RTV forum PL | NewsGroups PL

Czy zmiana kariery na budownictwo z piasku to nowy trend w Unii Europejskiej?

czas zmienić profesję

NOWY TEMAT

elektroda NewsGroups Forum Index - Elektronika Polska - Czy zmiana kariery na budownictwo z piasku to nowy trend w Unii Europejskiej?

Goto page Previous  1, 2

Jarosław Sokołowski
Guest

Fri Jul 18, 2014 8:33 pm   



Pan Andrzej napisał:

Quote:
Nikt nic nie czyta, a jeśli czyta, to nic nie rozumie, a jeśli nawet
rozumie, to nic nie pamięta.

No właśnie. Tyle pozostało mi w pamięci z lat 60 z lektury "Prawa
Parkinsona". Książka dawno gdzieś poszła. Dziękuję za przypomnienie.
Chyba, że to była całkiem inna książka...

Ta. Książka napisana jeszcze w latach pięćdziesiątych. Ale niewiele
się od tego czasu zmieniło, jeśli chodzi o organizację organizacji.
Bardziej indywidualne podejście ma Zasada Petera -- którą można
streścić tak, że każdy [urzędnik] awansuje do momentu, gdy osięgnie
próg własnej niekompetencji (a wtedy robotę muszą wykonywać inni,
więc organizacja sie rozrasta). Gdyby potrzeba było dokładniejszego
przypomnienia, mogę wysłać PDF w ramach tzw. użytku dozwolonego.

--
Jarek

J.F.
Guest

Fri Jul 18, 2014 8:35 pm   



Dnia Fri, 18 Jul 2014 20:22:20 +0200, Jarosław Sokołowski napisał(a):
Quote:
Kłania się profesor Parkinson.
Podawał przykład: Posiedzenie dyrekcji jakiejś firmy- porządek
obejmuje 2 punkty-
Jakie dwa punkty?! Jedenaście!

zakup komputera za milion $
Budowa reaktora. To w Punkcie Dziewiątym. 10,000,000. Funtów oczywiście,
nie dolarów.

[...]

Quote:
Dyskusja na temat Punktu Dziewiątego (reaktor) zajmuje dwie i pół minuty.
Ale to dlatego, że nikt nie wie co to dziesięć milionów funtów, nie umie
sobie takiej sumy wyobrazić. Punkt Jedenasty zajmuje godzinę i kwadrans
-- bo o ile ocynkowane żelazo od azbestu nie każdy odróżnia, to kawę od
niekawy już tak.

Fajna bajeczka, ale jesli to firma wydaje 10 mln, to mysle ze
dyrektorzy tam wiedza jaka to jest kwota. nie znaja sie na reaktorach
czy komputerach, decyzje podejma w ciemno, ale na kwotach ktorymi
firma operuje codziennnie, to sie znaja.

Co innego jesli to posiedzenie rady miejskiej albo sejmu ...

J.

Jarosław Sokołowski
Guest

Fri Jul 18, 2014 9:15 pm   



Pan J.F. napisał:

Quote:
Budowa reaktora. To w Punkcie Dziewiątym. 10,000,000. Funtów oczywiście,
nie dolarów.
[...]
Dyskusja na temat Punktu Dziewiątego (reaktor) zajmuje dwie i pół minuty.
Ale to dlatego, że nikt nie wie co to dziesięć milionów funtów, nie umie
sobie takiej sumy wyobrazić. Punkt Jedenasty zajmuje godzinę i kwadrans
-- bo o ile ocynkowane żelazo od azbestu nie każdy odróżnia, to kawę od
niekawy już tak.

Fajna bajeczka, ale jesli to firma wydaje 10 mln, to mysle ze
dyrektorzy tam wiedza jaka to jest kwota. nie znaja sie na reaktorach
czy komputerach, decyzje podejma w ciemno, ale na kwotach ktorymi
firma operuje codziennnie, to sie znaja.

C.N. Parkinson pisał to ponad pół wieku temu, wtedy dyrektorzy
i prezesi nie zarabiali jeszcze po kilka milionów. Operować
takimi sumami w tabelkach, a wiedzieć co to jest za kwota, to
całkiem co innego. Oni nie wiedzieli. Tak jak nie wiedzieli co
to jest reaktor (czterech z jedenastu nie wiedziało, w tym
przewodniczący), dodatkowo trzech nie wiedziało do czego służy.
A tylko dwóch miało pojęcie, ile takie coś powinno kosztować, tak
z grubsza. "Jednym z nich jest Mr Isaacson, drugim Mr Brickworth.
Każdy z nich może coś na ten temat powiedzieć. Przypuśćmy, że
Mr Isaacson mówi pierwszy.


Mr Isaacson: No cóż, panie przewodniczący, ja wolałbym mieć nieco
zaufania do naszych przedsiębiorców i do konsultanta. Gdybyśmy
przede wszystkim zwrócili się do profesora Levi i gdybyśmy zawarli
kontrakt z panem Davidem i Goliatem, byłbym pewniejszy tego całego
planu. Pan Lyon-Daniels nie zabierałby nam czasu denerwującymi
przypuszczeniami na temat zwłoki w ukończeniu prac, a dr Mojżesz
Bullrush powiedziałby nam definitywnie, czy palowanie będzie potrzebne
czy nie.

Przewodniczący: Jestem pewien, że wszyscy umiemy ocenić troskę pana
Isaacsona o wykonanie tej pracy w możliwie najlepszy sposób. Ale
zdaje mi się, że jest już trochę za późno na to, żeby powoływać
nowych doradców technicznych. Przyznaję, że zasadniczy kontrakt
musi jeszcze zostać podpisany, ale wydaliśmy już bardzo poważne
sumy. Jeśli odrzucimy porady, za które już zapłaciliśmy, będziemy
musieli zapłacić drugie tyle. (Inni członkowie mruczą potakująco).

Mr Isaacson: Chciałbym, żeby moje uwagi zostały zaprotokołowane.

Przewodniczący: Oczywiście. Zapewne Mr Brickworth ma w tej sprawie
coś do powiedzenia?

Otóż Mr Brickworth jest tutaj bodaj jedynym człowiekiem, który wie,
o czym mówi. Wiele miałby do powiedzenia. Nie ma zaufania do okrągłej
sumy 10.000.000 funtów. Dlaczego to ma kosztować właśnie tyle? Dlaczego
musi się burzyć stary budynek, żeby zrobić miejsce na nowy fundament?
Dlaczego tak wielką sumę przeznaczono na "nieprzewidziane wydatki"?
I kto to w ogóle jest ten McHeap? Czy to ten sam, którego w zeszłym
roku skarżyło Towarzystwo Naftowe "Trickle and Driedup"? Ale Brickworth
nie wie, od czego zacząć. Jeśli zacznie mówić o odbitce planu, inni
członkowie komisji nie potrafią jej odczytać. Musiałby zacząć od
wyjaśnienia, czym w ogóle jest reaktor, a nikt nie chciałby się
przyznać, że tego nie wie. Lepiej nic nie mówić."

Quote:
Co innego jesli to posiedzenie rady miejskiej albo sejmu ...

Proszę mi wierzyć, rady miejskie i rady nadzorcze działają według
tych samych prawideł. Próbowałem jednego i drugiego.

Jarek

--
-- Przychodzenie do synagogi bez nakrycia głowy jest tak
samo ciężkim grzechem, jak códzołóstwo.
-- Próbowałem jednego i drugiego -- różnica kolosalna!

Zachariasz Dorożyński
Guest

Fri Jul 18, 2014 9:41 pm   



W dniu czwartek, 17 lipca 2014 11:11:57 UTC+2 użytkownik nor...@googlegroups.com napisał:
Quote:
http://www.bogatyelblag.pl/unia-europejska-udziela-dotacji-na-zamki-z-piasku-smieszne-czy-smutne,36761.html





Włodek

Dobrze że dostał kasę. Grecy na śmieszniejszych projektach doili Unię aż miło. Regulowali za unijne pieniądze rzekę która ostatnio płynęła jak było cesarstwo rzymskie. Obsadzali spore powierzchnie plastikowymi choinkami bo ładnie na fotkach robionych z satelitów wychodziły. Teraz mają kryzys ale i tak mają lepiej niż Polacy w prężnie rozwijającej się III RP.

J.F.
Guest

Fri Jul 18, 2014 11:29 pm   



Dnia Fri, 18 Jul 2014 22:33:34 +0200, Jarosław Sokołowski napisał(a):
Quote:
Ta. Książka napisana jeszcze w latach pięćdziesiątych. Ale niewiele
się od tego czasu zmieniło, jeśli chodzi o organizację organizacji.
Bardziej indywidualne podejście ma Zasada Petera -- którą można
streścić tak, że każdy [urzędnik] awansuje do momentu, gdy osięgnie
próg własnej niekompetencji (a wtedy robotę muszą wykonywać inni,
więc organizacja sie rozrasta).

Nie tylko - drugi wniosek to taki ze na wysokich szczeblach sa sami
niekompetentni :-)

J.

Jarosław Sokołowski
Guest

Fri Jul 18, 2014 11:41 pm   



Pan J.F. napisał:

Quote:
Ta. Książka napisana jeszcze w latach pięćdziesiątych. Ale niewiele
się od tego czasu zmieniło, jeśli chodzi o organizację organizacji.
Bardziej indywidualne podejście ma Zasada Petera -- którą można
streścić tak, że każdy [urzędnik] awansuje do momentu, gdy osięgnie
próg własnej niekompetencji (a wtedy robotę muszą wykonywać inni,
więc organizacja sie rozrasta).

Nie tylko - drugi wniosek to taki ze na wysokich szczeblach sa sami
niekompetentni Smile

To jest *pierwszy* wniosek, z niego wynika reszta, jak choćby wzrost
zatrudnienia. Teraz doszedł problem kolejny -- dla optymalizacji
kosztów dział HR wybiera do pracy takich kandydatów, którzy już po
kilku drobnych awansach osiągają swój próg niekompetencji i stają
się nieproduktywni.

--
Jarek

Andrzej
Guest

Sat Jul 19, 2014 8:40 am   



W dniu 2014-07-18 22:33, Jarosław Sokołowski pisze:
Gdyby potrzeba było dokładniejszego
Quote:
przypomnienia, mogę wysłać PDF w ramach tzw. użytku dozwolonego.

Dziękuję, już sam znalazłem.


RoMan Mandziejewicz
Guest

Sat Jul 19, 2014 8:49 am   



Hello Jarosław,

Friday, July 18, 2014, 10:33:34 PM, you wrote:

[...]

Quote:
więc organizacja sie rozrasta). Gdyby potrzeba było dokładniejszego
przypomnienia, mogę wysłać PDF w ramach tzw. użytku dozwolonego.

Poproszę. Znasz adres? Może być służbowy.

--
Best regards,
RoMan
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

J.F.
Guest

Sat Jul 19, 2014 8:52 am   



Dnia Fri, 18 Jul 2014 23:15:57 +0200, Jarosław Sokołowski napisał(a):
Quote:
Pan J.F. napisał:
[...]
Dyskusja na temat Punktu Dziewiątego (reaktor) zajmuje dwie i pół minuty.
Ale to dlatego, że nikt nie wie co to dziesięć milionów funtów, nie umie
sobie takiej sumy wyobrazić. Punkt Jedenasty zajmuje godzinę i kwadrans
-- bo o ile ocynkowane żelazo od azbestu nie każdy odróżnia, to kawę od
niekawy już tak.

Fajna bajeczka, ale jesli to firma wydaje 10 mln, to mysle ze
dyrektorzy tam wiedza jaka to jest kwota. nie znaja sie na reaktorach
czy komputerach, decyzje podejma w ciemno, ale na kwotach ktorymi
firma operuje codziennnie, to sie znaja.

C.N. Parkinson pisał to ponad pół wieku temu, wtedy dyrektorzy
i prezesi nie zarabiali jeszcze po kilka milionów. Operować
takimi sumami w tabelkach, a wiedzieć co to jest za kwota, to
całkiem co innego. Oni nie wiedzieli.

A jednak mysle ze wiedzieli. Zarzad sie pieniedzmi zajmuje, ma jakies
pojecie ile jest zachodu z uzyskaniem, ile trzeba odsetek splacac, ile
to lat obrotu zakladu itp.

Quote:
Tak jak nie wiedzieli co
to jest reaktor (czterech z jedenastu nie wiedziało, w tym
przewodniczący), dodatkowo trzech nie wiedziało do czego służy.

A to to norma przy nowych technologiach.
Nic nie wiadomo, a decyzje trzeba podjac. Kto dobre podejmuje, chocby
nieswiadomie, temu firma nie bankrutuje.
No i potrafia ocenic ryzyko ... finansowe.

Quote:
Co innego jesli to posiedzenie rady miejskiej albo sejmu ...
Proszę mi wierzyć, rady miejskie i rady nadzorcze działają według
tych samych prawideł. Próbowałem jednego i drugiego.

Dokladnie, tylko tam nie dziwi ze wybrani ludzie nie maja pojecia :-)

J.

sundayman
Guest

Sat Jul 19, 2014 2:04 pm   



Quote:
"Jak powiedział nam Tadeusz Kaczanowski Dyrektor Środkowopomorskiej Rady
Naczelnej Organizacji Technicznej w Koszalinie, "Pan Grzegorz Pawelski
otrzymał dotację w ramach projektu "Wsparcie na Starcie II" na założenie
własnej działalności gospodarczej. Głównym obszarem działalności Pana
Grzegorza Pawelskiego jest konserwacja i renowacja dzieł sztuki i obiektów
muzealnych, renowacja sztukaterii, wykonawstwo nowych elementów wystroju i
dekoracji wnętrz oraz przestrzeni użytkowej."

Wszystko to pięknie, tylko z artykułu wynika, że zajmował się tymi
piaskowymi zamkami z powodu braku pracy w zawodzie.

We wniosku to można sobie napisać dowolną rzecz.
Można np. planować "budowanie turystyki kosmicznej w oparciu o własny
port kosmiczny". Tyle, że ważne jest, czy to jest tylko papierowa wizja,
czy się już cokolwiek w tej dziedzinie robi.

Sam swego czasu wziąłem dotację (20 tys) z urzędu pracy.
Ale już wcześniej miałem jakieś doświadczenie w tej dziedzinie, i jakieś
tam niewielkie - ale jednak - osiągnięcia.
Więc to co pisałem we wniosku było generalnie prawdą - chyba się
specjalnie nie rozminąłem z tym co faktycznie dziś robię.
I w końcu żyję już z tego parę lat, płacąc spore (kuśwa, jutro 20-ty)
podatki, i powoli zatrudniając ludzi.

Czyli innymi słowy - "wizja" pana inżyniera od piasku to jedno, a jego
faktyczne dokonania - to drugie. Zresztą, co do tej wizji, to
realistyczny wydaje mi się ostatni punku - czyli to "wykonawstwo
dekoracji wnętrz itp).
Bo na renowacji obiektów muzealnych chyba biznesu się nie zrobi.


Tak czy owak - mocno dyskusyjna decyzja z tą dotacją.

Goto page Previous  1, 2

elektroda NewsGroups Forum Index - Elektronika Polska - Czy zmiana kariery na budownictwo z piasku to nowy trend w Unii Europejskiej?

NOWY TEMAT

Regulamin - Zasady uzytkowania Polityka prywatnosci Kontakt RTV map News map