Goto page 1, 2, 3 Next
Jarek P.
Guest
Mon Jan 09, 2006 1:25 pm
Mam pytanie, bo sam już nie wiem, czy się przypadkiem nie
przekwalifikować na serwis: znajomej padł telewizor, według opisu
telefonicznego wyglądało to na jakąś klasykę
przetwornicowo-odchylaniową, wezwani przez telefon panowie "z
ogłoszenia" wymienili dwa kondensatory (z opisu telefonicznego
znajomej, trochę mi się w to nie chce wierzyć, dołożyłbym do tego
jeszcze przynajmniej tranzystor, ale to i tak niewiele zmienia),
zajęło im to niecałą godzinę, skasowali ją na 170zł.
Teren usługi to stolyca, powiedzcie mi, czy za serwis RTV u klienta
tak się teraz w warszawie bierze, czy ona tak bardzo naciągnięta
została?
J.
Pszemol
Guest
Mon Jan 09, 2006 1:44 pm
"Jarek P." <jarek[kropka]p@gazeta.pl> wrote in message news:dpto7v$2ou$1@daniel-new.mch.sbs.de...
Quote:
Teren usługi to stolyca, powiedzcie mi, czy za serwis RTV u klienta tak się teraz w warszawie bierze, czy ona tak bardzo
naciągnięta została?
W każdej tego typu usłudze płacisz nie tylko za czas jaki serwis
spendził na naprawę i nie tylko za te kondensatory które wymienił
ale tez za lata doświadczenia i wiedzę jaka siedzi u tego pana
Henia w głowie...
To podobna sprawa jak byś chciał dyskutować np. z lekarzem, który
przystawi Ci klate do lampy roentgenowskiej, cyknie zdjęcie, i potem
zerknie przez 5 sekund i postawi diagnozę co do grużlicy czy raka
płuc... Nie liczy się wtedy ta zużyta klisza czy też 5 sekund czasu.
Liczy się diagnoza eksperta, jego wiedza i doświadczenie... To, że
zwróciłeś się do niego o pomoc bo sam być sobie nie poradził...
I za to, chyba się zgodzisz, liczy się godziwa zapłata niezwiązana
z kosztem kliszy czy też kosztem wymienionego kondensatora ? :-)
Weź pod uwagę to, że Twój znajomy nie zaprosił tego technika RTV
i nie powiedział mu: "pana zadaniem będzie wymiana C123 na nowy".
Zgadza się ? Wtedy mógłbyś potraktować tego pana Henia jako
pracownika niewykwalifikowanego, a takiemu płacisz według zegara
za zamiatanie podłogi czy przykręcanie śrubek, według tego jak mu
pokażesz że ma je przykrecać... Co innego gdy gadmy o pracowniku
który jest specjalistą w swojej dziedzinie. Takiego trzeba cenić.
J.F.
Guest
Mon Jan 09, 2006 1:58 pm
On Mon, 9 Jan 2006 14:25:19 +0100, "Jarek P."
Quote:
Mam pytanie, bo sam już nie wiem, czy się przypadkiem nie
przekwalifikować na serwis:
Zobacz na zachodzie - jest tam jakis serwis od telewizorow ?
Dwa lata gwarancji a potem na zlom, bo naprawa bedzie drozsza
od nowego. Serwis .. ale samochodow. Albo gwarancyjny na kontrakcie z
producentem.
Quote:
zajęło im to niecałą godzinę, skasowali ją na 170zł.
Teren usługi to stolyca, powiedzcie mi, czy za serwis RTV u klienta
tak się teraz w warszawie bierze, czy ona tak bardzo naciągnięta
została?
Troche drogo, ale policz w w druga strone. Chcesz te 3000 do reki na
czysto zarobic. zusy, pity - zrobi sie 5000. Dojechali - wiec samochod
maja, 500zl co miesiac trzeba odlozyc. Plus paliwo itp.
Wyjazdowo, wiec lokal niby niepotrzebny, ale gdzies choc pokoj
dodatkowy musisz miec. Schematy, reklama, telefon .. powiedzmy ze sie
zmiescisz w 6000 .. to jeszcze 1200 vatu musi klient zaplacic. A
miesiac ma 170h roboczych. Odlicz troche na papiery dla US, na zakup
czesci, wyjdzie ci prawie 50zl/h.
Naprawiali godzine, ale dojechac tez trzeba. No i wychodzi ze tych
70-100 zl klient zaplacic musi.
A jak bedzie "zlosliwy przypadek" i posiedzisz dluzej, albo przyjdzie
naprawiac poraz drugi, albo cos uszkodzisz - tez placisz.
A dokladniej klient placi :-)
Za pare lat bedziesz chcial zarabiac 6000, albo i 9000 i klientow nie
bedzie :-)
J.
Jarek P.
Guest
Mon Jan 09, 2006 2:08 pm
Użytkownik "Jarek P." <jarek[kropka]p@gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:dpto7v$2ou$1@daniel-new.mch.sbs.de...
Panowie (obaj), spokojnie, przecież ja rozumiem, że ta usługa nie
składa się jedynie z tych wymienionych kondziołów, zresztą z 10 lat
temu też sobie w serwisie RTV dorabiałem, ale bez takich przegięć
cenowych. Biorąc pod uwagę dzisiejsze ceny zrozumiałbym gdyby to było
dajmy na to 30zł za dojazd, 50zł za godzinę pracy i jakieś grosze za
te kondensatory. Całość poniżej stówy by wyszła. Ale dwa razy tyle????
No bez przesady.....
J.
Krzysztof
Guest
Mon Jan 09, 2006 2:19 pm
Quote:
Panowie (obaj), spokojnie, przecież ja rozumiem, że ta usługa nie
składa się jedynie z tych wymienionych kondziołów, zresztą z 10 lat temu
też sobie w serwisie RTV dorabiałem, ale bez takich przegięć cenowych.
Biorąc pod uwagę dzisiejsze ceny zrozumiałbym gdyby to było dajmy na to
30zł za dojazd, 50zł za godzinę pracy i jakieś grosze za te kondensatory.
Całość poniżej stówy by wyszła. Ale dwa razy tyle???? No bez przesady.....
W koncu panow bylo dwoch to kasa x2 ;)
K.
Dykos
Guest
Mon Jan 09, 2006 2:35 pm
To chyba tak jak wlasnie z serwisem samochodowym i elektronika w nich
zawarta.
Pracuje w firmie, ktora produkuje miedzy innymi elektronike samochodowa np
moduly do sterowania otwieraniem szyb.
Modul jest sprzedawany za grosze, no wiadomo, ze tluczemy tego troszke, ale
jesli chcialby kupic (wymienic) cos takiego w serwisie przebitka jest ok
300x
Tak wiec kto sie nie zna - musi bulic niestety.
Pozdro
Dykos
Pszemol
Guest
Mon Jan 09, 2006 4:18 pm
"J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote in message news:u6p4s1hkl2ja565qpvfhjjmtfi8ish6ndv@4ax.com...
Quote:
On Mon, 9 Jan 2006 14:25:19 +0100, "Jarek P."
Mam pytanie, bo sam już nie wiem, czy się przypadkiem nie
przekwalifikować na serwis:
Zobacz na zachodzie - jest tam jakis serwis od telewizorow ?
Dwa lata gwarancji a potem na zlom, bo naprawa bedzie drozsza
od nowego. Serwis .. ale samochodow. Albo gwarancyjny na
kontrakcie z producentem.
To fakt... telewizorów za $300 nikt nie naprawia...
Ale już zestaw kinowy za $5000 to się naprawia nawet po gwarancji.
Grzegorz Kurczyk
Guest
Mon Jan 09, 2006 5:26 pm
Użytkownik Jarek P. napisał:
Quote:
Użytkownik "Jarek P." <jarek[kropka]p@gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:dpto7v$2ou$1@daniel-new.mch.sbs.de...
Panowie (obaj), spokojnie, przecież ja rozumiem, że ta usługa nie składa
się jedynie z tych wymienionych kondziołów, zresztą z 10 lat temu też
sobie w serwisie RTV dorabiałem, ale bez takich przegięć cenowych.
Biorąc pod uwagę dzisiejsze ceny zrozumiałbym gdyby to było dajmy na to
30zł za dojazd, 50zł za godzinę pracy i jakieś grosze za te
kondensatory. Całość poniżej stówy by wyszła. Ale dwa razy tyle???? No
bez przesady.....
J.
Hmm... policzmy.
Byłem tydzień temu u fryzjera.
Zwykłe strzyżenie bez udziwnień
koszt usługi 12zł
czas wykonywania usługi ok 6 min
czyli (60min / 6 min) * 12zł = 120zł/h !!!
do tego to ja musiałem się pofatygować do zakładu.
Czyli... rzucam elektronikę i przekwalifikowuję się na fryzjerstwo !!! ;-)
Pozdrawiam
Grzegorz
Jarek P.
Guest
Mon Jan 09, 2006 8:13 pm
Grzegorz Kurczyk wrote:
Quote:
Hmm... policzmy.
Byłem tydzień temu u fryzjera.
Zwykłe strzyżenie bez udziwnień
koszt usługi 12zł
czas wykonywania usługi ok 6 min
czyli (60min / 6 min) * 12zł = 120zł/h !!!
On nie wyrobiłby 10 klientów na godzinę obsłuzyć i zwyczajnie
tylu zapewne chętnych nie ma, więc obliczenie bierze w łeb.
Zostaje sama cena za usługę, wynosząca 12zł. Co po odjęciu
kosztów amortyzacji narzędzi, kosmetyków fryzjerskich, utrzymania
lokalu, zusów i śrusów pewnie zostawia grosze zysku.
W omawianym przypadku, nawet jeśli założymy, że panowie
przyjechali taksówką i że oprócz tych dwóch kondziołów jednak
wymienili tranzystor w odchylaniu i całą drobnicę naokoło, ta ich
praca tak jakoś drogawo wyceniona wychodzi. Że co, że ich tam
dwóch było? A co znajomą to obchodzi? Znaczy jakby przyjechało
pięciu, to by musiała 400 zapłacić?
J.
Władysław Skoczylas
Guest
Mon Jan 09, 2006 9:35 pm
Użytkownik "Jarek P." <jarek[kropka]p@gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:dpug5d$3nl$1@atlantis.news.tpi.pl...
Quote:
W omawianym przypadku, nawet jeśli założymy, że panowie
przyjechali taksówką i że oprócz tych dwóch kondziołów jednak
wymienili tranzystor w odchylaniu i całą drobnicę naokoło, ta ich
praca tak jakoś drogawo wyceniona wychodzi. Że co, że ich tam
dwóch było? A co znajomą to obchodzi? Znaczy jakby przyjechało
pięciu, to by musiała 400 zapłacić?
Myślę, że powinna sobie sama naprawić, a nie dać się naciągać jakimś
naprawiaczom.
Kilka lat temu w średniej wielkości mieście wymiana bezpiecznika kosztowała
70zł.
--
Władysław
http://217.96.144.226/desoft
W. Kopciak
Guest
Mon Jan 09, 2006 10:36 pm
Am Mon, 9 Jan 2006 22:35:05 +0100, Władysław Skoczylas <desoft@interia.pl>
schrieb:
Quote:
Myślę, że powinna sobie sama naprawić, a nie dać się naciągać jakimś
naprawiaczom.
Kilka lat temu w średniej wielkości mieście wymiana bezpiecznika kosztowała
70zł.
dawnych pare lat temu (ok 30) gdy jeszcze prowadzilem w polsce servis r-tv,
na pytanie klienta "dlaczego to tak drogo - pan wymienil tylko jeden
opornik???" opowiadalem klientowi anegdotke:
/
w drodze przed wsia stanal samochod. kierowca idzie do wsi i pyta " czy
macie tutaj mechanika?", zapytany gospodarz odpowiada "nie, ale mamy
dobrego kowala - on potrafi wszystko". no i zawolali tego kowala.
on wzial ze soba 10-cio kilowy mlot i szczypce i poszli do samochodu.
"niech pan zakreci" - kierewca wlacza rozrusznik ale silnik milczy.
"niech pan otworzy maske" - kowal bierze mlot i stuka dwa razy gdzies w
silnik.
"niech pan znow sprobuje" - silnik startuje.
"serdeczne dzieki, ile jestem panu winien?"
"105 zlotych"
"przepraszam sto i piec zlotych??? przeciez pan tylko dwa razy stuknal!"
"widzi pan, za to ze stuknelem biore piec, a sto to za to ze wiedzialem
gdzie"
/
Serdeczne pozdrowienia
Wojtek
------------------------------------------------
avast! Antivirus: Ausgehende Nachricht virenfrei
Virus-Datenbank (VPS): 0602-1, 09.01.2006
Pszemol
Guest
Mon Jan 09, 2006 11:17 pm
"W. Kopciak" <w.kopciak@chello.at> wrote in message news:neo5s11e3j9v04a3v9u7tcdp37i9pg311k@4ax.com...
Quote:
w drodze przed wsia stanal samochod. kierowca idzie do wsi i pyta " czy
macie tutaj mechanika?", zapytany gospodarz odpowiada "nie, ale mamy
dobrego kowala - on potrafi wszystko". no i zawolali tego kowala.
on wzial ze soba 10-cio kilowy mlot i szczypce i poszli do samochodu.
"niech pan zakreci" - kierewca wlacza rozrusznik ale silnik milczy.
"niech pan otworzy maske" - kowal bierze mlot i stuka dwa razy gdzies w
silnik.
"niech pan znow sprobuje" - silnik startuje.
"serdeczne dzieki, ile jestem panu winien?"
"105 zlotych"
"przepraszam sto i piec zlotych??? przeciez pan tylko dwa razy stuknal!"
"widzi pan, za to ze stuknelem biore piec, a sto to za to ze wiedzialem
gdzie"
I to właściwie powinno posłużyć jako podsumowanie tego wątka.
Świetna anegdotka.
J.F.
Guest
Tue Jan 10, 2006 12:25 am
On Mon, 9 Jan 2006 10:18:00 -0600, Pszemol wrote:
Quote:
"J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote in message
Zobacz na zachodzie - jest tam jakis serwis od telewizorow ?
Dwa lata gwarancji a potem na zlom, bo naprawa bedzie drozsza
od nowego. Serwis .. ale samochodow. Albo gwarancyjny na
kontrakcie z producentem.
To fakt... telewizorów za $300 nikt nie naprawia...
Ale już zestaw kinowy za $5000 to się naprawia nawet po gwarancji.
Albo wyrzuca, tzn sprzedaje zepsute, bo nowa lampa kosztuje
polowe nowego :-)
J.
J.F.
Guest
Tue Jan 10, 2006 12:25 am
On Mon, 9 Jan 2006 15:08:11 +0100, "Jarek P."
Quote:
Panowie (obaj), spokojnie, przecież ja rozumiem, że ta usługa nie
składa się jedynie z tych wymienionych kondziołów, zresztą z 10 lat
temu też sobie w serwisie RTV dorabiałem, ale bez takich przegięć
cenowych. Biorąc pod uwagę dzisiejsze ceny zrozumiałbym gdyby to było
dajmy na to 30zł za dojazd, 50zł za godzinę pracy i jakieś grosze za
te kondensatory. Całość poniżej stówy by wyszła. Ale dwa razy tyle????
No bez przesady.....
No coz - widac w stolicy wszystko drozsze :-)
Albo panowie usilnie pracuja zeby zostac bezrobotnymi.
No coz - we wrocku kosztuje to ~120 .. i serwis stracil
klienta a moze nawet kilku :-)
J.
Pszemol
Guest
Tue Jan 10, 2006 12:56 am
"J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote in message news:5ru5s19et7kged1ubfuku9dbids5enp4u1@4ax.com...
Quote:
On Mon, 9 Jan 2006 10:18:00 -0600, Pszemol wrote:
"J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote in message
Zobacz na zachodzie - jest tam jakis serwis od telewizorow ?
Dwa lata gwarancji a potem na zlom, bo naprawa bedzie drozsza
od nowego. Serwis .. ale samochodow. Albo gwarancyjny na
kontrakcie z producentem.
To fakt... telewizorów za $300 nikt nie naprawia...
Ale już zestaw kinowy za $5000 to się naprawia nawet po gwarancji.
Albo wyrzuca, tzn sprzedaje zepsute, bo nowa lampa kosztuje
polowe nowego
Oj, odrazu lampa - jakiś głupi zimny lut też się zdarzyć może.
Poza tym - jak kosztuje naprawa połowę nowego, to już masz
różnicę 2500 dolców - a to jest już trochę szmalu - jest się
o co szarpać z naprawą... Co innego 50-200 dolców sprzęt
i to samo 50-200 za naprawę - wtedy się nie opłaca wcale.
Goto page 1, 2, 3 Next