BartMan
Guest
Fri Nov 10, 2006 12:27 pm
Witam wszystkich.
Padl mi dysk Seagate. W biosie go widac - elektronika ID dziala.
Jednak pozniej jest niedostepny. Slychac jak dysk startuje a potem na
chwilke sie wylacza, potem wlacza i tak znowu. Czyli slychac co ok 1,5
sek rytmiczne ziuuuuu wylaczajacego sie dysku.
Czy mozliwa jest jakas prosta awaria ukladu zasilajacego? Np. padly
jakies kondensatory i nie ma wystarczajacego pradu zeby wystartowac.
Czy ktos z sz. Kolegow mial taka sytuacje i udalo mu sie cos zdzialac?
Dziekuje za pomocne odpowiedzi i pozdrawiam,
Bartek Zdanowski
--
odpisujac popraw adres email
Guest
Fri Nov 10, 2006 1:41 pm
BartMan <newsRE_MO_VE@bartman.prvre_mo_ve.pl> wrote:
Quote:
Witam wszystkich.
Padl mi dysk Seagate. W biosie go widac - elektronika ID dziala.
Jednak pozniej jest niedostepny. Slychac jak dysk startuje a potem na
chwilke sie wylacza, potem wlacza i tak znowu. Czyli slychac co ok 1,5
sek rytmiczne ziuuuuu wylaczajacego sie dysku.
Takieś coś kiedyś bywało w WD-ekach, przyczyną był kiepski zasialacz.
nom
Guest
Fri Nov 10, 2006 1:59 pm
mialem kiedys cos takiego z dyskiem quantuma 4,3GB, nie mogl chyba znalezc
sciezki zerowej, czy cos w tym stylu, potraktowalem go formatem niskiego
poziomu (w starej plycie glownej byla taka opcja) i dysk dziala do dzis.
BartMan
Guest
Fri Nov 10, 2006 3:32 pm
pisz_na.mirek@dionizos.zind.ikem.pwr.wroc.pl napisał(a):
Quote:
Takieś coś kiedyś bywało w WD-ekach, przyczyną był kiepski zasialacz.
Zasilacz ten sam od 2ch lat, wspolpracuje z moimi 2ma dyskami. Ten jest
60GB, ale mam drugi seagate 120GB i chodzi ok. Oba chodzily ok.
Probowalem nawet podpiac tylko ten i dalej to samo.
Bartek
Jarosław S
Guest
Fri Nov 10, 2006 5:58 pm
Quote:
Padl mi dysk Seagate. W biosie go widac - elektronika ID dziala.
Jednak pozniej jest niedostepny. Slychac jak dysk startuje a potem na
chwilke sie wylacza, potem wlacza i tak znowu. Czyli slychac co ok 1,5
sek rytmiczne ziuuuuu wylaczajacego sie dysku.
Miałem kiedyś podobny przypadek ze swoim Seagate - PC widział go w biosie
ale nic poza tym. Słychać było charakterystyczne stukanie ramienia głowicy
co ~1sek.
Uszkodzony był przedwzmacniacz (wewnątrz HDD) od głowicy i dlatego ramię
jeździło i nic nie mogło znaleźć.
Kiedyś na tym forum opisywałem jak to można naprawić "domowym" sposobem
jeżeli nie stać Cię na profesjonalną firmę a zależy Ci na danych.
Spróbuj najpierw podmianić samą elektronikę zewnętrzną - jest taka firma co
wypożycza takie płytki :
http://www.hadek.pl/
JS.
Jarosław S
Guest
Fri Nov 10, 2006 10:18 pm
Użytkownik "Reksio" <mislawek@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:ej2ihk$lls$1@nemesis.news.tpi.pl...
Quote:
Kiedyś na tym forum opisywałem jak to można naprawić "domowym" sposobem
Moglbys podac namiar na ten opis ?
Łatwiej będzie chyba napisać to jeszcze raz :
1. należy ustalić czy jest to uszkodzenie elektroniki zewnętrznej np.
podmieniając płytkę z dobrą elektroniką. Należy zwrócić szczególną uwagę na
typ dysku jak i bardzo ważne na tzw. Firmware Number -> muszą być
identyczne. Tutaj polecam usługi firmy
http://www.hadek.pl/ tam też na
stronie można się dowiedzieć coś więcej.
2. jeżeli powyższa podmiana nic nie dała to najprawdopodobniej uszkodzeniu
uległa elektronika wewnętrzna w moim przypadku dysk zachowywał się w
charakterystyczny sposób tzn. słychać było, że dysk kręci , oraz słychać
było ( na anglojęzycznych stronach jest to określane "kicking head")
stukanie głowicy jakby szukała ścieżek.
3. należy zakupić identyczny dysk ( typ + firmware number) najlepiej w
sklepie lub jeżeli jest to starszy typ to na aukcjach. Ja w moim przypadku
zdobyłem 2 egzemplarze (na Allegro po 2 miesięcznych poszukiwaniach) - jeden
do podmiany elektroniki a drugi do testów.
Rozmontowałem ten testowy aby zobaczyć jakich potrzebuję narzędzi jak się go
demontuję itp. taki egzemplarz z założenia na straty w celach poznawczych.
Tak aby docelowy dysk był rozhermetyzowany jak najkrócej i aby wykluczyć
sytuację, że po rozkręceniu brakuje nam jakiegoś "specyficznego" śrubokrętu
i musimy gonić do sklepu :)
4. wewnątrz hermetycznej obudowy jest przeważnie tylko układ scalony (
przedwzmacniacz ) i głowice w liczbie zależnej od typu. naszym zadaniem jest
podmienić ów przedwzmacniacz bo to najprawdopodobniej on jest uszkodzony ale
zanim rozkręcimy obudowę powinniśmy się zastanowić jeszcze raz czy napewno
nie chcemy dać go specjalistycznej firmie. Mimo iż są to cudotwórcy i
odzyskują dane prawie zawsze, nasza ewentualna nieudana naprawa może im
przysporzyć tylko dodatkowej pracy i zwiększyć kosz naprawy. Tak że ostatnia
chwila do namysłu !!!
5. rozumiem, że jesteśmy zdecydowani sami naprawiać ów dysk. Zakładam, że
mamy wszystkie niezbędne narzędzia i poznaliśmy jego budowę na testowym
egzemplarzu. Stanowisko do naprawy powinno być suuuuuper czyste - wiadomo,
że w warunkach domowych nie jesteśmy w stanie zapewnić takich parametrów
powietrza ale nam wystarczy aby dysk pracował tylko tyle aby zdążyć
przekopiować ważne dane.
6. ja w moim przypadku naprawy dokonywałem w super wyodkurzonym pokoju w
masce na twarzy i w chirurgicznych rękawicach. Dodatkowo na stole miałem
taki mały "tunel foliowy przeźroczysty" tak abym mógł tam zmieścić tylko
moje ręce
, narzędzia i HDD z jednej strony. Z drugiej strony był taki mały
wentylator
kanałowy z filtrem typu HEPA ( stosowany w niektórych odkurzaczach f.
Zelmer ). Chodziło o to aby wentylator dmuchał delikatnie! bardzo czyste
powietrze do tunelu przez ten filtr a wytworzone nadciśnienie blokowało
przed kurzem z zewnątrz.
7. po rozkręceniu hermetycznej obudowy najlepszym rozwiązaniem byłoby
przelutowanie samego przedwzmacniacza, w żadnym wypadku nie polecam
podmiany talerzy - najlepiej ich nie dotykać!!! Tutaj w zależności od typu
HDD albo się da przelutować układ ( w moim przypadku był tak mały, że gdyby
lutownica miała grot ze szpilki to i tak byłby za duży) albo należy
przełożyć całe ramię z głowicami i przedwzmacniaczem.
8. w tym momencie okażą się bezcenne doświadczenia zdobyte na testowym
egzemplarzu bo prawdopodobnie konieczne będzie zdjęcie ramienia z glowicami.
Dużym utrudnieniem jest bardzo silny magnes z silnika liniowego (napęd
ramienia głowicy). U mnie niezbędne okazało się wykonanie dwóch specjalnych
narzędzi do "rozchylania" głowic tak aby nie porysować talerzy.
9. po takiej naprawie dysk pracował jak "sieczkarnia", niemniej udało mi
się odczytać 100% danych tj. ponad 3.2 Gb Polecam tu do odczytu taki
programik Bullet Proof File Copy (kopiuje pliki nawet z błędami)
9. na koniec radzę naprawdę zastanowić się nad oddaniem dysku w ręce ale
fachowców ( bo firm ogłaszających takie usługi jest mnóstwo ) i polecam
okresowe kopie zapasowe celem uniknięcia na przyszłość takich kłopotów
Jak będę miał chwilę czasu to postaram się zrobić dokładny opis ze zdjęciami
i wrzucę go na
www.
pozdrawiam
JS.
www.alres.pl