RTV forum PL | NewsGroups PL

Czy w benzynie rozpuszcza się sól? [Mycie p łytki]

NOWY TEMAT

elektroda NewsGroups Forum Index - Elektronika Polska - Czy w benzynie rozpuszcza się sól? [Mycie p łytki]

Goto page Previous  1, 2, 3  Next

JaNus
Guest

Sat Aug 24, 2019 11:08 pm   



W dniu 2019-08-25 o 00:59, Jarosław Sokołowski pisze:
Quote:
Moja ś.p. Babcia, zaprzysięgła abstynentka, mimo tego robiła nalewki,
ajerkoniak (pychota!), i "koniak".
Ani jedno, ani drugie, nalewką nie jest (więc wierzę w zaprzysięgłość).

Z Księżyca spadłeś?

Zwróć uwagę na PRZECINKI!

--
Nie interesujesz się polityką? To lekkomyślne chowanie głowy w piasek!
Wszak polityka interesuje się tobą i tak, a rządzący też się interesują,
głównie zawartością twojego portfela. Dlatego zachowaj czujność!

JaNus
Guest

Sat Aug 24, 2019 11:10 pm   



W dniu 2019-08-25 o 00:59, Jarosław Sokołowski pisze:
Quote:
Z niewędzoną śliwką, pod nazwą
"kalifornijska", zetknąłem się stosunkowo niedawno. Zrazu wydała mi
się produktem całkiem bezużytecznym. Teraz się przyzwyczaiłem, ale
też niecałkiem.

Czy keks, też byś robił na wędzonej?


--
Nie interesujesz się polityką? To lekkomyślne chowanie głowy w piasek!
Wszak polityka interesuje się tobą i tak, a rządzący też się interesują,
głównie zawartością twojego portfela. Dlatego zachowaj czujność!

Jarosław Sokołowski
Guest

Sun Aug 25, 2019 10:53 am   



Pan JaNus napisał:

Quote:
Moja ś.p. Babcia, zaprzysięgła abstynentka, mimo tego robiła nalewki,
ajerkoniak (pychota!), i "koniak".
Ani jedno, ani drugie, nalewką nie jest (więc wierzę w zaprzysięgłość).

Z Księżyca spadłeś?
Zwróć uwagę na PRZECINKI!

Zwróciłem uwagę na cudzysłów. A to skłoniło mnie do przyjęcia takiej
interpretacji zdania, w którym pierwszy przecinek w wyliczeniu ma
odmienne znaczenie. Przyjmuję do siebie grzeczną uwagę, że pomyliłem
się. Mógłbym się dowiedzieć czegoś więcej na temat babcinej techologii
"robienia koniaku"?

--
Jarek

Jarosław Sokołowski
Guest

Sun Aug 25, 2019 10:54 am   



Pan JaNus napisał:

Quote:
Z niewędzoną śliwką, pod nazwą "kalifornijska", zetknąłem się
stosunkowo niedawno. Zrazu wydała mi się produktem całkiem
bezużytecznym. Teraz się przyzwyczaiłem, ale też niecałkiem.

Czy keks, też byś robił na wędzonej?

Keks to nie ciasto śliwkowe. Znany był na długo prze pojawieniem
się niewędzonych śliwek.

--
Jarek

kilokitu
Guest

Sun Aug 25, 2019 9:24 pm   



W dniu piątek, 23 sierpnia 2019 15:27:35 UTC+2 użytkownik RoMan Mandziejewicz napisał:
Quote:
Hello Cezary,

Friday, August 23, 2019, 3:23:12 PM, you wrote:

W dniu 23.08.2019 o 15:07, Paweł Pawłowicz pisze:

Wodą. Sól nie rozpuszcza się w benzynie.

Tak pomyślałem, trza będzie do apteki po wodę destylowaną.

Bez przesady, kranówa i szybko zdmuchnąć, żeby osad nie został.

Lepiej użyć odkurzacza i resztki wody odessać. Kilka kropel wody odkurzaczowi nie zaszkodzi a ssanie dokładnie wysuszy resztki wilgoci.

JaNus
Guest

Sun Aug 25, 2019 10:10 pm   





robot
Guest

Mon Aug 26, 2019 7:30 am   



W dniu 2019-08-24 o 18:43, Jarosław Sokołowski pisze:
Quote:
Pan Andrzej P. Wozniak napisał:

Bez przesady, kranówa i szybko zdmuchnąć, żeby osad nie został.
Kupiłem demineralizowaną i wydmuchałem na ile się dało, było słoneczko
to wyschło pięknie.

Skoro chciałeś myć benzyną, to mogłeś przecież przemyć roztworem wodnym
izopropanolu. Schnie szybciej niż sama woda.

Skoro już przy roztworach jesteśmy, to zauważę, że tequila dobra jest
w towarzystwie soli.

Nie dla mnie.

Jak mnie uczyli pic na biwaku to wypiłem kielicha, pobrałem sól do gęby, i do
trzeciego etapu, czyli cytryny, nie doszedłem, bo już rzygałem w tym momencie.

robot
Guest

Mon Aug 26, 2019 7:41 am   



W dniu 2019-08-25 o 00:59, Jarosław Sokołowski pisze:

Quote:
Whisky nigdy nie piła?! Przecież tam zapach dymu z wrzosowisk jest
obowiązkowy.


Ale to chyba w dobrych tylko.

RoMan Mandziejewicz
Guest

Mon Aug 26, 2019 8:05 am   



Hello robot,

Monday, August 26, 2019, 9:30:01 AM, you wrote:

Quote:
W dniu 2019-08-24 o 18:43, Jarosław Sokołowski pisze:
Pan Andrzej P. Wozniak napisał:

Bez przesady, kranówa i szybko zdmuchnąć, żeby osad nie został.
Kupiłem demineralizowaną i wydmuchałem na ile się dało, było słoneczko
to wyschło pięknie.

Skoro chciałeś myć benzyną, to mogłeś przecież przemyć roztworem wodnym
izopropanolu. Schnie szybciej niż sama woda.

Skoro już przy roztworach jesteśmy, to zauważę, że tequila dobra jest
w towarzystwie soli.

Nie dla mnie.
Jak mnie uczyli pic na biwaku to wypiłem kielicha, pobrałem sól do gęby, i do
trzeciego etapu, czyli cytryny, nie doszedłem, bo już rzygałem w tym momencie.

Najpierw sól...



--
Best regards,
RoMan
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

Cezary Grądys
Guest

Mon Aug 26, 2019 9:21 am   



W dniu 24.08.2019 o 18:30, Andrzej P. Wozniak pisze:

Quote:
Skoro chciałeś myć benzyną, to mogłeś przecież przemyć roztworem wodnym
izopropanolu. Schnie szybciej niż sama woda.


Jakbym miał, to bym przemył.

--
Cezary Grądys
czarekgr@wa.onet.pl

Jarosław Sokołowski
Guest

Mon Aug 26, 2019 10:12 am   



Pan JaNus napisał:

Quote:
Przyjmuję do siebie grzeczną uwagę
Hm, dzięki za podniesienie poziomu, w stronę bardziej kulturalną.
Wszak moja uwaga była jednak nieco opryskliwa Smile

Nawet przy wódce trzeba z kulturą. A może zwłaszcza.

Quote:
Mógłbym się dowiedzieć czegoś więcej na temat babcinej techologii
"robienia koniaku"?
Niestety, potomnym szczegółów nie przekazała. Wiem tyle, że prócz
śliwek (dla smaku) wchodziła tam herbata (dla koloru). A co jeszcze,
to już zero info!

Dodatek dla smaku, dodatek dla koloru -- to wyczerpuje znamiona bycia
nalewką. Intuicja wiodła mnie w dobrym kierunku.

O podróbach koniaku przez barwienie (np. bejcą do drewna) i dosmradzanie
dowolnego spirytu wiele słyszałem w latach dziewięćdziesiątych. Ale wtedy
było to domeną mafii, a nie babć.

Quote:
Natomiast całkiem udatnie koniak naśladować może bimberek, no, ale
tylko taki z najwyższej półki.

Albo najniższej, piwnicznej. To wymaga leżakowania w drewnie. I nie
będzie udawaniem, jeśli pominąć nazwę.

Quote:
Nigdzie nie mogę kupić śliwowicy, choć podobno (tak twierdzi Wiki)
produkuje ją Polmos Toruń. Jest jeszcze Łącka, ale trudno trafić.

W Łącku można u jednego z wielu producentów. W okolicach też. Ten
proceder wciąż nie jest uregulowany prawnie, ale jest. W całkiem
legalną i dobrą można zaopatrzyć się w Slawonii (połnocny wschód
Chowracji, między Zagrzebiem a Vukovarem).

Quote:
Podobno znak firmowy "Złota jesień" i "Złota reneta" został wykupiony
przez Francuzów, właścicieli znaku "calvados" - tylko po to, aby je
udupić. Wstrętne Żabojady!

Nie można za wszystko winić Francuzów. Myśmy nigdzy nie potrafili
tego potencjału wykorzystać. A jabłek ci u nas dostatek. Tyle że
proces wymaga czasu i kultury produkcji. U nas liczy się tylko
czyściocha rektyfikowana w błyskawicznym tempie i od razu lana do
flachy.

Jarek

--
Na lwy by -- na gorący Czarny Ląd!
Na lwy by -- gdyby nieco bliżej stąd.
Wziąłby człowiek amunicję, eksportową śliwowicję
Drzwi opatrzyłby w inskrypcję: "Przedsięwzięto ekspedycję".

robot
Guest

Mon Aug 26, 2019 10:47 am   



W dniu 2019-08-26 o 12:12, Jarosław Sokołowski pisze:
Quote:
Pan JaNus napisał:

Przyjmuję do siebie grzeczną uwagę
Hm, dzięki za podniesienie poziomu, w stronę bardziej kulturalną.
Wszak moja uwaga była jednak nieco opryskliwa :)

Nawet przy wódce trzeba z kulturą. A może zwłaszcza.

Mógłbym się dowiedzieć czegoś więcej na temat babcinej techologii
"robienia koniaku"?
Niestety, potomnym szczegółów nie przekazała. Wiem tyle, że prócz
śliwek (dla smaku) wchodziła tam herbata (dla koloru). A co jeszcze,
to już zero info!

Dodatek dla smaku, dodatek dla koloru -- to wyczerpuje znamiona bycia
nalewką. Intuicja wiodła mnie w dobrym kierunku.

O podróbach koniaku przez barwienie (np. bejcą do drewna) i dosmradzanie
dowolnego spirytu wiele słyszałem w latach dziewięćdziesiątych. Ale wtedy
było to domeną mafii, a nie babć.

Natomiast całkiem udatnie koniak naśladować może bimberek, no, ale
tylko taki z najwyższej półki.

Albo najniższej, piwnicznej. To wymaga leżakowania w drewnie. I nie
będzie udawaniem, jeśli pominąć nazwę.

No ale zaraz. Koniak się robi przez destylacje wina z winogron. To co to ma wspólnego z bimbrem?


robot
Guest

Mon Aug 26, 2019 10:51 am   



W dniu 2019-08-26 o 10:05, RoMan Mandziejewicz pisze:
Quote:
Hello robot,

Monday, August 26, 2019, 9:30:01 AM, you wrote:

W dniu 2019-08-24 o 18:43, Jarosław Sokołowski pisze:
Pan Andrzej P. Wozniak napisał:

Bez przesady, kranówa i szybko zdmuchnąć, żeby osad nie został.
Kupiłem demineralizowaną i wydmuchałem na ile się dało, było słoneczko
to wyschło pięknie.

Skoro chciałeś myć benzyną, to mogłeś przecież przemyć roztworem wodnym
izopropanolu. Schnie szybciej niż sama woda.

Skoro już przy roztworach jesteśmy, to zauważę, że tequila dobra jest
w towarzystwie soli.

Nie dla mnie.
Jak mnie uczyli pic na biwaku to wypiłem kielicha, pobrałem sól do gęby, i do
trzeciego etapu, czyli cytryny, nie doszedłem, bo już rzygałem w tym momencie.

Najpierw sól...

Rzeczywiście. Może najpierw była sól.

A od tamtego czasu nie piję tekili, to i nie dziwne że takie podstawy pozapominałem.

RadoslawF
Guest

Mon Aug 26, 2019 11:11 am   



W dniu 2019-08-26 o 12:47, robot pisze:

Quote:
Przyjmuję do siebie grzeczną uwagę
Hm, dzięki za podniesienie poziomu, w stronę bardziej kulturalną.
Wszak moja uwaga była jednak nieco opryskliwa   :)

Nawet przy wódce trzeba z kulturą. A może zwłaszcza.

Mógłbym się dowiedzieć czegoś więcej na temat babcinej techologii
"robienia koniaku"?
Niestety, potomnym szczegółów nie przekazała. Wiem tyle, że prócz
śliwek (dla smaku) wchodziła tam herbata (dla koloru). A co jeszcze,
to już zero info!

Dodatek dla smaku, dodatek dla koloru -- to wyczerpuje znamiona bycia
nalewką. Intuicja wiodła mnie w dobrym kierunku.

O podróbach koniaku przez barwienie (np. bejcą do drewna) i dosmradzanie
dowolnego spirytu wiele słyszałem w latach dziewięćdziesiątych. Ale wtedy
było to domeną mafii, a nie babć.

To chyba na skalę przemysłową.
Na skalę domową dwie czy trzy rodzynki i szczypta herbaty na flaszkę.

Quote:
Natomiast całkiem udatnie koniak naśladować może bimberek, no, ale
tylko taki z najwyższej półki.

Albo najniższej, piwnicznej. To wymaga leżakowania w drewnie. I nie
będzie udawaniem, jeśli pominąć nazwę.

No ale zaraz. Koniak się robi przez destylacje wina z winogron. To co to
ma wspólnego z bimbrem?

Koniak z bimbrem ma wspólny smak i zapach.
Drożdżami czuć. :-)


Pozdrawiam

Jarosław Sokołowski
Guest

Mon Aug 26, 2019 11:19 am   



robot napisał:

Quote:
Natomiast całkiem udatnie koniak naśladować może bimberek, no,
ale tylko taki z najwyższej półki.

Albo najniższej, piwnicznej. To wymaga leżakowania w drewnie.
I nie będzie udawaniem, jeśli pominąć nazwę.

No ale zaraz. Koniak się robi przez destylacje wina z winogron.
To co to ma wspólnego z bimbrem?

Koniak (winiak, brandy, armaniak etc) robi się *z* destylatu winnego
(spiritus vini). Na efekt końcowy większy wpływ ma sposób dojrzewania,
niż sam surowiec. Poza najbardziej dostepnymi winogronami, bywają też
wiśnie, śliwki, czy wreszczie jabłka, jak we wspomnianym calvadosie.
To i bimbrek w ostateczności też by się nadał. Z tym że ja wciąż nie
mogę pojąć uporczywego trzymania się robienia wódy z buraków. Tyle
teraz owoców, tyle dobra się marnuje, że aż żal bierze.

--
Jarek

Goto page Previous  1, 2, 3  Next

elektroda NewsGroups Forum Index - Elektronika Polska - Czy w benzynie rozpuszcza się sól? [Mycie p łytki]

NOWY TEMAT

Regulamin - Zasady uzytkowania Polityka prywatnosci Kontakt RTV map News map