paszko
Guest
Mon Mar 29, 2004 6:30 am
Witam.
Mam takie pytanie: w samochodzie wystepuje problem z przepalajacymi sie
zarowkami swiatel mijania. Poradzono aby wlutowac w kabel zasilajacy
rezystor (tak ponoc ten feler naprawia ASO) . Pytanie jaki rezystor powinien
byc? Sugeruja ze 2-4 Ohm 10W czy moze jakis inny? Celem jest unikniecie
skokow napiec gdyz ponoc to jest przyczyna gwaltownego skrocenia zywotnosci
zarowek. Zarowki to 55W teoretycznie 12V (teoretycznie instalacja pracujaca
w aucie ma do 14,4V). Jak uniknac obnizenia napiecia przez rezystor? Inna
rada jest zeby zastosowac warystor??? Dziekuje za rady i sugestie - jestem
za duzy laikiem elektronicznym i nie bardzo moge sobie poradzic z problemem
a jazda ciagle z brakiem jakiegos swiatla jest nieco uciazliwa

.
pozdrawiam
Tomek
Jarek P.
Guest
Mon Mar 29, 2004 6:44 am
"paszko" <paszko@wytnij_to.destrukcja.com> wrote in message
news:c48jfj$khb$1@nemesis.news.tpi.pl...
Quote:
Witam.
Mam takie pytanie: w samochodzie wystepuje problem z przepalajacymi
sie
zarowkami swiatel mijania. Poradzono aby wlutowac w kabel zasilajacy
rezystor (tak ponoc ten feler naprawia ASO) [...] Sugeruja ze 2-4
Ohm 10W
Zmień doradcę, bo ten bzdury gada. Wpięty w szereg opornik o wartości
2,5ohma zmniejszyłby jasność świecenia żarówek o połowę, w przypadku
halogenów ich zywotnośc skrócił również o połowę (pracowałyby
niedożarzone, a halogeny tego nie lubią) a i moc musiałby miec minimum
20W w związku z czym mógłbyś sobie nim wstępnie powietrze na wlotach
podgrzewać
0,2 - 0,4ohma już prędzej, ale ten znów niewiele da i też trochę to
bez sensu. Można by myśleć nad jakimiś elektronicznymi układami
"miękkiego startu", ale osobiście proponowałbym nie kombinować tylko
zacząć od porządnego ustawienia regulatora alternatora, żeby napięcia
w instalację za dużego nie puszczał a i żarówki dawać jakies normalne,
ale firmówki. Nie noname'y z hipermarketu, nie
SuperHiperBlueSruea'laXenonZenon'y i nie te "+30% vision".
J.
Oracz
Guest
Mon Mar 29, 2004 6:47 am
Quote:
Celem jest unikniecie
skokow napiec gdyz ponoc to jest przyczyna >gwaltownego skrocenia
zywotnosci
zarowek.
Wlasciwie to nie znam sie na instalacjach samochodowych, ale zastanawiaja
mnie te "skoki napiecia". Skad one mialy by sie brac? Czy alternator jest w
stanie generowac jakies piki wysokiego napiecia? A nawet jesli - zostaly by
one szybko stlumione przez pojemnosc akku i zarowek...
Quote:
Inna rada jest zeby zastosowac warystor??? Dziekuje za
Warystor bylby dobry do tlumienia w/w pikow, ale czy one faktycznie
istnieja?
A moze jakis dlawik polaczony w szereg z zarowka, ktory ograniczy prad w
momencie wlaczenia, czyli gdy zarnik jest zimny i posiada najmniejsza
rezystancje..?
Czekam na dyskusje.
Pozdrawiam
Marek
paszko
Guest
Mon Mar 29, 2004 7:25 am
Użytkownik "Oracz" <orimanUSUŃ@interia.pl> napisał w wiadomości
news:c48k90$p1t$1@news2.ipartners.pl...
Quote:
Wlasciwie to nie znam sie na instalacjach samochodowych, ale zastanawiaja
mnie te "skoki napiecia". Skad one mialy by sie brac? Czy alternator jest
w
stanie generowac jakies piki wysokiego napiecia? A nawet jesli - zostaly
by
one szybko stlumione przez pojemnosc akku i zarowek...
Nie mierzylem dokladnie calego ukladu - wiedza na temat problemu to sa
wypowiedzi ludzi ktorzy mieli/maja ten sam bol z przepalajacymi sie
zarowkami. POnoc to wada producenta - auto to Punto II. Inna teoria jest zla
konstrukcja lapmy i to ze sie zarowka przegrzewa - ale IMO odpada poniewaz
zarowki padaja po lwaczeniu - wiec lampa zimna jest.
Quote:
Warystor bylby dobry do tlumienia w/w pikow, ale czy one faktycznie
istnieja?
A moze jakis dlawik polaczony w szereg z zarowka, ktory ograniczy prad w
momencie wlaczenia, czyli gdy zarnik jest zimny i posiada najmniejsza
rezystancje..?
Czekam na dyskusje.
http://www.cyfronika.com.pl/iark3p2.htm - takie cos znalazlem - nie wiem
tylko jak dokldanie odczytac symbole poszczegolnych elementow i czya by
wogole takie cos nadawaloby sie jako "ogranicznik" - wpiete bezposrednio w
kabel przed zarowka. Co ciekawe problem ten jest tylko przy swiatlach
mijania - zarowki to H7, 55W. Pozostale zarowki swieca bezproblemowo.
pozdrawiam
Tomek
Roman
Guest
Mon Mar 29, 2004 7:56 am
"paszko" <paszko@wytnij_to.destrukcja.com> wrote in message
news:c48mlj$2rk$1@nemesis.news.tpi.pl...
Quote:
Czekam na dyskusje.
http://www.cyfronika.com.pl/iark3p2.htm - takie cos znalazlem - nie wiem
tylko jak dokldanie odczytac symbole poszczegolnych elementow i czya by
wogole takie cos nadawaloby sie jako "ogranicznik" - wpiete bezposrednio w
kabel przed zarowka. Co ciekawe problem ten jest tylko przy swiatlach
mijania - zarowki to H7, 55W. Pozostale zarowki swieca bezproblemowo.
Tu nie chodzi o przepięcia (daj sobie spokój z warystorami), ale o uderzenie
prądowe w momencie włączania żarówki. Oczywiście żywotność włókna żarówki
spada także wraz i ilością przepracowanych godzin. Stąd proste
wytłumaczenie, dlaczego padają żarówki "mijania" - są częściej używane i
częściej włączane (obowiązkowe zimą!) niż np. "drogowe".
Miałem ten sam uporczywy problem w Lanosie - wreszcie gdy zakupiłem dość
drogie żarówki "Philips Vision Plus 50%" zawziąłem się, zrobiłem i
zamontowałem układ elektronicznego miękkiego startu oraz lekkiego
ograniczenia napięcia pracy tych żarówek. Działa doskonale od roku - żarówki
dotychczas nie padły.
Zasada działania jest taka, że każde włączenie żarówki "mijania" odbywa się
przez opornik 2 Ohm/10 Wat, a po około 0,5 sek (nagrzanie włókna) jest on
zwierany przekaźniczkiem.
Lekkie ograniczenie napięcia roboczego żarówek (było trochę ponad 13 V) jest
zrobione przy każdym reflektorze, szeregowym rezystorem 0,22 Ohm/ 5 Wat -
daje mi to lekko ponad 12V na żarówce. Mam też przełacznik, który zwiera te
oporniki gdy chcę sobie "rozjaśnić" drogę poza miastem, po mieście zawsze
jeżdżę "na opornikach" :-)
Roman
Piotr
Guest
Mon Mar 29, 2004 8:00 am
Użytkownik "paszko" <paszko@wytnij_to.destrukcja.com> napisał w
wiadomości news:c48mlj$2rk$1@nemesis.news.tpi.pl...
Quote:
Nie mierzylem dokladnie calego ukladu - wiedza na temat problemu to
sa
wypowiedzi ludzi ktorzy mieli/maja ten sam bol z przepalajacymi sie
zarowkami. POnoc to wada producenta - auto to Punto II. Inna teoria
jest zla
konstrukcja lapmy i to ze sie zarowka przegrzewa - ale IMO odpada
poniewaz
zarowki padaja po lwaczeniu - wiec lampa zimna jest.
Moim zdaniem nie odpada.
Nie wiem, co się dzieje w żarówce, gdy się przegrzewa, ale jeśli
następuje jakaś stopniowa degradacja włókna (emisja materiału) to i
tak padnie w momencie włączenia. W momencie włączenia, przez zimne
włókno płynie ze 3 razy większy prąd niż normalnie. Ale najsłabsze
miejsce włókna dostaje dużo bardziej, bo się pierwsze nagrzewa - jego
R wzrasta, co powoduje znów wzrost wydzielanej w tym kawałeczku mocy i
dalsze nagrzewanie, dalszy wzrost R itd. Jak zdąży się roztopić zanim
reszta włókna się nagrzeje i zmniejszy prąd to koniec.
Jeśli żarówka cały czas włączona padłaby (na przykład) po 100h, to
wyłączana na chwilę co 10h padnie na przykład po 70h, ale w momencie
włączenia.
Jeśli faktycznie się przegrzewa, to łagodne włączanie niewiele da.
Może są żarówki 45W i by się nie przegrzewały.
Piotr
paszko
Guest
Mon Mar 29, 2004 9:43 am
Użytkownik "Roman" <romantek@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:c48oea$9k9$1@nemesis.news.tpi.pl...
Quote:
Zasada działania jest taka, że każde włączenie żarówki "mijania" odbywa
się
przez opornik 2 Ohm/10 Wat, a po około 0,5 sek (nagrzanie włókna) jest on
zwierany przekaźniczkiem.
Lekkie ograniczenie napięcia roboczego żarówek (było trochę ponad 13 V)
jest
zrobione przy każdym reflektorze, szeregowym rezystorem 0,22 Ohm/ 5 Wat -
daje mi to lekko ponad 12V na żarówce. Mam też przełacznik, który zwiera
te
oporniki gdy chcę sobie "rozjaśnić" drogę poza miastem, po mieście zawsze
jeżdżę "na opornikach"
A czy jakis taki pogladowy schemacik moznaby bylo prosic? Dla laika ktory
umie jako tako manewrowac lutownica ale nei do konca moze sobie "wyobrazic"
jak to zestawic w calosc
Dziekuje.
pozdrawiam
Tomek
SP9LWH
Guest
Mon Mar 29, 2004 10:36 am
Użytkownik "paszko" <paszko@wytnij_to.destrukcja.com> napisał w wiadomości
news:c48mlj$2rk$1@nemesis.news.tpi.pl...
Quote:
zarowki padaja po lwaczeniu - wiec lampa zimna jest.
Ile czasu one przeżywają zanim się spalą?
Zauważyłeś, że nowoczesne halogeny mają krótką żywotność znamionową rzędu
100 godzin ?
Plumpi
Guest
Wed Apr 07, 2004 8:18 am
Quote:
Mam takie pytanie: w samochodzie wystepuje problem z przepalajacymi sie
zarowkami swiatel mijania. Poradzono aby wlutowac w kabel zasilajacy
rezystor (tak ponoc ten feler naprawia ASO) . Pytanie jaki rezystor
powinien
byc? Sugeruja ze 2-4 Ohm 10W czy moze jakis inny? Celem jest unikniecie
skokow napiec gdyz ponoc to jest przyczyna gwaltownego skrocenia
zywotnosci
zarowek. Zarowki to 55W teoretycznie 12V (teoretycznie instalacja
pracujaca
w aucie ma do 14,4V). Jak uniknac obnizenia napiecia przez rezystor? Inna
rada jest zeby zastosowac warystor??? Dziekuje za rady i sugestie - jestem
za duzy laikiem elektronicznym i nie bardzo moge sobie poradzic z
problemem
a jazda ciagle z brakiem jakiegos swiatla jest nieco uciazliwa

.
Najpierw zmierz napięcie na włączonej lampie podczas pracy silnika.
Przypuszczam, że problem spowodowany jest źle pracującym regulatorem
napięcia. Być może wadą może być zła konstrukcja lampy, która nieskutecznie
odprowadza wydzielone z żarówki ciepło.
Jeżeli chodzi zaś o ograniczenie prądu oraz mocy lamp to możesz oczywiście
użyć rezystorów o wartości rzędu 0,5-1 Ohma i mocy 5-10W lub też kostek,
które kupisz chyba w każdym sklepie do ograniczenia prądu świateł. Służą one
do ograniczenia pobieranej mocy przez światła w starszych samochodach np.
Maluch czy Fiat 125 podczas jazdy w dzień. Kostka taka ma tą przewagę, że na
niej wydziela się znikoma ilość mocy w stosunku do rezystorów, gdzie tracona
moc może sięgnąć 5-10W.
Konstrukcja takiej kostki jest banalnie prosta. Jest to zwykły generator
(np. popularny 555) z regulacją wypełnienia, który steruje tranzystorem
mocy, zazwyczaj polowym. Jest to regulator PWM o zmiennym wypełnieniu,
dzięki któremu można regulować moc dostarczaną do lamp.
Jacek "Plumpi"