RTV forum PL | NewsGroups PL

Czy ponowne lutowanie częściowo zmontowanej płytki SMD jest bezpieczne?

Próbował ktoś?

NOWY TEMAT

elektroda NewsGroups Forum Index - Elektronika Polska - Czy ponowne lutowanie częściowo zmontowanej płytki SMD jest bezpieczne?

CodiJack
Guest

Tue Aug 01, 2006 11:48 am   



Witam.
Takie mnie naszła wątpliwość.
Są płytki częściowo zmontowane (elementy R, C, diody, tranz. i inna
drobnica - SMD).
Ze względu na cenę, kości dolutowuje się w momencie zamówienia od klienta
ręcznie.
Naszło mnie pytanie, może dać pastę i znowu do pieca?
Czy orientujecie się jak wygląda ponowne grzanie już zalutowanych elementów?
Czy z lutowia nie zrobi się "tyfus" jakiś?
Są jakieś przeciwskanaznia to ponownego "piecowania"?

Pozdrawiam,
CodiJack.

Marek Dzwonnik
Guest

Tue Aug 01, 2006 12:10 pm   



Użytkownik "CodiJack" <jurek_k_@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:eanf80$5di$1@nemesis.news.tpi.pl

Quote:
Są płytki częściowo zmontowane (elementy R, C, diody, tranz. i inna
drobnica - SMD).
Ze względu na cenę, kości dolutowuje się w momencie zamówienia od
klienta ręcznie.
Naszło mnie pytanie, może dać pastę i znowu do pieca?
Czy orientujecie się jak wygląda ponowne grzanie już zalutowanych
elementów? Czy z lutowia nie zrobi się "tyfus" jakiś?
Są jakieś przeciwskanaznia to ponownego "piecowania"?

1) Pastę pod kość musiałbyś i tak nakładać z ręcznego dyspensera bo
szablonem i raklą na częściowo obsadzoną płytkę i tak nie podejdziesz.
Nakładając ręcznie zawsze dasz tej pasty więcej niż trzeba, a to może
póżniej sprawiać kłopoty.

2) Cyna na już istniejących złączach będzie grzana na sucho bez topnika.
Wprawdzie złącza są już uformowane więc dodatkowe utlenianie lutowia
ograniczy się raczej do powierzchni, ale powtórne grzanie to oprócz
utleniania również dodatkowy rozrost kruchych warstw międzymetalicznych co
nie przysłuży się niezawodności.

3) Podzespoły mają określone zalecane warunki lutowania (profil temperatury,
temp. max.) po których producent gwarantuje niezawodność na jakimś tam
poziomie. Ale tylko po _jednym_ lutowaniu. Drugiego się nie przewiduje a
wiadomo, że może być tylko gorzej. A niektóre elemetny w ogóle nie lubią
cykli termicznych (np. kondensatory MLCC). Montując prototypy laboratoryjne
można sobie pozwolić na używanie elementów z odzysku. W produkcie idącym w
świat - bałbym się. A skoro cena samych kości skłania do montowania ich na
zamówienie to raczej nie chodzi tu o tanią masówkę

Podsumowując:
Pracochłonność ręcznego nakładania pasty, układania kości i ręcznego
piecowania nie będzie mniejsza niż położenie kości i oblutowanie minifalą.
Po drugim piecowaniu płytki raczej będą działać. Ale ich trwałość może
polecieć na pysk o czym dowiesz się np. tuż przed końcem gwarancji.

--
Marek Dzwonnik, GG: #2061027 - zwykle jako 'niewidoczny'
(Uwaga Gadu-Gadulcowicze: Nie odpowiadam na anonimy.)

CodiJack
Guest

Tue Aug 01, 2006 12:17 pm   



Użytkownik "Marek Dzwonnik" <mdz@WIADOMO_PO_CO_TO.message.pl> napisał w
wiadomości news:44cf44a9$1@news.home.net.pl...
Quote:
...
Podsumowując:
Pracochłonność ręcznego nakładania pasty, układania kości i ręcznego
piecowania nie będzie mniejsza niż położenie kości i oblutowanie minifalą.
Po drugim piecowaniu płytki raczej będą działać. Ale ich trwałość może
polecieć na pysk o czym dowiesz się np. tuż przed końcem gwarancji.

Też się tego obawiałem, ale iskierka się tliła... Teraz już ją zgaszono
ewidentnie Sad
Dzięki.
CodiJack.

elektroda NewsGroups Forum Index - Elektronika Polska - Czy ponowne lutowanie częściowo zmontowanej płytki SMD jest bezpieczne?

NOWY TEMAT

Regulamin - Zasady uzytkowania Polityka prywatnosci Kontakt RTV map News map