Goto page Previous 1, 2
Plumpi
Guest
Sun Apr 04, 2010 9:48 am
Użytkownik "Marek Lewandowski" <locust@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:81oevvFc0hU1@mid.individual.net...
Quote:
Ty pytałeś, dlaczego zimny zapłon niszczy rurę, nie starter wątku. Na
jego pytanie (o dobry soft start) nie mam odpowiedzi. Ale widzę, że jak
chcesz, to umiesz poprawnie pisać...
A zapalanie rury z żarzonymi katodami bez ich wstępnego podgrzania
skutkuje wyrwaniem materiału z powierzchni elektrod i rozpyleniem go po
luminoforze (dlatego końce starych rur są ciemne - to zjawisko zachodzi
zawsze, tylko przy poprawnie żarzonych elektrodach bardzo powoli). W
efekcie dość szybko rura jest od środka ciemna, traci na jasności, a jak
się elektrody "skończą" to przestaje się zapalać w ogóle, albo świeci
słabo (bo emisyjność kawałka stalowego drutu zatopionego w szkło jest
taka sobie i sporo napięcia idzie na w ogóle uwolnienie elektronu,
zamiast na jego przyspieszanie i pobudzanie rtęci do świecenia).
Panowie, naczytaliście się w necie różnych wypowiedzi niekoniecznie
prawdziwych.
Po pierwsze. Rury posiadają żarniki, które wstępnie rozgrzewają rurę w celu
ich zapłonu. Nie ma to nic wspólnego z wydłużeniem żywotności rur, bo same
rury z racji ich konstrukcji mają żywotność bardzo dużą. Pierwszym i
ostatnim zadaniem tych włókien jest umożliwienie zapalenia świetlówki przy
niższym napięciu zasilającym.
Nietety najbardziej newraligicznym elementem, który ulega uszkodzeniu w
takiej rurze i powoduje, ze rura jest do wyrzucenia to jest właśnie to
włókno żarzące. W przypadku tradycyjnego układu zapłonowego spalenie się
takiego włókna powoduje, że rura jest wyrzucana.
Co do zaczerniania rury wewnątrz to faktycznie występuje takie zjawisko, ale
występuje ono przede wszystkim wtedy, kiedy włókno jest żarzone i rura jest
odpalana. Zjawisko to jest o wiele mniejsze przy rurach, które nie posiadają
wstępnego żarzenia, a odpalane są na zimno wyższym napięciem. W przypadku
wyższego napięcia zasilającego bez potrzeby wstępnego żarzenia rury
wytrzymują o wiele dłużej. Tu nalezy porównać czas żywotności samej rury
(bez wstępnego żarzenia) do czasu żywotności żarnika, który ogranicza
żywortność rury przy tradycyjnym układzie zapłonowym. Ponadto układ
odpalający rurę bez wstępnego żarzenia potrafi pracować na rurach, które
mają przepalone wlókna i to właśnie jest wykładnikiem żywotności rur.
Argumentami przemawiającymi przeciwko układom elektronicznym tj.
przetwornicom podwyższającym napięcie zasilające rury jest fakt, że układy
te lubią się często uszkadzać, głównie za sprawą wysychających kondensatorów
elektrolitycznych oraz wysoki koszt w stosunku do tradycyjnego układu.
Dlatego ja osobiście jestem za układami tradycyjnymi stateczników +
zapłonnik elektroniczny, skracający mruganie rur i powodujący, ze rury
zostają odpalone po jednokrotnym podżarzeniu.
kogutek
Guest
Sun Apr 04, 2010 11:54 am
Quote:
Użytkownik "Marek Lewandowski" <locust@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:81oevvFc0hU1@mid.individual.net...
Ty pytałeś, dlaczego zimny zapłon niszczy rurę, nie starter wątku. Na
jego pytanie (o dobry soft start) nie mam odpowiedzi. Ale widzę, że jak
chcesz, to umiesz poprawnie pisać...
A zapalanie rury z żarzonymi katodami bez ich wstępnego podgrzania
skutkuje wyrwaniem materiału z powierzchni elektrod i rozpyleniem go po
luminoforze (dlatego końce starych rur są ciemne - to zjawisko zachodzi
zawsze, tylko przy poprawnie żarzonych elektrodach bardzo powoli). W
efekcie dość szybko rura jest od środka ciemna, traci na jasności, a jak
się elektrody "skończą" to przestaje się zapalać w ogóle, albo świeci
słabo (bo emisyjność kawałka stalowego drutu zatopionego w szkło jest
taka sobie i sporo napięcia idzie na w ogóle uwolnienie elektronu,
zamiast na jego przyspieszanie i pobudzanie rtęci do świecenia).
Panowie, naczytaliście się w necie różnych wypowiedzi niekoniecznie
prawdziwych.
Po pierwsze. Rury posiadają żarniki, które wstępnie rozgrzewają rurę w celu
ich zapłonu. Nie ma to nic wspólnego z wydłużeniem żywotności rur, bo same
rury z racji ich konstrukcji mają żywotność bardzo dużą. Pierwszym i
ostatnim zadaniem tych włókien jest umożliwienie zapalenia świetlówki przy
niższym napięciu zasilającym.
Nietety najbardziej newraligicznym elementem, który ulega uszkodzeniu w
takiej rurze i powoduje, ze rura jest do wyrzucenia to jest właśnie to
włókno żarzące. W przypadku tradycyjnego układu zapłonowego spalenie się
takiego włókna powoduje, że rura jest wyrzucana.
Co do zaczerniania rury wewnątrz to faktycznie występuje takie zjawisko, ale
występuje ono przede wszystkim wtedy, kiedy włókno jest żarzone i rura jest
odpalana. Zjawisko to jest o wiele mniejsze przy rurach, które nie posiadają
wstępnego żarzenia, a odpalane są na zimno wyższym napięciem. W przypadku
wyższego napięcia zasilającego bez potrzeby wstępnego żarzenia rury
wytrzymują o wiele dłużej. Tu nalezy porównać czas żywotności samej rury
(bez wstępnego żarzenia) do czasu żywotności żarnika, który ogranicza
żywortność rury przy tradycyjnym układzie zapłonowym. Ponadto układ
odpalający rurę bez wstępnego żarzenia potrafi pracować na rurach, które
mają przepalone wlókna i to właśnie jest wykładnikiem żywotności rur.
Argumentami przemawiającymi przeciwko układom elektronicznym tj.
przetwornicom podwyższającym napięcie zasilające rury jest fakt, że układy
te lubią się często uszkadzać, głównie za sprawą wysychających kondensatorów
elektrolitycznych oraz wysoki koszt w stosunku do tradycyjnego układu.
Dlatego ja osobiście jestem za układami tradycyjnymi stateczników +
zapłonnik elektroniczny, skracający mruganie rur i powodujący, ze rury
zostają odpalone po jednokrotnym podżarzeniu.
Czy mógłbyś uwiarygodnić swoją opowieść. Może opiszesz co się dzieje jak do
oprawę wyposażoną w świetlówkę, statecznik i zapłonnik bimetaliczny podłączy się
do sieci. Tylko nie pisz ze świetlówka zacznie świecić bo to oczywiste. Skoro
napisałeś o niższym napięciu przy którym następuje zapłon świetlówki to dobrze
by było jak byś się skupił na roli statecznika.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy:
http://niusy.onet.pl
Plumpi
Guest
Mon Apr 05, 2010 9:30 am
Użytkownik "kogutek" <kogutek44@op.pl> napisał w wiadomości
news:3461.0000129e.4bb87dea@newsgate.onet.pl...
Quote:
Panowie, naczytaliście się w necie różnych wypowiedzi niekoniecznie
prawdziwych.
Po pierwsze. Rury posiadają żarniki, które wstępnie rozgrzewają rurę w
celu
ich zapłonu. Nie ma to nic wspólnego z wydłużeniem żywotności rur, bo
same
rury z racji ich konstrukcji mają żywotność bardzo dużą. Pierwszym i
ostatnim zadaniem tych włókien jest umożliwienie zapalenia świetlówki
przy
niższym napięciu zasilającym.
Nietety najbardziej newraligicznym elementem, który ulega uszkodzeniu w
takiej rurze i powoduje, ze rura jest do wyrzucenia to jest właśnie to
włókno żarzące. W przypadku tradycyjnego układu zapłonowego spalenie się
takiego włókna powoduje, że rura jest wyrzucana.
Co do zaczerniania rury wewnątrz to faktycznie występuje takie zjawisko,
ale
występuje ono przede wszystkim wtedy, kiedy włókno jest żarzone i rura
jest
odpalana. Zjawisko to jest o wiele mniejsze przy rurach, które nie
posiadają
wstępnego żarzenia, a odpalane są na zimno wyższym napięciem. W przypadku
wyższego napięcia zasilającego bez potrzeby wstępnego żarzenia rury
wytrzymują o wiele dłużej. Tu nalezy porównać czas żywotności samej rury
(bez wstępnego żarzenia) do czasu żywotności żarnika, który ogranicza
żywortność rury przy tradycyjnym układzie zapłonowym. Ponadto układ
odpalający rurę bez wstępnego żarzenia potrafi pracować na rurach, które
mają przepalone wlókna i to właśnie jest wykładnikiem żywotności rur.
Argumentami przemawiającymi przeciwko układom elektronicznym tj.
przetwornicom podwyższającym napięcie zasilające rury jest fakt, że
układy
te lubią się często uszkadzać, głównie za sprawą wysychających
kondensatorów
elektrolitycznych oraz wysoki koszt w stosunku do tradycyjnego układu.
Dlatego ja osobiście jestem za układami tradycyjnymi stateczników +
zapłonnik elektroniczny, skracający mruganie rur i powodujący, ze rury
zostają odpalone po jednokrotnym podżarzeniu.
Czy mógłbyś uwiarygodnić swoją opowieść. Może opiszesz co się dzieje jak
do
oprawę wyposażoną w świetlówkę, statecznik i zapłonnik bimetaliczny
podłączy się
do sieci. Tylko nie pisz ze świetlówka zacznie świecić bo to oczywiste.
Skoro
napisałeś o niższym napięciu przy którym następuje zapłon świetlówki to
dobrze
by było jak byś się skupił na roli statecznika.
"Z jakiego powodu, znajdziesz sobie w Internecie. Jak sam znajdziesz to na
dłużej zapamiętasz"
kogutek
Guest
Mon Apr 05, 2010 9:57 am
Quote:
Użytkownik "kogutek" <kogutek44@op.pl> napisał w wiadomości
news:3461.0000129e.4bb87dea@newsgate.onet.pl...
Panowie, naczytaliście się w necie różnych wypowiedzi niekoniecznie
prawdziwych.
Po pierwsze. Rury posiadają żarniki, które wstępnie rozgrzewają rurę w
celu
ich zapłonu. Nie ma to nic wspólnego z wydłużeniem żywotności rur, bo
same
rury z racji ich konstrukcji mają żywotność bardzo dużą. Pierwszym i
ostatnim zadaniem tych włókien jest umożliwienie zapalenia świetlówki
przy
niższym napięciu zasilającym.
Nietety najbardziej newraligicznym elementem, który ulega uszkodzeniu w
takiej rurze i powoduje, ze rura jest do wyrzucenia to jest właśnie to
włókno żarzące. W przypadku tradycyjnego układu zapłonowego spalenie się
takiego włókna powoduje, że rura jest wyrzucana.
Co do zaczerniania rury wewnątrz to faktycznie występuje takie zjawisko,
ale
występuje ono przede wszystkim wtedy, kiedy włókno jest żarzone i rura
jest
odpalana. Zjawisko to jest o wiele mniejsze przy rurach, które nie
posiadają
wstępnego żarzenia, a odpalane są na zimno wyższym napięciem. W przypadku
wyższego napięcia zasilającego bez potrzeby wstępnego żarzenia rury
wytrzymują o wiele dłużej. Tu nalezy porównać czas żywotności samej rury
(bez wstępnego żarzenia) do czasu żywotności żarnika, który ogranicza
żywortność rury przy tradycyjnym układzie zapłonowym. Ponadto układ
odpalający rurę bez wstępnego żarzenia potrafi pracować na rurach, które
mają przepalone wlókna i to właśnie jest wykładnikiem żywotności rur.
Argumentami przemawiającymi przeciwko układom elektronicznym tj.
przetwornicom podwyższającym napięcie zasilające rury jest fakt, że
układy
te lubią się często uszkadzać, głównie za sprawą wysychających
kondensatorów
elektrolitycznych oraz wysoki koszt w stosunku do tradycyjnego układu.
Dlatego ja osobiście jestem za układami tradycyjnymi stateczników +
zapłonnik elektroniczny, skracający mruganie rur i powodujący, ze rury
zostają odpalone po jednokrotnym podżarzeniu.
Czy mógłbyś uwiarygodnić swoją opowieść. Może opiszesz co się dzieje jak
do
oprawę wyposażoną w świetlówkę, statecznik i zapłonnik bimetaliczny
podłączy się
do sieci. Tylko nie pisz ze świetlówka zacznie świecić bo to oczywiste.
Skoro
napisałeś o niższym napięciu przy którym następuje zapłon świetlówki to
dobrze
by było jak byś się skupił na roli statecznika.
"Z jakiego powodu, znajdziesz sobie w Internecie. Jak sam znajdziesz to na
dłużej zapamiętasz"
zapomniałeś dopisać że powinienem ciąć cytaty, czy zostawiłeś sobie taki tekst
na później? Nie muszę szukać w necie po co jest statecznik. W przeciwieństwie do
Ciebie wiem.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy:
http://niusy.onet.pl
Plumpi
Guest
Mon Apr 05, 2010 10:48 am
Użytkownik "kogutek" <kogutek44@op.pl> napisał w wiadomości
news:3461.000012d0.4bb9b405@newsgate.onet.pl...
Quote:
zapomniałeś dopisać że powinienem ciąć cytaty, czy zostawiłeś sobie taki
tekst
na później? Nie muszę szukać w necie po co jest statecznik. W
przeciwieństwie do
Ciebie wiem.
No to mnie oświeć, bo według ciebie jestem ciemny
Samemu odpowiadasz w sposób lekceważący "Z jakiego powodu, znajdziesz sobie
w Internecie. Jak sam znajdziesz to na dłużej zapamiętasz", a oczekujesz od
innych pełnych wypowiedzi, wręcz bym powiedział całych elaboratów.
kogutek
Guest
Mon Apr 05, 2010 11:00 am
Quote:
Użytkownik "kogutek" <kogutek44@op.pl> napisał w wiadomości
news:3461.000012d0.4bb9b405@newsgate.onet.pl...
zapomniałeś dopisać że powinienem ciąć cytaty, czy zostawiłeś sobie taki
tekst
na później? Nie muszę szukać w necie po co jest statecznik. W
przeciwieństwie do
Ciebie wiem.
No to mnie oświeć, bo według ciebie jestem ciemny
Samemu odpowiadasz w sposób lekceważący "Z jakiego powodu, znajdziesz sobie
w Internecie. Jak sam znajdziesz to na dłużej zapamiętasz", a oczekujesz od
innych pełnych wypowiedzi, wręcz bym powiedział całych elaboratów.
To Ty rżniesz eksperta i piszesz elaboraty zawierające nieprawdziwe informacje.
Masz rację. Jesteś ciemny i wypadało by żebyś przyznał się do ciemnoty albo
udowodnił ze masz rację. Tylko coś widzę ze przez gardło Ci nie przejdzie zwykle
"przepraszam, nie wiedziałem". Wolisz zamiast tego robić z siebie ofiarę
pękniętego .... .
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy:
http://niusy.onet.pl
Plumpi
Guest
Mon Apr 05, 2010 11:51 am
Użytkownik "kogutek" <kogutek44@op.pl> napisał w wiadomości
news:3461.000012d7.4bb9c2d8@newsgate.onet.pl...
Quote:
To Ty rżniesz eksperta i piszesz elaboraty zawierające nieprawdziwe
informacje.
Nie rżnę eksperta. Po prostu z racji swojego wykształcenia oraz wykonywanych
zawodów w tej dziedzinie posiadam trochę większą wiedzę oraz doświadczenie
niż przecietny Polak. Nie znam się na medycynie, nie znam się na polityce,
nie znam sie na wielu innych dziedzinach, dlatego też nie wypowiadam się w
tamtych tematach. Jeżeli zabieram głos w dyskusji to tylko w tych tematach,
w których mam wierdzę i doświadczenie.
Quote:
Masz rację. Jesteś ciemny i wypadało by żebyś przyznał się do ciemnoty
albo
udowodnił ze masz rację.
Ale co mam Ci udowodnić ?
Masz problem ze zrozumieniem faktu, że świetłowka wstępnie podgrzewana
włóknami żarowymi ma krótszą żywotność od świetlówki odpalanej na zimno i
dzieje się to tylko z tego powodu, że samo żarzone włókno ma znacznie
krótszą żywotność od rury oraz elektrod. W przypadku lampy pracującej w
tradycyjnym układzie czyli ze statecznikiem indukcyjnym oraz zapłonnikiem
elektro-mechanicznym, przepalenie się tego włókna powoduje, że rura jest do
wyrzucenia. W przypadku zapłonu wyższym napięciem, czyli w przypadku lampy
zasilanej przetwornicą włókna nie są w ogóle potrzebne i bez problemów w
takiej lampie można używać rur z uszkodzonymi (przepalonymi) włóknami przez
bardzo długi czas.
Quote:
Tylko coś widzę ze przez gardło Ci nie przejdzie zwykle
"przepraszam, nie wiedziałem". Wolisz zamiast tego robić z siebie ofiarę
pękniętego .... .
Ale po co to chamstwo z twojej strony ?
Czy ja tobie ubliżam ? Skorto jesteś pewien, że nie mam racji i to co piszę
jest kłamstwem to postaw choć jeden argument i udowodnij to. Jezeli
faktycznie będziesz miał rację to przeproszę i zmienię swoje poglądy, ale
póki co nie mam do tego powodu, a moja wiedza w tym zakresie oraz
doświadczenie zebrane przez ponad 20 lat jednoznacznie wykazuje, że rury
pracujące w lampach z tradycyjnymi układami tracą swoje życie z powodu
przepalenia włókna, a te same rury przełożone do lamp z przetwornicami
pracują o wiele dłużej.
Póki co nie napisałeś ani jednaj rzeczowej wypowiedzi, tylko chamskie teksty
odnoszące się do osób.
Tak więc kolego nie strugaj tutaj takiego "koguta" i nie zachowuj się jak
ostatni cham.
Chcesz merytorycznych odpowiedzi to prowadź dyskusję na poziomie
merytorycznym i dyskutuj, a nie stwierdzaj, że wszyscy w około to idioci.
J.F.
Guest
Mon Apr 05, 2010 11:53 am
On Sun, 4 Apr 2010 11:48:32 +0200, Plumpi wrote:
Quote:
Użytkownik "Marek Lewandowski" <locust@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
A zapalanie rury z żarzonymi katodami bez ich wstępnego podgrzania
skutkuje wyrwaniem materiału z powierzchni elektrod i rozpyleniem go po
luminoforze (dlatego końce starych rur są ciemne - to zjawisko zachodzi
zawsze, tylko przy poprawnie żarzonych elektrodach bardzo powoli).
Panowie, naczytaliście się w necie różnych wypowiedzi niekoniecznie
prawdziwych.
Ale to nie tylko w necie pisza.
Quote:
Co do zaczerniania rury wewnątrz to faktycznie występuje takie zjawisko, ale
występuje ono przede wszystkim wtedy, kiedy włókno jest żarzone i rura jest
odpalana. Zjawisko to jest o wiele mniejsze przy rurach, które nie posiadają
wstępnego żarzenia, a odpalane są na zimno wyższym napięciem. W przypadku
wyższego napięcia zasilającego bez potrzeby wstępnego żarzenia rury
wytrzymują o wiele dłużej.
No coz, mysle ze jak ktos bardzo ciekawy to moze zmontowac stanowisko
testowe i sie dowiedziec :-)
Byc moze chodzi o to ze inne elektrody maja lampy z zimna katoda, a
inne z goraca.
Quote:
Ponadto układ
odpalający rurę bez wstępnego żarzenia potrafi pracować na rurach, które
mają przepalone wlókna i to właśnie jest wykładnikiem żywotności rur.
Pytanie jak dlugo one potem jeszcze dzialaja i z jaka wydajnoscia.
Quote:
Argumentami przemawiającymi przeciwko układom elektronicznym tj.
przetwornicom podwyższającym napięcie zasilające rury jest fakt, że układy
One podwyzszac moga tylko zaplonowe, robocze takie samo.
Quote:
te lubią się często uszkadzać, głównie za sprawą wysychających kondensatorów
elektrolitycznych oraz wysoki koszt w stosunku do tradycyjnego układu.
No coz, moze i porzadny statecznik tyle kosztuje, cala swietlowka
kompaktowa potrafi kosztowac 3 zl :-)
J.
Plumpi
Guest
Mon Apr 05, 2010 1:02 pm
Użytkownik "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:l5jjr5peqmc27qgj4ps37q15pq2u92iqs0@4ax.com...
Quote:
Ale to nie tylko w necie pisza.
Oczywiście żywotność rury wstępnie podgrzanej jest dłuższa od rury odpalanej
na zimno, ale determinuje ją żywotność samego żarnika, która jest
kilkukrotnie krótsza od żywotności samej rury oraz elektrod.
Quote:
No coz, mysle ze jak ktos bardzo ciekawy to moze zmontowac stanowisko
testowe i sie dowiedziec
Ja takie stanowiska już testowałem w budynkach, gdzie pracując byłem
odpowiedzialny także za stan oświetlenia. Były tam dziesiątki pomieszczeń, a
w każdym po 20-30 rur świetlówkowych o mocach 36/40W. Rury, które po 2-3
latach "padały" w lampach z tradycyjnymi statecznikami indukcyjnymi nie były
wyrzucane, lecz gromadzone i zakładane do lamp wyposażonych w przetwornice
w.cz. i tam przężywały drugą młodość świecąc się przez kolejne kilka lat.
Quote:
Byc moze chodzi o to ze inne elektrody maja lampy z zimna katoda, a
inne z goraca.
Nie. To są dokładnie te same lampy jeżeli chodzi o rury.
Inaczej wygląda w przypadku świetlówek kompaktowych, ale w przypadku tych
świetlówek ich żywotność zdeterminowana jest barddzo kiepska elektoniką,
która upakowana w niewielkiej plastikowej obudowie okropnie się grzeje
powodując wysychanie elektrolitów lub "padanie" półprzewodników.
Quote:
Pytanie jak dlugo one potem jeszcze dzialaja i z jaka wydajnoscia.
Przypuszczam, że rury nieznacznie tracą sprawność. Ile ? Tego nie wiem, bo
jakoś nie przyszło mi do glowy, aby to pomierzyć. Jednak wizualnie trudno
było zauważyć różnicę pomiędzy rurą, która przepracował kilka lat, a nową
rurą wyjętą z kartonu, pochodzącą z tej samej dostawy co ta używana. Przy
tak ogromniej licznie użytkowanych świetlówek zawsze miałem zapasy
magazynowe w ilości kilku paczek, z których każda zawierała po kilkadziesiąt
rur.
Quote:
One podwyzszac moga tylko zaplonowe, robocze takie samo.
I tak się właśnie dzieje. W chwili zapłonu napięcie z transformatora w.cz.
jest wyższe. Kiedy zacznie przepływać prąd napięcie spada.
Quote:
No coz, moze i porzadny statecznik tyle kosztuje, cala swietlowka
kompaktowa potrafi kosztowac 3 zl
Świetlówki kompaktowe po 3zł to nieporozumienie. Raz, że nie zapewniają
deklarowanych parametrów, a dwa, że szybko się uszkadzają ("pada"
elektronika).
Oczywiście żywotność takich świetlówek jest różna w róznych warunkach i tak,
żeby świetlówka taka mogła słuzyć długo musi spełnić kilka wymagań:
1. Nie może być często zapalana i gaszona. O wiele dłużej wytrzyma tam,
gdzie jest zapalona i świeci przez kilka godzin, niż tam, gdzie zapalana
jest na krótkie czasy kilka razy w ciągu dnia.
2. Musi mieć bardzo dobre chłodzenie. Zatem odpadają wszelkie plafony czy
też oprawy zamknięte, kóre nie zapewniają należytego chłodzenia.
3. Ponieważ świertlówka taka zanim się rozgrzeje pobiera o wiele większą moc
niż podczas normalnej, długotrwałej pracy to nie nadaje się tam, gdzie
korzystammy ze światła sporadycznie i w krótkich reżimach pracy, ponieważ
nie zapewniają one nalezytej oszczędności energii. Tu o wiele lepiej się
sprawdzają zwykłe żarówki.
Tak więc jeżeli ktoś nastawia się na świetlówki kompaktowe to niech je
kupuje tylko i wyłącznie do tych pomieszczeń, gdzie światło będzie używane
przez wiele godzin dziennie np. salon, pracownia, sklepy. W takich
pomieszczeniach te świetlówki przyniosą oszczędności. Tam, gdzie używamy
światła sporadycznie i w krótkich okresach np. garderoba, korytarz, piwnica
itd., zwłaszcza, gdy oświetleniem sterują czujki ruchu, tam oszczędniejsze
będą zwykłe żarówki, ponieważ przy częstszej wymianie tych żarówek będziemy
ponosić niższe koszty.
kogutek
Guest
Mon Apr 05, 2010 1:46 pm
Quote:
Użytkownik "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:l5jjr5peqmc27qgj4ps37q15pq2u92iqs0@4ax.com...
Ale to nie tylko w necie pisza.
Oczywiście żywotność rury wstępnie podgrzanej jest dłuższa od rury odpalanej
na zimno, ale determinuje ją żywotność samego żarnika, która jest
kilkukrotnie krótsza od żywotności samej rury oraz elektrod.
No coz, mysle ze jak ktos bardzo ciekawy to moze zmontowac stanowisko
testowe i sie dowiedziec :-)
Ja takie stanowiska już testowałem w budynkach, gdzie pracując byłem
odpowiedzialny także za stan oświetlenia. Były tam dziesiątki pomieszczeń, a
w każdym po 20-30 rur świetlówkowych o mocach 36/40W. Rury, które po 2-3
latach "padały" w lampach z tradycyjnymi statecznikami indukcyjnymi nie były
wyrzucane, lecz gromadzone i zakładane do lamp wyposażonych w przetwornice
w.cz. i tam przężywały drugą młodość świecąc się przez kolejne kilka lat.
Byc moze chodzi o to ze inne elektrody maja lampy z zimna katoda, a
inne z goraca.
Nie. To są dokładnie te same lampy jeżeli chodzi o rury.
Inaczej wygląda w przypadku świetlówek kompaktowych, ale w przypadku tych
świetlówek ich żywotność zdeterminowana jest barddzo kiepska elektoniką,
która upakowana w niewielkiej plastikowej obudowie okropnie się grzeje
powodując wysychanie elektrolitów lub "padanie" półprzewodników.
Pytanie jak dlugo one potem jeszcze dzialaja i z jaka wydajnoscia.
Przypuszczam, że rury nieznacznie tracą sprawność. Ile ? Tego nie wiem, bo
jakoś nie przyszło mi do glowy, aby to pomierzyć. Jednak wizualnie trudno
było zauważyć różnicę pomiędzy rurą, która przepracował kilka lat, a nową
rurą wyjętą z kartonu, pochodzącą z tej samej dostawy co ta używana. Przy
tak ogromniej licznie użytkowanych świetlówek zawsze miałem zapasy
magazynowe w ilości kilku paczek, z których każda zawierała po kilkadziesiąt
rur.
One podwyzszac moga tylko zaplonowe, robocze takie samo.
I tak się właśnie dzieje. W chwili zapłonu napięcie z transformatora w.cz.
jest wyższe. Kiedy zacznie przepływać prąd napięcie spada.
No coz, moze i porzadny statecznik tyle kosztuje, cala swietlowka
kompaktowa potrafi kosztowac 3 zl :-)
Świetlówki kompaktowe po 3zł to nieporozumienie. Raz, że nie zapewniają
deklarowanych parametrów, a dwa, że szybko się uszkadzają ("pada"
elektronika).
Oczywiście żywotność takich świetlówek jest różna w róznych warunkach i tak,
żeby świetlówka taka mogła słuzyć długo musi spełnić kilka wymagań:
1. Nie może być często zapalana i gaszona. O wiele dłużej wytrzyma tam,
gdzie jest zapalona i świeci przez kilka godzin, niż tam, gdzie zapalana
jest na krótkie czasy kilka razy w ciągu dnia.
2. Musi mieć bardzo dobre chłodzenie. Zatem odpadają wszelkie plafony czy
też oprawy zamknięte, kóre nie zapewniają należytego chłodzenia.
3. Ponieważ świertlówka taka zanim się rozgrzeje pobiera o wiele większą moc
niż podczas normalnej, długotrwałej pracy to nie nadaje się tam, gdzie
korzystammy ze światła sporadycznie i w krótkich reżimach pracy, ponieważ
nie zapewniają one nalezytej oszczędności energii. Tu o wiele lepiej się
sprawdzają zwykłe żarówki.
Tak więc jeżeli ktoś nastawia się na świetlówki kompaktowe to niech je
kupuje tylko i wyłącznie do tych pomieszczeń, gdzie światło będzie używane
przez wiele godzin dziennie np. salon, pracownia, sklepy. W takich
pomieszczeniach te świetlówki przyniosą oszczędności. Tam, gdzie używamy
światła sporadycznie i w krótkich okresach np. garderoba, korytarz, piwnica
itd., zwłaszcza, gdy oświetleniem sterują czujki ruchu, tam oszczędniejsze
będą zwykłe żarówki, ponieważ przy częstszej wymianie tych żarówek będziemy
ponosić niższe koszty.
Cały czas w kwestiach podstawowych piszesz pierdoły. Nie wiesz jaką rolę spełnia
statecznik. Teraz dopisałeś ze świetlówka jak się rozgrzewa pobiera dużo większą
moc. To nieprawda. Świetlówka pobiera faktycznie trochę większą moc. Tak do 1,5
raza prądu znamionowego. Ale tylko wtedy gdy podgrzewa skrętki. Trwa to bardzo
krotko. Przy zapłonniku bimetalicznym widać kiedy. Wtedy gdy przy zapłonie
zapłonnik nie świeci. To może być od o,2 sekundy do 1 sekundy w przypadku gdy z
pewnych względów, o których nie masz pojęcia, nie zaświeci przy pierwszym
przerwaniu obwodu przez zapłonnik. Przestań się kompromitować.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy:
http://niusy.onet.pl
J.F.
Guest
Mon Apr 05, 2010 2:09 pm
On Mon, 5 Apr 2010 15:02:46 +0200, Plumpi wrote:
Quote:
Użytkownik "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
Ale to nie tylko w necie pisza.
Oczywiście żywotność rury wstępnie podgrzanej jest dłuższa od rury odpalanej
na zimno, ale determinuje ją żywotność samego żarnika, która jest
kilkukrotnie krótsza od żywotności samej rury oraz elektrod.
Zaraz .. mam rozbic jakas swietlowke ?
elektrody to przeciez zarnik, czy sie myle ?
Quote:
Byc moze chodzi o to ze inne elektrody maja lampy z zimna katoda, a
inne z goraca.
Nie. To są dokładnie te same lampy jeżeli chodzi o rury.
Ale chodzi o elektrody a nie o rury :-)
Do lamp wyladowczych stosuje sie molibden i wolfram o ile sie
orientuje, a do swietlowek chyba jeszcze pokryte warstwa
termoemisyjna.
Quote:
Inaczej wygląda w przypadku świetlówek kompaktowych, ale w przypadku tych
świetlówek ich żywotność zdeterminowana jest barddzo kiepska elektoniką,
która upakowana w niewielkiej plastikowej obudowie okropnie się grzeje
powodując wysychanie elektrolitów lub "padanie" półprzewodników.
Moge sprawdzic teraz statystyke, ale dawniej tez im zazwyczaj padaly
skretki. Kropla cyny potrafila lampe na nowo odpalic.
Quote:
Pytanie jak dlugo one potem jeszcze dzialaja i z jaka wydajnoscia.
Przypuszczam, że rury nieznacznie tracą sprawność. Ile ? Tego nie wiem, bo
jakoś nie przyszło mi do glowy, aby to pomierzyć. Jednak wizualnie trudno
było zauważyć różnicę pomiędzy rurą, która przepracował kilka lat, a nową
rurą wyjętą z kartonu, pochodzącą z tej samej dostawy co ta używana.
Ale byly uzywane z goracym startem, czy o tych z zimnym tez to piszesz
?
Quote:
No coz, moze i porzadny statecznik tyle kosztuje, cala swietlowka
kompaktowa potrafi kosztowac 3 zl
Świetlówki kompaktowe po 3zł to nieporozumienie. Raz, że nie zapewniają
deklarowanych parametrów,
te "6W" kosztuja 3 zl, i te "15W" kosztuja 3 zl, wiec mysle ze nie ma
problemu zrobic uczciwych 20W za 4zl
Quote:
a dwa, że szybko się uszkadzają ("pada" elektronika).
Trudno mi teraz powiedziec, bo wiekszosc poszla na reklamacje.
W jednej na pewno elektronika - zwarcie zrobila, prad wylaczyla,
komputer tez :-)
Quote:
1. Nie może być często zapalana i gaszona.
Tak pisza. No coz, wkrecilem w lazience, sprawdze, zobacze, napisze do
swojego euro[p]osla.
Quote:
2. Musi mieć bardzo dobre chłodzenie. Zatem odpadają wszelkie plafony czy
też oprawy zamknięte, kóre nie zapewniają należytego chłodzenia.
Hm, wydaje sie to niebyt cieple. A sama elektronika raczej miernie
chlodzona.
Quote:
3. Ponieważ świertlówka taka zanim się rozgrzeje pobiera o wiele większą moc
niż podczas normalnej, długotrwałej pracy
Naprawde ? Mam wrazenie ze raczej mniej swiatla daje.
Quote:
Tak więc jeżeli ktoś nastawia się na świetlówki kompaktowe to niech je
kupuje tylko i wyłącznie do tych pomieszczeń, gdzie światło będzie używane
przez wiele godzin dziennie
Przegapiles cos ? Zarowek juz nie ma, a LED jeszcze nie ma :-P
No dobra, 100W zarowki wrocily do sklepu, i to nawet bez durnych
napisow :-)
Quote:
Tam, gdzie używamy
światła sporadycznie i w krótkich okresach np. garderoba, korytarz, piwnica
itd., zwłaszcza, gdy oświetleniem sterują czujki ruchu, tam oszczędniejsze
będą zwykłe żarówki, ponieważ przy częstszej wymianie tych żarówek będziemy
ponosić niższe koszty.
Swoja droga to w niektorych miejscach mozna by policzyc czy nie lepiej
zeby sie swietlowki caly czas swiecily zamiast zarowek chwilami.
J.
Plumpi
Guest
Mon Apr 05, 2010 4:07 pm
Użytkownik "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:20rjr55bat2f0jcnffvhq5b9672ah7jbh5@4ax.com...
Quote:
Zaraz .. mam rozbic jakas swietlowke ?
elektrody to przeciez zarnik, czy sie myle ?
Oczywiście, ze elektrody to żarnik + druty, na których się trzyma żarnik.
Nawet jak żarnik się przepali to rura może się nadal świecić bez problemów,
tylko ma problem z zapłonem przy zasilaniu poprzez statecznik indukcyjny.
Quote:
Nie. To są dokładnie te same lampy jeżeli chodzi o rury.
Ale chodzi o elektrody a nie o rury
Napisałem o elektrodach znajdujących się w świetlówkach typu rura.
Quote:
Moge sprawdzic teraz statystyke, ale dawniej tez im zazwyczaj padaly
skretki. Kropla cyny potrafila lampe na nowo odpalic.
No i właśnie cały czas mi się rozchodzi o padanie skrętek. Obecnie już chyba
nikt nie produkuje świetlówek kompaktowych z żarnikiem. Wszystkie posiadają
obecnie przetwornice odpalające świetlówki kompaktowe na zimno.
Quote:
Pytanie jak dlugo one potem jeszcze dzialaja i z jaka wydajnoscia.
Przypuszczam, że rury nieznacznie tracą sprawność. Ile ? Tego nie wiem, bo
jakoś nie przyszło mi do glowy, aby to pomierzyć. Jednak wizualnie trudno
było zauważyć różnicę pomiędzy rurą, która przepracował kilka lat, a nową
rurą wyjętą z kartonu, pochodzącą z tej samej dostawy co ta używana.
Ale byly uzywane z goracym startem, czy o tych z zimnym tez to piszesz
?
Porównywałem rury używane zarówno w oprawach z gorącym jak i z zimnym
startem.
Quote:
Trudno mi teraz powiedziec, bo wiekszosc poszla na reklamacje.
W jednej na pewno elektronika - zwarcie zrobila, prad wylaczyla,
komputer tez
Ja już straciłem nerwy jeżdząc i wymieniając świetlówki kompaktowe na
gwarancji u siebie w domu. Obecnie mam pozakładane normalne oprawy
świetlówkowe z rurami i stopniowo wymieniam całe oświetlenie na takie. Z
tym, że dokupuję zapłonniki elektroniczne, które pozbawione są mrugania. Po
prostu żarzą włokno przez ok. 3 sek i odpalają rurę za pierwszysm strzałem.
Tam, gdzie mam pozakładane sterowanie czujkami ruchu i światło załącza się
na krótkie czasy, używam zwykłych żarówek lub żarówki halogenowe.
Quote:
Hm, wydaje sie to niebyt cieple. A sama elektronika raczej miernie
chlodzona.
Ale jak zamkniesz w obudowie to będzie bardzo mocno się grzać.
Quote:
3. Ponieważ świertlówka taka zanim się rozgrzeje pobiera o wiele większą
moc
niż podczas normalnej, długotrwałej pracy
Naprawde ? Mam wrazenie ze raczej mniej swiatla daje.
To też.
Quote:
Tak więc jeżeli ktoś nastawia się na świetlówki kompaktowe to niech je
kupuje tylko i wyłącznie do tych pomieszczeń, gdzie światło będzie używane
przez wiele godzin dziennie
Przegapiles cos ? Zarowek juz nie ma, a LED jeszcze nie ma
Żarówki są i jeszcze będą do 2012r. Na razie wycofano z produkcji żarówki o
mocy 100W, ale mniejsze jeszcze są produkowane i sporzedawane. Poza tym mowa
jest o tradycyjnych żarówkach, ale pozostają jeszcze nadal żarówki z
parnikiem halogenowym i te jeszcze długo będą produkowane i sprzedawane.
Pobierają trochę mniejszy prąd dając mocniejsze światło.
Quote:
Swoja droga to w niektorych miejscach mozna by policzyc czy nie lepiej
zeby sie swietlowki caly czas swiecily zamiast zarowek chwilami.
I tak być może.
J.F.
Guest
Mon Apr 05, 2010 4:16 pm
On Mon, 5 Apr 2010 18:07:13 +0200, Plumpi wrote:
Quote:
Użytkownik "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
Zaraz .. mam rozbic jakas swietlowke ?
elektrody to przeciez zarnik, czy sie myle ?
Oczywiście, ze elektrody to żarnik + druty, na których się trzyma żarnik.
Nawet jak żarnik się przepali to rura może się nadal świecić bez problemów,
tylko ma problem z zapłonem przy zasilaniu poprzez statecznik indukcyjny.
owszem, ale jak sam pisales to swietlowka odpalana na zimno niszczy
zarniki znacznie szybciej. Niezla moc niszczaca.
Quote:
Moge sprawdzic teraz statystyke, ale dawniej tez im zazwyczaj padaly
skretki. Kropla cyny potrafila lampe na nowo odpalic.
No i właśnie cały czas mi się rozchodzi o padanie skrętek. Obecnie już chyba
nikt nie produkuje świetlówek kompaktowych z żarnikiem. Wszystkie posiadają
obecnie przetwornice odpalające świetlówki kompaktowe na zimno.
IMO to one wszystkie maja zarniki. I uklad elektroniczny teoretycznie
zapewniajacy podgrzanie zarnikow. Tylko w praktyce cos za szybko sie
zapalaja.
Quote:
Trudno mi teraz powiedziec, bo wiekszosc poszla na reklamacje.
W jednej na pewno elektronika - zwarcie zrobila, prad wylaczyla,
komputer tez :-)
Ja już straciłem nerwy jeżdząc i wymieniając świetlówki kompaktowe na
gwarancji u siebie w domu.
Jakie nerwy, jedziesz normalnie na zakupy codziennie, przy okazji
wymieniasz :-)
Quote:
Obecnie mam pozakładane normalne oprawy
świetlówkowe z rurami i stopniowo wymieniam całe oświetlenie na takie.
Jak pisalem - ciekaw jestem kiedy zaczna robic ozdobne zyrandole na
swietlowki rurowe.
Quote:
Tak więc jeżeli ktoś nastawia się na świetlówki kompaktowe to niech je
kupuje tylko i wyłącznie do tych pomieszczeń, gdzie światło będzie używane
przez wiele godzin dziennie
Przegapiles cos ? Zarowek juz nie ma, a LED jeszcze nie ma :-P
Żarówki są i jeszcze będą do 2012r. Na razie wycofano z produkcji żarówki o
mocy 100W, ale mniejsze jeszcze są produkowane i sporzedawane.
Mniejsze sa za male :-)
Quote:
Poza tym mowa
jest o tradycyjnych żarówkach, ale pozostają jeszcze nadal żarówki z
parnikiem halogenowym i te jeszcze długo będą produkowane i sprzedawane.
Pobierają trochę mniejszy prąd dając mocniejsze światło.
odpowiednikow 100W zarowki nie widzialem.
J.
Plumpi
Guest
Mon Apr 05, 2010 5:26 pm
Użytkownik "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:uq2kr552d5oiqbk4diefqei4dtukatuhb6@4ax.com...
Quote:
Jakie nerwy, jedziesz normalnie na zakupy codziennie, przy okazji
wymieniasz
No, ale po drabinie skakać trzeba, żeby wykręcić i wkręcić. Poza tym 2 razy
trzeba jechać w sprawie reklamacji. Zawieźć i odebrać.
Bywało tak, że zamontowałęm i po tygodniu czy dwóch juz spalona. Miałem też
sytuacje takie, że paliły sie po godzinie.
Quote:
Jak pisalem - ciekaw jestem kiedy zaczna robic ozdobne zyrandole na
swietlowki rurowe.
Robią i takie własnie kupiłem w formie plafonów firmy Technolux
http://iroiro.pl/0288_Tokyo.html
http://www.lampydlaciebie.pl/867,zebra-12-nr-kat.-2864-technolux.html
Występują one z różnymi szkłami.
ar_c
Guest
Tue Apr 06, 2010 4:34 pm
Quote:
Po pierwsze. Rury posiadają żarniki, które wstępnie rozgrzewają rurę w
celu ich zapłonu. Nie ma to nic wspólnego z wydłużeniem żywotności rur, bo
same rury z racji ich konstrukcji mają żywotność bardzo dużą. Pierwszym i
ostatnim zadaniem tych włókien jest umożliwienie zapalenia świetlówki przy
niższym napięciu zasilającym.
Nietety najbardziej newraligicznym elementem, który ulega uszkodzeniu w
takiej rurze i powoduje, ze rura jest do wyrzucenia to jest właśnie to
włókno żarzące. W przypadku tradycyjnego układu zapłonowego spalenie się
takiego włókna powoduje, że rura jest wyrzucana.
Wlasnie - ale problemem zywotnosci przy tradycyjnym ukladzie nie pochodzi z
idei podgrzewania skrętek, tylko z tego, ze ich podgrzewanie jest
niekontrolowane, bo decyduje o tym bimetal w starterze.
Zaplonnik elektroniczny wysyla probkujace impulsy juz od momentu wlaczenia,
czyli czas podgrzania jest mniej wiecej staly.
Quote:
Co do zaczerniania rury wewnątrz to faktycznie występuje takie zjawisko,
ale występuje ono przede wszystkim wtedy, kiedy włókno jest żarzone i rura
jest odpalana. Zjawisko to jest o wiele mniejsze przy rurach, które nie
posiadają wstępnego żarzenia, a odpalane są na zimno wyższym napięciem.
Akurat odwrotnie. Te odpalane na zimno maja bardziej okopcone, niz te na
cieplo. Jak ktos nie wierzy, to zapraszam na forum
www.lighting-gallery.pl,
tam sa udostepnione zdjecia takich zjawisk.
Quote:
Ponadto układ odpalający rurę bez wstępnego żarzenia potrafi pracować na
rurach, które mają przepalone wlókna i to właśnie jest wykładnikiem
żywotności rur.
I tu rowniez nie prawda. Mam kilka statecznikow odpalajacych "od razu".
Mimo, ze odpalaja od razu, potrzebują zamknietego obwodu przez te skretki.
Co prawda obwod zamyka kondensator (albo i takze termistor PTC dla tych z
podgrzewaniem wstepnym), ale on tworzy rezonans z dlawikiem, celem zaplonu.
Takze bez podpiecia 4 drutow do swietlowki, rura na "zimnym" stateczniku nie
odpali.
Quote:
Argumentami przemawiającymi przeciwko układom elektronicznym tj.
przetwornicom podwyższającym napięcie zasilające rury jest fakt, że układy
te lubią się często uszkadzać, głównie za sprawą wysychających
kondensatorów elektrolitycznych
To akurat nie problem dla nawet przeciętnego elektronika.
Goto page Previous 1, 2