Goto page Previous 1, 2
RoMan Mandziejewicz
Guest
Sat May 19, 2012 11:05 am
Hello Pitlab,
Saturday, May 19, 2012, 12:43:23 PM, you wrote:
Quote:
Praktyka dodawania powietrza do sieci gazowej
Powietrza? Żeby to wybuchło? Dodawało się azot a nie powietrze.
Mieszanina staje się wybuchowa dopiero w odpowiednim zakresie proporcji
tlenu do gazu palnego.
Oddzielenie tlenu od powietrza kosztuje. Znacznie taniej jest domieszać
mniej powietrza, (które i tak ma ok. 78% azotu) niż więcej czystego azotu.
Będziesz się sprzeczał z faktami? Dodawało się azotu a nie powietrza.
--
Best regards,
RoMan
Nowa strona:
http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)
Jerry1111
Guest
Sat May 19, 2012 12:59 pm
On 19/05/2012 11:43, Pitlab wrote:
Quote:
Praktyka dodawania powietrza do sieci gazowej
Powietrza? Żeby to wybuchło? Dodawało się azot a nie powietrze.
Mieszanina staje się wybuchowa dopiero w odpowiednim zakresie proporcji
tlenu do gazu palnego.
Oddzielenie tlenu od powietrza kosztuje. Znacznie taniej jest domieszać
mniej powietrza, (które i tak ma ok. 78% azotu) niż więcej czystego azotu.
Hint: gaz ziemny _zaazotowany_
--
Jerry1111
Jerry1111
Guest
Sat May 19, 2012 2:18 pm
On 19/05/2012 14:05, Jarosław Sokołowski wrote:
Quote:
Pan Jerry1111 napisał:
Praktyka dodawania powietrza do sieci gazowej
Powietrza? Żeby to wybuchło? Dodawało się azot a nie powietrze.
Mieszanina staje się wybuchowa dopiero w odpowiednim zakresie proporcji
tlenu do gazu palnego.
Oddzielenie tlenu od powietrza kosztuje. Znacznie taniej jest domieszać
mniej powietrza, (które i tak ma ok. 78% azotu) niż więcej czystego azotu.
Hint: gaz ziemny _zaazotowany_
Trochę mylący hint i mylące fachowe określenie. Ten gaz został zaazotowany
miliony lat temu. Taki wydobywa się ze złoża. I nie warto go "odazotowywać".
Musialbym sie rodziny skonsultowac jak to bylo z zaazotowanym i
wysokometanowym - ja juz tego po prostu nie pamietam.
Jak sie skonczyl gaz miejski i zaczelismy od Ruskich brac gaz ziemny to
przez dluzszy czas byla ekscytacja dwoma w/w typami.
--
Jerry1111
Jarosław Sokołowski
Guest
Sat May 19, 2012 3:02 pm
Pan shg napisał:
Quote:
Obniżanie zawartości gazu w gazie, to dość częsta praktyka,
łatwa w realizacji, a trudna do wykrycia. Bo zanim się zleci,
to się wcześniej przestanie pchać powietrze w gazrurkę.
W gazrurkę pcha się ZTCW azot. Powietrze mogłoby prowadzić do
"nieoczekiwanych efektów".
Bajki zasłyszane od kolegi kolegi, który pracuje w gazowni i coś
tam widział i że to służy do dodawania azotu, więc na pewno do
oszukiwania.
Hmm... gdyby tak tym co znaleźli w Polsce złoża gazu dawano choć
jeden promil ich wartości, to ja (za zasługi rodzinne, nie swoje)
mógłbym nic nie robić, tylko jeździć na wielbłądzie, jako ten
szejk katarski. I tak może przez siedem kolejnych pokoleń.
Quote:
Owszem, dodaje się azot, ale wcale nie do obniżenia kosztów.
Nie pisałem o obniżeniu kosztów, tylko o zwiększeniu zysków. To nie
to samo i nie o to teraz chodzi. W wydobywanym gazie jest zwykle
mniejsza lub większa domieszka azotu. Bywają też inne domieszki.
Na przykład hel, którego separacji w swoim czasie nikt nie był
w stanie zorganizować, więc trochę go poszło "do ludzi". Albo pary
rtęci (ibidem). Ale znowu nie o to chodzi. Jak się chce zrobić
przekręt z planem pięcioletnim (jak kiedyś) albo z raportem kwartalnym
(jak teraz), to nic tylko kompresor i powietrze. Bo skąd na poczekaniu
wytrzasnąć azot? No i po co?
Czytam o tych "nieoczekiwanych efektach" i żałuję, że tak mało osób się
na ten temat wypowiedziało. Zabawa tak dobra, jak w wątku z dzwonkiem
i kineskpem. Spokojnie Panowie, nic nie wybuchnie. Wybucha miesznka
od 5 do 15 procent metanu w powietrzu. Górnicy dobrzo o tym wiedzą.
W tej taryfie PGNiG co to o niej pisałem, że mi ją przysłali, jest
też pozycja "dla odbiorców gazu propan-butan-powietrze". Są sieci
miejske, które nie są połączone z siecia krajową i ładuje się do nich
propan-butan po rozprężeniu. Ale żeby gaz miał własności zbliżone do
standardowego gazu, dodaje się sprężonego powietrze. Tym razem już
całkiem oficjalnie.
O, tu wyguglałem informację jak wygląda przełączenie dostaw gazu
z pbp na gaz ziemny.
http://www.msgaz.pl/dlaklienta/8354/11470
Quote:
Duże zakłady mają różne duże rzeczy ogrzewane gazem ziemnym.
Wahania składu (a zatem i kaloryczności) GZ mogły by powodować bardzo
brzydkie skutki. Są procesy, które wymagają utrzymania temperatury
rzędu 1000°C z odchyleniem nie większym niż 10°C.
Ja rozumiem, że to grupa o prądzie, nie o gazie, ale miejmy szacunek
dla innych. To tak, jak ktoś tutaj pyta "mam radio samochodowe na 12V,
chcę go słuchać w domu, jaki mam wstawić opornik między radio a gniazdko
sieciowe?". Ci od gazu naprawdę nie są tacy głupi. Temperaturę procesów
grzanych gazem reguluje się tak samo, jak przy grzaniu prądem. Są nawet
gazowe zasilacze liniowe i impulsowe. A urządzenia sa dość tolerancyjne,
zwłascza na obniżenie parametrów gazu (w drugą stronę jest trudniej).
Quote:
Wydobycie ze złoża ma to do siebie, że nie przez cały czas dostaje
się jednolity skład. Dlatego istotne jest utrzymywanie stałej
kaloryczności gazu, a jedynym sposobem jest właśnie korekta składu.
"Dystrybucja gazu ma to do siebie, że nie przez cały czas ludzie mają
takie samo zapotrzebowanie na energię. Dlatego istotne jest, by do
firmy cały czas wpływał równy strumień ka$y, a jedynym sposobem jest
właśnie korekta składu."
--
Jarek
Jarosław Sokołowski
Guest
Sat May 19, 2012 3:05 pm
Pan Jerry1111 napisał:
Quote:
Praktyka dodawania powietrza do sieci gazowej
Powietrza? Żeby to wybuchło? Dodawało się azot a nie powietrze.
Mieszanina staje się wybuchowa dopiero w odpowiednim zakresie proporcji
tlenu do gazu palnego.
Oddzielenie tlenu od powietrza kosztuje. Znacznie taniej jest domieszać
mniej powietrza, (które i tak ma ok. 78% azotu) niż więcej czystego azotu.
Hint: gaz ziemny _zaazotowany_
Trochę mylący hint i mylące fachowe określenie. Ten gaz został zaazotowany
miliony lat temu. Taki wydobywa się ze złoża. I nie warto go "odazotowywać".
--
Jarek
Jarosław Sokołowski
Guest
Sat May 19, 2012 7:07 pm
Pan Jerry1111 napisał:
Quote:
Praktyka dodawania powietrza do sieci gazowej
Powietrza? Żeby to wybuchło? Dodawało się azot a nie powietrze.
Mieszanina staje się wybuchowa dopiero w odpowiednim zakresie proporcji
tlenu do gazu palnego.
Oddzielenie tlenu od powietrza kosztuje. Znacznie taniej jest domieszać
mniej powietrza, (które i tak ma ok. 78% azotu) niż więcej czystego azotu.
Hint: gaz ziemny _zaazotowany_
Trochę mylący hint i mylące fachowe określenie. Ten gaz został zaazotowany
miliony lat temu. Taki wydobywa się ze złoża. I nie warto go "odazotowywać".
Musialbym sie rodziny skonsultowac jak to bylo z zaazotowanym i
wysokometanowym - ja juz tego po prostu nie pamietam.
Ja konsultacje rodzinne dobrze pamiętam (na szczeblu
geologiczno-wydobywczym).
Quote:
Jak sie skonczyl gaz miejski i zaczelismy od Ruskich brac gaz ziemny
Jak to "się skończył"? Jak to "zaczęliśmy brać od Ruskich"? Gaz mejski,
robiony z węgla, to taki XIX-wieczny relikt z czasów kiedy infrastruktura
rurociągów przesyłowych wydawała się rzeczą niewyobrażalną, a węgiel
można było dowieźć wszędzie, choćby furmanką.
Gaz ziemny, to nie kawior, żeby koniecznie trzeba było od Ruskich.
I nie ropa naftowa, która u nas tylko w śladowych ilościach. Krajowego
gazu jest całkiem sporo.
Quote:
to przez dluzszy czas byla ekscytacja dwoma w/w typami.
"Ekscytacja"? Ja pamiętam radiowe komunikaty o "stopniu zasilania gazem
wysokometanowym i gazem zaazotowanym". Były zaraz po komunikatach
o stopniu zasilania prundem.
--
Jarek
shg
Guest
Sat May 19, 2012 7:13 pm
On May 19, 3:02 pm, Jarosław Sokołowski <ja...@lasek.waw.pl> wrote:
Quote:
Ja rozumiem, e to grupa o pr dzie, nie o gazie, ale miejmy szacunek
dla innych. To tak, jak kto tutaj pyta "mam radio samochodowe na 12V,
chc go s ucha w domu, jaki mam wstawi opornik mi dzy radio a gniazdko
sieciowe?". Ci od gazu naprawd nie s tacy g upi. Temperatur proces w
grzanych gazem reguluje si tak samo, jak przy grzaniu pr dem. S nawet
gazowe zasilacze liniowe i impulsowe. A urz dzenia sa do tolerancyjne,
zw ascza na obni enie parametr w gazu (w drug stron jest trudniej).
Jeżeli się gotuje zupę to jest to prawie tak łatwe jak ogrzewanie
prądem.
Prosty duży system ogrzewania gazem to nie tylko sterownik, zawór i
palnik.
Na bieżąco bada się skład spalin, dostosowując ilość powietrza tak,
aby utrzymać odpowiednie warunki spalania i nie emitować paskudztw
(np. NOx), za które się płaci.
W przemyśle chemicznym jest mnóstwo procesów, w których powstają palne
odpady wykorzystywane jako paliwo. Do tego GZ może być dnie tylko
paliwem, ale także surowcem.
Tutaj wahania składu gazu powodują znacznie dalej idące skutki niż
tylko konieczność korekty jego natężenia przepływu. Takie efekty są na
przykład w wytwórniach acetylenu metodą półspalania (ZA Tarnów,
największy polski odbiorca GZ, używają gazu zaazotowanego), bardzo
wredny proces, wrażliwy na "milion" parametrów.
Podobnie przy wytwarzaniu gazu syntezowego, zmiana zawartości azotu
będzie wpływać na efektywność rozdziału.
Zdestabilizowanie takiego procesu pracującego w sposób ciągły wiąże
się z np. otrzymaniem produktu o złej jakości, a to często jest potem
odpad który trzeba zutylizować, więc strata jest podwójna.
No ale to grupa o prądzie a nie o przemyśle chemicznym.
Kompletnie nie rozumiem analogii z zasilaczami impulsowymi i
liniowymi. Możesz zdradzić co miałeś na myśli?
Pozwoliłem sobie przekleić w takiej kolejności, bo mi wygodniej
odpowiadać.
Quote:
Trochę mylący hint i mylące fachowe określenie. Ten gaz został zaazotowany
miliony lat temu. Taki wydobywa się ze złoża. I nie warto go "odazotowywać".
Nie?, a to po kiego grzyba buduje się instalacje do odazotowania? W
latach '70 Costain postawił taką w Odolanowie, gdzie mieli gaz
zawierający ponad 40% N2. Przy okazji jeszcze skraplali hel.
Parę lat temu w Grodzisku Wielkopolskim powstała kolejna. Jeszcze
gdzieś jest jedna chyba.
Quote:
"Dystrybucja gazu ma to do siebie, e nie przez ca y czas ludzie maj
takie samo zapotrzebowanie na energi . Dlatego istotne jest, by do
firmy ca y czas wp ywa r wny strumie ka$y, a jedynym sposobem jest
w a nie korekta sk adu."
Którzy ludzie?
To jest tak, duże zakłady zużywają ponad 50% GZ (główny odbiorca gazu
zaazotowanego), odbiorcy indywidualni ok. 30% (tu z kolei głównie E,
czyli wysokometanowy, czasem Lw).
Problem mają polskie firmy wydobywcze, które wydobywają gaz
zaazotowany. Jeżeli spada zapotrzebowanie w przemyśle, to wtedy gaz
ten kierowany jest do odazotowania i trafia do sieci przesyłowej E.
Tak wygląda zmiana składu, z tym że w zgoła innym kierunku,
zapewniająca stały dopływ szmalcu.
Korekta w celu utrzymania stałego składu ma inny cel, może przede
wszystkim uniknięcie kar za niewywiązanie się z warunków umowy, bo w
zasadzie wszystko tą czy inną drogą sprawdza się do pieniędzy, jeśli
tak na to patrzeć.
Gógle znów zjadło polskie literki. :/
Jerry1111
Guest
Wed May 23, 2012 6:24 pm
On 19/05/2012 18:07, Jarosław Sokołowski wrote:
Quote:
Ja konsultacje rodzinne dobrze pamiętam (na szczeblu
geologiczno-wydobywczym).
U mnie na szczeblu gazowniczym ;-)
Quote:
Jak sie skonczyl gaz miejski i zaczelismy od Ruskich brac gaz ziemny
Jak to "się skończył"? Jak to "zaczęliśmy brać od Ruskich"? Gaz mejski,
robiony z węgla, to taki XIX-wieczny relikt z czasów kiedy infrastruktura
rurociągów przesyłowych wydawała się rzeczą niewyobrażalną, a węgiel
można było dowieźć wszędzie, choćby furmanką.
Tyle to ja wiem. Zabraklo cudzyslowow. W trakcie przelaczania z
miejskiego na ziemny duzo ludzi mowilo 'o, skonczyl sie, zepsuty, trza
od Ruskich brac', nie zdajac sobie sprawy ile w tym prawdy. Wynikalo to
glownie z problemow zmieniania dysz w kuchenkach i piecykach. AFAIR na
poczatku lat 80-tych poprzedniego wieku.
Quote:
Gaz ziemny, to nie kawior, żeby koniecznie trzeba było od Ruskich.
I nie ropa naftowa, która u nas tylko w śladowych ilościach. Krajowego
gazu jest całkiem sporo.
Nie jest malo, ale jest mniej niz potrzeba, czyli trzeba importowac. W
momencie jak jestes skazany na import, to sie traci dosc duzo
niezaleznosci i polityka z ekonomia sie zaczyna mieszac.
Quote:
to przez dluzszy czas byla ekscytacja dwoma w/w typami.
"Ekscytacja"? Ja pamiętam radiowe komunikaty o "stopniu zasilania gazem
wysokometanowym i gazem zaazotowanym". Były zaraz po komunikatach
o stopniu zasilania prundem.
W dyskusjach byla. Ze jednego za malo a drugiego za duzo - szczegolow
juz nie pamietam. Teraz zwiazek z gazem mam taki, ze jak odkrecam kran
to leci ciepla woda ;-)
--
Jerry1111
Jarosław Sokołowski
Guest
Wed May 23, 2012 9:51 pm
Pan Jerry1111 napisał:
Quote:
Jak sie skonczyl gaz miejski i zaczelismy od Ruskich brac gaz ziemny
Jak to "się skończył"? Jak to "zaczęliśmy brać od Ruskich"? Gaz mejski,
robiony z węgla, to taki XIX-wieczny relikt z czasów kiedy infrastruktura
rurociągów przesyłowych wydawała się rzeczą niewyobrażalną, a węgiel
można było dowieźć wszędzie, choćby furmanką.
Tyle to ja wiem. Zabraklo cudzyslowow. W trakcie przelaczania z
miejskiego na ziemny duzo ludzi mowilo 'o, skonczyl sie, zepsuty, trza
od Ruskich brac', nie zdajac sobie sprawy ile w tym prawdy. Wynikalo to
glownie z problemow zmieniania dysz w kuchenkach i piecykach. AFAIR na
poczatku lat 80-tych poprzedniego wieku.
Gdzie tak długo się uchował? Ja pamiętam przełączenie w Warszawie
w latach sześćdziesiątych. Gdzieś tak w połowie.
Quote:
Gaz ziemny, to nie kawior, żeby koniecznie trzeba było od Ruskich.
I nie ropa naftowa, która u nas tylko w śladowych ilościach. Krajowego
gazu jest całkiem sporo.
Nie jest malo, ale jest mniej niz potrzeba, czyli trzeba importowac.
W momencie jak jestes skazany na import, to sie traci dosc duzo
niezaleznosci i polityka z ekonomia sie zaczyna mieszac.
To oczywista oczywistość. Chodziło mi o to, że rodacy są przeświadczeni,
że gaz mamy tylko ruski, a własny, to może będziemy mieli łupkowy.
A tymczaem jest tak, że naszego by starczyło każdemu do gotowania zupy,
a i do ogrzania domu pewnie też. Wiec nie tyle chodzi o niezależność
energetyczną, co surowcową. Przynajmniej do czasu, kiedy oszołomstwo
przeforsuje zamianę elektrowni węglowych na gazowe.
Quote:
to przez dluzszy czas byla ekscytacja dwoma w/w typami.
"Ekscytacja"? Ja pamiętam radiowe komunikaty o "stopniu zasilania gazem
wysokometanowym i gazem zaazotowanym". Były zaraz po komunikatach
o stopniu zasilania prundem.
W dyskusjach byla. Ze jednego za malo a drugiego za duzo - szczegolow
juz nie pamietam.
Może to dyskusje w domu na wysokim gazowniczym szczeblu?
Quote:
Teraz zwiazek z gazem mam taki, ze jak odkrecam kran to leci ciepla woda
Ja jeszcze do tego płacę rachunki.
--
Jarek
shg
Guest
Thu May 24, 2012 9:31 am
On May 23, 9:51 pm, Jarosław Sokołowski <ja...@lasek.waw.pl> wrote:
Quote:
Gdzie tak długo się uchował? Ja pamiętam przełączenie w Warszawie
w latach sześćdziesiątych. Gdzieś tak w połowie.
W okolicach koksowni Zdzieszowice zmieniali chyba w 1990, z tym że tam
był koksowniczy, nie stricte miejski (tzn. nie z wyspecjalizowanej
gazowni).
Jerry1111
Guest
Thu May 24, 2012 8:56 pm
On 23/05/2012 20:51, Jarosław Sokołowski wrote:
Quote:
Pan Jerry1111 napisał:
Tyle to ja wiem. Zabraklo cudzyslowow. W trakcie przelaczania z
miejskiego na ziemny duzo ludzi mowilo 'o, skonczyl sie, zepsuty, trza
od Ruskich brac', nie zdajac sobie sprawy ile w tym prawdy. Wynikalo to
glownie z problemow zmieniania dysz w kuchenkach i piecykach. AFAIR na
poczatku lat 80-tych poprzedniego wieku.
Gdzie tak długo się uchował? Ja pamiętam przełączenie w Warszawie
w latach sześćdziesiątych. Gdzieś tak w połowie.
Polnocny wschod.
Quote:
Gaz ziemny, to nie kawior, żeby koniecznie trzeba było od Ruskich.
I nie ropa naftowa, która u nas tylko w śladowych ilościach. Krajowego
gazu jest całkiem sporo.
Nie jest malo, ale jest mniej niz potrzeba, czyli trzeba importowac.
W momencie jak jestes skazany na import, to sie traci dosc duzo
niezaleznosci i polityka z ekonomia sie zaczyna mieszac.
To oczywista oczywistość. Chodziło mi o to, że rodacy są przeświadczeni,
że gaz mamy tylko ruski, a własny, to może będziemy mieli łupkowy.
A tymczaem jest tak, że naszego by starczyło każdemu do gotowania zupy,
a i do ogrzania domu pewnie też.
Bo ja wiem? OIDP to Polska w 'szczycie' zimowym potrzebuje 60-70*10^6 m3
gazu, a z krajowych zrodel dostanie sie mniej niz 10.
Magazyny sa duze, to mozna by buforowac, ale to rezerwy strategiczne a
nie do 'peak shaving' (przynajmniej ja to tak rozumiem).
Quote:
Wiec nie tyle chodzi o niezależność
energetyczną, co surowcową. Przynajmniej do czasu, kiedy oszołomstwo
przeforsuje zamianę elektrowni węglowych na gazowe.
Po ch**? Niech sie w koncu elektrownie atomowe zaczna budowac i bedzie
spokoj. Weglowe z dobrym spalaniem tez nie sa takie glupie.
Quote:
W dyskusjach byla. Ze jednego za malo a drugiego za duzo - szczegolow
juz nie pamietam.
Może to dyskusje w domu na wysokim gazowniczym szczeblu?
Jak policze ilosc schodow to duzo szczebli by bylo... Wiesz, ktos ten
gaz musial sprawdzac (analizy), to i dyskusje byly.
--
Jerry1111
Jarosław Sokołowski
Guest
Fri May 25, 2012 1:21 am
Pan Jerry1111 napisał:
Quote:
Nie jest malo, ale jest mniej niz potrzeba, czyli trzeba importowac.
W momencie jak jestes skazany na import, to sie traci dosc duzo
niezaleznosci i polityka z ekonomia sie zaczyna mieszac.
To oczywista oczywistość. Chodziło mi o to, że rodacy są przeświadczeni,
że gaz mamy tylko ruski, a własny, to może będziemy mieli łupkowy.
A tymczaem jest tak, że naszego by starczyło każdemu do gotowania zupy,
a i do ogrzania domu pewnie też.
Bo ja wiem? OIDP to Polska w 'szczycie' zimowym potrzebuje 60-70*10^6 m3
gazu, a z krajowych zrodel dostanie sie mniej niz 10.
Magazyny sa duze, to mozna by buforowac, ale to rezerwy strategiczne a
nie do 'peak shaving' (przynajmniej ja to tak rozumiem).
A w letnim dołku ile potrzeba? Wydaje mi się, że z tych kilkudziesięciu
milionów sporą część bierze przemysł. Ale też nie wiem, nie mam dokładnych
i aktualnych danych. Coś tylko pamiętam, że kidyś krajowego było koło 30%.
Quote:
Wiec nie tyle chodzi o niezależność energetyczną, co surowcową.
Przynajmniej do czasu, kiedy oszołomstwo przeforsuje zamianę
elektrowni węglowych na gazowe.
Po ch**? Niech sie w koncu elektrownie atomowe zaczna budowac i bedzie
spokoj. Weglowe z dobrym spalaniem tez nie sa takie glupie.
To trzeba pytać tych ch**, co planują tak zrobić.
Quote:
W dyskusjach byla. Ze jednego za malo a drugiego za duzo - szczegolow
juz nie pamietam.
Może to dyskusje w domu na wysokim gazowniczym szczeblu?
Jak policze ilosc schodow to duzo szczebli by bylo... Wiesz, ktos ten
gaz musial sprawdzac (analizy), to i dyskusje byly.
Bezdyskusyjne chyba tylko to, że azotu nigdy nie jest za mało
(w wydobywanym gazie).
--
Jarek
Goto page Previous 1, 2