Goto page Previous 1, 2
HF5BS
Guest
Sun Sep 10, 2017 9:03 am
Użytkownik "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:1o2z6ngnje5ht$.1ed7pq1fvc7lq$.dlg@40tude.net...
Quote:
Zasadniczo, C64, wspominany przeze mnie, był
w stanie, OIMW w czasie rzeczywistym przeliczać dane dla swojego Covoxa
(4
bity). Wykorzystywał to w demach, np. przesuwając widmo. Oczywiście, nie
było to hi-fi, ale dźwięk był czytelny. A jakby miał dedykowaną kość do
tego...?
Na moj gust troche tej matematyki musialaby realizowac.
Nie tak znow duzo, ale zawsze troche.
Procek 1 MHz, tak z grubsza szacując, o mocy operacyjnej tak ze 100-200 tys.
rozkazów na sekundę. Ponieważ tam były tylko 4 bity, częstotliwość od góry
nie za wysoka, a i żadnego pewnie antyaliasingu, bo i skąd? To wystarczyło
obrobić samą treść i jechało. Brzęczało, ale efekt był.
Quote:
A ktory to rok byl przy pierwszych ?
Hmm... Pierwszego peceta w domu miałem tak w drugiej połowie '95 jakoś, albo
na początku '96, bo pamiętam, że w kwietniu '96 na pewno stał u mnie 386 z
Herculesem i "bursztynem" (który do dziś kurzy się w szafie, gotów do
działania) "Kołoprocesor", załadowałem hmm... gdzieś chyba w drugiej połowie
'96, było nawet gniazdko na to. Miłe szalenie, że na procku nie szumiał
jeszcze wiatrak

Tylko dyski bywały glośne

Zarówno pozycjoner (Caviar
zwłaszcza), jak i łożyska talerzy.
Quote:
Bo tak z jednej strony - koprocesor arytmetyczny dopiero w 486 sie
I takie, i takie macałem, znaczy się 486 zarówno SX jak i DX, ale już nie
pomnę szczegółów. 20 lat, a może mniej, jak śpiewał pewien piosenkarz...
Quote:
zmiescil, z drugiej - byly juz CD z 1-bit przetwornikiem, a i
Ach, jaki był szał, po początkowym zachwycie nad CD-Audio w ogóle,
redaktorstwo masowo się spuszczało pisząc, że obroty są tak dokładne, żze
ich nierównomierności nie daje się zmierzyć. Dopiero po jakimś nie tak
krótkim czasie zaczęli mądrzeć i napisali, że nierówność obrotów -
dokładność kwarcowa. To sobie przecież mógł być zwykły stabilizatorek na
1-2 tranzystorach, stosownie kluczowany z zedwnątrz w odpowiedni sposób,
skoro to i tak do bufora najpierw szło?
Quote:
wczesniej chyba wszystkie mialy oversampling.
Nie wiem, czy w ogóle nie wszystkie, chyba coś mawiali o jakichś
zależnościach fazowych, ale tak motali, że odpuściłem rozkminę.
Quote:
Więc w urządzeniu z szybszym przepływem danych myślę, że nie powinno być
zbytniego problemu z przeliczeniem tego? Prędzej MP3, o, z tym był
problem,
386 się dusił, aby odsłuchać, musiałem zgrać do WAV i dopiero wtedy
odtworzyć, inaczej koszmarnie cięło.
Hm, moze sie myle, ale wydaje mi sie, ze 386 odtwarzal mp3.
Nie mówię, że nie! Podobnież nawet nasz C64 był w stanie dekodować to-to...
zresztą...
https://www.youtube.com/watch?v=eM3yp7U59e0 tylko nie miałem czasu się
wczytać.
albo to, z zewnętrznym modułem:
https://www.youtube.com/watch?v=K8_tpx8wacg brzmi znacznie lepiej.
Możliwe, że mój program po prostu był z tych wymagających większej mocy
procka, której nie starczyło już na dekodowanie (Przez mgłę, że to WinAmp).
Quote:
A MIDI, WAVy, itd. grały dobrze. A
jeszcze jak specjalizowana kostka się za to przeliczanie weźmie...?
W czasach 386 to MIDI grala chyba wlasnie specjalizowana kostka na
Nie inaczej. Karta jak indeks - dostawała dane i grała, co jej kazano.
Quote:
karcie. Tak mi chodzi po glowie, ze dopiero gdzies w Win98 ja MS
zignorowal.
Raczej ustanowił, jako domyślne. Można było się przełączyć na syntezę FM -
trzeba było wybrać konfigurację 0, konfig dla zewnętrznego syntezatora to
chyba 1, albo 2. Nie pamiętam, wiem, ze w tym miejscu przełączałem. Problem
był w NT4, jeśli chodzi o zmuszenie do korzystania z moduły wavetable,
normalnie chciał grać tylko FM. Był syntezator programowy, chyba Yamaha SX50
(zabijcie, numer mi uleciał, ale mniej więcej tak wyglądał), gdzie po
zainstalowaniu chyba się to właśnie przełączało w parametrach, nawet
opóźnienie trzeba było dopasować, pamiętam, że przy "fabrycznym", OIDP 350
ms, głupie było wrażenie, jak rozjeźdżał się dźwięk z obrazem, np. przy MIDI
karaoke. Zmniejszenie poniżej 130-150 ms powodowało gwałtowne i bardzo silne
pogorszenie jakości dźwięku, więc ustaliłem na 150 i skazy były sporadyczne,
a opóźnienie na tyle niewielkie, że można było sobie np. pośpiewać do
jakiegoś nawet całkiem skomplikowanego utworu.
Quote:
W ktorejs wersji systemu mialem mozliwosc uzycia obu, a w kolejnej ten
z karty z juz znikl. A moze to nowy komputer byl, i na karcie juz nie
bylo ..
No, niejedną miałem kartę, gdzie syntezy FM już nie było (nie ma chyba SB
Live i Audigy, kurzą mi się gdzieś takie karty) i konieczna była jej
emulacja przezz co najmniej wavetable, chyba do Live wgrywało się banki
brzmień, nawet całkiem spore, tylko wtedy mi system czasem mówił wtedy be,
padał, nie wstawał, tak leżał... Nie powiem, żeby to zachwycało, było bowiem
zbyt doskonałe.
Wiem natomiast, że oszczędzanie na jakości kart mocno mściło się
chuj^H^Hałowym dźwiękiem, nieraz nawet bez antyaliasingu, co tragicznie
brzęczało. A jeszcze jak karta była w stylu "Winmodem", to ja cierpię dolę.
Na szczęście niewiele tego syfu widziałem.
Co do możliwości konkretnego systemu... muszę sobie poprzypominać, wiem, że
na pewno w W98 przełączałem między FM, a WT. Być może w W2k, a w XP nie
miałem okazji. Jak teraz pobieżnie grzebię, to nie mam zakładki Zasoby,
gdzie to się chyba przełaczało, ale jak będę miec więcej czasu, to usiądę i
zerknę, może nawet zestawię jakiegoś małego kompa tylko do tego sprawdzenia?
--
Psy kochają przyjaciół i gryzą wrogów,
w odróżnieniu od ludzi, którzy niezdolni są do czystej miłości
i zawsze muszą mieszać miłość z nienawiścią.
(C) Zygmunt Freud.
J.F.
Guest
Sun Sep 10, 2017 2:53 pm
Dnia Sun, 10 Sep 2017 11:03:13 +0200, HF5BS napisał(a):
Quote:
Użytkownik "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
Zasadniczo, C64, wspominany przeze mnie, był
w stanie, OIMW w czasie rzeczywistym przeliczać dane dla swojego Covoxa
(4 bity). Wykorzystywał to w demach, np. przesuwając widmo. Oczywiście, nie
było to hi-fi, ale dźwięk był czytelny. A jakby miał dedykowaną kość do
tego...?
Na moj gust troche tej matematyki musialaby realizowac.
Nie tak znow duzo, ale zawsze troche.
Procek 1 MHz, tak z grubsza szacując, o mocy operacyjnej tak ze 100-200 tys.
rozkazów na sekundę. Ponieważ tam były tylko 4 bity, częstotliwość od góry
nie za wysoka, a i żadnego pewnie antyaliasingu, bo i skąd? To wystarczyło
obrobić samą treść i jechało. Brzęczało, ale efekt był.
Tzn zebysmy sie zrozumieli - powiedzmy ze mam sample zapamietane co
20us (50kHz) dla ulatwienia opisu.
Probki wyjsciowe tez chce generowac co 20us.
Ale teraz przychodzi transpozycja. Trzy poltony, okolo 15% szybciej,
potrzebuje probki pochodzace ze zrodlowego sygnalu np co 23us.
Czyli z jego 23, 46, 69, 92 us itd.
A w pamieci mam z 20, 40, 60, 80, 100 itp.
Musze wyliczyc wlasciwy czas i zinterpolowac wartosc probki w
potrzebnym momencie. A liniowa interpolacja niekoniecznie wystarczy.
Interpolacja wymaga zreszta mnozenia, a pamietasz jak male procki
sobie z mnozeniem radzily.
Quote:
A ktory to rok byl przy pierwszych ?
Hmm... Pierwszego peceta w domu miałem tak w drugiej połowie '95 jakoś, albo
na początku '96, bo pamiętam, że w kwietniu '96 na pewno stał u mnie 386 z
Herculesem i "bursztynem" (który do dziś kurzy się w szafie, gotów do
działania) "Kołoprocesor", załadowałem hmm... gdzieś chyba w drugiej połowie
'96, było nawet gniazdko na to. Miłe szalenie, że na procku nie szumiał
jeszcze wiatrak

Tylko dyski bywały glośne

Zarówno pozycjoner (Caviar
zwłaszcza), jak i łożyska talerzy.
A teraz odwrotnie - dysk mi wariuje, a ja nic nie slysze :-)
Quote:
Bo tak z jednej strony - koprocesor arytmetyczny dopiero w 486 sie
I takie, i takie macałem, znaczy się 486 zarówno SX jak i DX, ale już nie
pomnę szczegółów. 20 lat, a może mniej, jak śpiewał pewien piosenkarz...
zmiescil, z drugiej - byly juz CD z 1-bit przetwornikiem, a i
Ach, jaki był szał, po początkowym zachwycie nad CD-Audio w ogóle,
redaktorstwo masowo się spuszczało pisząc, że obroty są tak dokładne, żze
ich nierównomierności nie daje się zmierzyć. Dopiero po jakimś nie tak
krótkim czasie zaczęli mądrzeć i napisali, że nierówność obrotów -
dokładność kwarcowa. To sobie przecież mógł być zwykły stabilizatorek na
1-2 tranzystorach, stosownie kluczowany z zedwnątrz w odpowiedni sposób,
skoro to i tak do bufora najpierw szło?
Tak czy inaczej - nierownomiernosc odtwarzanego dzwieku -
niemierzalne.
Quote:
wczesniej chyba wszystkie mialy oversampling.
Nie wiem, czy w ogóle nie wszystkie, chyba coś mawiali o jakichś
zależnościach fazowych, ale tak motali, że odpuściłem rozkminę.
Ja tylko kojarze, ze ponoc w pierwszych modelach Philips uzyl
14-bitowe przetworniki DAC, bo byly znacznie tansze niz 16 bitowe,
ale nie obcial tak po chamsku 2 bitow, tylko wlasnie interpolowal
wartosci miedzy probkami, dzieki czemu wypluwal je 4 razy czesciej.
szum slyszalny byl taki sam, a dodatkowo analogowe filtry wyjsciowe
byly znacznie prostsze, bo wystarczylo ze filtrowaly od 88kHz.
Quote:
Więc w urządzeniu z szybszym przepływem danych myślę, że nie powinno być
zbytniego problemu z przeliczeniem tego? Prędzej MP3, o, z tym był
problem,
386 się dusił, aby odsłuchać, musiałem zgrać do WAV i dopiero wtedy
odtworzyć, inaczej koszmarnie cięło.
Hm, moze sie myle, ale wydaje mi sie, ze 386 odtwarzal mp3.
Nie mówię, że nie!
[...]
Możliwe, że mój program po prostu był z tych wymagających większej mocy
procka, której nie starczyło już na dekodowanie (Przez mgłę, że to WinAmp).
Wiki podpowiada ze Winamp to od roku 1997, a Pentium od 1993, wiec
moze i 386 nie odtwarzal.
Wczesniej byly jakies inne programy.
Quote:
A MIDI, WAVy, itd. grały dobrze. A
jeszcze jak specjalizowana kostka się za to przeliczanie weźmie...?
W czasach 386 to MIDI grala chyba wlasnie specjalizowana kostka na
Nie inaczej. Karta jak indeks - dostawała dane i grała, co jej kazano.
karcie. Tak mi chodzi po glowie, ze dopiero gdzies w Win98 ja MS
zignorowal.
Raczej ustanowił, jako domyślne. [...]
W ktorejs wersji systemu mialem mozliwosc uzycia obu, a w kolejnej ten
z karty z juz znikl. A moze to nowy komputer byl, i na karcie juz nie
bylo ..
No, niejedną miałem kartę, gdzie syntezy FM już nie było (nie ma chyba SB
Live i Audigy, kurzą mi się gdzieś takie karty) i konieczna była jej
emulacja przezz co najmniej wavetable, chyba do Live wgrywało się banki
brzmień, nawet całkiem spore, tylko wtedy mi system czasem mówił wtedy be,
padał, nie wstawał, tak leżał... Nie powiem, żeby to zachwycało, było bowiem
zbyt doskonałe.
Ale Twojego opisu by wynikalo, ze to nadal karta odtwarzala swoim
sprzetem. W koncu nie musi byc FM, moze syntezowac dowolna metoda.
Przy czym wydaje mi sie, ze nawet karty nie zmienialem, po prostu od
ktorejs wersji windows obsluga kartowego syntezatora znikla.
Quote:
Wiem natomiast, że oszczędzanie na jakości kart mocno mściło się
chuj^H^Hałowym dźwiękiem, nieraz nawet bez antyaliasingu, co tragicznie
brzęczało. A jeszcze jak karta była w stylu "Winmodem", to ja cierpię dolę.
Na szczęście niewiele tego syfu widziałem.
Takich odczuc nie mialem, ale mnie slon na ucho ...
Natomiast - to raczej kwestia strategi.
Chcemy miec multimedialny system, a tu karta ma jeden kanal
odtwarzania. Sumowac dane mozna programowo, ale co zrobic, gdy
programy z roznym probkowaniem nadaja ?
To zrobili uniwersalny mikser programowy, przy okazji wrzucili do tego
i CD i MIDI.
Gdzies tam dalej robili specyfikacje sprzetu PC97, 98 i 99,
Yamaha nie zaplacila, to skreslili ja ze specyfikacji :-)
Quote:
Co do możliwości konkretnego systemu... muszę sobie poprzypominać, wiem, że
na pewno w W98 przełączałem między FM, a WT. Być może w W2k, a w XP nie
miałem okazji.
Moze XP, moze 98osr2 - wiem, ze kiedys mi zniklo.
Quote:
Jak teraz pobieżnie grzebię, to nie mam zakładki Zasoby,
gdzie to się chyba przełaczało, ale jak będę miec więcej czasu, to usiądę i
zerknę, może nawet zestawię jakiegoś małego kompa tylko do tego sprawdzenia?
Teraz to po prostu mozesz nie miec tego syntezatora "na karcie" :-)
J.
HF5BS
Guest
Sun Sep 10, 2017 4:30 pm
Użytkownik "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:lbnm4uem6by8.rb6ju1d20p5l.dlg@40tude.net...
Quote:
Probki wyjsciowe tez chce generowac co 20us.
Ale teraz przychodzi transpozycja. Trzy poltony, okolo 15% szybciej,
potrzebuje probki pochodzace ze zrodlowego sygnalu np co 23us.
Czyli z jego 23, 46, 69, 92 us itd.
A w pamieci mam z 20, 40, 60, 80, 100 itp.
No, raczej nie inaczej...
Quote:
Musze wyliczyc wlasciwy czas i zinterpolowac wartosc probki w
potrzebnym momencie. A liniowa interpolacja niekoniecznie wystarczy.
W Komodynce pewnie stykło, to i tak brzęczało, więc niewielka to różnica,
jeśli brzęczenie zmieniało się w nieco większe brzęczenie.
Quote:
Interpolacja wymaga zreszta mnozenia, a pamietasz jak male procki
sobie z mnozeniem radzily.
Nie będę się wyrażał, więc powiem, że średnio. Ale 1 MHz przeliczyło.
Quote:
'96, było nawet gniazdko na to. Miłe szalenie, że na procku nie szumiał
jeszcze wiatrak

Tylko dyski bywały glośne

Zarówno pozycjoner
(Caviar
zwłaszcza), jak i łożyska talerzy.
A teraz odwrotnie - dysk mi wariuje, a ja nic nie slysze
I mnie nieco głupio, nie słyszeć, jak się dysk ma. To tak, jak kierowca nie
słyszy silnika, który może jest zdrowy, a może właśnie się zaciera i jak
zaraz nie stanie, to strzeli kijami... A wtedy remont nie np,. 1000, a 5000
złotych. Choć SSD w ogóle nie słychać.
Quote:
dokładność kwarcowa. To sobie przecież mógł być zwykły stabilizatorek na
1-2 tranzystorach, stosownie kluczowany z zedwnątrz w odpowiedni sposób,
skoro to i tak do bufora najpierw szło?
Tak czy inaczej - nierownomiernosc odtwarzanego dzwieku -
niemierzalne.
No chyba, że kwarc popłynie.
Quote:
wczesniej chyba wszystkie mialy oversampling.
Nie wiem, czy w ogóle nie wszystkie, chyba coś mawiali o jakichś
zależnościach fazowych, ale tak motali, że odpuściłem rozkminę.
Ja tylko kojarze, ze ponoc w pierwszych modelach Philips uzyl
14-bitowe przetworniki DAC, bo byly znacznie tansze niz 16 bitowe,
ale nie obcial tak po chamsku 2 bitow, tylko wlasnie interpolowal
wartosci miedzy probkami, dzieki czemu wypluwal je 4 razy czesciej.
Wiem, że NICAM JEST 14-bitowy...
Quote:
szum slyszalny byl taki sam, a dodatkowo analogowe filtry wyjsciowe
byly znacznie prostsze, bo wystarczylo ze filtrowaly od 88kHz.
Strasznie wysoko, dla ucha, to 20 kHz i finał, bo i tak więcej nie usłyszę,
skoro to analogowe 88 kilo...
Chyba, że miały zostawić coś jeszcze... ale aż tak głęboko nie badałem.
Quote:
Możliwe, że mój program po prostu był z tych wymagających większej mocy
procka, której nie starczyło już na dekodowanie (Przez mgłę, że to
WinAmp).
Wiki podpowiada ze Winamp to od roku 1997, a Pentium od 1993, wiec
moze i 386 nie odtwarzal.
Wczesniej byly jakies inne programy.
WinAmp sporo brał na samego siebie. Jak był poniżej trójki, to go ochoczo
brałem, jak urósł wyżej, to krzywiłem się, jak go sadziłem.
Quote:
sprzetem. W koncu nie musi byc FM, moze syntezowac dowolna metoda.
Ale, jak się przyzwyczaić do sztucznych brzmień w ulubionej grze, to sample
brzmią osobliwie...
Quote:
Przy czym wydaje mi sie, ze nawet karty nie zmienialem, po prostu od
ktorejs wersji windows obsluga kartowego syntezatora znikla.
Dlatego chciałem to przebadać przy okazji. Najpierw jednak naprawię dużego
kompa i laptopowi odkupię napęd DVD-RAM (A może się uda nabyć Blu-Ray+/lub
BD-DVD?) i pojadę.
Quote:
Wiem natomiast, że oszczędzanie na jakości kart mocno mściło się
chuj^H^Hałowym dźwiękiem, nieraz nawet bez antyaliasingu, co tragicznie
brzęczało. A jeszcze jak karta była w stylu "Winmodem", to ja cierpię
dolę.
Na szczęście niewiele tego syfu widziałem.
Takich odczuc nie mialem, ale mnie slon na ucho ...
Ja po prostu jestem słuchowcem, do tego kilka lat pracy na centrali
przyzwyczaiło mnie do zwracania uwagi na szczegóły, niekiedy dla innych
niesłyszalne. Choć ja też wszystkiego nie słyszę, np. co słyszy pianista,
czy muzyk na koncercie...
Quote:
Natomiast - to raczej kwestia strategi.
Chcemy miec multimedialny system, a tu karta ma jeden kanal
odtwarzania. Sumowac dane mozna programowo, ale co zrobic, gdy
programy z roznym probkowaniem nadaja ?
Jeśli nam nie zależy zbytnio na jakości, to najprostszym rozwiązaniem było
by zapamiętanie wartości próbki i w momencie zapodania na wyjście,
odpowiednie uśrednienie zastanych wartości i wio, słuchamy. Trochę ich
pewnie zginie, być może inne się zdublują, trochę w głośniku pobrzęczy i coś
tam powinno być słychać. To rozłożyć różne próbkowania na odpowiednio duży
oversampling z interpolacją, zrobić potrzebną sumę i podać na wyjście.
Myślę, że powinno załapać.
Quote:
Co do możliwości konkretnego systemu... muszę sobie poprzypominać, wiem,
że
na pewno w W98 przełączałem między FM, a WT. Być może w W2k, a w XP nie
miałem okazji.
Moze XP, moze 98osr2 - wiem, ze kiedys mi zniklo.
I to chcę prześledzić w wolnym czasie, a moze coś uda się obejść i nie
zauważę problemu? Karta na ISA jeszcze jest, ma 21 lat, potrzebuje tylko
nowego potencjometra, bo stary się wytarł, a tak jest chodząca.
Quote:
Jak teraz pobieżnie grzebię, to nie mam zakładki Zasoby,
gdzie to się chyba przełaczało, ale jak będę miec więcej czasu, to usiądę
i
zerknę, może nawet zestawię jakiegoś małego kompa tylko do tego
sprawdzenia?
Teraz to po prostu mozesz nie miec tego syntezatora "na karcie"
Prawie na pewno nie mam... Ale nie ma też zakładki, która określa, na jakich
adresach siedzi urządzenie. Nie ma więc też konfiguracji do wybrania i nie
ma jak sprawdzić, np. konfliktów przerwań.
Jednak niemal na pewno coś mam w starym Gateway'u, który ma 266 MMX, więc
jest z czasów, gdy to jeszcze było dość częste. Tylko dobrać się do
przerwań... pobawię się.
--
Psy kochają przyjaciół i gryzą wrogów,
w odróżnieniu od ludzi, którzy niezdolni są do czystej miłości
i zawsze muszą mieszać miłość z nienawiścią.
(C) Zygmunt Freud.
Adam
Guest
Sun Sep 10, 2017 5:31 pm
W dniu 2017-09-10 o 01:59, HF5BS pisze:
Quote:
Użytkownik "Adam" <a.g@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:op163g$o7d$1@usenet.news.interia.pl...
(...)
Nazywa się Gert van Hoef.
Przykładowe, losowe linki:
https://www.youtube.com/watch?v=ey_8VSD7fgc
Świetne, natychmiast rozpoznałem barok, po pierwszych dźwiękach, zanim
wczytałem się w tytuł i objaśnienia. Ta muzyka, z dawniejszej,
szczególnie mi leży, jako bogata w ozdobniki, które nie rażą uszu, jak
we współczesnej sztuce, a właściwie wypocinach pseudoartystów. Biedacy,
nie kojarzą, że gdy rozłączy się treść i formę, to trzeba to mieć
idealnie opanowane, by się komponowało.
Wykonanie doskonałe, lecz dźwięk bardzo męczący, wskutek pogłosu,
dźwięki same wręcz się dławią, zagłuszają.
Niestety, prawie wszystkie jego nagrania są fatalnej jakości, jeśli
chodzi o dźwięk.
Zresztą zdjąć organy nie jest rzeczą trywialną. To nie chór, gdzie można
dać kilka pojemnościówek i już mamy nagranie dobrej jakości.
Przy organach, jak zbyt blisko mikrofon, to słychać skrzypienie miecha,
świst z wiatrownic, stukanie traktury. Jak zbyt daleko, to bardziej może
być słychać dźwięk odbity od ścian niż dźwięk główny.
Jakbym miał okazję, to bym popróbował: kierunkowe pojemnościowe do
piszczałek języczkowych, dynamiczne do fletowych drewnianych. Ale śmiem
twierdzić, że trzech dni by zabrakło na próby ustawień.
Quote:
https://www.youtube.com/watch?v=MuTtXmnjV3o
Jaki znany utwór!!! Akustycznie słychać nieco lepiej, choć nadal mocno
bootlegowato.
https://www.youtube.com/watch?v=g2p7cejND70
Dźwięk jeszcze lepszy, ciekawe wrażenie robi krążący bas, jakby trzmiel
latał

Nadal bootleg (zdaję sobie sprawę, że dobrze to uchwycić, to
Ja u siebie ten bas czuję nawet żebrami. Znaczy: dobry jest ;)
Quote:
nie fraszka), choć nie ma przykrego wrażenia wzajemnego duszenia się
dźwięków, jedynie lekko się zlewają od mnogości. Interesowało mnie też
zobaczenie całego pomieszczenia, ale się nie udało i panorama dźwiękowa
nie zgrała mi się z panoramą optyczną. Ale to miki, dźwięk jest ważniejszy.
albo klasyka w duecie (z żartami):
https://www.youtube.com/watch?v=OUZfrt8dpf4
Czwarta melodia, to izraelska "Hatikva(h)" ("Nadzieja"), nieoficjalny
hymn państwowy.
Dzięki, nie wiedziałem.
Quote:
Uwaga: żarty muzyczne - trzeba znać melodię, aby wychwycić.
Znam wszystkie te melodie :)
Jeszcze jedno: do słuchania organów przydaje się dobre nagłośnienie,
które potrafi "zatrząść flakami", jeśli jest taka potrzeba.
Oj, tak... W takich nagraniach często ucieka właśnie najważniejsze,
stanowiące istotę utworu. Tak i tutaj, ginęły słabsze dźwięki, ale tu
nie wiem, czy nie od kompresji stratnej dźwięku.
Relatywnie najlepiej technicznie odebrałem kawałek trzeci, gdzie z
treści uleciało względnie najmniej.
Ale i tak muza jest bardzo fajna. Ja po prostu na co innego i inaczej
zwracam uwagę, ale umiem docenić dobre granie. Doceniam więc :)
Właśnie u Getra chodzi mi o łatwość, z jaką on gra, o wirtuozerię, o
wyobraźnię muzyczną.
Owszem, nagrania są czasem wręcz urągające słuchaczowi - coś, jak
słuchanie opery na "tranzystorku" z lat 70-tych.
tu nieco lepsza jakość:
https://www.youtube.com/watch?v=ScKZZFCK6UM
Quote:
Znane.
Troszkę może za dużo takiego jakby tremolo - jakby trąbka nie trafiała
od razu w nutę i nieco jej "szukała", ale to chyba zamierzone, a nie
błąd. Albo taka maniera grającego.
Quote:
https://www.youtube.com/watch?v=CQgp-w-TXjQ inna wersja j.w. wrażliwi
zamknąć oczy (ja nie zamykałem) i słuchać, szacun dla gościa za odwagę i
to, do czego doszedł.
Jeśli chodzi o Fletnię Pana, to to wykonanie kiedyś o mało mnie nie
przewróciło:
https://www.youtube.com/watch?v=V807Nokj7Yk
Nie wiem, może akurat miałem nastrój. Ale mimo wszystko, jak słucham, to
ciarki mnie przechodzą.
Poza tym Claudia nieźle wymiata na swoich klawiszach, przykładowo:
https://www.youtube.com/watch?v=z7mkTIYGDzk
Quote:
https://www.youtube.com/watch?v=Tv4McBxHnuM
(zadziwiająco trudno było znaleźć filmik o odpowiedniej jakości
technicznej i taki, coby treść komponowała się z formą, w wielu
wykonaniach było to przedobrzone, ponad miarę przeozdobnikowane,
bardziej, niżz zamierzał kompozytor, albo w jakiejś dziwnej tonacji, że
gdy kto nie zna utworu, to by go nie poznał w ogóle)
Tu jak dla mnie nieco zbyt ubogi - taki "podręcznikowy" aranż.
Może dlatego, że w czasie nabożeństwa, a może organista "rzemieślnik" -
nie wiem. Organy w zasadzie prowadziły głos, a mogły dać choć przez
kilkanaście taktów tylko aranż dopełniający, tylko akordy. Albo w drugą
stronę: nieco ozdobników.
Quote:
Przypuszczam, że ten utwór wytrzyma próbę czasu:
https://www.youtube.com/watch?v=XZlkChFJvg8
Co prawda to improwizacja Gerta, ale wiadomo bez czytania, że chodzi o
Where Do I Begin, znane jako Love Story.
Quote:
A najlepsze, że do skomponowania tych dzieł (barokowych) nie
potrzebowali ŻADNEJ elektroniki... :P
Ale potrzebowali matematyki
Nie pamiętam - Mozart lub Bethoven "liczyli" linie melodyczne.
Jeszcze jedno:
Czasem do pianina czy innego klawisza postawionego na chodniku siądzie
bezdomny:
https://www.youtube.com/watch?v=UkhhudHSNUE
Co by taki człowiek mógł zdziałać, gdyby miał normalne życie i instrument?
Oczywiście błędów trochę było, ale nie przypuszczam, aby w tym przypadku
były istotne.
Czasem dużo, dużo starsza i schorowana osoba siądzie przy klawiszu:
https://www.youtube.com/watch?v=Xyr644GBZ38
Widać, jak się "rozkręca" w trakcie gry.
--
Pozdrawiam.
Adam
Sebastian BiaĹy
Guest
Sun Sep 10, 2017 5:42 pm
On 9/10/2017 11:03 AM, HF5BS wrote:
Quote:
Procek 1 MHz, tak z grubsza szacując, o mocy operacyjnej tak ze 100-200
tys. rozkazów na sekundę.
Tak na marginesie tutaj wspólczesne osiągnięcie na tej mocy obliczeniowej ;)
https://livet.se/mahoney/cubase64
Polecam poczytac, wiele mozna się dowiedzieć w okolicy tego wątku.
HF5BS
Guest
Sun Sep 10, 2017 9:20 pm
Użytkownik "Adam" <a.g@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:op3ssu$7jc$1@usenet.news.interia.pl...
Quote:
Wykonanie doskonałe, lecz dźwięk bardzo męczący, wskutek pogłosu, dźwięki
same wręcz się dławią, zagłuszają.
Niestety, prawie wszystkie jego nagrania są fatalnej jakości, jeśli chodzi
o dźwięk.
Za dużo echa i pogłosu.
Quote:
https://www.youtube.com/watch?v=g2p7cejND70
Dźwięk jeszcze lepszy, ciekawe wrażenie robi krążący bas, jakby trzmiel
latał

Nadal bootleg (zdaję sobie sprawę, że dobrze to uchwycić, to
Ja u siebie ten bas czuję nawet żebrami. Znaczy: dobry jest
Nie ma to, jak byc osobiście w takim miejscu
Z organami Hammonda tak sobie myślę, duża, kamienna katedra, bądź jaskinia,
oczywiście Leslie, wszystko oryginalne - i koncert organowy... Gdzie istotę
przekazu stanowi również akustyka pomieszczenia. Oczywiście, nie każde się
do tego nadaje, ale jakby się nadawało, to piszę się na koncercik, jako widz
:)
Quote:
Bo to jak nieoficjalne, to i pewnie nie grane zbyt często. Jedyne miejsce,
gdzie to słyszałem, to internet... Wersji mnóstwo.
Quote:
Ale i tak muza jest bardzo fajna. Ja po prostu na co innego i inaczej
zwracam uwagę, ale umiem docenić dobre granie. Doceniam więc :)
Właśnie u Getra chodzi mi o łatwość, z jaką on gra, o wirtuozerię, o
wyobraźnię muzyczną.
Owszem, nagrania są czasem wręcz urągające słuchaczowi - coś, jak
słuchanie opery na "tranzystorku" z lat 70-tych.
tu nieco lepsza jakość:
https://www.youtube.com/watch?v=ScKZZFCK6UM
O, zdecydowanie, tu słychać niemal wszystko. Ale, skoro to raczej cyfra, to
i przy głośniku wystarczy się ustawić i zdejmować.
Quote:
Badinerie Bacha, dla czytających.
Quote:
Troszkę może za dużo takiego jakby tremolo - jakby trąbka nie trafiała od
razu w nutę i nieco jej "szukała", ale to chyba zamierzone, a nie błąd.
Albo taka maniera grającego.
Wydaje mi się, że maniera. Jak przeszukiwałem różne wykonania, zamiarem moim
było znaleźć mix trąbka-organy, to tonacje poszczególnych wykonań różniły
się bardzo znacznie. Sana dynamika grania podobnież. To, co tu, w miarę
kleiło mi się w jakąś sensowną treść, w innych albo dźwięk do dupy, albo
organy ginęły w trąbce. A tu orkiestra jest tłem, ale mi się jakoś
uzupełnia.
Quote:
Technicznie bardzo przyzwoite, stabilne, niuanse znacznie mniej giną,
czepiłbym się natomiast oświetlenia, wychodzą niezbyt sympatyczne cienie.
No, ale przzyszliśmy muzyki słuchać, więc zamykam oczy.
Quote:
Ma kobita talent!
Ale tu znów, tego się nie da słuchać, góra rozpieprzona w drobny mak...
lekki przester, może nawet TIM?
Może jakby góre przytłumić... Ale za to utworek jest galanto... i jeszcze...
Wersi... przypomniał mi się taki gość, niestety, dość wcześnie '97 mu się
zmarło...
Ale nagranie - jest
https://www.youtube.com/watch?v=YiLrvI7axMU (samych
nagrań z nim za wiele nie ma, ale za to od pytonga jest empeczy w necie,
całe dyskografie).
Utwory wszelkiej maści, od muzyki poważnej, po bardzo rozrywkową.
Quote:
https://www.youtube.com/watch?v=Tv4McBxHnuM
(zadziwiająco trudno było znaleźć filmik o odpowiedniej jakości
technicznej i taki, coby treść komponowała się z formą, w wielu
wykonaniach było to przedobrzone, ponad miarę przeozdobnikowane,
bardziej, niżz zamierzał kompozytor, albo w jakiejś dziwnej tonacji, że
gdy kto nie zna utworu, to by go nie poznał w ogóle)
Tu jak dla mnie nieco zbyt ubogi - taki "podręcznikowy" aranż.
Były lepsze wykonania, ale wg mnie technicznie nie nadające się do
sensownego przedstawienia. Miałem ostry dylemat, czym zilustrować dyskusję,
zwłaszczam że jak pisałem, na co innego zwracdam uwagę, niż pozostali i nie
chciałem też, aby to było coś nazbyt osobliwego.
Quote:
Może dlatego, że w czasie nabożeństwa, a może organista "rzemieślnik" -
nie wiem. Organy w zasadzie prowadziły głos, a mogły dać choć przez
kilkanaście taktów tylko aranż dopełniający, tylko akordy. Albo w drugą
stronę: nieco ozdobników.
Byle nie przegiąć. Istotą baroku są m.in. ozdobniki, ale przeozdobnikowanie
daje mało sympatyczny efekt dziadka trzęsiłapy.
Quote:
No masz pan! Szczęście w tym współczesnym składziku różności, że trafiają
się perełki!
PS. Czy miałem tylko wrażenie, czy fortepian zgubił strój gdzieś pośrodku?
Upewniam się, bo biorę leki, które fałszują wysokość słyszanego dźwięku.
Quote:
A najlepsze, że do skomponowania tych dzieł (barokowych) nie potrzebowali
ŻADNEJ elektroniki... :P
Ale potrzebowali matematyki
Nie pamiętam - Mozart lub Bethoven "liczyli" linie melodyczne.
Dla mnie matma, to najbardziej humanistyczna z nauk ścisłych i najbardziej
ścisła z nauk humanistycznych. Bo tu trzeba mnóstwo wyobraźni. To tylko
szkoła robi z tego potwora, a jest to coś kapitalnego, fantastycznego. Bez
matmy nawet bąka nie puścimy...
Quote:
Jeszcze jedno:
Czasem do pianina czy innego klawisza postawionego na chodniku siądzie
bezdomny:
https://www.youtube.com/watch?v=UkhhudHSNUE
Co by taki człowiek mógł zdziałać, gdyby miał normalne życie i instrument?
Oczywiście błędów trochę było, ale nie przypuszczam, aby w tym przypadku
były istotne.
I stanął mi przed oczami Ted Williams, wystarczy tylko to wpisać w YT i
wyrzuci wyniki...
Quote:
Fajnie, miała chwilę frajdy.
--
Psy kochają przyjaciół i gryzą wrogów,
w odróżnieniu od ludzi, którzy niezdolni są do czystej miłości
i zawsze muszą mieszać miłość z nienawiścią.
(C) Zygmunt Freud.
J.F.
Guest
Mon Sep 11, 2017 5:31 am
Dnia Sun, 10 Sep 2017 01:59:34 +0200, HF5BS napisał(a):
Quote:
https://www.youtube.com/watch?v=g2p7cejND70
Dźwięk jeszcze lepszy, ciekawe wrażenie robi krążący bas, jakby trzmiel
latał
Jak juz mowa o trzmielu
https://www.youtube.com/watch?v=hHZvMAJUN5g
niezle zdolnosci taneczne trzeba miec :-)
Rekoma tez mozna
https://www.youtube.com/watch?v=-yZPrrboTkY
i kolejny artysta namm rosnie
https://www.youtube.com/watch?v=8snJ4zRhQ9g
Quote:
Który ze współczesnych utworów przetrwa chociaż 100 lat?
100 lat to gdzies Gershwinowi minie
Quote:
A najlepsze, że do skomponowania tych dzieł (barokowych) nie potrzebowali
ŻADNEJ elektroniki...
Ale komponowanie to inna bajka.
Dzis chyba tez elektronika gra w tym drugorzedna role.
Ale ... jak komputer skomponuje utwor, to komu sie wyplaca tantiemy ?
:-)
J.
HF5BS
Guest
Mon Sep 11, 2017 2:32 pm
Użytkownik "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:7x0is5woqfsu$.1tru2c3l744l6.dlg@40tude.net...
....
Quote:
Ale komponowanie to inna bajka.
Dzis chyba tez elektronika gra w tym drugorzedna role.
Często mam wrażenie, że niestety, jest na pierwszym planie. Że człowiek
coraz mniej "umi", wbija w kompa rytm, styl, parę przyległości, i robi się
samo.
Mnie nawet nie chodzi o używanie kompa do komponowania, lecz o to, by ten
nie przejmował roli człowieka w procesie.
Quote:
Ale ... jak komputer skomponuje utwor, to komu sie wyplaca tantiemy ?
Pewnie Pani Basi z Elektrowni, co ten komputer prądem zasiliła :)
--
Psy kochają przyjaciół i gryzą wrogów,
w odróżnieniu od ludzi, którzy niezdolni są do czystej miłości
i zawsze muszą mieszać miłość z nienawiścią.
(C) Zygmunt Freud.
Guest
Mon Sep 11, 2017 7:02 pm
Quote:
Sygnał(t)=a1*sin(2pi*f1*t)+a2*sin(2pi*f2*t)+.....+an*sin(2pi*fn*t)
a nie sugerujesz, żeby pomijać któryś losowy współczynnik?
J.F.
Guest
Mon Sep 11, 2017 8:08 pm
Dnia Mon, 11 Sep 2017 16:32:42 +0200, HF5BS napisał(a):
Quote:
Użytkownik "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
...
Ale komponowanie to inna bajka.
Dzis chyba tez elektronika gra w tym drugorzedna role.
Często mam wrażenie, że niestety, jest na pierwszym planie. Że człowiek
coraz mniej "umi", wbija w kompa rytm, styl, parę przyległości, i robi się
samo.
Mnie nawet nie chodzi o używanie kompa do komponowania, lecz o to, by ten
nie przejmował roli człowieka w procesie.
No to sie spozniles -
http://www.spidersweb.pl/2017/08/sztuczna-inteligencja-komponowanie-muzyki.html
ale co sie martwic - marni chalturnicy odpadna, lepsi beda to
obslugiwac, a wybitni ... jedni beda mieli duzo czasu na wybitne
dziela, inni umra z glodu :-)
Ale zobacz na zatosowania - godziny muzyki do gier, reklamy, filmy ...
to ma sens
J.
HF5BS
Guest
Tue Sep 12, 2017 10:50 am
Użytkownik "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:onvjq8l058jz.7kapeb6grcbs.dlg@40tude.net...
Quote:
Wiadomo, nie po to tworzymy takie cacka, zeby były sobie sztuką dla sztuki.
I z pewnością takie sztuczne twory znajdą dla siebie miejsce, w jakichś
kiczach, bo nie da się ukryć, rezultaty są ciekawe, ale jest to kicz, czyli
utwór bez wartości artystycznej, chyba, że człowiek go jednak dopieści, co
wiem, że się robi. Na stronie (wywalającej mi starą Operę) są 3 filmy,
najbardziej obiecująco brzmi pierwszy, widać, że twórcy algorytmu (ale nadal
to sucha matematyka, bez cienia duszy) naprawdę się postarali i chwała im za
to. Jest to znak, że świat jednak idzie do przodu. Drugi już dość mocno
trąci sztucznością, ale nie powiem, dla odpoczynku da się posłuchać. W
nastrój jednak mnie nie wprawił. Trzeci, od gugla, to takie trochę jeszcze
nie-wiadomo-co, ale niech działają. Może kiedyś programy będą w stanie
współdziałać przy tworzeniu kiczu, mimo braku wartości artystycznej, to może
być ładne i przyjemne dla ucha.
Quote:
ale co sie martwic - marni chalturnicy odpadna, lepsi beda to
Uuu... to wielu znajdzie się na aucie, nie mylić z samochodem. To, co się
dziś wylewa z głośników, z nielicznymi chlubnymi wyjątkami, to w porównaniu
z tymi sztucznymi tworami, to brzydota i chyba jeszcze gorszy kicz. Mniej,
niż zero, jak wiele lat temu śpiewał jeden z naszych polskich zespołów.
Quote:
obslugiwac, a wybitni ... jedni beda mieli duzo czasu na wybitne
Tylko, czy maszyny nie zaczną tego tworzyć w ilości takiej, że dzieła ludzi,
nawet te bardzo wartościowe, po prostu zginą w szumie?
Quote:
dziela, inni umra z glodu
No cóż, byle by rewolucja nie zjadłą własnych dzieci.
Quote:
Ale zobacz na zatosowania - godziny muzyki do gier, reklamy, filmy ...
to ma sens
Zdecydowanie się zgadzam.
Teraz od siebie co do tych algorytmów - to jednak nadal są sprawy typu
"generator przemówień", tylko taki już na dużo wyższym poziomie. Człowiek w
zasadzie nie musi aż tylu utworów analizować, by tworzyć muzykę, programowi
potrzeba było tego bardzo dużo. Czyli z wielu przemówień wyciągnął wesołe,
smutne, spokojne, dynamiczne, krótkie, długie, panegiryczne, paszkwilne, i
tak dalej, co jeszcze sobie wymyślimy. Teraz zadajemy mu parametry, o czym
sam artykuł wspomina i pojechane, wychodzi produkt. Może i ładny, przyjemny
dla ucha, dający rozrywkę na długie, zimowe wieczory. Produkt, bo dla mnie
nie dzieło. Zastosowanie do gier... Zdecydowanie tak! Albowiem, można wtedy
dostosować treść muzyczną do akcji w grze, do tego co się stało, co się
dzieje, co się zaraz stanie, itd. I to na bieżąco, a nie
sklejając/zzmieniając muzykę, bo coś się wydarzyło, co wtedy brzmi dość
osobliwie. Reklama - kicz do kiczu, gorzej nie będzie. Filmy - bo ja wiem...
Żeby muza tego nie zepsuła, jak trafi na kogoś ze słuchem muzycznym i
podrażni jego ucho. Już w tych trzech kawałkach znać "generator przemówień",
słychać go. Oby to ulepszyli, by naprawdę nie dało się tego odróżnić. Mam
jeszcze jedno zastosowanie, o czym za momencik.
Teraz pora na część tekstową piosenek, przecież też baza jest przeogromna i
jest co analizować, jakiś taki mały kicz, piosenkę na zadany przez siebie
temat, można by było utworzyć niepowtarzalne piosenki (czyli z utworzonych
już produktów porobić przez jakiś czas przechowywane kopie, bo o ten
kawałek, co teraz gra, to mi sie szczególnie podoba, to sobie jeszcze parę
razy posłucham). Jeszczze tylko poprawić syntezę głosu ludzkiego, by nie
brzmiała tak sztucznie, Ivona gada całkiem nieźle, ale nadal sztucznie i to
bardzo słychać. Wokaliza, melodeklamacja, inne techniki używane w utworach
muzyczno-wokalnych, aby maszyna i to umiała. I smutniśmy w domu, naciskamy
guzik w maszynie "zaśpiewaj" i maszyna śpiewa.
A teraz to zastosowanie, o którym sobie pomyślałem - sklepy i tzw. muzak -
jeśli klient na zakupach przyuważy, że ta muzyka, co z głośników leci, to
ona się tak nie powtarza, że może treścią wiąże się jakoś z jego obecnością
w sklepie, to zaciekawiony zostanie dłużej w sklepie, dla posłuchania sobie.
A przy okazji kolejny towar z półki do koszyka, i kolejny, i kolejny...
Przez co zwiększą się obroty sklepu. Głupi sklep, który by nie chciał, aby
klienci kupowali w nim więcej...
Tak... widzę zastosowanie, ale i zagrożenie, gdy maszyny jednak przejmą
tworzenie produktów muzycznych. Że poleci w radiu z głośnika i nie będziemy
wiedzieć, czy mamy się zachwycać, bo fajna melodia, czy stwierdzić z
niesmakiem, że znów jakiś ch.. nacisnął guzik w maszynie, zamiast sam
napisać utwór. Ale to chyba zawsze pojawiały się takie dylematy, gdy coś
wybitnie szło ku nowoczesności.
Dobra panowie, spadam, przepraswzam za literówki, ale się źle czuję i nie
mam siły sensowniej gadać, ani poprawiać błędów.
--
Psy kochają przyjaciół i gryzą wrogów,
w odróżnieniu od ludzi, którzy niezdolni są do czystej miłości
i zawsze muszą mieszać miłość z nienawiścią.
(C) Zygmunt Freud.
Goto page Previous 1, 2