Goto page Previous 1, 2, 3 Next
wirefree
Guest
Mon Mar 22, 2010 3:37 pm
Remek pisze:
Quote:
Uzytkownik "wirefree" napisal:
Ty w ogole wiesz o czym ja pisze ? Wiesz co to jest obwiednia dzwieku
albo ksztalt fali ? Widziales kiedykolwiek na oscyloskopie np fale
generowana przez gitare ?
Ponawiam jednak prosbe. Zapoznaj sie dokladnie z tematem. Poczytaj o tym
co widac, a czego nie udalo sie zobaczyc na najpotezniejszym sprzecie.
Dlaczego wzmacniacz tranzystoerowy o prametrach piec rzedów wielkosci
lepszych (zdejmowanych przez naukowców na poteznym sprzecie) od
lampowca, brzmi od niego gorzej? Dopiero wtedy sie zdziwisz. A Tobie sie
wydaje, ze na oscyloskopie za 30,- zl zobaczyles?
Remek
Wybacz ale uczono mnie tego 20 lat temu w szkole przez kilka lat i nie
mow mi co widac a czego nie widac bo nie masz o tym pojecia.
wirefree
Guest
Mon Mar 22, 2010 3:38 pm
Remek pisze:
Quote:
Użytkownik "Artur M. Piwko" napisał:
Bo to wszystko to jedno DGCC.
Tak Ci się tylko wydaje profanie

Wspaniałych gitarzystów jest wielu
na świecie. Wskaż mo choć jednego, który używa wzmacniacza
tranzystorowego. Każdy z nich patrzy na coś takiego z obrzydzeniem.
Wszyscy mają ten sam gust? Ja niestety nie potrafię tego racjonalnie
wytłumaczyć, ale sam też grałem na lampowcu. Od tranzystorów bolały mnie
uszy.
Remek
Jesli nie pootrafisz wytlumaczyc to nie zasmiecaj grupy swoimi watpliwej
jakosci wywodami i mongolskimi teoriami.
wirefree
Guest
Mon Mar 22, 2010 6:36 pm
kilokitu pisze:
Quote:
Jesli nie pootrafisz wytlumaczyc to nie zasmiecaj grupy swoimi watpliwej
jakosci wywodami i mongolskimi teoriami.
Niestety nie da się NIC wytłumaczyć ludziom kupującym takie rzeczy
jakie są opisane tutaj:
http://audio.x.pl/audio/audiovoodoo/
Proponuję wszystkim pooglądanie tej stronki i zaprzestanie dyskusji
tutaj bo TO NIE MA SENSU !!!
Na każdej grupie dyskusyjnej podobne wątki kończą się tak samo (tylko
śmierć uczestników zamyka wątek)
Kupno wzmacniacza lampowego ma sens ale tylko jesli podlaczony jest
bezposrednio pod zrodlo dzwieku (estrada), w przypadku dzwieku z
nowoczesnych nosnikow i to czesto kiepskiej jakosci (MP3 player) mija
sie to z celem.
kilokitu
Guest
Mon Mar 22, 2010 7:19 pm
Quote:
Jesli nie pootrafisz wytlumaczyc to nie zasmiecaj grupy swoimi watpliwej
jakosci wywodami i mongolskimi teoriami.
Niestety nie da się NIC wytłumaczyć ludziom kupującym takie rzeczy
jakie są opisane tutaj:
http://audio.x.pl/audio/audiovoodoo/
Proponuję wszystkim pooglądanie tej stronki i zaprzestanie dyskusji
tutaj bo TO NIE MA SENSU !!!
Na każdej grupie dyskusyjnej podobne wątki kończą się tak samo (tylko
śmierć uczestników zamyka wątek)
Mirek
Guest
Mon Mar 22, 2010 7:40 pm
wirefree wrote:
Quote:
Wybacz ale czego nie uslyszysz to juz na 100% zobaczysz na oscyloskopie.
Tzw obwiednia dzwieku to wlasnie brzmienie
Nie zgodzę się. Przyjrzyj się na oscyloskopie akordom albo lepiej
dwudźwiękom granym na gitarze - za każdym razem brzmią podobnie -
identycznie a wyglądają różnie, zależnie od fazy tych dwóch dźwięków.
Ucho jest w zasadzie niewrażliwe na fazę, co zresztą chyba wynika z jego
budowy, bo są tam włoski różnej długości pobudzane do drgania w
płynie... itd. Jest to po prostu taka analiza widma. Z drugiej strony
weź sobie jedno uderzenie w klawisz dobrego fortepianu - słychać
wszystko: stuknięcie klawisza, młoteczka, współbrzmienie kilku (tak!)
strun, drewniany pogłos itd. - zobacz na oscyloskopie - i co? Zwykła,
opadająca prawie-sinusoida. NIC nie widać. To teraz narysuj taką
sinusoidę i zapisz jako plik dźwiękowy... czy to wogóle da się słuchać?
Mirek.
wirefree
Guest
Mon Mar 22, 2010 7:55 pm
Mirek pisze:
Quote:
wirefree wrote:
Wybacz ale czego nie uslyszysz to juz na 100% zobaczysz na
oscyloskopie. Tzw obwiednia dzwieku to wlasnie brzmienie
Nie zgodzę się. Przyjrzyj się na oscyloskopie akordom albo lepiej
dwudźwiękom granym na gitarze - za każdym razem brzmią podobnie -
identycznie a wyglądają różnie, zależnie od fazy tych dwóch dźwięków.
Ucho jest w zasadzie niewrażliwe na fazę, co zresztą chyba wynika z jego
budowy, bo są tam włoski różnej długości pobudzane do drgania w
płynie... itd. Jest to po prostu taka analiza widma. Z drugiej strony
weź sobie jedno uderzenie w klawisz dobrego fortepianu - słychać
wszystko: stuknięcie klawisza, młoteczka, współbrzmienie kilku (tak!)
strun, drewniany pogłos itd. - zobacz na oscyloskopie - i co? Zwykła,
opadająca prawie-sinusoida. NIC nie widać. To teraz narysuj taką
sinusoidę i zapisz jako plik dźwiękowy... czy to wogóle da się słuchać?
Mirek.
Dyskutowalismy o Gitarze elektrycznej ktora ma przetwornik wbudowany, w
przypadku fortepianu sprawa jest o tyle skomplikowana ze dzwiek
rejestruje mikrofon i pewnie tez wnosi znieksztalcenia.
Nie jestem specjalistom od m.cz. ale w kazdym badz razie powtarzam to co
widzialem i czego nauczono mnie o roznicach w budowie wzmacniaczy m.cz.
i ich budowie.
PaweĹ
Guest
Mon Mar 22, 2010 10:01 pm
Mirek wrote:
Quote:
wirefree wrote:
Wybacz ale czego nie uslyszysz to juz na 100% zobaczysz na oscyloskopie.
Tzw obwiednia dzwieku to wlasnie brzmienie
Nie zgodzę się. Przyjrzyj się na oscyloskopie akordom albo lepiej
dwudźwiękom granym na gitarze - za każdym razem brzmią podobnie -
identycznie a wyglądają różnie, zależnie od fazy tych dwóch dźwięków.
Ucho jest w zasadzie niewrażliwe na fazę, co zresztą chyba wynika z jego
budowy, bo są tam włoski różnej długości pobudzane do drgania w
płynie... itd. Jest to po prostu taka analiza widma. Z drugiej strony
weź sobie jedno uderzenie w klawisz dobrego fortepianu - słychać
wszystko: stuknięcie klawisza, młoteczka, współbrzmienie kilku (tak!)
strun, drewniany pogłos itd. - zobacz na oscyloskopie - i co? Zwykła,
opadająca prawie-sinusoida. NIC nie widać. To teraz narysuj taką
sinusoidę i zapisz jako plik dźwiękowy... czy to wogóle da się słuchać?
Mirek.
przy okazji watku, znalazlem takie interesujace magisterium
traktujace o naturze dzwieku:
http://www.scribd.com/doc/11233858/Analiza-dwiku-violi-da-gamba-i-gosu-
ludzkiego-oraz-proba-porownania-ich-brzmienia-za-pomoc-ronych-technik-
cyfrowej-analizy-sygnaow
odnosnie sedna watku, to mysle, ze sie zgodzimy z tym, ze nasze subiektywne
odczucia dzwiekow zwiazane sa glownie z widmem czestotliwosci i jego
zmianami w czasie. powiedziano juz ze pozadana cecha wzmiacniacza
sa minimalne znieksztalcenia TIM, ktore wprowadzaja do widma szkodliwe
prazki drazniace nasze zmysly. metodologia pomiaru TIM jest znana,
wiec chyba watek ma sie ku koncowi
Virus_7
Guest
Tue Mar 30, 2010 11:29 pm
W dniu 2010-03-22 19:40, Mirek pisze:
Quote:
Ucho jest w zasadzie niewrażliwe na fazę, co zresztą chyba wynika z jego
budowy, bo są tam włoski różnej długości pobudzane do drgania w
płynie... itd. Jest to po prostu taka analiza widma.
Ucho jest, jak najbardziej, wrażliwe na fazę. Dwa eksperymenty mogą być
pomocne: 1) Szum biały i skok jednostkowy - widmo amplitudowe
identyczne, a jednak nie brzmią tak samo...
2) Zmiana charakterystyki fazowej naszego ucha. Dognij małżowinę uszną
do głowy i spróbuj odróżnić kierunek z którego dochodzi dźwięk.
--
__ ___ * Pozdrawiam * ____
\ \ / (_)_ _ _ _ ___ |__ |
mailto://rot13.ivehf_7@b2.cy/
\ V /| | '_| || (_-< ___ / /
http://www.b3d.pl/
\_/ |_|_| \_,_/__/|___|/_/
gg://2812776/
kogutek
Guest
Wed Mar 31, 2010 9:45 am
Quote:
Mialem dawno temu ciekawe doswiadczenie. Mój kolega, namietny meloman mial
mase drogiego sprzetu odsluchowego. Przypadkiem uslyszal muzyke Bacha
odtwarzana z czarnej plyty gramofonowej na moim Regencie 60 i kolumnach na
niemieckich glosnikach 12,5 W. Powalilo go na kolana.
Remek
Przestań bo mam zajady i mnie boli jak się śmieję. Żeby zbliżyć się do dynamiki
orkiestry symfonicznej, bo jakoś nie słyszałem żeby Bach komponował na organki i
grzebień, potrzeba wzmacniacza 2x1,5kW. O paśmie przez grzeczność nie wspomnę bo
orkiestra symfoniczna ma od infradźwięków do ultradźwięków.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy:
http://niusy.onet.pl
J.F.
Guest
Wed Mar 31, 2010 11:16 am
On Wed, 31 Mar 2010 11:45:23 +0200, kogutek wrote:
Quote:
Mialem dawno temu ciekawe doswiadczenie. Mój kolega, namietny meloman mial
mase drogiego sprzetu odsluchowego. Przypadkiem uslyszal muzyke Bacha
odtwarzana z czarnej plyty gramofonowej na moim Regencie 60 i kolumnach na
niemieckich glosnikach 12,5 W. Powalilo go na kolana.
Przestań bo mam zajady i mnie boli jak się śmieję. Żeby zbliżyć się do dynamiki
orkiestry symfonicznej, bo jakoś nie słyszałem żeby Bach komponował na organki i
grzebień, potrzeba wzmacniacza 2x1,5kW.
Komponowal tez na pojedynczy fortepian, tzn klawikord.
I nie zawsze utwor ma powalac na kolana rabnieciem setki osob po
dyskretnej partii fletu ..
No coz, trzeba by odsluchac, na czym polega urok sprzetu obu kolegow.
Quote:
O paśmie przez grzeczność nie wspomnę bo
orkiestra symfoniczna ma od infradźwięków do ultradźwięków.
Plyta gramofonowa ma spore pasmo.
J.
kogutek
Guest
Wed Mar 31, 2010 1:25 pm
Quote:
On Wed, 31 Mar 2010 11:45:23 +0200, kogutek wrote:
Mialem dawno temu ciekawe doswiadczenie. Mój kolega, namietny meloman mial
mase drogiego sprzetu odsluchowego. Przypadkiem uslyszal muzyke Bacha
odtwarzana z czarnej plyty gramofonowej na moim Regencie 60 i kolumnach na
niemieckich glosnikach 12,5 W. Powalilo go na kolana.
Przestań bo mam zajady i mnie boli jak się śmieję. Żeby zbliżyć się do dynamiki
orkiestry symfonicznej, bo jakoś nie słyszałem żeby Bach komponował na organki i
grzebień, potrzeba wzmacniacza 2x1,5kW.
Komponowal tez na pojedynczy fortepian, tzn klawikord.
I nie zawsze utwor ma powalac na kolana rabnieciem setki osob po
dyskretnej partii fletu ..
No coz, trzeba by odsluchac, na czym polega urok sprzetu obu kolegow.
O paśmie przez grzeczność nie wspomnę bo
orkiestra symfoniczna ma od infradźwięków do ultradźwięków.
Plyta gramofonowa ma spore pasmo.
J.
Coś wiesz ale niedokładnie. Fortepian albo klawikord jak wolisz ma określoną
dynamikę. Ten co naciska klawisze może tak nacisnąć jeden klawisz że będzie to
na granicy słyszenia. Ale może również dowalić z 10 palców. W orkiestrze
symfonicznej tak samo. O ile pamiętam orkiestra symfoniczna ma dynamikę powyżej
110 decybeli. Płyta CD nie zapewnia takiej dynamiki. Dlatego do niej wystarcza
2x1,5kW. Jak by chcieć zachować dynamikę orkiestry przy jakimś nośniku dźwięku
to wzmacniacz musiał by mieć moce liczone w dziesiątkach kilowatów bo kolumny
mają bardzo małą sprawność i można ją tylko nadrobić rozmiarem. Przy 12 watach
tylko mitoman może stwierdzić ze powala na kolana. Chociaż czemu nie. Ze śmiechu
padł na kolana.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy:
http://niusy.onet.pl
Mirek
Guest
Wed Mar 31, 2010 5:18 pm
Virus_7 wrote:
Quote:
Ucho jest, jak najbardziej, wrażliwe na fazę. Dwa eksperymenty mogą być
pomocne: 1) Szum biały i skok jednostkowy - widmo amplitudowe
identyczne, a jednak nie brzmią tak samo...
A weź analizar widma i "nakarm" go skokiem jednostkowym - będzie
"pyknięcie" po wszystkich częstotliwościach i tak właśnie ucho to słyszy.
Quote:
2) Zmiana charakterystyki fazowej naszego ucha. Dognij małżowinę uszną
do głowy i spróbuj odróżnić kierunek z którego dochodzi dźwięk.
Tak, _dwoje_ uszu jest wrażliwe na _różnicę_ faz.
Mirek.
J.F.
Guest
Thu Apr 01, 2010 8:36 am
On Wed, 31 Mar 2010 19:18:48 +0200, Mirek wrote:
Quote:
Virus_7 wrote:
Ucho jest, jak najbardziej, wrażliwe na fazę. Dwa eksperymenty mogą być
pomocne: 1) Szum biały i skok jednostkowy - widmo amplitudowe
identyczne, a jednak nie brzmią tak samo...
A weź analizar widma i "nakarm" go skokiem jednostkowym - będzie
"pyknięcie" po wszystkich częstotliwościach i tak właśnie ucho to słyszy.
ale szum bialy ma takie samo widmo, a ucho nie slyszy pykniecia.
Mimo wszystko cos mi sie w tej metodzie nie podoba :-)
Quote:
2) Zmiana charakterystyki fazowej naszego ucha. Dognij małżowinę uszną
do głowy i spróbuj odróżnić kierunek z którego dochodzi dźwięk.
Tak, _dwoje_ uszu jest wrażliwe na _różnicę_ faz.
Faz czy czasow dotarcia ? IMO to nerwy sa za wolne zeby fazy
analizowac, musialby byc jakis wspolny organ. Co innego czasy dotarcia
impulsow, ale zbyt duzej dokladnosci tez nie moze byc.
http://www.sajithmr.me/cetera-algorithm/
odsluchajcie Barbershop, ale koniecznie na sluchawkach.
J.
J.F.
Guest
Thu Apr 01, 2010 9:41 am
On Wed, 31 Mar 2010 15:25:56 +0200, kogutek wrote:
Quote:
[...]
No coz, trzeba by odsluchac, na czym polega urok sprzetu obu kolegow.
O paśmie przez grzeczność nie wspomnę bo
orkiestra symfoniczna ma od infradźwięków do ultradźwięków.
Plyta gramofonowa ma spore pasmo.
Coś wiesz ale niedokładnie. Fortepian albo klawikord jak wolisz ma określoną
dynamikę. Ten co naciska klawisze może tak nacisnąć jeden klawisz że będzie to
na granicy słyszenia. Ale może również dowalić z 10 palców. W orkiestrze
symfonicznej tak samo.
Co nie znaczy ze utwor musi byc taki zeby epatowac sluchacza dynamika
Quote:
O ile pamiętam orkiestra symfoniczna ma dynamikę powyżej
110 decybeli. Płyta CD nie zapewnia takiej dynamiki. Dlatego do niej wystarcza
2x1,5kW. Jak by chcieć zachować dynamikę orkiestry przy jakimś nośniku dźwięku
to wzmacniacz musiał by mieć moce liczone w dziesiątkach kilowatów bo kolumny
mają bardzo małą sprawność i można ją tylko nadrobić rozmiarem. Przy 12 watach
tylko mitoman może stwierdzić ze powala na kolana. Chociaż czemu nie. Ze śmiechu
padł na kolana.
Jakoscia powalac, nie natezeniem dzwieku !
A moze nie tyle jakoscia co "wrazeniami odsluchowymi".
A 12.5W w malym pokoju .. tez potrafi zrobic "nieznosnie glosno".
J.
kogutek
Guest
Thu Apr 01, 2010 10:40 am
Quote:
On Wed, 31 Mar 2010 15:25:56 +0200, kogutek wrote:
[...]
No coz, trzeba by odsluchac, na czym polega urok sprzetu obu kolegow.
O paśmie przez grzeczność nie wspomnę bo
orkiestra symfoniczna ma od infradźwięków do ultradźwięków.
Plyta gramofonowa ma spore pasmo.
Coś wiesz ale niedokładnie. Fortepian albo klawikord jak wolisz ma określoną
dynamikę. Ten co naciska klawisze może tak nacisnąć jeden klawisz że będzie to
na granicy słyszenia. Ale może również dowalić z 10 palców. W orkiestrze
symfonicznej tak samo.
Co nie znaczy ze utwor musi byc taki zeby epatowac sluchacza dynamika
O ile pamiętam orkiestra symfoniczna ma dynamikę powyżej
110 decybeli. Płyta CD nie zapewnia takiej dynamiki. Dlatego do niej wystarcza
2x1,5kW. Jak by chcieć zachować dynamikę orkiestry przy jakimś nośniku dźwięku
to wzmacniacz musiał by mieć moce liczone w dziesiątkach kilowatów bo kolumny
mają bardzo małą sprawność i można ją tylko nadrobić rozmiarem. Przy 12 watach
tylko mitoman może stwierdzić ze powala na kolana. Chociaż czemu nie. Ze śmiechu
padł na kolana.
Jakoscia powalac, nie natezeniem dzwieku !
A moze nie tyle jakoscia co "wrazeniami odsluchowymi".
A 12.5W w malym pokoju .. tez potrafi zrobic "nieznosnie glosno".
J.
Myliłem się. Ty się wcale nie znasz na tym o czym piszesz. Tłumacząc Ciebie na
bardziej zrozumiały przykład, napisałeś ze o jakości piwa świadczy etykieta a
nie zawartość butelki. Nie ma jakości w muzyce bez dynamiki, pasma i jeszcze
kilku specyficznych dla muzyki parametrów. Dwunasto watowy wzmacniacz działa jak
tłumik. Jak dobrze słychać ciche fragmenty to głośne są obcięte i wyrownane. Jak
dobrze głośne to nie ma cichych. Chyba ze ktoś słucha tylko łomotu robiącego za
muzykę. Wtedy dla niego może być ok. Ale tylko dla niego.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy:
http://niusy.onet.pl
Goto page Previous 1, 2, 3 Next