachunki za prąd byłyby raczej znaczące
jeżeli chceć utrzymywać na stałe i o każdej porze temperaturę pracy
silnika.
Grzałka 400W pozwala utrzymać temperaturę przeciętnego silnika samochodu
osobowego 50* powyżej temperatury otoczenia, tak wynika z danych
fińskiego producenta ogrzewania postojowego którego nazwy nie pomnę ale
łatwo znaleźć w sieci. W większości samochodów grzałkę daje się umieścić
wprost w bloku silnika w miejscu zaślepki przeciwmrozowej.
Padre
Guest
Sat Mar 13, 2010 5:23 am
Quote:
Grzałka 400W pozwala utrzymać temperaturę przeciętnego silnika samochodu
osobowego 50* powyżej temperatury otoczenia, tak wynika z danych
fińskiego producenta ogrzewania postojowego którego nazwy nie pomnę ale
łatwo znaleźć w sieci.
Przypomniało się :)
http://wup.defa.com/en/
J.F.
Guest
Sat Mar 13, 2010 12:21 pm
On Fri, 12 Mar 2010 12:28:36 -0600, Pszemol wrote:
Quote:
Bardzo by mi się przydał prostownik rozruchowy. Kupienie takiego
urzadzenia - najprostsze i najdroższe.
Dziś wpadłem na zakupy do sklepu Aldi i zobaczyłem takie coś:
http://www.aldi.co.uk/uk/html/offers/2827_12764.htm
Od razu pomyślałem sobie o tym wątku
U nas w USA chcą za to $39.99 netto, czyli z 9% podatku wychodzi to
jakieś 44 dolce (czyli 120zł?) - czy warto się bawić w jakieś konstrukcje?
Ale to ma tylko malutki akumulatorek, ktory za pare lat padnie.
Owszem, ma swoje zalety, ale to nie jest "prostownik rozruchowy".
J.
Jackare
Guest
Sat Mar 13, 2010 12:28 pm
Użytkownik "Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> napisał w wiadomości
news:hndc0r.6bg.0@poczta.onet.pl...
Quote:
Dziś wpadłem na zakupy do sklepu Aldi i zobaczyłem takie coś:
http://www.aldi.co.uk/uk/html/offers/2827_12764.htm
Od razu pomyślałem sobie o tym wątku
U nas w USA chcą za to $39.99 netto, czyli z 9% podatku wychodzi to
jakieś 44 dolce (czyli 120zł?) - czy warto się bawić w jakieś
konstrukcje?
Czy ktoś może sobie wyobrazić tańsze rozwiązanie na bazie Twojej
spawarki? Szczerze wątpię...
Jest koło mnie w tesco takie coś za 139 zł. Problem w tym że ja nie mam
problemów z rozruchem osobówki tyllko lublina - ciężarówki z dieslem 2,4 z
komorą wstępną którym trzeba SOOOLIDNIE zakręcić. Mój aku ma nominalnie 120
Ah i 1000 A prądu rozruchowego. Kiedy podłączam profesjonalny prostownik
rozruchowy tzw "matkę" o wydajności blisko 800 A to kable i żabki przypięte
do aku w aucie są gorące od prądu. Aku mam trochę padnięte i grzanie świec i
kręcenie szybko go kończy. Jak tylko silnik zaskoczy i ma pełny układ
zasilania - odpala od pstryknięcia i bez grzania. Problem jest rano, gdy
spłynie trochę paliwa do baku i trzeba pokręcić nieco dłużej.
Jeżeli mam wydać 140 na jakąś lichotę która jest tylko nieco lepszym
prostownikiem ładującym, to wolę dołożyć te 250 i kupić nowy aku - będę
miał spokój i pewność. Chciałem możliwie najtaniej bez kupowania nowego
akumulatora
--
Jackare
Pszemol
Guest
Sat Mar 13, 2010 5:27 pm
"J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote in message
news:v6tmp55ufi602pptmqh07h2g4nvmnecm3h@4ax.com...
Quote:
On Fri, 12 Mar 2010 12:28:36 -0600, Pszemol wrote:
Bardzo by mi się przydał prostownik rozruchowy. Kupienie takiego
urzadzenia - najprostsze i najdroższe.
Dziś wpadłem na zakupy do sklepu Aldi i zobaczyłem takie coś:
http://www.aldi.co.uk/uk/html/offers/2827_12764.htm
Od razu pomyślałem sobie o tym wątku
U nas w USA chcą za to $39.99 netto, czyli z 9% podatku wychodzi to
jakieś 44 dolce (czyli 120zł?) - czy warto się bawić w jakieś
konstrukcje?
Ale to ma tylko malutki akumulatorek, ktory za pare lat padnie.
Owszem, ma swoje zalety, ale to nie jest "prostownik rozruchowy".
To jest coś, co pełni taką funkcję...
Ładujesz ten akumulatorek w domu, aby przynieść do auta
które stało na mrozie i pomóc w jego rozruchu...
Pszemol
Guest
Sat Mar 13, 2010 5:32 pm
"Jackare" <j@sp.de.uk.pl> wrote in message
news:hnfssr$k88$1@newsfeed.net.icm.edu.pl...
Quote:
Jeżeli mam wydać 140 na jakąś lichotę która jest tylko nieco lepszym
prostownikiem ładującym, to wolę dołożyć te 250 i kupić nowy aku - będę
miał spokój i pewność. Chciałem możliwie najtaniej bez kupowania nowego
akumulatora
Najtaniej będzie z kupnem nowego akumulatora.
Wszystko inne to prowizorki i półśrodki.
Dariusz K. Ładziak
Guest
Sat Mar 13, 2010 9:48 pm
Użytkownik Pszemol napisał:
Quote:
"Jackare" <j@sp.de.uk.pl> wrote in message
news:hnfssr$k88$1@newsfeed.net.icm.edu.pl...
Jeżeli mam wydać 140 na jakąś lichotę która jest tylko nieco lepszym
prostownikiem ładującym, to wolę dołożyć te 250 i kupić nowy aku -
będę miał spokój i pewność. Chciałem możliwie najtaniej bez kupowania
nowego akumulatora
Najtaniej będzie z kupnem nowego akumulatora.
Wszystko inne to prowizorki i półśrodki.
Ni e zawsze. Przy temperaturze nocą rzędu -50 grzałka w silniku i
dodatkowe zasilanie dla świec żarowych i pierwszego rozruchu ma sens. W
naszym klimacie raczej trudno o warunki uzasadniające takie nakłady -
jak piszesz, nowy akumulator załatwi sprawę radykalnie i niezależnie od
miejsca postoju.
A jak ktoś chce mieć pełną autonomię to się instaluje benzynowy
silniczek rozruchowy - czy to kręcący bezpośrednio dieslem czy goniący
agregat zasilający rozrusznik. Też znane rozwiązanie, benzyniaka o mocy
trzech koni odpala się na mrozie sznurkiem. Na biegunie jak znalazł. U
nas - znowu, po co?
--
Darek
Guest
Sun Jul 25, 2010 9:01 pm
Jackare <j@sp.de.uk.pl> napisał(a):
Quote:
Użytkownik "Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> napisał w wiadomości
news:hndc0r.6bg.0@poczta.onet.pl...
Dziś wpadłem na zakupy do sklepu Aldi i zobaczyłem takie coś:
http://www.aldi.co.uk/uk/html/offers/2827_12764.htm
Od razu pomyślałem sobie o tym wątku
U nas w USA chcą za to $39.99 netto, czyli z 9% podatku wychodzi to
jakieś 44 dolce (czyli 120zł?) - czy warto się bawić w jakieś
konstrukcje?
Czy ktoś może sobie wyobrazić tańsze rozwiązanie na bazie Twojej
spawarki? Szczerze wątpię...
Jest koło mnie w tesco takie coś za 139 zł. Problem w tym że ja nie mam
problemów z rozruchem osobówki tyllko lublina - ciężarówki z dieslem 2,4 z
komorą wstępną którym trzeba SOOOLIDNIE zakręcić. Mój aku ma nominalnie 120
Ah i 1000 A prądu rozruchowego. Kiedy podłączam profesjonalny prostownik
rozruchowy tzw "matkę" o wydajności blisko 800 A to kable i żabki przypięte
do aku w aucie są gorące od prądu. Aku mam trochę padnięte i grzanie świec
i
kręcenie szybko go kończy. Jak tylko silnik zaskoczy i ma pełny układ
zasilania - odpala od pstryknięcia i bez grzania. Problem jest rano, gdy
spłynie trochę paliwa do baku i trzeba pokręcić nieco dłużej.
Jeżeli mam wydać 140 na jakąś lichotę która jest tylko nieco lepszym
prostownikiem ładującym, to wolę dołożyć te 250 i kupić nowy aku - będę
miał spokój i pewność. Chciałem możliwie najtaniej bez kupowania nowego
akumulatora
Ja miałem podobny problem, zima, auto na dworze aku słabo kręci, skończyło
sie na tym że kupiłem nowy, ale ... starego nie oddałem bo w sumie on taki
zły nie był, tylko nie lubiał mrozu bo wtedy szybko tracił pojemność,
nałądowałem go i trzymam w ciepełku, ja nie mogłem zapalić w zimie na nowym
(bo za długo stał i się rozładował) to podpinałem ten stary i zapalałem bez
problemu. Tobie też tak radzę , stary sobie zostaw i w razie czego masz pomoc
rozruchową w zimie tylko pamiętaj aby raz na miesiąc góra dwa go podładować.
Janusz
PS Kupić aku bez zwrotu można np na alledrogo :)
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl ->
http://www.gazeta.pl/usenet/
Goto page Previous 1, 2