Goto page 1, 2 Next
Adam
Guest
Fri Apr 15, 2011 12:54 pm
Witajcie!
Uzbierały mi się już 3 zasilacze do laptopów z ukruszonymi kablami.
Problem w tym, że 2 z nich (Lenovo R500 i jakiś Dell) mają wtyk
zasilający z "pinem" w środku. Co siedzi na tym pinie? Przykład:
http://www.whitenergy.com/Zasilacze_do_laptopow/IBM_Lenovo/AC_Adapter_230V_20V_4_5A/connector_7_9_5_5_mm_pin/product/04571/4/44/
Laptop z napięciem podanym na gniazdo z zasilacza serwisowego nie wstaje.
--
Pozdrawiam.
Adam.
alex
Guest
Fri Apr 15, 2011 12:54 pm
ja słyszałem że jakieś napięcie kontrolne do oceny mocy zasilacza czy
cuś, w każdym razie podpiąłem pod to przez rezystor 100Ohm napięcie
zasilania i laptopek HP ładuje się normalnie
Ciemny
Guest
Fri Apr 15, 2011 9:30 pm
Użytkownik "Adam" <a.g@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:io9era$pha$1@news.onet.pl...
Quote:
W Dellu pin ten służy do identyfikacji typu zasilacza przez notebook.
Nie wiem tylko czy nie leci tam jakiś sygnał cyfrowy czasem.
Pozdr. TC
Konop
Guest
Sat Apr 16, 2011 12:53 pm
Quote:
W Dellu pin ten służy do identyfikacji typu zasilacza przez notebook.
Nie wiem tylko czy nie leci tam jakiś sygnał cyfrowy czasem.
Dokładnie. W zasilaczach Dell jest układ 1-wire, jakiś EEPROM, na
podstawie którego laptop rozpoznaje, jaką moc ma zasilacz. Stąd wie, czy
może na tym zasilaczu pracować, czy może ładować itd. Jakiekolwiek
uszkodzenie w tym obwodzie powoduje, że zasilacz nie ładuje baterii...
Pomysł może nie jest taki głupi, ogólnie, ale wykonanie fatalne! Pin
jest w środku i w razie jego zgięcia dochodzi do zwarcia z + zasilania,
co powoduje natychmiastowe upalenie eeproma 1wire w zasilaczu...
Druga sprawa - niezależnie od mocy zasilacza laptop powinien umieć
ładować baterię, kiedy jest wyłączony, a zasilacz jest podłączony

...
No ale widać, nie chodzi o to, żeby było mądrze, tylko żeby się opłacało

...
--
Pozdrawiam
Konop
Ciemny
Guest
Sat Apr 16, 2011 4:00 pm
Użytkownik "Konop" <konoppo@gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:ioc3gc$12s$1@inews.gazeta.pl...
Quote:
W Dellu pin ten służy do identyfikacji typu zasilacza przez notebook.
Nie wiem tylko czy nie leci tam jakiś sygnał cyfrowy czasem.
Dokładnie. W zasilaczach Dell jest układ 1-wire, jakiś EEPROM, na
podstawie którego laptop rozpoznaje, jaką moc ma zasilacz. Stąd wie, czy
może na tym zasilaczu pracować, czy może ładować itd. Jakiekolwiek
uszkodzenie w tym obwodzie powoduje, że zasilacz nie ładuje baterii...
Pomysł może nie jest taki głupi, ogólnie, ale wykonanie fatalne! Pin jest
w środku i w razie jego zgięcia dochodzi do zwarcia z + zasilania, co
powoduje natychmiastowe upalenie eeproma 1wire w zasilaczu...
Druga sprawa - niezależnie od mocy zasilacza laptop powinien umieć ładować
baterię, kiedy jest wyłączony, a zasilacz jest podłączony

... No ale
widać, nie chodzi o to, żeby było mądrze, tylko żeby się opłacało

...
Zawsze chodzi o kasę.
W zasilaczach Della często schodzi izolacja z kabla przy obudowie,
potem jeśli nie zwarcie to już coś nie styka i klient przychodzi po
następny zasilacz. Na częściach zamiennych przecież się zarabia,
więc po co coś ma być na lata jak pacjent i tak przyjdzie i kupi.
Tylko mądre głowy w koncernach IT są krótkowzroczne i nie biorą pod uwage
tego,
że suma sumarum następnym razem klient kupując laptopa wybierze inną markę.
Pozdr. TC
Konop
Guest
Sun Apr 17, 2011 1:01 pm
W dniu 16.04.2011 18:00, Ciemny pisze:
Quote:
Użytkownik "Konop" <konoppo@gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:ioc3gc$12s$1@inews.gazeta.pl...
W Dellu pin ten służy do identyfikacji typu zasilacza przez notebook.
Nie wiem tylko czy nie leci tam jakiś sygnał cyfrowy czasem.
Dokładnie. W zasilaczach Dell jest układ 1-wire, jakiś EEPROM, na
podstawie którego laptop rozpoznaje, jaką moc ma zasilacz. Stąd wie,
czy może na tym zasilaczu pracować, czy może ładować itd. Jakiekolwiek
uszkodzenie w tym obwodzie powoduje, że zasilacz nie ładuje baterii...
Pomysł może nie jest taki głupi, ogólnie, ale wykonanie fatalne! Pin
jest w środku i w razie jego zgięcia dochodzi do zwarcia z +
zasilania, co powoduje natychmiastowe upalenie eeproma 1wire w
zasilaczu...
Druga sprawa - niezależnie od mocy zasilacza laptop powinien umieć
ładować baterię, kiedy jest wyłączony, a zasilacz jest podłączony

... No ale widać, nie chodzi o to, żeby było mądrze, tylko żeby się
opłacało

...
Zawsze chodzi o kasę.
W zasilaczach Della często schodzi izolacja z kabla przy obudowie,
potem jeśli nie zwarcie to już coś nie styka i klient przychodzi po
następny zasilacz. Na częściach zamiennych przecież się zarabia,
więc po co coś ma być na lata jak pacjent i tak przyjdzie i kupi.
Tylko mądre głowy w koncernach IT są krótkowzroczne i nie biorą pod
uwage tego,
że suma sumarum następnym razem klient kupując laptopa wybierze inną markę.
Pozdr. TC
Pytanie - czy każdy klient? Ja na pewno, ale może są ludzie, dla których
cena nie gra aż tak dużej roli i wolą zapłacić za markę? Ja szerokim
łukiem omijam marki, które słusznie uznawane są za wiodące w danej
dziedzinie, ale stosują rozwiązania kaso-ździercze

... Nie wiem po
prostu, czy to na pewno jest krótkowzroczność?? Może doskonale wiedzą,
co robią. Jak ludzie przestaną kupować, bo drogi serwis, to coś
poprawią, zrobią akcję marketingową, sprzedaż wróci, a pieniądze zostaną

.
--
Pozdrawiam
Konop
Adam
Guest
Sun Apr 17, 2011 1:57 pm
W dniu 2011-04-17 15:01, Konop pisze:
Quote:
W dniu 16.04.2011 18:00, Ciemny pisze:
Użytkownik "Konop" <konoppo@gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:ioc3gc$12s$1@inews.gazeta.pl...
W Dellu pin ten służy do identyfikacji typu zasilacza przez notebook.
Nie wiem tylko czy nie leci tam jakiś sygnał cyfrowy czasem.
Dokładnie. W zasilaczach Dell jest układ 1-wire, jakiś EEPROM, na
podstawie którego laptop rozpoznaje, jaką moc ma zasilacz. Stąd wie,
czy może na tym zasilaczu pracować, czy może ładować itd. Jakiekolwiek
uszkodzenie w tym obwodzie powoduje, że zasilacz nie ładuje baterii...
Pomysł może nie jest taki głupi, ogólnie, ale wykonanie fatalne! Pin
jest w środku i w razie jego zgięcia dochodzi do zwarcia z +
zasilania, co powoduje natychmiastowe upalenie eeproma 1wire w
zasilaczu...
Druga sprawa - niezależnie od mocy zasilacza laptop powinien umieć
ładować baterię, kiedy jest wyłączony, a zasilacz jest podłączony

... No ale widać, nie chodzi o to, żeby było mądrze, tylko żeby się
opłacało

...
Zawsze chodzi o kasę.
W zasilaczach Della często schodzi izolacja z kabla przy obudowie,
potem jeśli nie zwarcie to już coś nie styka i klient przychodzi po
następny zasilacz. Na częściach zamiennych przecież się zarabia,
więc po co coś ma być na lata jak pacjent i tak przyjdzie i kupi.
Tylko mądre głowy w koncernach IT są krótkowzroczne i nie biorą pod
uwage tego,
że suma sumarum następnym razem klient kupując laptopa wybierze inną
markę.
Pozdr. TC
Pytanie - czy każdy klient? Ja na pewno, ale może są ludzie, dla których
cena nie gra aż tak dużej roli i wolą zapłacić za markę? Ja szerokim
łukiem omijam marki, które słusznie uznawane są za wiodące w danej
dziedzinie, ale stosują rozwiązania kaso-ździercze

... Nie wiem po
prostu, czy to na pewno jest krótkowzroczność?? Może doskonale wiedzą,
co robią. Jak ludzie przestaną kupować, bo drogi serwis, to coś
poprawią, zrobią akcję marketingową, sprzedaż wróci, a pieniądze zostaną

.
Czy to dotyczy zasilaczy? Trudno powiedzieć. Jeśli delikwent dba o
przewód, to taki przewód powinien wytrzymać kilka lat, do zestarzenia
się "moralnego" laptopa. Chyba, że ktoś go wyciąga kilka razy dziennie :(
Ale też co innego jest dawny IBM (obecne Lenovo to "cienkie plasticzki"
w porównaniu do dawnych IBM), a co innego chińskie zasilacze do jakichś
Acerów czy LG, gdzie jest kiepska sztywna izolacja - taki kabel musi się
prędzej czy później ukruszyć.
Przy okazji sobie przypomniałem, że mój pierwszy laptop (OIDP jakiś
386sx z roku ok. 1993) miał we wtyczce co najmniej 5 bolców :(
Jeszcze jedno pytanie:
gdzie w Wawie można zanabyć miękki 3-przewodowy kabel do niskiego
napięcia (zasilacz - laptop)?
Mam do miernika kable, kupione swego czasu na Wolumenie, które pomimo,
że są grube, to wydaje się, że między palcami się "przelewają" jak sznurki.
--
Pozdrawiam.
Adam.
Jarosław Sokołowski
Guest
Sun Apr 17, 2011 4:05 pm
Pan Adam napisał:
Quote:
Przy okazji sobie przypomniałem, że mój pierwszy laptop (OIDP jakiś
386sx z roku ok. 1993) miał we wtyczce co najmniej 5 bolców
Co to było? Ja miałem Toshibę T1200 (czyli XT), tam był zasilacz
z normalnym zasilaczowym złączem. W jakimś "digitalu", dużo później,
miałem wtyczkę wielobolcową -- ale przewody były dwa.
--
Jarek
Adam
Guest
Sun Apr 17, 2011 5:37 pm
W dniu 2011-04-17 16:05, Jarosław Sokołowski pisze:
Quote:
Pan Adam napisał:
Przy okazji sobie przypomniałem, że mój pierwszy laptop (OIDP jakiś
386sx z roku ok. 1993) miał we wtyczce co najmniej 5 bolców :(
Co to było? Ja miałem Toshibę T1200 (czyli XT), tam był zasilacz
z normalnym zasilaczowym złączem. W jakimś "digitalu", dużo później,
miałem wtyczkę wielobolcową -- ale przewody były dwa.
Nie pamiętam. Może jakiś Optimus? Wtyczka zasilania była podobna do PS2
lub S-Video. W każdym razie miał "kotka" - kulkę b. wygodną. Spokojnie
dało się nią pracować nawet w Corel Draw. Brakowało mi jej w
późniejszych laptopach.
Jeśli Cię to interesuje, to mogę "odgruzować" starą szafę, jak będę na
Święta w domu, to zobaczę i dam Ci znać na priv.
--
Pozdrawiam.
Adam.
Jarosław Sokołowski
Guest
Sun Apr 17, 2011 8:05 pm
Pan Adam napisał:
Quote:
Przy okazji sobie przypomniałem, że mój pierwszy laptop (OIDP jakiś
386sx z roku ok. 1993) miał we wtyczce co najmniej 5 bolców :(
Co to było? Ja miałem Toshibę T1200 (czyli XT), tam był zasilacz
z normalnym zasilaczowym złączem. W jakimś "digitalu", dużo później,
miałem wtyczkę wielobolcową -- ale przewody były dwa.
Nie pamiętam. Może jakiś Optimus?
Laptop Optimusa w 1993 roku? Nie wiem, nie znam się na krajowych markach.
A jeśli tak, to co to było w oryginale? Bo trudno mi uwierzyć, że wtedy
w Nowym Sączu strugali z drewna świerkowego oryginalne laptopy.
Quote:
W każdym razie miał "kotka" - kulkę b. wygodną. Spokojnie dało się nią
pracować nawet w Corel Draw. Brakowało mi jej w późniejszych laptopach.
No nie, w Toshibie żadnych kotków nie było. Bo i po co?
Quote:
Jeśli Cię to interesuje, to mogę "odgruzować" starą szafę, jak będę na
Święta w domu, to zobaczę i dam Ci znać na priv.
A proszę bardzo, wdzięczny będę. Nie żeby to jakoś strasznie ważne było,
ale w imię prawdy historycznej.
--
Jarek
mkonst
Guest
Sun Apr 17, 2011 8:06 pm
Jarosław Sokołowski wrote:
Quote:
Pan Adam napisał:
Przy okazji sobie przypomniałem, że mój pierwszy laptop (OIDP jakiś
386sx z roku ok. 1993) miał we wtyczce co najmniej 5 bolców :(
Co to było? Ja miałem Toshibę T1200 (czyli XT), tam był zasilacz
z normalnym zasilaczowym złączem. W jakimś "digitalu", dużo później,
miałem wtyczkę wielobolcową -- ale przewody były dwa.
Mój pierwszy laptop (też Toshiba) miał zasilacz wbudowany. Laptop był
cięższy ale w sumie chyba było to wygodniejsze.
--
Pozdrawiam Marcin Konstańczak (mkonst)
mkonst(malpa)et(kropka)put(kropka)poznan(kropka)pl
GG:1394783
Agent Orange
Guest
Sun Apr 17, 2011 9:03 pm
W dniu 2011-04-16 18:00, Ciemny pisze:
Quote:
Tylko mądre głowy w koncernach IT są krótkowzroczne i nie biorą pod
uwage tego,
że suma sumarum następnym razem klient kupując laptopa wybierze inną markę.
Pytanie jest teraz takie, jakich klientów taka firma ma więcej:
typowych Polaków co obejrzą dokładnie 10 razy każdą złotówkę przed
wydaniem czy korporację która kupuje wagon laptopów i nie martwi się o
kabelki to bo są koszty prowadzenia biznesu.
Agent.
J.F.
Guest
Sun Apr 17, 2011 9:19 pm
On Sun, 17 Apr 2011 23:03:54 +0200, Agent Orange wrote:
Quote:
W dniu 2011-04-16 18:00, Ciemny pisze:
Tylko mądre głowy w koncernach IT są krótkowzroczne i nie biorą pod
uwage tego,
że suma sumarum następnym razem klient kupując laptopa wybierze inną markę.
Pytanie jest teraz takie, jakich klientów taka firma ma więcej:
typowych Polaków co obejrzą dokładnie 10 razy każdą złotówkę przed
wydaniem czy korporację która kupuje wagon laptopów i nie martwi się o
kabelki to bo są koszty prowadzenia biznesu.
I byc moze patrza sie w przyszlosc i juz widza ze nie ma co dbac o
klienta, bo to juz zmartwienie Chinczykow bedzie.
Ewentualnie - zepsuje sie zasilacz, sprzedadza mu drugi, klient bedzie
z wyboru marki zadowolony, bo inne to znikly i zasilacza kupic nie
mozna.
J.
ted
Guest
Sun Apr 17, 2011 9:31 pm
Użytkownik "Ciemny" <moj@adres.na.stronie.www.lhs.pl> napisał w wiadomości
news:ioaddb$ej9$1@h1.uw.edu.pl...
Quote:
Użytkownik "Adam" <a.g@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:io9era$pha$1@news.onet.pl...
Witajcie!
Uzbierały mi się już 3 zasilacze do laptopów z ukruszonymi kablami.
Problem w tym, że 2 z nich (Lenovo R500 i jakiś Dell) mają wtyk
zasilający z "pinem" w środku. Co siedzi na tym pinie? Przykład:
http://www.whitenergy.com/Zasilacze_do_laptopow/IBM_Lenovo/AC_Adapter_230V_20V_4_5A/connector_7_9_5_5_mm_pin/product/04571/4/44/
Laptop z napięciem podanym na gniazdo z zasilacza serwisowego nie wstaje.
W Dellu pin ten służy do identyfikacji typu zasilacza przez notebook.
Nie wiem tylko czy nie leci tam jakiś sygnał cyfrowy czasem.
Pozdr. TC
Serwis Della wie ze mają zasilacze do kitu bo na gwarancji po zgłoszeniu w
serwisie wysyłają kurierem nowy zasilacz
a stary proszą by zutylizowac samemu .
Pozdr.T.
Jarosław Sokołowski
Guest
Sun Apr 17, 2011 10:12 pm
mkonst napisał:
Quote:
Przy okazji sobie przypomniałem, że mój pierwszy laptop (OIDP jakiś
386sx z roku ok. 1993) miał we wtyczce co najmniej 5 bolców :(
Co to było? Ja miałem Toshibę T1200 (czyli XT), tam był zasilacz
z normalnym zasilaczowym złączem. W jakimś "digitalu", dużo później,
miałem wtyczkę wielobolcową -- ale przewody były dwa.
Mój pierwszy laptop (też Toshiba) miał zasilacz wbudowany. Laptop był
cięższy ale w sumie chyba było to wygodniejsze.
Taki też miałem. Ściślej rzecz ujmująć, nawet mam. Zajrzłem do rupieci
-- T2130CS się nazywa. Ciekawostka z nim związana jest taka, że ma
zainstalowany system operacyjny Windows 97.
--
Jarek
Goto page 1, 2 Next