Goto page Previous 1, 2
SRB
Guest
Sun Jan 08, 2006 5:21 pm
Quote:
nadkwasoty zoladka. Ja wyleczylem sie z tej groznej dolegliwosci przez
przypadek; musialem po wyrwaniu zeba skonsumowac kilkanascie tabletek
antybiotyku o nazwie amoksycylini... Ze zdziwieniem stwierdzilem, ze moje
dolegliwosci, z ktorymi walczylem dlugie lata zniknely jak reka odjal! Ale w
Na Twoim miejscu opisał bym Twój przypadek z cudownym ozdrowieniem na
grupie medycznej. Moze ktoś to przeczyta i też mu pomoże. Co do lekarzy
i faszerowania się tabletkami to też to przerabiałem. Przez rok
faszerowałem sie anybiotykami na chorobę której tak na prawde nie miałem
:/ Dla mnie lekarze pierwszego kontaktu, masowo wypisujący recepty z
"zaprzyjaźnionych" koncernów stracili wiarygodność :/
Pozdrawiam
RoMan Mandziejewicz
Guest
Sun Jan 08, 2006 6:48 pm
Hello SRB,
Sunday, January 8, 2006, 6:21:19 PM, you wrote:
Quote:
nadkwasoty zoladka. Ja wyleczylem sie z tej groznej dolegliwosci
przez przypadek; musialem po wyrwaniu zeba skonsumowac kilkanascie
tabletek antybiotyku o nazwie amoksycylini... Ze zdziwieniem
stwierdzilem, ze moje dolegliwosci, z ktorymi walczylem dlugie lata
zniknely jak reka odjal! Ale w
Na Twoim miejscu opisał bym Twój przypadek z cudownym ozdrowieniem
na grupie medycznej.
Widzę, że zeszłoroczny Nobel związany właśnie z wrzodami dość słabo
został zauważony...
Od wielu lat wiadomo, że wrzody są wynikiem działania specyficznej
bakterii (helicobacter pylori czy jak to się pisze) i leczy je się
własnie antybiotykami. Bakterie te mają paskudny obyczaj podrażniania
śluzówki żołądka i stymulowania wydzielania HCl. Im więcej HCl, tym
więcej uszkodzeń śluzówki - doskonałego środowiska dla bakterii.
Co do samej nadkwaśności - również zmieniły się metody leczenia. Już
nie stosuje się środków zobojętniających a i stosowanie ranitydyny
(ranigast) też powoli odchodzi w niepamięć. Teraz modny jest prazol
(prazol, polprazol, ortanol itd.). Jest na szczęście również bardzo
skuteczny i coraz tańszy.
[...]
--
Best regards,
RoMan mailto:roman@pik-net.pl
J.F.
Guest
Sun Jan 08, 2006 8:59 pm
On Sun, 8 Jan 2006 19:48:34 +0100, RoMan Mandziejewicz wrote:
Quote:
Od wielu lat wiadomo, że wrzody są wynikiem działania specyficznej
bakterii (helicobacter pylori czy jak to się pisze)
Wszystkie ?
Czyzby powszechne mniemanie "jedz na stolowkach a wrzodow sie
nabawisz" sprowadzalo sie do banalnego zakazenia ? :-)
J.
RoMan Mandziejewicz
Guest
Sun Jan 08, 2006 9:08 pm
Hello J,
Sunday, January 8, 2006, 9:59:02 PM, you wrote:
Quote:
Od wielu lat wiadomo, że wrzody są wynikiem działania specyficznej
bakterii (helicobacter pylori czy jak to się pisze)
Wszystkie ?
Jest oczywiste, że są wyjątki.
Quote:
Czyzby powszechne mniemanie "jedz na stolowkach a wrzodow sie
nabawisz" sprowadzalo sie do banalnego zakazenia ?
Kto wie?
--
Best regards,
RoMan mailto:roman@pik-net.pl
POKREC
Guest
Sun Jan 08, 2006 9:49 pm
Użytkownik Tomasz Pyra napisał:
Quote:
Kiedys slyszalem ze komary reaguja, ale na znacznie wyzsze
czestotliwosci. Chodzilo o czestotliwosci uzywane przez nietoperze do
echolokacji. Komar slyszac taka czestotliwosc mial siadac na ziemi zeby
nie ryzkowac pozarcia przez skrzydlata mysze
Tak na marginesie: zeby nietoperz zauwazyl odbity sygnal od komara, to
dlugosc fali musi byc mniejsza, badz rzedu rozmiarow komara. Inaczej
wlasciwie nic sie nie odbije. Fala akustyczna o dlugosci 1 mm mialaby
czestotliwosc ok. 330kHz. Tego to zaden nietoperz nie potrafi. Nie wiem,
czy ludzie to potrafia...
Pzdr,
POKREC.
tornad
Guest
Mon Jan 09, 2006 5:34 am
Quote:
Hello J,
Sunday, January 8, 2006, 9:59:02 PM, you wrote:
Od wielu lat wiadomo, że wrzody są wynikiem działania specyficznej
bakterii (helicobacter pylori czy jak to się pisze)
Wszystkie ?
Jest oczywiste, że są wyjątki.
Czyzby powszechne mniemanie "jedz na stolowkach a wrzodow sie
nabawisz" sprowadzalo sie do banalnego zakazenia ? :-)
Kto wie?
Chyba tak, mnie dosc dlugo zywila stolowka. Dziekuje za poparcie czyli
uzasadnienie "cudownego ozdrowienia". Dodam jeszcze, ze nadal musze te terapie
stosowac, powiedzmy raz, dwa razy w roku. W tym roku powinna mnie byla juz
dopasc ale wyraznie sie spoznia. Ale jestem przygotowany, mam jeszcze dwie,
slownie dwie beczuleczki amoksycyliny po 500 mg. I nie zjadam jej polykajac w
calosci, jak by to lekarz zaaplikowal, lecz niejako odkazam caly przewod
pokarmowy od zewnatrz. Wysypuje zawartosc kapsulki do chlodnej herbaty, ktora
powoli, plukajac nia gebe, popijam. Wyobrazam sobie, ze ten antybiotyk zabija
te helikobakterie pylori niejako powierzchownie a nie od srodka czyli przez
krew. Nastepnego dnia kuracje powtarzam i mam spokoj do nastepnego sezonu
grzewczego... Nie jestem medykiem chociaz duzo na ten temat czytalem i uwazam,
ze to sposob lepszy od zwyczajnego polykania kapsulek, ktorych w normalnie
nalezaloby skonsumowac kilkanascie czy wiecej. I to jest moj pomysl, godny
zalecenia, gdyz wielokrotnie go stosowalem bez zadnych odczuwalnych skutkow
ubocznych a ponadto jest blizszy regule Hipokratesa (chyba). Pozdrowienia.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy:
http://niusy.onet.pl
AdelA
Guest
Mon Jan 09, 2006 9:16 am
Quote:
wlasciwie nic sie nie odbije. Fala akustyczna o dlugosci 1 mm mialaby
czestotliwosc ok. 330kHz. Tego to zaden nietoperz nie potrafi. Nie wiem,
czy ludzie to potrafia...
Pzdr,
POKREC.
Myślę, że ludzie potrafią wygenerować taką i o wiele większą
częstotliwość akustyczną. Weźmy na przykład aparat USG. dając taką
rozdzielczość częstotliwość dźwięku musi sięgać megaherców.
--
AdelA
Mail PRIV na mojej WWW
www.adela.pl
tornad
Guest
Mon Jan 09, 2006 2:22 pm
Quote:
wlasciwie nic sie nie odbije. Fala akustyczna o dlugosci 1 mm mialaby
czestotliwosc ok. 330kHz. Tego to zaden nietoperz nie potrafi. Nie wiem,
czy ludzie to potrafia...
Pzdr,
POKREC.
Myślę, że ludzie potrafią wygenerować taką i o wiele większą
częstotliwość akustyczną. Weźmy na przykład aparat USG. dając taką
rozdzielczość częstotliwość dźwięku musi sięgać megaherców.
--
AdelA
Mail PRIV na mojej WWW
www.adela.pl
To jest dosc zlozone; wytworzyc ultradziwki jest prosto, ale one maja jakas
animozje do powietrza. A wszystko z powodu stosunkowo malej sprezystosci i
predkosci dzwieku w powietrzu. Trzeba robic rozne lejki, trabki i co tam
jeszcze, co i tak umozliwia wprowadzenie do powietrza tylko ulamka mocy
dostarczonej. W sonografie jest inaczej, glowica dotyka bezposrednio ciala, w
ktorym predkosc rozchodzenia sie fal akustycznych jest kilkakrotnie wieksza, a
i tak dla lepszego kontaktu smaruje sie zrodlo roznymi smarami. Pozdr.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy:
http://niusy.onet.pl
Zbych
Guest
Mon Jan 09, 2006 6:07 pm
POKREC przemówił ludzkim głosem:
Quote:
Tak na marginesie: zeby nietoperz zauwazyl odbity sygnal od komara, to
dlugosc fali musi byc mniejsza, badz rzedu rozmiarow komara. Inaczej
wlasciwie nic sie nie odbije. Fala akustyczna o dlugosci 1 mm mialaby
czestotliwosc ok. 330kHz. Tego to zaden nietoperz nie potrafi.
Gdyby nietoperz tak "działał" jak to opisujesz to nawet ćmy by nie
złapał. Nietoperz nie generuje stałej częstotliwości tylko coś na
kształt chirpa (podobnie jak radary fmcw).
http://www.moorhen.demon.co.uk/bats1.htm
http://www.users.globalnet.co.uk/~courtpan/sounds.htm
Goto page Previous 1, 2