__\\/\\/aldek
Guest
Mon Feb 12, 2007 10:31 pm
Witam,
na ekranie odbiornika telewizyjnego (kineskop 29 cali płaski),
widać w rogach kolorowe przebarwienia obrazu - kiedyś taki efekt
zaobserwowałem w starym TV polskiej produkcji, kiedy zbyt blisko
stał włączony odkurzacz - czy można własnymi siłami
(nie nadprzyrodzonymi bynajmniej

) rozmagnesować kineskop,
czy niezbędny biedzie fachowiec?
TIA -
waldek
Jacek \"Plumpi\"
Guest
Mon Feb 12, 2007 10:45 pm
Quote:
na ekranie odbiornika telewizyjnego (kineskop 29 cali płaski),
widać w rogach kolorowe przebarwienia obrazu - kiedyś taki efekt
zaobserwowałem w starym TV polskiej produkcji, kiedy zbyt blisko
stał włączony odkurzacz - czy można własnymi siłami
(nie nadprzyrodzonymi bynajmniej

) rozmagnesować kineskop,
czy niezbędny biedzie fachowiec?
Można, np. przy użyciu lutownicy transformatorowej. Włączasz ją conajmniej
metr od telewizora, potem zbliżasz i wykonujesz okrężne ruchy wokół
kineskopu, a następnie oddalasz i wyłączasz. Oczywiście lepszy efekt daje
zastosowanie cewek rozmagnesowujących - mogą być nawet takie ze starego
telewizora. Poza tym w każdym telewizorze są cewki rozmagnesowujące, które
powinny rozmagnesowywać kineskop po każdym włączeniu telewizora. Być może w
tym telewizorze coś nawaliło w układzie tych cewek ?
Robert Wańkowski
Guest
Mon Feb 12, 2007 10:50 pm
Użytkownik "__\/\/aldek"
Quote:
stał włączony odkurzacz - czy można własnymi siłami
(nie nadprzyrodzonymi bynajmniej

) rozmagnesować kineskop,
Było wiele razy. Szukaj w archiwum.
Robert
Arczi
Guest
Mon Feb 12, 2007 11:33 pm
Jacek "Plumpi" napisał(a):
Quote:
Można, np. przy użyciu lutownicy transformatorowej. Włączasz ją conajmniej
metr od telewizora, potem zbliżasz i wykonujesz okrężne ruchy wokół
kineskopu, a następnie oddalasz i wyłączasz. Oczywiście lepszy efekt daje
zastosowanie cewek rozmagnesowujących - mogą być nawet takie ze starego
telewizora. Poza tym w każdym telewizorze są cewki rozmagnesowujące, które
powinny rozmagnesowywać kineskop po każdym włączeniu telewizora. Być może w
tym telewizorze coś nawaliło w układzie tych cewek ?
Na początek proponuję odłączyć telewizor od sieci (całkowicie).
Wystarczy na chwilę...
--
Pozdrawiam
Arczi
__\\/\\/aldek
Guest
Tue Feb 13, 2007 12:32 am
Użytkownik "Robert Wańkowski" <robwan@wp.pl> napisał w wiadomości
news:eqqner$5u6$1@inews.gazeta.pl...
Quote:
Użytkownik "__\/\/aldek"
stał włączony odkurzacz - czy można własnymi siłami
(nie nadprzyrodzonymi bynajmniej

) rozmagnesować kineskop,
Było wiele razy. Szukaj w archiwum.
Dzięki wszystkim - jest OK - pomogło wyłączenie z sieci.
Pozdrawiam -
waldek
Wmak
Guest
Tue Feb 13, 2007 11:41 am
Arczi <i.h@te.spam> napisał(a):
Quote:
Na początek proponuję odłączyć telewizor od sieci (całkowicie).
Wystarczy na chwilę...
Nie bądź taki Speedy Gonzales i nie rozpowszechniaj bajek....
W większości telewizorów, jeśli nie pomaga normalne codzienne wyłączanie
pilotem, trzeba w celu zadziałania wewnętrznego układu rozmagnesowywania
odłączyć zasilanie na conajmniej kilkanaście minut a lepiej z godzinę.
Pozystor, który siedzi w układzie, ma dużą cieplną bezwładność i musi
całkowicie ostygnąć, by po powtórnym włączeniu "puścić" wystarczająco duży
prąd w cewki rozmagnesowujące.
Wmak
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl ->
http://www.gazeta.pl/usenet/
Arczi
Guest
Tue Feb 13, 2007 11:58 am
Wmak napisał(a):
Quote:
Nie bądź taki Speedy Gonzales i nie rozpowszechniaj bajek....
Doświadczone osobiście. Duży magnes dostał się zbyt blisko telewizora i
z kolorami zrobił się lekki zonk. Połowa ekranu mocno różowa, połowa
zielona. Próba ściągnięcia tego przez machanie magnesem pogorszyła
sytuacje.

Włączanie/wyłączanie pilotem również nie pomagało w choćby
najsłabiej widocznym stopniu.
Telewizor odłączony na 2-3 minuty z kontaktu wrócił do stanu idealnego.
--
Pozdrawiam
Arczi
Arczi
Guest
Tue Feb 13, 2007 2:17 pm
Wmak napisał(a):
Quote:
Widzę, że plączesz się w zeznaniach - najpierw to była "chwila" a teraz 2-3
minuty.
A to jest długo?
http://sjp.pwn.pl/lista.php?co=chwila
Dwie, trzy minuty to dla mnie w tym przypadku "krótki odcinek czasu".
BTW: dzięki za wyjaśnienie zasady działania.
--
Pozdrawiam
Arczi
Wmak
Guest
Tue Feb 13, 2007 2:41 pm
Arczi <i.h@te.spam> napisał(a):
Quote:
Wmak napisał(a):
Nie bądź taki Speedy Gonzales i nie rozpowszechniaj bajek....
Doświadczone osobiście. Duży magnes dostał się zbyt blisko telewizora i
z kolorami zrobił się lekki zonk. Połowa ekranu mocno różowa, połowa
zielona. Próba ściągnięcia tego przez machanie magnesem pogorszyła
sytuacje.

Włączanie/wyłączanie pilotem również nie pomagało w choćby
najsłabiej widocznym stopniu.
Telewizor odłączony na 2-3 minuty z kontaktu wrócił do stanu idealnego.
Machanie magnesem wokół kineskopu to całkiem kretyński pomysł.
Widzę, że plączesz się w zeznaniach - najpierw to była "chwila" a teraz 2-3
minuty.
W 99% telewizorów układ rozmagnesowania skłąda się z cewki wokół kineskopu i
tzw. pozystora, zwykle zbudowanego się z dwóch stykających się ze sobą
elektrycznie i cieplnie pastylek, których oporność na zimno jest bardzo mała
a po rozgrzaniu przepływającym prądem osiąga bardzo dużą wartość.
Jedna z pastylek połączona jest szeregowo z cewką do 230V AC, druga
(pomijając najstarsze rozwiązania), o większej początkowej oporności,
bezpośrednio do 230V AC.
W momencie włączenia płynie duży prąd przez pastylkę i cewkę
rozmagnesowywującą, pastylka się rozgrzewa, jej oporność rośnie, prąd
płynnie maleje, wielokrotnie przemagnesowywując coraz mniejszym polem
elementy kineskopu.
Opornośc drugiej, podłączonej do 230V AC też rośnie i ustala się równowaga,
w której wydziela się moc, wystarczająca do utrzymania w tej szeregowej z
cewkami pastylce takiej temperatury, że prąd w niej jest praktycznie równy
zeru - nie ma wpływu na obraz.
W starszych telewizorach układ rozmagnesowywania jest podłączony
bezpośrednio za mechanicznym wyłącznikiem sieciowym, więc pozystor pozostaje
gorący po wyłączeniu telewizora pilotem.
W nowszych "ekologicznych" modelach, gdzie konstruktorowi zależało na
minimalnym poborze prądu w trybie "czuwania", układ rozmagnesowywujący jest
podłączony za przekaźnikiem sterowanym z pilota.
W lepszych monitorach komputerowych rozmagnesowywanie bywa dzięki
przekaźnikowi z układem czasowym wyłaczane po kilku-kilkunastu sekundach od
włączenia, umożliwiając pozystorowi ostygnięcie i gotowość do powtórnego
zadziałania po naciśnięciu przycisku "degauss".
Bywają też dwa przełączane pozystory.
Podobne rozwiązania są stosowane w profesjonalnych monitorach studyjnych, w
domowych telewizorach bardzo, bardzo rzadko (być może Ty masz taki "ambitny"
model).
Ogólnym, zawsze skutecznym (poza przypadkiem uszkodzenia układu) sposobem na
zafarbowany kineskop jest całkowite odłączenie od sieci, odczekanie ok. pół
godziny i po ostygnięciu powtórne włączenie.
Czasem taka operacja pomaga częściowo - trzeba powtórzyć, nawet dłużej
czekając.
Pozdrawiam,
Wmak
Podobne
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl ->
http://www.gazeta.pl/usenet/
RoMan Mandziejewicz
Guest
Tue Feb 13, 2007 2:51 pm
Hello Wmak,
Tuesday, February 13, 2007, 11:26:47 AM, you wrote:
Quote:
Na początek proponuję odłączyć telewizor od sieci (całkowicie).
Wystarczy na chwilę...
Nie bądź taki Speedy Gonzales i nie rozpowszechniaj bajek....
W większości telewizorów, jeśli nie pomaga normalne codzienne wyłączanie
pilotem, trzeba w celu zadziałania wewnętrznego układu rozmagnesowywania
odłączyć zasilanie na conajmniej kilkanaście minut a lepiej z godzinę.
Pozystor, który siedzi w układzie, ma dużą cieplną bezwładność i musi
całkowicie ostygnąć, by po powtórnym włączeniu "puścić" wystarczająco duży
prąd w cewki rozmagnesowujące.
Hmmm... Nie bawię się od lat serwisem TV ale już dość dawno temu
zaczęto stosować przekaźniki odcinające pozystor po rozmagnesowaniu...
--
Best regards,
RoMan mailto:roman@pik-net.pl
tornad
Guest
Tue Feb 13, 2007 3:09 pm
Quote:
Arczi <i.h@te.spam> napisał(a):
Wmak napisał(a):
Nie bądź taki Speedy Gonzales i nie rozpowszechniaj bajek....
Doświadczone osobiście. Duży magnes dostał się zbyt blisko telewizora i
z kolorami zrobił się lekki zonk. Połowa ekranu mocno różowa, połowa
zielona. Próba ściągnięcia tego przez machanie magnesem pogorszyła
sytuacje.

Włączanie/wyłączanie pilotem również nie pomagało w choćby
najsłabiej widocznym stopniu.
Telewizor odłączony na 2-3 minuty z kontaktu wrócił do stanu idealnego.
Machanie magnesem wokół kineskopu to całkiem kretyński pomysł.
Widzę, że plączesz się w zeznaniach - najpierw to była "chwila" a teraz 2-3
minuty.
W 99% telewizorów układ rozmagnesowania skłąda się z cewki wokół kineskopu i
tzw. pozystora, zwykle zbudowanego się z dwóch stykających się ze sobą
elektrycznie i cieplnie pastylek, których oporność na zimno jest bardzo mała
a po rozgrzaniu przepływającym prądem osiąga bardzo dużą wartość.
Jedna z pastylek połączona jest szeregowo z cewką do 230V AC, druga
(pomijając najstarsze rozwiązania), o większej początkowej oporności,
bezpośrednio do 230V AC.
W momencie włączenia płynie duży prąd przez pastylkę i cewkę
rozmagnesowywującą, pastylka się rozgrzewa, jej oporność rośnie, prąd
płynnie maleje, wielokrotnie przemagnesowywując coraz mniejszym polem
elementy kineskopu.
Opornośc drugiej, podłączonej do 230V AC też rośnie i ustala się równowaga,
w której wydziela się moc, wystarczająca do utrzymania w tej szeregowej z
cewkami pastylce takiej temperatury, że prąd w niej jest praktycznie równy
zeru - nie ma wpływu na obraz.
W starszych telewizorach układ rozmagnesowywania jest podłączony
bezpośrednio za mechanicznym wyłącznikiem sieciowym, więc pozystor pozostaje
gorący po wyłączeniu telewizora pilotem.
W nowszych "ekologicznych" modelach, gdzie konstruktorowi zależało na
minimalnym poborze prądu w trybie "czuwania", układ rozmagnesowywujący jest
podłączony za przekaźnikiem sterowanym z pilota.
W lepszych monitorach komputerowych rozmagnesowywanie bywa dzięki
przekaźnikowi z układem czasowym wyłaczane po kilku-kilkunastu sekundach od
włączenia, umożliwiając pozystorowi ostygnięcie i gotowość do powtórnego
zadziałania po naciśnięciu przycisku "degauss".
Bywają też dwa przełączane pozystory.
Podobne rozwiązania są stosowane w profesjonalnych monitorach studyjnych, w
domowych telewizorach bardzo, bardzo rzadko (być może Ty masz taki "ambitny"
model).
Ogólnym, zawsze skutecznym (poza przypadkiem uszkodzenia układu) sposobem na
zafarbowany kineskop jest całkowite odłączenie od sieci, odczekanie ok. pół
godziny i po ostygnięciu powtórne włączenie.
Czasem taka operacja pomaga częściowo - trzeba powtórzyć, nawet dłużej
czekając.
Pozdrawiam,
Wmak
Super to wyjasniles i nie drogo! A jakie jest Twoje zdanie na
rozmagnesowywanie "otwartym" magnetycznie dlawikiem czy transformatorem? Czy
mozliwe jest rownomierne i calkowite rozmagnesowanie urzadzenia nie tylko
kineskopu tym sposobem? Uczyli mnie tego baaardzo dawno.
Natomiast odnosnie "chwili" to swego czasu tez sie tym interesowalem ale
bezskutecznie. Dopiero stara polonistka gdzies wygrzebala, ze w jezyku
staropolskim slowo chwila kojarzone bylo z czasem "okolo" 2 minut ale w sensie
nieco mniej, maksimum dwie minuty. Trzebaby zapytac jakiegos Czecha w ich
jezyku zdaje sie to jest minuta ale nie jestem pewien.
PZDR.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy:
http://niusy.onet.pl
Wmak
Guest
Tue Feb 13, 2007 4:41 pm
tornad <twajda@optonline.net> napisał(a):
Quote:
Super to wyjasniles i nie drogo! A jakie jest Twoje zdanie na
rozmagnesowywanie "otwartym" magnetycznie dlawikiem czy transformatorem?
Czy
mozliwe jest rownomierne i calkowite rozmagnesowanie urzadzenia nie tylko
kineskopu tym sposobem? Uczyli mnie tego baaardzo dawno.
Ja się nauczyłem "na własnej skórze", że nie należy przesadzać z "siłą"
rozmagnesowywania.
Przez lata używałem zwiniętej w ósemkę cewki wyjętej ze starego telewizora.
Pobierała tak duży prąd, że po kilkunastu sekundach parzyła ręce.
Kiedyś podjechałem tym zbyt blisko do kineskopu Trinitron w 25" TV Sony.
Na wysokość 1/3 ekranu pojawiły się pionowe czarne prążki soczewkowatego
kształtu.
Szczelinowa maska, mająca w Trinitronie postać pasków od góry do
dołu, "zawiązała się na supeł".
Spociłem się z wrażenia, bo w tych czasach taki TV kosztował kilka
miesięcznych pensji.
Powtórne traktowanie elektromagnesem likwidowało paski w jednym miejscu a
wywoływało obok.
W akcie rozpaczy zdjąłem but - solidny terenowy "traktor" i przez chusteczkę
do nosa zdrowo przyładowałem w środek ekranu, aż zabrzęczało.
Ulżyło mi.... paski znikły, nic się nie zepsuło.
W kineskopach typu PIL pewno takie pole nie zaszkodziłoby masce ale trzeba
uważać, by nie odmagnesować magnesów korekcyjnych, w ścieżkach płytki
drukowanej, dławikach itp. też indukują się napięcia - lepiej uważać przy
rozmagnesowywaniu "kompletnych urządzeń".
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl ->
http://www.gazeta.pl/usenet/