Goto page Previous 1, 2
Marek S
Guest
Wed Jun 20, 2018 8:28 pm
W dniu 2018-06-20 o 20:34, HF5BS pisze:
Quote:
Zdecydowanie!
Upływność nie była by IMHO tak powtarzalna. Najlepiej, jak byś wymienił
fotoelement, bo to on wydaje mi się podejrzany i może znów zawieść, w
najgorszym momencie.
Kurcze... chyba kupię jakiś zamek na szrocie choćby z czystej
ciekawości. Praktycznie mam 100% gwarancji, że czujnik przy nim nie
będzie działał jeśli go nie podgrzeję.
Wyjaśnię iż piszę o tym wszystkim ponieważ paru znajomym i nieznajomym
naprawiłem w/w element w identyczny sposób. Wiesz.. ktoś usłyszał, że
Marek potrafi i podał dalej. Zabrałem więc jakieś doświadczenie.
--
Pozdrawiam,
Marek
Marek Wodzinski
Guest
Wed Jun 20, 2018 8:54 pm
On Wed, 20 Jun 2018, Marek S wrote:
Quote:
No to jeszcze jedna obserwacja, po której jestem w kropce. Wziąłem na
warsztat czujnik jaki na początku zaprezentowałem. Rozebrałem zamek w aucie i
zainstalowałem go. Czujnik kompletnie martwy.
Oskrobałem przejrzystą masę:
A jak ta masa zachowuje sie przy temperaturze lutownicy?
Może masa jest felerna i łapie wilgoć (i jest po drugiej stronie też). Jak
podgrzewasz luty, to z drugiej strony albo się osusza koło kontaktów i na
jakiś czas pomaga (czyli problem wróci po pewnym czasie), a może się i
wytapia lub utwardza i wtedy pewnie naprawa będzie bardziej trwała.
Możesz spróbować pomierzyć omomierzem przejścia między nóżkami i nóżek do
masy/zasilania. Po lutowaniu powtórzyć i wyciągać wnioski
Pewnie pomiar napięć przed/po też mógłby dać jakąś informację.
Quote:
Więc to nie upływność jak pierwotnie przypuszczałem. Szok!
Jak glut jest po drugiej stronie (a obstawiam, że jest), to nadal może
być.
Pozdrawiam
Marek
--
"If you want something done...do yourself!"
Jean-Baptiste Emmanuel Zorg
HF5BS
Guest
Wed Jun 20, 2018 9:45 pm
Użytkownik "Marek S" <precz@spamowi.com> napisał w wiadomości
news:pgecsl$dbt$2@node2.news.atman.pl...
Quote:
W dniu 2018-06-20 o 21:01, Irek.N. pisze:
Też stawiam na coś w strukturze. Może naprężenia powodują niekontakt, a
jak roztopisz lut to naprężenia maleją/znikają.
Mnie tylko ta powtarzalność usterki i jej eliminacji mocno zastanawia...
Materiał otoczki, czy to tej przezroczystej masy, czy tworzywa, z którego
jest zbudowany element, po dokonaniu przelutowania, pewnie zlekka mięknie i
łatwiej się przemieszcza. Po ostygnięciu nadal nie jest do końca twardy, co
w przypadku polistyrenu, a tego się najbardziej spodziewam, zwłaszcza "w
świetle" dodatków-plastyfikatorów w składzie, że nie stwardnieje do końca i
ostudzone jednak pozwoli na przemieszczanie się z powrotem nóżki elementu, a
pewnie puścił styk między nóżką, a złotym drucikiem, i na słowo honoru
kontakci. Być może, jakby się udało zmienić nieco pozycję elementu, docisnąć
czymś, przykręcić/przekręcić go, itp, to styk załapałby na stałe i problem,
do momentu wymiany, rozwiązałby się. Dodatkowo, skoro to element samochodu,
to znaczenie mogą mieć wstrząsy, drgania, duze wahania temperatury, szok
termiczny od np. deszczu padającego na element po upalnym dniu...
Taki pseudogenerator dylatacyjny, do styku naciskasz ty, do braku styku robi
się samo po nagrzaniu, bądź jak np. nieskasowane do końca naprężenia
odciągają części do pozycji pierwotnej, co powoduje ponowny brak styku. No,
tani niby-przerzutnik monostabilny, przy czym stanem niestabilnym jest ten
stan, jakiego oczekujemy, a stabilnym ten, którego nie chcemy, czyli brak
działania.
--
Łapy, łapy, cztery łapy,
A na łapach pies kudłaty.
Kto dogoni psa? Kto dogoni psa?
Może ty? Może ty? Może jednak ja...?
HF5BS
Guest
Wed Jun 20, 2018 10:07 pm
Użytkownik "Marek S" <precz@spamowi.com> napisał w wiadomości
news:pgecou$dbt$1@node2.news.atman.pl...
Quote:
Drugi koniec kija to kwestia demontażu. Mam w warsztacie rozlutownicę
No właśnie, to jest czasem problem, niby prosta rzecz, a rozebrać to, to
zmora.
Quote:
pneumatyczną więc hipotetycznie wlutowane piny bałoby się poluzować.
Jednakże boję się niespodzianki, że po drugiej stronie PCB jest ten
wypełniacz i pozrywam przylutowane od drugiej strony elementy - o ile
występują poza fotoelementem.
No, a jeszcze czy ścieżek nie poodkleja?
Quote:
Kolejna rzecz... wspominałeś o problematycznym tranzystorze. Ok, to
kwestia egzemplarza. Pytanie: czy obserwując N identycznych przypadków
Zdecydowanie. Choć ta akurat awaria była raczej rzadszego typu, prędzej
termicznie spadała moc wytwarzana.
Quote:
można dojść do wniosku, że dany element seryjnie degraduje się w ten sam
sposób? Jakoś nie chce mi się wierzyć by banalny fototranzystor pracujący
na minimalnych prądach zawziął się na termicznie odwracalną
Nie takie u mnie minimalne, SRFH1900/2SC1971, daje z końcówki nawet 6W.
Zdarzyło mi się spalić, jak puściłem radio dla Packet Radio i trochę za
intensywnie pracowało. Wymieniłem, niby tylko 10 PLN, ale zawsze szkoda,
musiałem pędzić z 1W.
Quote:
awarię. Co innego grzejące się elementy przy X-amperach. WTF?
A... załapałem... Czy tam cokolwiek się grzeje wokół? Bo może coś podgrzewa
ten element i tym mu szkodzi? Albo może np. skoro to fotodioda, czy co tam
dali, to prąd wstępny może jest zdeka przyduży i szkodzi? Albo wskutek
jakiegoś mikronaruszenia struktury, że na zimno omomierzem jest cacy,
nastęluje lokalnie nadmierne podgrzanie tego malutkiego kawałka i w
rezultacie problem, zwłaszcza, ze efektywność elementu maleje stopniowo.
Albo wszystko połaczone - za duży prąd zerowy, plus lokalne mikrouszkodzenie
struktury... Więc i grzeje się, i wskutek grzania dodatkowo właściwości
elementu padają. I znów, przyz przelutowaniu, zmienia się czasowo układ
mechaniczny i w części "astabilnej", właściwości na jakiś czas wracają. O
ile to jeden element boleje...
Zdarzyło mi się w małym starym tradycyjnym radyjku źle ustawić prąd zerowy
tranzystorów, w najprostszym wzmacniaczu z minitrafami, dając prądu
kolektora hmm... ok. 20-kilku mA, następowało lawinowe podgrzanie struktur i
wzrost prądu do ponad 100 mA, mniejsza o tranzystory, ale bateria 6F22 długo
by tak nie wytrzymała. Nie testowałem, do jakiego prądu by doszło, w trosce
o tranzystory właśnie (bajdełej, ile prądu może ruski P40?). Przez cały czas
radio grało i w dźwięku nic nie dalo się wyczuć. Zbiłem opornikiem prąd
kolektorów do ok. 8-10 mA, może 6, nie pamiętam. Rozkręciłem głos na cały
regulator i czuwam nad prądem, nie powiem, aby to było komfortowe, ale
zobowiązałem się naprawić radio i zamierzałem to sfinalizować (za mały prąd
i ogromne zniekształcenia skrośne), na szczęście tym razem tranzystory
trzymały prąd spoczynkowy dokładnie w miejscu, radio ładnie grało i
tranzystory nie grzały się.
Może tu właśnie mamy takie lawinowe grzanie i element w końcu przysiada?
--
Łapy, łapy, cztery łapy,
A na łapach pies kudłaty.
Kto dogoni psa? Kto dogoni psa?
Może ty? Może ty? Może jednak ja...?
HF5BS
Guest
Wed Jun 20, 2018 10:23 pm
Użytkownik "Marek S" <precz@spamowi.com> napisał w wiadomości
news:pgeddv$dum$1@node2.news.atman.pl...
Quote:
W dniu 2018-06-20 o 20:34, HF5BS pisze:
(wymień fotoelement)
Kurcze... chyba kupię jakiś zamek na szrocie choćby z czystej
To chyba będzie najtańsze. Producenci/sprzedawcy/chagjewó myślą pewnie, że
jesteś kolejnym frajerem do wydymania na kasę, a tu figa, Pan Marek pokaże
im faka i zamiast za czterocyfrowo, kupi element za najdalej dwie cyfry.
Quote:
ciekawości. Praktycznie mam 100% gwarancji, że czujnik przy nim nie będzie
działał jeśli go nie podgrzeję.
Tym bardziej pachnie mi to uszkodzeniem połączenia nóżki ze złotym
drucikiem, który drugim końcem przypojono do półprzewodnika.
Quote:
Wyjaśnię iż piszę o tym wszystkim ponieważ paru znajomym i nieznajomym
naprawiłem w/w element w identyczny sposób. Wiesz.. ktoś usłyszał, że
Marek potrafi i podał dalej. Zabrałem więc jakieś doświadczenie.
Może warto pociągnąć i kasować za to?

Jakby element nie był drogi, to kup
dwa, rozbierz felerny, jeśli się da, może fotoelement da się jednak wymienić
i wtedy było by można zastanowić się nad "zamiennikiem" (cudzysłów
zamierzony), który można by wstawiać na miejsce uszkodzonego. Przy okazji
pomiar prądu, czy go przypadkiem "warunki otoczenia", w postaci prądu
spoczynkowego i/lub lokalnej temperatury, nie degradują? Wpadło w moje ręce
radio, z popsutym zasilaczem (Philips AW7530, pytałem kiedyś o niego na
grupie), przyczyna była banalna - zjarana (ale tak fest, jakby ją kto pod
samo zasilanie zapiął i prawie eksplodowała). Nie bez trudu ustaliłem jej
napięcie, akurat napis był zjarany, a nie chciałem popalić elektroniki.
Ustaliłem napiecie 9.1, ale, zamiast niewielkiej diodki, która od zamego
patrzenia się przepala, dałem dużą, o prądzie 1A, uprzedziliście mnie, że to
nienajlepszy pomysł, ale na szczęście pomiar napięcia po zamontowaniu
upewnił mnie, ze wszystko jest dobrze, radio gra galanto. Tylko magnetofon
przydało by się odświeżyć, więc chyba wyskoczę na Wolumen po kilka zestawów
gumek, bo mam kilka urządzeń do naprawy (magnetofony), w tym polski MDS-432,
myślę, ze warto go ożywić, zrobiłem inspekcję i poza popękanymi paskami jest
kompletny.
Tak więc, zamiast dotychczasowego fotoelementu, dać jakiś "wzmocniony",
najwyżej dziurkę nieco większą na niego wywiercić

, niech se go prądy
zerowe grzeją, przynajmniej zamek zimą odmarznie :)
--
Łapy, łapy, cztery łapy,
A na łapach pies kudłaty.
Kto dogoni psa? Kto dogoni psa?
Może ty? Może ty? Może jednak ja...?
HF5BS
Guest
Wed Jun 20, 2018 10:55 pm
Użytkownik "Marek Wodzinski" <majek@ODSPAMIACZ.mamy.to> napisał w wiadomości
news:alpine.LNX.2.11.1806202243540.10193@toster2.pilczyce.net...
Quote:
Więc to nie upływność jak pierwotnie przypuszczałem. Szok!
Jak glut jest po drugiej stronie (a obstawiam, że jest), to nadal może
być.
Jeśli tam jest jakaś woda, wilgoć, to trudno ją będzie stamtąd usunąć.
Podgrzewanie lutownicą długo jej nie usunie.
Ale, skoro już jesteśmy przy tym, a element i tak ma pójść w piz*u, to ja
bym spróbował tak (uwaga, jeśli jest uszkodzenie w strukturze, to ryzykujemy
całkowitym unieczynnieniem elementu!)
Gorący prysznic, intensywny, dokładnie opryskać, trochę jak myjką
ciśnieniową tak, aby woda weszła we wszystkie zakamarki. W razie potrzeby
użyć też delikatnego, NIEELEKTROLITYCZNEGO detergentu, oraz szczotki, może
być szczoteczka do zębów, z wyczuciem, aby czegoś nie połamać, ale
stanowczo, posmyrać w zakamarkach, jeśli z detergentem, to w jego pianie, aż
oczyścimy. Bardzo dokładnie wypłukać, wytrząsnąć, wytrzeć tyle wody ile sie
da, następnie suszarką grzać odpowiednio długo, aż większość wody wyparuje
(prawie na pewno cała nie wyjdzie, celem jednak jest wypłukanie wszelkich
możliwych zanieczyszczeń, aby np. nie rozpuszczały się w wodzie z wilgoci i
nie przywierały, w skrajnych przypadkach mogą nawet strawić ścieżki,
płukanie jest też po to, aby jeśli jakaś wilgoć zostanie, a włączymy
urządzenie, aby nie było w niej rozpuszczonych, zwierających i trawiących
ścieżki brudów), BARDZO dokładnie wysuszyć i dopiero po upewnieniu się, ze
jest sucho, włączać. Nie stosować, jeśli w mytym podzespole są elementy
wrażliwe na wilgoć, np. czujniki, bądź mechanizmy, które mogą zardzewieć.
Tak uratowałem telewizor, którego przetwornica próbkowała, nie wiedzieć,
gdzie był problem. Po umyciu zapróbkowała ze 3 razy i telewizor wstał. Po
prostu dokładnie umyłem mu płytę, chyba nawet samą wodą. Mydłem nie wolno,
to silny elektrolit.
Prymitywna i w sumie ryzykowna metoda, ale skuteczna w niektórych
przypadkach.
--
Łapy, łapy, cztery łapy,
A na łapach pies kudłaty.
Kto dogoni psa? Kto dogoni psa?
Może ty? Może ty? Może jednak ja...?
Marek S
Guest
Thu Jun 21, 2018 7:16 pm
W dniu 2018-06-21 o 00:07, HF5BS pisze:
Quote:
można dojść do wniosku, że dany element seryjnie degraduje się w ten
sam sposób? Jakoś nie chce mi się wierzyć by banalny fototranzystor
pracujący na minimalnych prądach zawziął się na termicznie odwracalną
Nie takie u mnie minimalne, SRFH1900/2SC1971, daje z końcówki nawet 6W.
Zdarzyło mi się spalić, jak puściłem radio dla Packet Radio i trochę za
intensywnie pracowało. Wymieniłem, niby tylko 10 PLN, ale zawsze szkoda,
musiałem pędzić z 1W.
Ale ja maiłem na myśli "swój" fototranzystor. Prądy na nim są rzędu
1...10mA (zgaduję). Parę lat pracy i to tylko gdy auto jest aktywowane
pilotem i już po tym fotoelemencie? Słabo mnie to przekonuje, choć nie
twierdzę, że to niemożliwe.
Quote:
A... załapałem... Czy tam cokolwiek się grzeje wokół?
W zamku klamki samochodowej?

Jedyne co się nagrzewa, to całe auto
gdy jest zaparkowane na słońcu, choć u mnie to rzadkość. Ale to nie
tylko u mnie się tak dzieje - jak wspominałem. Wszędzie to to pada.
Quote:
Bo może coś
podgrzewa ten element i tym mu szkodzi? Albo może np. skoro to
fotodioda, czy co tam dali, to prąd wstępny może jest zdeka przyduży i
szkodzi?
Coś mi się zdaje, że zaraz otworzę warsztat naprawy fotoelementów
Podgrzeję i będą jak nowe

U mnie czujnik po takiej "naprawie" drugi
rok pracuje idealnie. W kolegi aucie też to zrobiłem kiedyś i działa
również. No i eksperymentalny, pierwotnie zupełnie padnięty czujnik, ten
z fotek, wczoraj przełożyłem do swojego auta., sprawdziłem dziś w pełnym
słońcu (bo zazwyczaj w pierwszej kolejności przestaje na słońcu
reagować) - działa idealnie z daleka. Chyba napiszę w tej sprawie do
Hogwartu :-D
Quote:
Może tu właśnie mamy takie lawinowe grzanie i element w końcu przysiada?
Chyba rozwalę w ramach eksperymentów zapasowy czujnik, podłączę
oscyloskop i zobaczę co na nim się dzieje.
--
Pozdrawiam,
Marek
Marek S
Guest
Thu Jun 21, 2018 7:31 pm
W dniu 2018-06-21 o 00:23, HF5BS pisze:
Quote:
Może warto pociągnąć i kasować za to?
Chyba choćby dla eksperymentu socjologicznego tak zrobię :-D
Quote:
Jakby element nie był drogi, to
kup dwa, rozbierz felerny, jeśli się da, może fotoelement da się jednak
wymienić i wtedy było by można zastanowić się nad "zamiennikiem"
(cudzysłów zamierzony), który można by wstawiać na miejsce uszkodzonego.
Tak na serio, to nie takie proste. Element jest osadzony w metalowej
obejmie stanowiącej część zamka. Przypuszczam, że jakaś maszyna wkłada
ten element w zamek a potem zaprasowuje go. Nie da się go wyjąć inaczej
jak odpiłowując fragment obejmy. Dlatego aby czujnik zepsuty wymienić
"legalnie" trzeba to zgłosić do fabryki, podać VIN auta a oni przysyłają
nowy zamek pasujący do awaryjnego kluczyka jaki jest przy pilocie.
Dlatego to takie drogie. Może inaczej ... dlatego nie może to kosztować
15zł. A że kosztuje nie 100 i nie 1000zł, to już inna sprawa.
Quote:
Przy okazji pomiar prądu, czy go przypadkiem "warunki otoczenia", w
postaci prądu spoczynkowego i/lub lokalnej temperatury, nie degradują?
W tym samym aucie mam czujniki podczerwieni do informowania klimy o
stopniu nasłonecznienia. Dają poprawne sygnały.
Quote:
najwyżej dziurkę nieco większą na niego wywiercić

, niech se go prądy
zerowe grzeją, przynajmniej zamek zimą odmarznie
hehe... On nawet "dziurki" nie ma. Jest za czerwoną szybką. Na zdjęciu
widać frontową część. Wygląda jak czarny plastik. Więc pewnie nawet
wielka fotodioda tam wlezie.
--
Pozdrawiam,
Marek
Marek S
Guest
Thu Jun 21, 2018 7:36 pm
W dniu 2018-06-20 o 22:54, Marek Wodzinski pisze:
Quote:
A jak ta masa zachowuje sie przy temperaturze lutownicy?
Topi się łatwo - trochę trudniej niż klej do pistoletu klejowego.
Quote:
Może masa jest felerna i łapie wilgoć (i jest po drugiej stronie też).
Mało prawdopodobne. A już w szczególności, że krótkie podgrzanie nóżek
nie mogłoby jej osuszyć raczej skoro wilgoć nie miałaby jak się wydostać.
Quote:
Jak podgrzewasz luty, to z drugiej strony albo się osusza koło kontaktów
i na jakiś czas pomaga (czyli problem wróci po pewnym czasie), a może
się i wytapia lub utwardza i wtedy pewnie naprawa będzie bardziej trwała.
Po 2 latach czujnik w moim aucie działa bez problemu. Więc raczej można
uznać eksperyment za udany.
--
Pozdrawiam,
Marek
Goto page Previous 1, 2