Goto page Previous 1, 2, 3 Next
Desoft
Guest
Sun Apr 08, 2012 9:04 am
Quote:
Ja generalnie wychodziłem z założenia że jeśli okaże się że czegoś nie
potrafię naprawić do końca to niezależnie od moich poniesionych kosztów i
czasu klient nie płaci nic.
Myślisz, że uwierzę że dokładałeś do interesu? Miałeś jeszcze inną pracę i
z niej finansowałeś naprawy sprzętu?
Quote:
Tymczasem spotykałem się z taka metodą, że płatna diagnostyka była tak
właściwie nie testowaniem sprzętu tylko możliwości finansowych klienta.
Na zakończenie działalności zostało mi trochę telewizorów i magnetowidów.
Klient chciał naprawiać tylko do momentu płatności.
Chociaż jednego wspominam bardzo miło: Przyniósł magnetowid (taki lepszy)
i po usłyszeniu ceny, pojawił się w zakładzie z pilotem i słowami: no to wam
zostawiam.
Quote:
Moi znajomi z branży uważali że cała odpowiedzialność leży wyłącznie po
stronie klienta.
Niestety po gwarancji, za wszystko płaci klient.
Quote:
Dawno temu dostałem do naprawy jeden z pierwszych telewizorów cyfrowych
całkowicie martwy, po prostej naprawie zasilacza zabrałem się za szukanie
przyczyny zwężonego obrazu i podczas pomiaru ześlizgnęło mi się ostrze
sondy oscyloskopu zwierając dwa napięcia zasilające. Skończyło się
koniecznością zakupu praktycznie całej elektroniki telewizora i ponieważ
trwało to aż około miesiąca klient nie zapłacił nic. A przecież mogłem
siedzieć cicho, stwierdzić że naprawa będzie bardzo kosztowna i
zaproponować klientowi odpłatną acz niedrogą wycenę co zaproponowali mi
koledzy z branży, którzy pomagali mi zdobyć części.
On nie zapłacił, ale zapłacili inni (klienci). Bilans Twojej firmy przecież
był dodatni.
--
Desoft
J.F.
Guest
Sun Apr 08, 2012 9:23 am
Dnia Sun, 8 Apr 2012 11:04:49 +0200, Desoft napisał(a):
Quote:
Ja generalnie wychodziłem z założenia że jeśli okaże się że czegoś nie
potrafię naprawić do końca to niezależnie od moich poniesionych kosztów i
czasu klient nie płaci nic.
Myślisz, że uwierzę że dokładałeś do interesu? Miałeś jeszcze inną pracę i
z niej finansowałeś naprawy sprzętu?
Zalezy co naprawial, jesli pr-stwo naprawy akceptowalnym kosztem jest 90%,
to mozna tak robic. Stary telewizor czy komputer ...
A potem sie nam sprzet ucyfrowil, i niestety - zazwyczaj sie nie uda
naprawic, no i proporcje sie odwrocily - diagnostyka kosztuje duzo.
Quote:
Dawno temu dostałem do naprawy jeden z pierwszych telewizorów cyfrowych
całkowicie martwy, po prostej naprawie zasilacza zabrałem się za szukanie
przyczyny zwężonego obrazu i podczas pomiaru ześlizgnęło mi się ostrze
sondy oscyloskopu zwierając dwa napięcia zasilające. Skończyło się
koniecznością zakupu praktycznie całej elektroniki telewizora i ponieważ
trwało to aż około miesiąca klient nie zapłacił nic. A przecież mogłem
siedzieć cicho, stwierdzić że naprawa będzie bardzo kosztowna i
zaproponować klientowi odpłatną acz niedrogą wycenę co zaproponowali mi
koledzy z branży, którzy pomagali mi zdobyć części.
On nie zapłacił, ale zapłacili inni (klienci). Bilans Twojej firmy przecież
był dodatni.
No niekoniecznie - moze on jednak oszczedzal swoje wydatki.
J.
Mario
Guest
Sun Apr 08, 2012 11:20 am
W dniu 2012-04-08 11:04, Desoft pisze:
Quote:
Ja generalnie wychodziłem z założenia że jeśli okaże się że czegoś nie
potrafię naprawić do końca to niezależnie od moich poniesionych
kosztów i czasu klient nie płaci nic.
Myślisz, że uwierzę że dokładałeś do interesu? Miałeś jeszcze inną pracę i
z niej finansowałeś naprawy sprzętu?
Uważasz że bez robienia klientów w trąbę ni3e wyjdziesz na swoje?
Quote:
Tymczasem spotykałem się z taka metodą, że płatna diagnostyka była tak
właściwie nie testowaniem sprzętu tylko możliwości finansowych klienta.
Na zakończenie działalności zostało mi trochę telewizorów i magnetowidów.
Klient chciał naprawiać tylko do momentu płatności.
Chociaż jednego wspominam bardzo miło: Przyniósł magnetowid (taki lepszy)
i po usłyszeniu ceny, pojawił się w zakładzie z pilotem i słowami: no to
wam
zostawiam.
Moi znajomi z branży uważali że cała odpowiedzialność leży wyłącznie
po stronie klienta.
Niestety po gwarancji, za wszystko płaci klient.
Ale chce płacić za fachową wiedzę skutkującą skuteczną naprawą albo
sensowna diagnozą, a nie za robione przez drogich "fachowców"
eksperymenty z nadzieją że się uda trafić co uszkodzone.
--
pozdrawiam
MD
Padre
Guest
Sun Apr 08, 2012 5:11 pm
W dniu 2012-04-08 11:04, Desoft pisze:
Quote:
Ja generalnie wychodziłem z założenia że jeśli okaże się że czegoś nie
potrafię naprawić do końca to niezależnie od moich poniesionych
kosztów i czasu klient nie płaci nic.
Myślisz, że uwierzę że dokładałeś do
interesu? Miałeś jeszcze inną pracę i
z niej finansowałeś naprawy sprzętu?
No to się ładnie określiłeś, ja na 99% napraw zarabiałem na tyle dobrze
żeby do 1% dołożyć, to niska cena za to żeby własna gęba w lustrze
człowieka nie brzydziła. Dużo pieniędzy inwestowałem za to w wiedzę,
żeby przypadki że czegoś nie potrafię były sporadyczne.
Desoft
Guest
Sun Apr 08, 2012 9:24 pm
Użytkownik "Mario" <mariuszd@w.pl> napisał w wiadomości
news:jlrse2$mst$1@mx1.internetia.pl...
Quote:
W dniu 2012-04-08 11:04, Desoft pisze:
Ja generalnie wychodziłem z założenia że jeśli okaże się że czegoś nie
potrafię naprawić do końca to niezależnie od moich poniesionych
kosztów i czasu klient nie płaci nic.
Myślisz, że uwierzę że dokładałeś do interesu? Miałeś jeszcze inną pracę
i
z niej finansowałeś naprawy sprzętu?
Uważasz że bez robienia klientów w trąbę ni3e wyjdziesz na swoje?
Coś Ci się pozajączkowało (fakt - okres świąteczny)
Quote:
Niestety po gwarancji, za wszystko płaci klient.
Ale chce płacić za fachową wiedzę skutkującą skuteczną naprawą albo
sensowna diagnozą, a nie za robione przez drogich "fachowców" eksperymenty
z nadzieją że się uda trafić co uszkodzone.
I jaki ma z tym problem? (poza tym, że nie ma kasy i liczy że mu to ktoś
zrobi w czynie społecznym)
--
Desoft
Desoft
Guest
Sun Apr 08, 2012 9:45 pm
Użytkownik "Padre" <Padre@no.net> napisał w wiadomości
news:jlsgve$n6c$1@mx1.internetia.pl...
Quote:
W dniu 2012-04-08 11:04, Desoft pisze:
Ja generalnie wychodziłem z założenia że jeśli okaże się że czegoś nie
potrafię naprawić do końca to niezależnie od moich poniesionych
kosztów i czasu klient nie płaci nic.
Myślisz, że uwierzę że dokładałeś do
interesu? Miałeś jeszcze inną pracę i
z niej finansowałeś naprawy sprzętu?
No to się ładnie określiłeś, ja na 99% napraw zarabiałem na tyle dobrze
żeby do 1% dołożyć, to niska cena za to żeby własna gęba w lustrze
człowieka nie brzydziła. Dużo pieniędzy inwestowałem za to w wiedzę, żeby
przypadki że czegoś nie potrafię były sporadyczne.
Na usenecie możesz nawet napisać, że jesteś beatyfikowany.
Licząc w takich proporcjach jak podałeś to za tą "bezpłatną" naprawę
zapłaciło 99 pozostałych klientów.
No chyba że Ty jak w tej reklamie: "tamten pan za to płaci" :)
--
Desoft
Mario
Guest
Sun Apr 08, 2012 11:50 pm
W dniu 2012-04-08 23:24, Desoft pisze:
Quote:
Użytkownik "Mario" <mariuszd@w.pl> napisał w wiadomości
news:jlrse2$mst$1@mx1.internetia.pl...
W dniu 2012-04-08 11:04, Desoft pisze:
Ja generalnie wychodziłem z założenia że jeśli okaże się że czegoś nie
potrafię naprawić do końca to niezależnie od moich poniesionych
kosztów i czasu klient nie płaci nic.
Myślisz, że uwierzę że dokładałeś do interesu? Miałeś jeszcze inną
pracę i
z niej finansowałeś naprawy sprzętu?
Uważasz że bez robienia klientów w trąbę ni3e wyjdziesz na swoje?
Coś Ci się pozajączkowało (fakt - okres świąteczny)
Nie rozumiem dlaczego miałby dokładać do interesu? Zakładasz, ze
zazwyczaj mu się nie udawało zrobić, czy, że jechał na takich małych
marżach, że jedna taka wpadka w roku powodowała groźbę bankructwa?
Ja też czasami podejmowałem się próby naprawy na takich zasadach, że gdy
nie naprawię to nie kasuję.
Quote:
Niestety po gwarancji, za wszystko płaci klient.
Ale chce płacić za fachową wiedzę skutkującą skuteczną naprawą albo
sensowna diagnozą, a nie za robione przez drogich "fachowców"
eksperymenty z nadzieją że się uda trafić co uszkodzone.
I jaki ma z tym problem? (poza tym, że nie ma kasy i liczy że mu to ktoś
zrobi w czynie społecznym)
To że jest trochę nieuczciwa sytuacja gdy klient chodzi do pięciu
fachowców i każdy coś pogrzebie (i być może mocniej popsuje) i skasuje
za usiłowanie naprawy. Moim zdaniem demoralizująca jest sytuacja gdy
serwisant kasuje za godziny spędzone przy urządzeniu a w ogóle nie
odpowiada za jakość roboty.
--
pozdrawiam
MD
Mario
Guest
Mon Apr 09, 2012 12:00 am
W dniu 2012-04-08 23:45, Desoft pisze:
Quote:
Użytkownik "Padre" <Padre@no.net> napisał w wiadomości
news:jlsgve$n6c$1@mx1.internetia.pl...
W dniu 2012-04-08 11:04, Desoft pisze:
Ja generalnie wychodziłem z założenia że jeśli okaże się że czegoś nie
potrafię naprawić do końca to niezależnie od moich poniesionych
kosztów i czasu klient nie płaci nic.
Myślisz, że uwierzę że dokładałeś do
interesu? Miałeś jeszcze inną pracę i
z niej finansowałeś naprawy sprzętu?
No to się ładnie określiłeś, ja na 99% napraw zarabiałem na tyle
dobrze żeby do 1% dołożyć, to niska cena za to żeby własna gęba w
lustrze człowieka nie brzydziła. Dużo pieniędzy inwestowałem za to w
wiedzę, żeby przypadki że czegoś nie potrafię były sporadyczne.
Na usenecie możesz nawet napisać, że jesteś beatyfikowany.
Licząc w takich proporcjach jak podałeś to za tą "bezpłatną" naprawę
zapłaciło 99 pozostałych klientów.
No chyba że Ty jak w tej reklamie: "tamten pan za to płaci"
Z drugiej strony patrząc, to na tym sprzęcie, którego nie naprawił, to
on zyskiwał nowe doświadczenie, czyli się uczył

W pozostałych
(skutecznych) przypadkach kasował klienta za doświadczenie które uzyskał
między innymi na nieudanych naprawach. W sumie to normalne, że w pewnym
sensie klienci płacą za cały cykl zdobywania wiedzy. Ale chyba bardziej
normalne jest, że zapłaci klient któremu zrealizowano jego zlecenie niż
ten który dostał sprzęt z powrotem w takim samym albo gorszym stanie.
--
pozdrawiam
MD
Padre
Guest
Mon Apr 09, 2012 12:56 am
Quote:
Licząc w takich proporcjach jak podałeś to za tą "bezpłatną" naprawę
zapłaciło 99 pozostałych klientów.
No chyba że Ty jak w tej reklamie: "tamten pan za to płaci" :)
A nie przychodzi ci po prostu do głowy, że to ja mniej zarabiałem będąc
uczciwym wobec siebie i innych a nie odbierałem sobie na innych
klientach. Czy twoje rozumowanie idzie w kierunku, że zakładasz sobie z
góry miesięczny dochód i ściągasz go z tylu klientów ilu ci się trafiło?
Moja wycena danej pracy nie zależała nigdy od moich chwilowych potrzeb
finansowych, tym bardziej od poniesionych strat. Doskonale byś się
odnalazł w latach 70 w ZSRR, mój znajomy Rosjanin pracował tam w "Atelie
Spasiba" - salonie napraw RTV pobierającym za dowolną naprawę niewielką
opłatę ryczałtową, elektronik mógł się do woli uczyć na sprzęcie
klienta, który nie ryzykował dużym kosztem naprawy. Jak wiesz jednak
system ZSRR generalnie się nie sprawdził, przez tą "sowiecką" uczciwość.
Pawel \"O'Pajak\"
Guest
Mon Apr 09, 2012 10:27 am
Powitanko,
Quote:
Na usenecie możesz nawet napisać, że jesteś beatyfikowany.
Patrzac na problem z punktu widzenia wylacznie materialnego, pomijajac
takie zapomniane slowa jak uczciwosc, rzetelnosc, to jak myslisz, kto
zyska wiecej klientow? Uczciwy, czy cwaniaczek? Wystarczy 1 negatywna
opinia w necie i juz czesci klientow da to do myslenia. Sprawiedliwie
nie jest, w druga strone trzeba wielu pozytywnych komentarzy, zeby
klienci stali w kolejce. 2 fakty sa bardzo pomocne: konkurencja i
Internet. Na Allegro ten mechanizm bardzo dobrze funkcjonuje, do
myslenia daja nie tyle same "negatywy", co poziom odpowiedzi
"oskarzonego" na nie.
PM sprawe postawil jasno, uczciwie i to co najbardziej lubimy:
konkretnie. Czyz nie? Jesli zatarte byly wtryskiwacze, to bardzo
prawdopodobne, ze ugotowaly element bezposrednio nimi sterujacy i tylko
jego. Czemu PM nie chce tego sam zrobic, to nie wiem, jego sprawa,
moglby sie podlaczyc pod czyjes zamowienie do DigiKey tak, jak to robia
na grupie muzycznej z zamowieniami do Thomana.
Pozdroofka,
Pawel Chorzempa
--
"-Tato, po czym pozna
J.F.
Guest
Mon Apr 09, 2012 2:25 pm
Dnia Mon, 09 Apr 2012 02:56:56 +0200, Padre napisał(a):
Quote:
A nie przychodzi ci po prostu do głowy, że to ja mniej zarabiałem będąc
uczciwym wobec siebie i innych a nie odbierałem sobie na innych
klientach. Czy twoje rozumowanie idzie w kierunku, że zakładasz sobie z
góry miesięczny dochód i ściągasz go z tylu klientów ilu ci się trafiło?
No wiesz - w dluzszym okresie ekonomia tak wlasnie dziala.
Albo klienci zaplaca akceptowalna kwote, albo zawod znika.
Quote:
Moja wycena danej pracy nie zależała nigdy od moich chwilowych potrzeb
finansowych, tym bardziej od poniesionych strat. Doskonale byś się
odnalazł w latach 70 w ZSRR, mój znajomy Rosjanin pracował tam w "Atelie
Spasiba" - salonie napraw RTV pobierającym za dowolną naprawę niewielką
opłatę ryczałtową, elektronik mógł się do woli uczyć na sprzęcie
klienta, który nie ryzykował dużym kosztem naprawy. Jak wiesz jednak
system ZSRR generalnie się nie sprawdził, przez tą "sowiecką" uczciwość.
Pomijajac koniec to uklad jednak byl uczciwy, o ile klient dostawal jednak
naprawiony odbiornik. Uczyl sie serwisant czy nie - klient zaplacil tyle
ile sie nalezalo. W koncu postapiles tak samo.
J.
Desoft
Guest
Tue Apr 10, 2012 7:53 am
Użytkownik "Padre" <Padre@no.net> napisał w wiadomości
news:jltc79$dq7$1@mx1.internetia.pl...
Quote:
Licząc w takich proporcjach jak podałeś to za tą "bezpłatną" naprawę
zapłaciło 99 pozostałych klientów.
No chyba że Ty jak w tej reklamie: "tamten pan za to płaci" :)
A nie przychodzi ci po prostu do głowy, że to ja mniej zarabiałem będąc
uczciwym wobec siebie i innych a nie odbierałem sobie na innych klientach.
Czy twoje rozumowanie idzie w kierunku, że zakładasz sobie z góry
miesięczny dochód i ściągasz go z tylu klientów ilu ci się trafiło?
Widzę że przy 100 klientach wychodzą Ci ułamki
Uprośćmy:
Trafiło Ci się 2 klientów w okresie rozliczeniowym.
Jednemu zrobiłeś za darmo wkładając materiał za 100zł.
W takim razie ten drugi klient pokrył Twoje wydatki (lokal, zus), Twój
zysk - bo chleba nie kradłeś?
Oraz właśnie dołożył 100zł do poprzedniego klienta.
Albo w odwrotną stronę:
Skąd wziąłeś te 100zł na darmową część dla klienta?
Quote:
Moja wycena danej pracy nie zależała nigdy od moich chwilowych potrzeb
finansowych, tym bardziej od poniesionych strat.
W ZUSie i w skarbowym podawałeś że robisz za darmo?
Quote:
Doskonale byś się odnalazł w latach 70 w ZSRR, mój znajomy Rosjanin
pracował tam w "Atelie Spasiba" - salonie napraw RTV pobierającym za
dowolną naprawę niewielką opłatę ryczałtową, elektronik mógł się do woli
uczyć na sprzęcie klienta, który nie ryzykował dużym kosztem naprawy. Jak
wiesz jednak system ZSRR generalnie się nie sprawdził, przez tą "sowiecką"
uczciwość.
Doskonale odnalazłem się w tej rzeczywistości.
Nie czepiam się żadnej uczciwości, sposobów traktowania klienta itp.
Tylko tej małej hipokryzji: robienia za darmo. :)
--
Desoft
Desoft
Guest
Tue Apr 10, 2012 8:34 am
Quote:
Patrzac na problem z punktu widzenia wylacznie materialnego, pomijajac
takie zapomniane slowa jak uczciwosc, rzetelnosc, to jak myslisz, kto
zyska wiecej klientow? Uczciwy, czy cwaniaczek?
Dlaczego mieszasz do tego uczciwość?
Nieuczciwe będzie założenie klientowi starej części. W dobie półprzewodników
to mało realne, ale w czasach lamp mogło się zdarzać.
Quote:
Wystarczy 1 negatywna opinia w necie i juz czesci klientow da to do
myslenia. Sprawiedliwie nie jest, w druga strone trzeba wielu pozytywnych
komentarzy, zeby klienci stali w kolejce. 2 fakty sa bardzo pomocne:
konkurencja i Internet. Na Allegro ten mechanizm bardzo dobrze
funkcjonuje, do myslenia daja nie tyle same "negatywy", co poziom
odpowiedzi "oskarzonego" na nie.
Prowadząc działalność narażasz się na "wpadki", im ich mniej, tym lepszym
jesteś fachowcem.
Mniej strat to większy zysk. Gdybyś miał 50% wpadek to połowa klientów powie
o Tobie: ma drogie usługi, a druga połowa nie umie naprawiać. W przypadku 1%
tylko co setny powie że nie umiesz naprawiać, a 99 że robi dobrze i tanio.
Quote:
PM sprawe postawil jasno, uczciwie i to co najbardziej lubimy:
Jeżeli wszyscy (większość?) tak lubi, to dlaczego nikt nie chce tego mu
zrobić?
Quote:
konkretnie. Czyz nie? Jesli zatarte byly wtryskiwacze, to bardzo
prawdopodobne, ze ugotowaly element bezposrednio nimi sterujacy i tylko
jego. Czemu PM nie chce tego sam zrobic, to nie wiem, jego sprawa, moglby
sie podlaczyc pod czyjes zamowienie do DigiKey tak, jak to robia na grupie
muzycznej z zamowieniami do Thomana.
Podał konkretną kwotę za naprawę uszkodzenia. Z tym że nawet on nie wie co
jest uszkodzone.
Tranzystor raczej nie spłynął sam z siebie. Pewnie do wymiany będą
wtryskiwacze, być może że elektronika
jest uszkodzona poważniej. I to wszystko za 1000zł?
Nieuczciwe z jego strony jest jedno: spłynięty tranzystor jest ewidentną
usterką. Niezależnie co jeszcze jest uszkodzone jego należy wymienić.
Jeżeli zleca wymianę tranzystora, to dlaczego zapłatę uzależnia od
niewiadomoczego.
Za wymianę tranzystora zapłaciłby zdecydowanie mniej niż 1000zł. Za naprawę
komputera cena wydaje się realna.
Za naprawę samochodu może być za mało.
--
Desoft
adamschodowy
Guest
Wed Apr 11, 2012 12:07 am
Użytkownik "Jacek Radzikowski" <jacek@spamer.die.die.die.piranet.org>
napisał w wiadomości news:jlji7k$8t9$1@inews.gazeta.pl...
Quote:
to w wersji to-220 siedzi w tanich wkrętarko-wiertarkach za 70-110pln
(einhell itp, ten sam model różnie obrandowany) na pewno w tych 12 i 14,4V
http://wkretarka.com.pl/2011/10/27/wiertarko-wkretarka-2-aku-18v-ladowanie1godz-bity/
http://www.nokaut.pl/wiertarki-i-wkretarki/wiertarko-wkretarka-einhell-bcd-18-1h.html
PM
Guest
Wed Apr 11, 2012 2:20 pm
Użytkownik "John Smith" <dam9723@buziaczek.pl> napisał w wiadomości
news:jln1l6$dub$1@node2.news.atman.pl...
Quote:
W dniu 2012-04-06 14:11, Padre pisze:
A dlaczego w tym konkretnym przypadku nie namówić klienta aby sam wymienił
wspomniany tranzystor? Diagnozę ma i będzie z 10x taniej.
daj mi ten scalak to wymienię (wymienią mi na zasaach odpłatnosci z byłego
ZSRR

)
problem jest w zakupie.
Goto page Previous 1, 2, 3 Next